Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pobrecita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć dziewczyny, postanowiłam opisać moje doświadczenia z Łubinowej. No więc 6 września urodziłam córeczkę: waga 3300, 55 cm:) Całą ciążę chodziłam do dr Kozy- świetny lekarz. Chodziliśmy z mężem na szkołę rodzenia na Łubinowej- fantastyczne położne i ich sposób przekazywania informacji! 6 września o 3 nad ranem zaczęły się skurcze, odczekaliśmy tak jak radzili nam na szkole rodzenia, aż do skurczów co 4 min i pojechaliśmy na Łubinową. Po badaniu na dole ok 6.30 rano i wypisaniu papierków, przyjęto mnie na górę. Jako że wszystkie łóżka na sali przedporodowej były zajęte, to 1,5 h spędziliśmy z mężem w pokoju badań- skurcze były do zniesienia, dodatkowo mogłam sobie pozwolić na drzemke. Następnie 2 najcudowniejsze położne: p. Kasia i p. Sabinka zabrały nas bezpośrednio na porodówke. Tam włączyły mi moją płytę z muzyką relaksacyjną, zapaliły świeczki i zaparzyły mi herbatę, a mężowi kawę. Ok godz 11 miałam kryzys 4 cm więc poprosiłam o znieczulenie zew. op. Wczesniej miałam konsultacje z panią anestezjolog i ta sama pani była przy porodzie:) Równocześnie położne podały mi kroplówkę by akcja nie ustała. Wcześniej bardzo się bałam wbijania igły w kręgosłup. Co sie okazało: najpierw znieczula się to miejsce (to tak jakby ktoś wziął szpileczkę i delikatnie przykładał wokół) a dopiero potem wprowadza się tą właściwą igłę- której się już nie czuje! Także dziewczyny nie bójcie sie igły- całe znieczulenie to super sprawa!!! Znieczulenie działało do godz 12.50, a o 13.10 na świat przyszła moja córka. Położne nie nacięły mi krocza, bardzo się namęczyły, gdyż moja mała wyprawiała jakieś straszne ewolucje. Po porodzie córeczkę położono mi na brzuchu na jakieś 3-4 min, a potem wziął ją mąż, który usiadł obok w fotelu. Po 5 min urodziałam łożysko. W międzyczasie zaszczepiono i zbadano naszą Gwiazdeczkę. Po porodzie czułam się świetnie, z porodówki położna zabrała mnie by przystawić Małą do piersi. Po 20 min Małą mi zabrano, a ja mogłam pójść pod prysznic. Czułam się świetnie- do dziś nie mogę w to uwierzyć. Podczas mojego prysznicu mąż mnie pilnował- na wszelki wypadek. Potem poszliśmy na II piętro do pokoju, rozpakowałam rzeczy i od razu przywieziono mi córeczkę. Za 10 min przyszła świetnia pani od noworodkówi poszliśmy z nią okąpać Małą. Ok 16 wyciągnięto mi wenflon i zaczęły się odwiedziny:) Jeśli macie jakieś pytania to piszcie. Podczas pobytu, mojej Małej zrobiono wszystkie badania. Ja jestem zachwycona opieką i fachowością położnych i reszty personelu- za co bardzo dziękuję, gdyż dzięki NIM było to dla mnie i męża przepiękne przeżycie!!! DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA!!!
  2. Hej dziewczyny, jestem na forum po raz pierwszy. Mam termin na 1 września, od początku prowadzi mnie dr Koza i jestem bardzo zadowolona. Chciałabym rodzić na Łubinowej właśnie z powodu dr Kozy i fachowej opieki, którą miałam tam zapewnioną przy leczeniu policystycznych jajników. W lipcu wybieram się do tamtejszej szkoły rodzenia. Kto ma jeszcze termin na koniec sierpnia, początek września??? Pozdrawiam wszystkie mamusie :) dużżżżżo optymizmu przy tej pogodzie:)
×