nietoperzyk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nietoperzyk
-
ponieważ ciężko się od rana uczę, a jak wiadomo stan taki sprzyja wielu ciekawym pomysłom, uznałam, że skoro waga stoi w miejscu, to może chociaż objętość się nieco poprawiła. Wyszarpałam zatem z szafki wszelkie możliwe, najseksowniejsze bluzeczki, jakie miałam - najbardziej obcisłe spodnie i zrobiłam wielki wir przymierzań wszelakich. Okazało się - ku mojemu jakże przyjemnemu zaskoczeniu - że wyglądam jak człowiek:) Troszkę po tej kopenhaskiej brzuszek nie jest co prawda płaski (wiadomo, brokuły, kawa w dużych ilościach - to powoduje lekkie wzdęcie brzuszka) ale mimo to, wyglądam całkiem interesująco:) Tak, przyznaję, jestem zadowolona:) Co prawda taka wielka radość i zadowolenie nie panuje jeszcze w mojej głowie, po przymierzeniu moich kostiumów kąpielowych, ale nie zmienia to faktu, że jestem uradowana:) Mogę spokojnie letnią porą się ludziom pokazywać:) Trzeba człowiekowi takich małych mobilizacji, żeby wytrwać:) Jestem na tak dla diety:)
-
a właśnie - mam dla Was pomysł na posiłek węglowodanowo - białkowy. Dzisiaj właśnie mam taki na obiad i uwielbiam go strasznie!! Gotuję brokuły, przyprawiam - już po ugotowaniu - bazylią i przyprawą do grilla :) (to tak zamiast soli, choć sól w tym jest) i miksuję razem z jogurtem naturalnym. Mówię Wam jest przepyszne, chłodne, pożywne, niskokaloryczne, idealne na ciepłe dni, a smakuje nieziemsko:):) To tak, w ramach łączenia diet:)
-
witam Was Laseczki!! a-Be77 dziękuję za gratulację, ale widzisz waga mi stanęła i drgnąć nie chce!! Nie lubię tego stanu, przecież jem grzecznie dietetycznie, piję ten Drenafast, co to na nim ludzie chudną podobno 7 kilo przez 20 dni, jestem na kopenhaskiej na której ludzie chudną 10 kilo przez 14 dni, a ja mam 4 kilo po 4 dniach... no tak, w sumie jak to napisałam, to się okazało, że nie jest tak strasznie, ale miałam to 4 kilo już po 2 dniach - chyba - i teraz stanęło i co dalej?eh... strzel sobie lepiej jakiego drinka - najmniej kaloryczny to "wódka ze szklanką" :) ale jego nie polecam:) Wódeczka z lodem i wodą smakową - smakuje nieźle, jest prawie drinkiem i można zastąpić mega kaloryczne piwsko, albo zamiast wody - Liptona zieloną herbatę np. jabłkową (to napój a nie herbata, a ma mało kalorii i jest pyszniasta:)) Też właśnie zauważyłam brak Laseczek - pewnie ładna pogoda i się szwendają po świecie, zapomniały o nas... Antakamamo, palikus, Alex, Leczka - przyłączam się do e-Be, co z Wami?? Kobieto - ja też się ważę we worek - odpuszczę sobie jutro, skoro i tak nic to nie daje...eh..
-
kobieto - jak ja nie jem cały dzień, a później wracam do domu, to wciągam nosem wszystko, co jest zjadliwe w lodówce i jej zasięgu:) To jest wtedy gigantyczny posiłek i laseczką to ja bym była...na pewno.... i to jaką wielką!! :) Spadek wagi może jest, ale nie widzisz objętościowo? to wszystko jakoś dziwnie działa czasami.
-
Najważniejsze, żeby być zadowolonym:) Koniec jedzenia kolejnego dnia - eh, szkoda, że nie ma diety takiej, na której nie je się przez cały dzień, a je się wieczorem same pyszności, to byłby hit:)
-
kobieto - żartowałam przecież:) Wiesz, w całym dietowym zamieszaniu chodzi o zestawy - to konkretne połączenie potraw jest skuteczne, dlatego - chociaż kalafior i rzodkiewki same w sobie nie sprawią, że przytyjesz, to zaburzają to połączenie, stworzone przez kogoś, kto znał się na tworzeniu diet bardziej lub mniej... ja dzisiaj zaburzyłam swoją dietę, bo zapiłam obiad 100 ml soku ze świeżo wyciśniętego pomidora, na pewno ta ilość i ten trunek nie sprawi, że przytyję, ale zaburzyłam zestaw..... mnie też się wydaje, że byś schudła na takiej diecie:) Zapisz ją, wypróbuj, a jak nam zaprezentujesz efekty, to będziesz jeszcze miała swoje fanki:)
-
Dzień dobry:) Słneczko za oknem, to jakoś się uśmiech ciśnie na usta - uśmiecham się do Was - widzicie?? :) Wlazłam znowu na wagę - no jestem niepoprawną "włazicielką wagową"Niestety, dzisiaj nie pokazała mi nic nowego... ja oczywiście zadowalam się swoimi 4 kologramkami, ale jak by tak raczyła przeskoczyć jeszcze o dwa:) Eh, wyściskałabym chyba wagę:) Wczoraj pożarłam brokuła, pomidorka i pomarańcza; na kolację zjadłam jogurt i dwa takie malutkie jajeczka (takie tyci, od takich malutkich kurek, które u mojej babci po podwórku śmigają:)) Powiem Wam, że tą kolacją, to strasznie się najadłam - aż byłam zdziwiona:) marzenka62 cieszę się, że jesteś taka dzielna i nie dajesz się kusić na pyszne pyszności, które niestety czają się na nas na każdym kroku:) Wiesz - ja będę takim troszkę złym duchem chyba - widzisz, sama zrezygnowałam z ONZ po 4 dniach, kiedy nie zobaczyłam żadnych efektów, a tak jak Ty przeprowadzałam ją mega restrykcyjnie, żadnego podjadania i wszystko zgodnie z planem. Wyznaję zasadę, że nie każda dieta jest dostosowana dla każdego organizmu...niestety, nie wszystko działa na nas tak samo. Przeszłam wtedy na "Dietę płaskiego brzucha" i miałam 2,5 kilo już po 4 dniach, ale oczywiście ciągle mi było mało jak waga później stanęła i zaczęłam jeść, straciłam swoje 2,5 kilo wkurzyłam się i przeszłam na kopenhaską dwa tygodnie temu prawie, teoretycznie powinnam już kończyć, ale po drodze miałam weekend na urlopie, dzięki czemu zniweczyłam swoje efekty, mój organizm zwariował, nadrobił to co schudłam (przede wszystkim to była woda, po pozbyłam się 4 kilo w ciągu 3 dni w sumie, zatem tłuszczyk to nie był, ale jednak 4 kilo powtórnie straciłam) moja waga jest nieco niestabilna, ale nie umiem niestety wytrwać w stanie, w którym nic się na niej nie dzieje. Spróbowałaś całą turę - może spróbuj jakiejś innej diety?? Ja polecam dwie - Dietę płaskiego brzucha i dietę kopenhaską (pierwsza wolniejsza, stabilniejsza i efekty na dłużej - nie tyle wagowe, co objętościowe) druga bardziej restrykcyjna, ale efekty też restrykcyjne:) Jeżeli myślałaś o brzuch stop, to ja polecam Dietę płaskiego brzucha - zobacz mój temacik na jej temat:) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4461905&start=0 Niezależnie od tego co wybierzesz - najważniejsze, żebyś się nie poddała i walczyła o taką wagę, jaką sobie zaplanowałaś!! :) Jesteśmy wszystki z Tobą:) Na każdej diecie:) Agiszon - witamy:) Waga w dół motywuje zdecydowanie:) Dziewczyny tutaj dokonywały już wcześniej skomplikowanych wyborów wag:) nie wiem czy czytałaś. Nie martw się jednak, będą Cię też motywowały ciuszki, które staną się luźniejsze:) Muszę Ci powiedzieć, że NIE BĘDZIE DOBRZE..... BĘDZIE ZNAKOMICIE I FANTASTYCZNIE!!! DO DZIEŁA!! Monciulka26 i jak wyniki pomirów wszelakich?? :) Kobieto Ty mały zły duszku - co nas tutaj do diety chcesz zrazić:) Przecież pyszne są nasze dietetyczne rzeczy, prawda!!?? :) Słonecznie ściskam:)
-
Kobieto - nie wiem czy pamiętasz, jakiś czas temu byłam na tej diecie, założyłam nawet oddzielny temat na kafeterii, pt. "Dieta płaskiego brzucha, czyli jak jeść pysznie i wyglądać znakomicie" jest cała tam opisana - początek w całości i zasady, na pierwszych stronach, później zmieniłam dietę, zatem reszta opowieści jest o innej:) ale o tamtej będzie, kiedy na nią wrócę:) a na mojej wadze - od poniedziałku spadło 4 kilo:) Znaczy na diecie zaczynam dopiero 3 dzień, ale w poniedziałek się ważyłam i było 4 kilo więcej:) Wiem, że to woda, ale jestem zachwycona, że mój organizm pozbył się takiej ilości wody:):) Ach, świat jest piękniejszy, co prawda rano za bardzo nie miałam siły ręką ruszyć, ale jakoś mi się teraz poprawiło, po tej wizycie wagowej:) dzisiaj brokuła, pomidorek i owoc, na kolacje jajeczka:) (jakoś mi sałata obrzydła, a najchętniej to bym kupowała tylko środek, ze świeżymi liśćmi:)) zatem z niej zrezygnuję. Eh. Piękny dzień:)
-
kobieto - trudno mi coś powiedzieć, bo moja dieta płaskiego brzucha bardziej do mnie przemawia niż system punktowy - przecież jak zjem w ciągu dnia kilogram marchewek, które będą gigantyczne i zamkną się w 10 to będzie 10 punktów, tak? Sama nie wiem. W każdym razie moja przekonuje mnie bardziej:) Teraz natomiast jestem na kopenhaskiej - dzień 2 minął, zjadłam dwa pomarańcze, pół jabłka, jogurt i dwie małe łyżeczki orzechów ziemnych - chyba za dużo... poza tym ciągle chce mi się pić i siusiać - masakra... no ale waga jest łaskawa, zatem dam radę:)
-
Dzień dobry świątecznie:) Dzisiaj weszłam na wagę - we wtorek miałam prawie dietę - prawie, bo zakończyłam ją wieczorną bułą - od środy jestem na kopenhaskiej, a moja waga dzisiaj pokazała mi 2 kilo mniej:) Aż miło się zrobiło o poranku:) Sączę swoje kawowe śniadanie i myślami jestem już w tej chwili życia, kiedy będę śliczna i szczuplutka:) Może jednak ten mój specyfik też coś pomaga:) No nie wiem, wiem, że mi miło:) Kobieto, ja Cię za tę pięciodniówkę podziwiam, to jest jakaś masakra straszna, ale spróbuj, tylko nie podjadaj!!:) żebym mogła się zorientować czy jest skuteczna:) Jak jest skuteczna, no to cóż - pewnie sama będę chciała spróbować:) Najgorsze te pyrki w mundurkach, których nie lubię - może je można marchewką zastąpić:) Właśnie - przepraszam, pewnie się powtarzam, ale jak poszło Ci na tej dla niecierpliwych, ile spadła waga??
-
Witajcie. Zacznę od jedzeniowej spowiedzi:) dzisiaj pochłonęłam 200g brokuł, z połówką gigantycznego pomidora na obiad, a na deser zjadłam dwa gotowane jajka Co prawda nie zdążyłam zjeść przed 18, ale ssało mnie w żołądku gigantycznie, dlatego jogurt pochłonęłam na kolację o 21 - co prawda 120 kcal miał, ale chociaż będę mogła spać: kobieta25.2 jejku - to co znalazłaś to jakaś masakra jest:) 3 kg w 5 dni to całkiem niezły wynik, ale czapki z głów! Ja bym na niej nie wytrzymała:) Nie wyobrażam sobie jeść ziemniaków przez cały dzień:) marzenek62 gratuluję silnej woli:) Takie ciasto na pewno ślicznie pachniało, dlatego jesteś bardzo dzielna, że je zwyciężyłaś:) Antkamamo - dla Ciebie także gratulację:) Pięknie wymyśliłaś sposób na uniknięcie pokus:) monciulka26 - GRATULUJĘ PIĘKNEGO WYNIKU!!10kg to moje marzenie...eh... rosemarie - nie popadaj nam tutaj w obsesję!! Ustalmy, że czasami ma się wolne od diety, czytasz nas troszkę, zatem widzisz, że zdarzają się dni wolne od myślenia o niej. Zjadłaś, spoko, miałaś babski wieczór. Wszystko pod kontrolą. Czasami po prostu tak trzeba, dla zdrowia psychicznego. Jutro zacznij jak by nigdy nic:) Będzie dobrze. e-Be77 dobrze, że już wróciłaś:) Po takich przeżyciach Twojego brzuszka, to waga na pewno będzie mniejsza, nawet jak skusiła się pizza:)
-
dziękuję:) przepraszam, nie wiem zupełnie skąd tyle zamieszania w moim mailu się pojawiło, w każdym razie dostałam:) pędzę czytać:)
-
Rosemarie dziękuję za wsparcie - już się ogarniam, mam nadzieję, jutro wracam na szlak wyznaczony dietą dla mnie niezawodną - 14 dni połączone z moim detoksyniaczem i mam nadzieję, że stanę na nogi - w końcu!! Dobrze, że się oparłaś smakołykom u Babci:) Dzielna jesteś dziewczynka:) Co do Twojego jadłospisu - piękny zestaw ułożyłaś sobie dzisiaj:) Jeżeli mogę Ci tylko poradzić, to nie łącz mięsa, wędlin itp. z węglowodanami, czyli z chlebem, ziemniakami itp. Wiem, że lubisz chlebek, ale bułę razową na śniadanie zjedz z pomidorkiem i białym serkiem:) a wędlinę, albo mięso dorzuć np. do kalafiora (ale bez ziemniaków!!) i to będzie połączenie idealne:) Uczysz się ode mnie? Wybrałaś sobie nauczyciela, który właśnie miał załamanie ducha:) Teraz już będzie lepiej:) Trzymaj się. Kobieto - czekam z niecietpliwością na maila od Ciebie:)
-
np dzisiaj miałam mieć jeden posiłek, ale zjadłam 4 co prawda małe, ale jednak 4, na śniadanie pół pomidora i 125g. serka 0%; na lunch:) - winogrono około 200 g. na obiad 125 g. serka 0%, na kolację jogobellę light z dwoma łyżkami orzechów i plastrem żółtego sera, co zagryzłam dwoma widelcami gotowej surówki... mam teraz przez ten ser i surówkę wyrzuty sumienia... nie wiem jak mam jeść, żeby chudnąć, naprawdę nie wiem już sama...
-
zaczynam.... dranafast rozrobiony (brzoskwiniowy i słodki jak diabli, każda cecha osobno sprawia, że jest obrzydliwy, a w połączeniu to w ogóle obrzydliwość gigantyczna), zapał jest... słomiany jak zwykle... może tym razem się uda...w sobotę wesele... za mniej niż 3 miesiące mój ślub... eh... sama nie wiem co mam jeść...sama nie wiem na jakiej mam być diecie, no nic nie wiem...
-
rosemarie - każda forma aktywności coś daje, ale przecież ćwiczysz na swoich treningach, zatem spacerki mogą być tylko uzupełnieniem. Tylko uzupełnieniem:)
-
ano spadek formy - dzisiaj na obiad pizza (co prawda to był mój pierwszy i jedyny posiłek, ale jednak) wieczorem winko - zajadam problemy. Ale od jutra jest ostro - kupiłam sobie drenafast - będę się oczyszczać i zaniecham jedzenia w nadmiarze, to będzie teraz taka dieta - skrzyżowanie wszystkich diet, najbardziej moja własna, jeden posiłek dziennie i to malutki, potrzebuję szybkiego spadku wagi - mega szybkiego, bo kurczę w sobotę idę na wesele przecież...sukienki na nie jeszcze nie przymierzałam - przymierzę w piątek:) rosemarie bardzo mi miło, że się przydaję:) Wiesz, ja dzisiaj jadłam pizzę:) czasami trzeba sobie zjeść coś, na co ma się ochotę, bo przecież całe życie nie można być na diecie, a psychika wtedy odpoczywa i daje kopa na następny etap odchudzania:) czasami można zgrzeszyć:) Co do Twoich posiłków - śniadanie super, ale może spróbuj bez chlebka, a zamiast tego np. serek wiejski light z pomidorkiem, zamiast musli zjedz płatki jakieś pełnoziarniste albo np. błonnik (takie płatki o nazwie zdrowy błonnik) z mlekiem 0% albo 0,5%; a na kolację zjedz szynkę, nawet kilka plasterków z pomidorem i sałatą zamiast bagietki? Po prostu pozbądź się stopniowo pieczywa i będzie git:) Czerwona herbatka i zielona jak najbardziej są wskazane:) Bardzo Ładnie!! Na efekty musisz troszkę poczekać. Chcesz to przecież zrobić z głową, nie sztuka jest schudnąć 5 kilo w 4 dni a później przytyć 4 kilo w ciągu 2 - wiem coś o tym, po moim weekendowym doświadczeniu:) Zatem głowa do góry!!
-
cześć laseczki!! Minął weekend swobód jedzeniowych, pizza, piwo, drinki, chleb z musztardą (moja nowa miłość:) ) Wyjechałam na spontaniczny wypad pod namiot i przyszykowywanie dietetycznych posiłków raczej nie było możliwe, zatem jadłam co było. Generalnie jeszcze chwilę temu byłam zachwycona i sama sobie tłumaczyłam, że przecież nie można przez całe życie być na diecie, ale to było zanim weszłam na wagę. 4 kilo w przód.. ja jestem jakaś niedorozwinięta przecież, jak się tak wpierdziela, to oczywistym jest, że po intensywnej diecie się przytyje, ale nie Moniczka była mądrzejsza niż radio i dupa. NIENAWIDZĘ SIEBIE O ŚWICIE, czyli nie ma to jak znakomicie zacząć dzień. Muszę schudnąć mega szybko teraz i mega dużo (10 kilo nadal) potrzebuję tego w jakieś 2 tygodnie - jaką dietę mam wybrać??? Ktoś ma dla mnie pomysl?? Jak dieta dla niecierpliwych Kobieto?? Jakie efekty?? Powalające?? Eh.... życie.... RoseMarie - nie przejmuj się, nie słuchaj też tych wypowiedzi, że wszystko z wagą masz w porządku, bo to najważniejsze, żebyś sama się ze sobą dobrze czuła. Jeżeli sama uważasz, że masz za dużo, to Ty sama decyduj o odchudzaniu. Różnicą jest Twój wiek i tyle. Proponuję Ci pokochać brokuły i kalafior, kolację jedz przed 18, a na posiłki nie jedz chleba, a np. pieczywo WASA, czy podobne. Bez masła oczywiście. np. na śniadanie zjedz otręby owsiane z mlekiem i jabłkiem (bardzo smaczne i dużo energii) na obiad pierś z kurczaka smażona na oliwie z oliwek, do tego brokuły z pomidorkiem, na kolację jogurt z 2 łyżkami słonecznika. Do szkoły zabieraj sobie jabłko, a nie kanapki, czy słodkie bułki. Taki zestaw dostarcza chyba wszystkiego. To co prawda jeden dzień, ale wymyślaj sobie posiłki i pisz nam na forum z wyprzedzeniem jednodniowym - większość z nas kilka diet już przeżyła, to powie Ci czy pomysł jest dobry, czy nie. Aha i jeszcze jedno - postaraj się nie łączyć ogórka z poidorem, jedno i drugie jest dietetyczne, ale ich kwasy w żołądku, połączone, powodują, że wolniej się trawią.:) WIęcej wiary. Wiesz co, ja w sumie mam 167 cm wzrostu i też walczę o wagę 50 kg:) Tylko lat mam nieco więcej:) Możesz liczyć na moje wsparcie! Kobieto 25.2 - masz dietkę brzuch stop?? Jeżeli zechcesz się ze mną podzielić, to będzie mi bardzo miło nie_toperek@poczte.onet.pl - może to jest rozwiązanie moich problemów w ekspresowym tempie??
-
Witajcie Laseczki:) Wczoraj miałyście ochotę na piwko a ja na kakao:) No po prostu tak strasznie za mną chodziło, że nie oparłam się jego urokowi i wieczorkiem, przed snem praktycznie, oglądając film z moim Kochanie maczaliśmy nosy w kubłach kakao:) Rany, jakie było pyszne:) Paliks_12 skakanie z diety na dietę może być także urozmaiceniem, nasz organizm nie zdąży się przyzwyczaić i rozpocząć etap "powolnego" chudnięcia, kiedy my już jesteśmy na innej i serwujemy mu inny zestaw posiłków, a on biedny znowu chudnie bezbronny:):) Troszkę optymizmu, a nie od razu niezdrowe....:) e-Be ja się na swojej Luśce broń Boże nie wyżywam, śpimy nawet razem, mam na jej punkcie pierdolca, ale to ona wyżywa się na mnie. Wczoraj w nocy tak mi dała popalić, że cały dzień chodziłam jak śnięta. Później przychodził puchaty potwór "bzyczał na mnie" żebym ją głaskała i trącała mnie nosem - uznałam, że to przeprosiny i dzisiaj jest już spoko:) Jesteśmy pogodzone i kochamy się dalej "króliczą" miłością:) kobieta 25.2 dasz radę!!! jestem pewna. Dla urozmaicenia dnia marchewkowego zrób sobie jeden posiłek marchewek na parze. Zmieniają troszkę smak i będziesz miała coś innego, może to pomoże:)
-
Leczko, ja sądzę, że to już sprawa koleżanki... nie będę zgrywać świętoszka - ja zaczęłam próbować nieco wcześniej niż w wieku 20 lat... no cóż, moje rozważania były czysto teoretyczne
-
co do głodu - im bardziej będziesz głodna, tym gorzej Twój organizm będzie się zachowywał przy jedzeniu. Trudniej będzie Ci się najadać i będziesz miała napady tzw. wilczego głodu. Lepiej jedz jakieś 4-5, ale za to mniejszych posiłków dziennie. Przetrzymanie głodu nie jest wcale doskonałym rozwiązaniem. Przeczytałam też gdzieś, że przemianę materii, metabolizm pobudza najbardziej śniadanie - pamiętaj zatem, żebyś je zjadła porządne, a możliwie najbardziej zminimalizuj kolację w myśl przysłowia "śniadanie królów, obiad parobka a kolację oddaj wrogowi":)
-
kobieta25.2 wiem wiem, już przeglądałam tą dietkę Twoją:) Ja dokończę najpierw swoją kopenhaską, bo później znowu będę musiała przez x lat czekać, żeby móc ją powtórzyć. Będę śledziła Wasze efekty i może po zakończeniu mojej zacznę jedną z tych dwóch - czyli albo dla niecierpliwych, albo 10-cio dniową:) Antkamamo masz niezłe dietowe pomysły:) Czasami taki nastrój po prostu jest, nie ma co z nim walczyć:) Sam przyszedł, sam pójdzie:) Ja właśnie stowrzyłam świeży soczek z jabłek, marchewki i awokado, mówię Wam, jest przepyszny i czekam jeszcze godzinkę, żeby móc go pochłonąć na obiad, ale ślinka mi leci po prostu, że ho ho:)
-
Witam witam:) Dzisiaj jestem strasznie niewyspana, myślałam że kogoś zabiję... nawet kawa nie pomogła w zmienia nastroju...Nie spałam od 3 praktycznie, mój królik szarpał klatką i byłam bliska własnoręcznemu ukatrupieniu go (jej w sensie) Dzisiaj stwierdziłam, że moja decyzja o posiadaniu zwierzaczka w moim wieku była totalnie beznadziejna i nie wysypiam się przez to strasznie i w ogóle bez sensu świat... a później weszłam na wagę:) Odkąd zmieniłam dietę, czyli od poniedziałku schudłam 3 kilo:) Od momentu, kiedy zaczęłam się odchudzać 9 maja, przez te wszystkie zawirowania z różnymi kryzysami, chudnięcia i tycia - schudłam łącznie 4 kilogramy:) Co prawda mogłoby być więcej, ale jest już nieźle:):) Jakoś mi się humor poprawił:) puliks_12 nie pisałam dawno, dlatego dopiero teraz piszę mój przepis:) Kawkę z cynamonem przygotowuję tak: wsupuję do mojego kawowego kubła dwie łyżeczki sypanej kawy (parzonej, normalnej, ala po turecku) do tego pół płaskiej łyżeczki cynamonu i mieszam. Zalewam wrzątkiem i dodaję mleka:) kobieta25.2 Dieta 10-cio dniowa wygląda całkiem nieźle. Powiedz mi tylko, jak mogę zastąpić gotowane mięso?? Fajnie, jak dieta jest dobra i smakują posiłki:) Z wielkim entuzjazmem do niej podchodzisz, to na pewno przyniesie efekty:) Antamamo Na pewno to nowa waga spowodowała, że efekt jest zaniżony, nie przejmuj się tylko jubileuszowo zaczynaj 10 sezon:) dea85 udało się wytrwać na dniu Matki i urodzinach, czy coś Cię skusiło smakowitego?? Pozdrawiam
-
Kobieta25.2 nie pamiętam. Wiem, że jak ta dieta zawitała do naszego domu, to miałyśmy naprawdę niezłe wyniki:) Jak ja zaczynałam ją - dobre 4 lata temu - to przez pierwsze 4 dni poszło 5 kilo:) ale moja waga też była inna, a organizm nie był przyzwyczajony do odchudzania.... nie to co teraz... dea85 - co to za dietka 10-dniowa?? Jakaś skuteczna?? Wizualizację naprawdę pomagają:) Andzela85 - w sukni wygląda się pięknie niezaleźnie od wagi, ale ja zamierzam wyglądać jeszcze znakomicie w moich pończoszkach jak już będę się do nocy poślubnej szykować:) Moja suknia mierzona będzie w połowie czerwca, jak już będę kochała się w mojej wadze:):)
-
Antkamamo - wiem wiem, znam metodę wizualizacji od bardzo bardzo dawna:) co do cynamonu się zgadzam całkowicie:) Kobieto 25.2 - troszkę się mylisz, niestety nie jest tak łatwo, często się zdarza, że Ci niejedzący mięsa mają problemy - organizm stara się w jakiś sposób nadrobić składniki i mamy skłonności ku węglowodanom, np. pieczywo, ziemniaki itp. To przez to pojawiają się wagowe problemy.