TheEssence
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez TheEssence
-
Ja też nie mam piersi, wierz mi :) jakieś dwa odstające wypryski, które nie pasują do reszty ciała, bo biodra mam szerokie. I naprawdę nigdy nie myślę o tym - czasami czuję złość, jak np nie mogę ubrać bluzki z dekoltem, jeśli nie ubiorę dużego push-upu, ale na codzień nie myślę o moim biuście, o tym, że go prawie nie ma - ja na to nie zwracam uwagi, żartuję z tego czasami i inni też nie widzą problemu. Spróbuj z różnymi trikami. Masz jakiś wg ciebie kłopot z ustami. Ja np mam wysokie czoło - jak mam pozytywnie w czubie, to sobie wmawiam, że kiedyś to był powód do dumy, a tak praktycznie, to po prostu noszę grzywkę. Co z tego, że mi się faluje czy coś - nawet taka może wyglądać uroczo. Afirmuj - zmienisz swoje nastawienie, myślenie, to wygrasz. Od ciebie zależy WSZYSTKO, naprawdę. Wiem po sobie.
-
Nie, nie udaję mądrą, dotknęła cię moja szczerość? Byłam a może nadal jestem taka jak ty i wiele innych dziewczyn, które wmawiają sobie duperele. Od twojego podejścia zależy wszystko i tego akurat nie dowiedziałam się od swojego psychologa, sama do tego doszłam, przez doświadczenie. Mam okropnie brzydką koleżankę, tak się zdaje na pierwszy rzut oka - wystarczy 5 minut z nią, by zauważyć, że jest piękna - ma w sobie tyle pozytywnej energii, uśmiechu, radości, że po prostu z miejsca się ją kocha! Ma świetnego chłopaka. Więc jak sobie będziesz wmawiać, że wygląd ci przeszkadza w życiu, to tak będzie...
-
Bo sobie tak wmawiasz :/ To wmawiaj sobie dalej i użalaj się nad sobą, bądź nieszczęśliwa Z WŁASNEJ WINY. Sory, ale wszyscy instynktownie unikają ludzi, którzy narzekają i dookoła plują się, że są nieszczęśliwi, brzydcy, nie mają zalet i perspektyw. Jak sobie powiesz, że z największego gówna dasz radę wyjść, to wyjdziesz. Ale po co, skoro można sterczeć w miejscu.
-
Posłuchaj - to siedzi w twojej głowie! Wiem, bo mam podobnie do ciebie, ale jeszcze mam problemy z osobowością, więc chodzę do psychologa od pewnego czasu i afirmuję. Pomaga, naprawdę. Jeśli ty będziesz o sobie myśleć, że jesteś najlepsza i najpiękniejsza, to inni będą cię tak samo postrzegać i wszystko będzie ci przychodziło łatwiej!Ja w to wierze i do tego dążę. Nigdy nie uważałam się za ładną, bo noszę okulary, niby mam owalną twarz, ale jest ona wg mnie taka dziecinna, dobrotliwa. Do tego mam brzydki nos i wysokie czoło. I wiesz co? Zaczęłam zwracać uwagę na zalety, a nie wady. Np jestem wysoka i mam ładne biodra i długie nogi. Za okularami kryją się ładne oczy, o czym zazęłam myśleć, gdy powiedziała mi o tym fryzjerka, obca mi osoba. Wysokie czoło zakryłam grzywką, podkreślając jednocześnie oczy. Mam mały biust, ale za to ładne nogi - nie mam gęstych włosów, ale za to są naturalne i zdrowe, długie i staram sie dbać o nie. I wiesz co ci powiem? Mimo tego, jak okropnie o sobie wciąż myślę, jednak komuś się spodobałam i najprawdopodobniej idę w piątek na randkę, po prostu "raz kozie śmierć". Musisz coś ze sobą zrobić! Życie jest tylko jedno :) A nowe kosmetyki czy ciuch to pocieszenie na bardzo krótko i jeszcze możesz wpaść w nałóg... Nie wierzę, że nie masz zalet, bo każdy człowiek składa się z zalet i wad. Ja chodzę do psychologa, żeby pomógł mi odnaleźć i uwierzyć w moje zalety.
-
Uwaga, drogie panie, dziecinnie prosty i powszechnie znany przepis na ładne włosy :D Rozmieszać w miseczce 2 żółtka. Dodać pół łyżeczki soku z cytryny i 2 łyżki oleju roślinnego i łyżeczkę miodu. Wmasować w skórę głowy i włosy. Owinąć głowę ręcznikiem. Po godzinie umyć włosy i dokładnie spłukać. Do stosowania raz w tygodniu. :)
-
Uwaga, drogie panie, dziecinnie prosty i powszechnie znany przepis na ładne włosy :D Rozmieszać w miseczce 2 żółtka. Dodać pół łyżeczki soku z cytryny i 2 łyżki oleju roślinnego i łyżeczkę miodu. Wmasować w skórę głowy i włosy. Owinąć głowę ręcznikiem. Po godzinie umyć włosy i dokładnie spłukać. Do stosowania raz w tygodniu. :)
-
A wiecie jak popracować nad charakterem? Ja mam zerową pewność siebie, jestem nieśmiała i małomówna, każdy przytyk biorę za bardzo do siebie i jestem zbyt wrażliwa, chce mi się płakać nad krytyką pod moim adresem, jednym słowem - jestem ofiarą. Musze to zmienić, bo nie bedę miała życia... Co do wyglądu - ja też się uważam za brzydką, a realnie patrząc myślę, że jestem przeciętna. Na poprawę humoru wezmę dzisiaj kąpiel w wannie, a teraz siedzę z maseczką na włosach, mogę dać ci przepis :) Wystarczy dbać o siebie, starać się. Ja niedawno zrozumiałam, jakim paskudnym człowiekiem jestem i chcę to powolutku zmieniać. Przede wszystkim być pewną siebie i nie dać po sobie deptać. Noszę okulary od dzieciństwa i zaczynam się przyzwyczajać, ze to nieodłączny element mojej urody. Mam długie włosy i staram się dbać o nie, robię maseczki, inwestuję w dobre, ziołowe szampony, staram się mieć zawsze umalowane paznokcie przynajmniej bezbarwnym lakierem, walczę z brzydkimi skórkami wokół paznokci, używam kremów do rąk, podkreślam swoje oczy i usta... Powiem ci tyle - kwestia podejścia, ja muszę swoje zmienic! kazdemu wmawiam swoje wady i gdybym tego nie robiła, to nikt nie zwróciłby na nie uwagi. Sama doprowadzam do konfliktów z ludźmi i ze sobą. Tylko zmienić tego nie umiem..
-
Witam :) Czy ktoś ma tutaj doświadczenie z wężami? Otóż marzę o tym gadzie od drugiej klasy gimnazjum, fascynują mnie te zwierzęta. Miałam już styczność z jaszczurką, ale to nie to samo. Jak namówić rodziców, aby zgodzili się, abym trzymała węża w swoim pokoju? Chcę jakiegoś małego i łagodnego, dla początkujących, więc nic strasznego. Mam doświadczenie ze zwierzętami. Moją mamę przeraża trzymanie myszy dla węża w lodówce. Już chciałam zaproponować, że mogę te myszy trzymać np w dolnej szufladzie zamrażarki w lodówce którą mamy w piwnicy (mamy 2 lodówki, jedna w kuchni, druga na mrożenie hm "awaryjne"), więc nie będzie tych myszy oglądać, ktore i tak bedą w worku. Mam 500zł swojej kasy, starczyłoby na węża, terrarium i wyposażenie? To moje marzenie od paru lat :( Jest możliwość, że taki wąż ucieknie z terrarium?
-
Wczoraj gdy wróciłam ze spaceru, zobaczyłam na moim udzie taką małą plamkę która swędziała, myślałam, że to od pokrzywy, ale dzisiaj plamka urosła i zamieniła się w takie duże, twarde wybrzuszenie, jak tego dotknę to nie mam w ogóle czucia w tym miejscu, jest to zaczerwienione. Mam coś z tym robić, czy samo zejdzie? chciałam dzisiaj ubrać spódniczkę, ale to dość widoczne jest :O.