Świetny topic:-)
Dorzucę się. Mój ostatni ex:
- jak go poznałam to chodził w stringach (męskich na szczęście), bo jego ex lubiła :-D na szczęście nawróciłam go na bokserki:-)
- ciągle powtarzał, ze jest dobrze ubranym mężczyzną a chodził ciągle w jednym (za dużym) garniturze kupionym w ciuchlandzie,
- nie popracował nigdzie dłużej niż 3 miesiące, po kryjomu brał kredyty i chodził chwaląc się jaką to ma dużą gotówkę w portfelu,
- był patologicznym kłamcą i sam się w tym gubił. Kiedyś wymyślił, że ma raka trzustki i wszystkich usilnie przekonywał, że niewiele mu życia pozostało,
- jak nie pracował, to codziennie musiałam mu kupować paczkę fajek bo stawał się nieznośny i robił mi jazdę,
- po rozstaniu kazał oddać wszystkie prezenty, jakie dostałam od niego (było tego ze trzy sztuki),
- śledził mnie, przekonywał, że jestem ciągle na podsłuchu, w samochodzie mam nadajnik gps, więc wie gdzie jeżdżę, kolega z sieci, w której mam telefon daje mu czytać wszystkie smsy jakie wysyłam ze swojej komórki, a inny kolega informatyk ma podgląd wszystkiego co robię na komputerze,
- miał strasznie zaniedbaną jamę ustną, co skończyło się tym, ze nie miał dwóch zębów z przodu, ale nigdy mu nie przyszło do głowy by pójść do dentysty,
- kiedyś mieliśmy imprezę w domu, po jej zakończeniu ja poszłam spać a on w tym czasie poszedł do swojej koleżanki wyciągnąć ja na drinka do lokalu (była 2 -a w nocy). Na szczęście ona się nie zgodziła :-) a on potem miał pretensje, że ja się o to złoszczę.W swoje urodziny było podobnie, ja zostałam w domu, a on tym czasem poszedł "świętować" do sąsiadki hehe:-),
- naśmiewał się z tego, ze ja mam wyższe wykształcenie (on nie skończył szkoły średniej), bo i tak się na niczym nie znam i nic nie potrafię, a moja praca polega tylko na siedzeniu i piciu kawy przed komputerem.
I jeszcze wiele poważniejszych rzeczy, które niestety nie były już śmieszne, ale raczej tragiczne... Uffff co za ulga.