Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

miszka 83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez miszka 83

  1. nie wiem właśnie skąd mi się to świństwo przypałętało! Tak się starałam i dbałam żeby wszystko było ok! Nic nie wskazywało,że mam jakieś zakażenie-żadnego swędzenia,pieczenia czy upławów! Ale od początku ciąży 2 razy dziennie biorę luteinę dopochwowo. Jak się cały czas paluchem tam grzebie no to się przypałętało dziadostwo!!!
  2. a zdenerwował mnie wypis ze szpitala-bo w szpitalu powiedzieli mi że mam małe zakażenie w pochwie i przepisali globulki a wczoraj maż przyniósł wypis i to lekkie zakażenie to okazały się 2 najgroźniejsze bakterie-pół dnia przepłakałam!!!
  3. witam Ja dzisiaj tylko na chwilę,bo w końcu mężuś w domu :) Ale noc miałam fatalną-wczoraj mnie jedna rzecz bardzo zdenerwowała i do tego wszystkiego mąż w nocy wymiotował (nie wiemy od czego)! Cała noc nie przespana do tego z bólami brzucha...normalnie idzie się wykończyć! Ale od dzisiaj do poniedziałku razem sobie w domku posiedzimy to będzie dobrze-dzień zaczęłam od pysznego śniadanka które mąż przygotował i zaraz humor lepszy!
  4. Marzka no i po co ten tort pokazałaś???jeszcze wczoraj pisałam,że nie mam apetytu ale ten tort to przemawia do mnie zdecydowanie,oj gdybym ja mieszkała w Warszawie to na bank bym do Ciebie przyszła!!! Ja póki co nie wiem jak to jest być po 30-stce,ale za 2 lata i 4 m-c będę wiedzieć. Tosiak cieszę się,że u gin wszystko dobrze. Jeśli chodzi o ruchy dziecka to ja teraz też mam wrażenie "rozpychania" się a nie kopniaki i w ogóle coraz mocniej czuję małą-widać nabiera siły :)
  5. kornelinka mój też tak się relaksuje (teraz złego słowa na niego nie powiem,bo codziennie obiad robi i takie tam) ale generalnie to jest tv,internet (obowiązkowo 2 rzeczy na raz)a w łóżku jest jeszcze PSP (takie małe PlayStation),nie stresuj się,bo po co a i tak z tymi nawykami nie wygrasz-faceci są inaczej skonstruowani!
  6. ja w ogóle TV nie oglądam,maż jak wraca z pracy do dopiero jest telewizor uruchomiany,ale ja sobie w tym czasie coś czytam,no chyba że mnie akurat jakiś program zainteresuje,ale to się bardzo rzadko zdarza.
  7. Ja w tym roku zrobiłam "aż" 4 słoiki grzybków marynowanych ;) kiedyś też zrobiłam sałatkę szwedzką bo dostałam od kogoś całe wiadro ogórków-sałatka była rewelacyjna,więc przepis został przekazany mamie i tym roku już ona zrobiła tą sałatkę,taka jestem cwaniara ;)
  8. Ja słoików nie robię,bo moja mama z babcią zawsze tak szaleją,że później całej rodzinie rozdają,ale zeszłoroczne zapasy wyczerpane a tegoroczne dojadą dopiero w listopadzie.
  9. Ja obrałam ziemniaków chyba dla całego wojska-tak się rozkręciłam :) A z mięska mam klopsy w sosie-tak na szybko wszystko robione przez mężusia,bo mielone to raz dwa kulki ulepił,sos jakiś z torebki rozrobił i jest. Teraz nie mam raczej rarytasów na obiad-ale i tak jestem dumna z mojego męża. Najgorsze jest tylko to,że dla niego musi być mięsa ziemniaki( frytki,ryż,kopytka itp) i obiad jest,no ale ja się pytam gdzie surówka??? Dla mnie to bardzo ważne-a dla niego już nie i do obiadu albo kapusta kiszona albo ogórek kiszony....muszę coś z tym zrobić,bo dłużej tak nie pociągnę!
  10. no tak mnie to wkurzyło,że aż ze złości idę uprawiać ekstremalne sporty (patrz obierać ziemniaki)
  11. zwierzęta uczą odpowiedzialności i moim zdaniem są dobrym wstępem do dzieci-co a baba!!!W ogóle jak mogła Ci tak powiedzieć. Aż z tego wszystkiego mój sierściuch dostał porcję miziaków za uchem! Ja też bym swojego nie oddała-no chyba,że bym musiała,ale to już inna bajka!
  12. Ja po wczorajszym dniu już na temat teściowych się nie wypowiadam,bo jak się bym rozkręciła to mogłoby strony na kaffe zabraknąć :)
  13. Marionetka a ten brzuch to przepraszam gdzie schowałaś? ja taki to miałam w 4 m-c! ;)
  14. witaj marionetka-oj dawno Cie u nas nie było! A ile waży Twoje maleństwo? Ja miałam robione USG na przełomie 26-27 tyg i ważyło ok 900g. Nawet nie wiem czy dużo czy mało,ale lekarze powiedzieli,że wszystko jest ok-więc im wierze :)
  15. to dobrze Balbua że nie tylko ja taki cykor jestem ;)wspólnymi siłami damy radę!!
  16. Ty Pestusia już doświadczona mama a dla mnie wszystko nowe i wielkie oczekiwanie przeplata się z wielkim przerażeniem czy sobie poradzę...ale to chyba normalne,co? wszystkie w pierwszej ciąży tak mają?
  17. dla relaksu obejrzałam sobie zdjęcia z chrztu mojej koleżanki ze studiów-tzn jej córeczki :) no już takie ma słodkie maleństwo....ja też już chce-tzn w styczniu,wcześniej nie ;)
  18. Pestusia ja próbowałam z moim rozmawiać poważnie to od razu się denerwował,że musi iść do pracy...w ogóle nic do niego nie przemawiało,a wczoraj zwyczajnie się przestraszył jak zobaczył moją reakcję i to dopiero poskutkowało-pewnie,że wolałabym załatwić to w "dorosły" sposób,ale jak się nie da.... Właśnie czytam sobie w internecie o przedwczesnym rozwarciu i chyba rzeczywiście mogę tylko pomarzyć o spacerze :( a tak bym wzięła tego mojego śmierdzącego psa i poszła z nim nad jezioro!
  19. cześć dziewczyny Ja znowu opóźniona i dopiero o 12.00 się ze wszystkim wyrabiam,tym bardziej,że dzisiaj zrobiłam jedną czynność więcej-mianowicie włączyłam zmywarkę ;) Marzka ja też się dołączam do życzeń-wszystkiego najlepszego,spełnienia marzeń i łatwego porodu w styczniu ;) tego akurat życzę wszystkim styczniówką. Wczoraj już taka awanturę zrobiłam mężowi,uryczałam się że tak się o niego martwię,że pół nocy nie mogę spać,że dzidzia w brzuchu przez te nerwy szaleje i od wczoraj siedział już grzecznie z termoforem a jutro już do pracy nie idzie-nie będę musiała kombinować że się źle czuję. Oczywiście scena była grubo przesadzona i łzy na siłę wyciśnięte,ale najważniejsze że pomogło :)
  20. może i ja po wizycie będę mogła troszkę spacerować,ale ja mam wizytę dopiero 9.11 więc do tego czasu to i tak nie pospaceruje :)
  21. Pestusia bardzo się cieszę,że takie dobre wieści przyniosłaś od lekarza-a ten blok brzmi smakowicie,chyba podpowiem mężusiowi,żeby w weekend zrobił,zaraz wezmę mój magiczny zeszyt i sobie wszystko spiszę. Wizytę teściowej przeżyłam i tak jak się spodziewałam była przejęta tylko korzonkami Tomka...pomocy nie zaproponowała. Tylko powiedziała,że może po 1.11 wpadnie do nas i przywiezie Tomkowi jakieś pasy rozgrzewające od ruskich.
  22. Tosiak zapraszam-mąż na pewno się bardzo ucieszy. Bierz ze sobą Paskuda ;)
  23. Przykro mi,że mąż z wywalonym językiem z pracy wstawił obiad,poszedł z psem a ona jak zwykle nas olewa-to mi przykro a,że ze mną nie zje posiłku to mam gdzieś!
  24. na obiad maż zrobił na szybko paluszki rybne z frytkami i kapustą kiszoną,ale właśnie zadzwonił do mamy z pytaniem kiedy będzie,bo czekamy z obiadem na co ona,że za obiad dziękuje! Mąż wkur....wiony-to mało powiedziane!!!
×