Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

miszka 83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez miszka 83

  1. eh coś spać nie mogę,mężuś już wrócił z pracy i robi obiadek dla swojej mamusi.... ;) ja się nie ruszam! za jakoś godzinę ma u nas być. Dyducha co do skrzepów w nosie to ja ich nie mam-ja po prostu codziennie mniej więcej o tej samej porze mam całkiem porządny krwotok z nosa. A zaczęło się to od powrotu ze szpitala-bo tam był skwar jak nie wiem co i do tego strasznie sucho,więc mi się na 100% wysuszyła śluzówka w nosie i teraz są efekty. Ale myślę,że jeszcze kilka dni i wszystko wróci do normy. U Ciebie też jest na pewno to spowodowane wysoką temp,skoro aż musisz na golasa spać.... ;)
  2. ja też się chyba zdrzemnę-siły nabiorę przed wizytą teściowej
  3. no leki dostał i może by mu przeszło jakby z doopą w domu siedział a nie po budowie latał,bo mówi że w weekend było już lepiej!
  4. Marigo po tym co piszesz to Twój mały napaleniec :) Mój w ciąży zrobił się lekko wstrzemięźliwy (sobota od 8 do 8.30) ale teraz już do końca mamy z głowy-lekarz zakazał :(
  5. no już mam plan działania na męża-od dzisiaj zaczynam z termoforem a piątek już go do pracy nie puszczę (tzn on sam to by poszedł na pewno) ale powiem mu,że się bardzo źle czuję i boję się sama zostać w domu. Może to nie ładnie z mojej strony,ale inaczej się nie da...w poniedziałek jest wolne to zawsze 4 dni wyleży z tym termoforem,może będzie lepiej.
  6. ja teraz w domu w wyrku leżę w drechach to z pewnością jestem mało atrakcyjna,więc jak silę w końcu ładnie ubrałam i umalowałam to mąż zobaczył,że nie taka poczwara ze mnie :)
  7. Pestusia ja wczoraj do banku też się szybko wyrobiłam :) makijaż zrobiłam,ładnie sie ubrałam i mąż mi powiedział nawet,że jestem sexy ;) Ja wiem,że On powinien iść na zwolnienie,obiecał mi że w następnym tyg pójdzie jeszcze raz do lekarza i jak będzie tak źle to weźmie kilka dni urlopu-bo już chyba sam jest lekko przestraszony swoja sytuacja.
  8. dzień dobry wstałam rano,zjadłam śniadanko,umyłam się,ogarnęłam łóżko w sypialni i już się zrobiła 12.00-takie mam spowolnione ruchy. Jak babcia emerytka! :) Ja teraz przez to leżenie w ogóle nie mam apetytu i nawet Wasze ciasta mnie nie wzruszają a jak wiecie byłam fanką ciast i mąż mi piekł pyszności. Dzisiaj stanęłam na wagę i schudłam 2 kg.... Zbieram siły na wizytę teściowej dzisiaj:) nie wiem o której przyjedzie ale jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się odbędzie. Rano przebudziłam się jak mąż wstawał do pracy i się przeraziłam,bo wstawał to a dużo powiedziane,biedak w ogóle się nie mógł z łóżka podnieś...aż mi się płakać chciało jak to zobaczyłam-cały dom na jego głowie,praca i do tego taki połamany. A my w tej Ostródzie sami jak palec :( Pestusia trzymam kciuki za wizytę-oby wszystko było dobrze. Marigo-ból już przeszedł? Uważaj na siebie :) Tosiak-jak Cie ręce bolą to niech Paskud sam robi jabłecznik-to dopiero będzie z siebie dumny ;)
  9. właśnie wczoraj go wysmarowałam a On mówi,że znowu jest gorzej i boję się czy przypadkiem zamiast mu pomóc nie zaszkodziłam mu...ale przecież wygrzanie powinno pomagać nie?
  10. dyducha jutro sie nie ruszę na pewno-przecież teściowa przyjedzie ;)
  11. Tosiaczku bardzo mi przykro z powodu straty...ale tak jak mówisz już niedługo mama będzie mieć pociechę z wnusia :) Kurcze w tym banku to wszystko jakoś tak długo trwało,a później przyszła do mnie koleżanka-bardzo było miło sobie z kimś pogadać i nawet małą kawkę sobie wypiłam (ja ogólnie kawy w ogóle nie pijam) A tera już z powrotem w wyrku leżę. Dziewczyny mój mąż już ledwo chodzi tak go te korzonki rwą :( był u lekarza,dostał leki ale nic mu nie pomagają,mówi że jak nie przejdzie do końca tyg to pójdzie jeszcze raz do lekarza,macie jakiś domowy sposób żeby do końca tyg chłopak tak się nie męczył?
  12. dobra dziewczyny ja się teraz trochę zdrzemnę,bo jak mąż wróci to muszę się jakoś do tego banku zebrać. Oj jak dobrze,że Was mam...jakoś dzień z Wami zawsze zleci ;)
  13. dziewczyny ona się mną i tak nie przejmie-jedyne co może ją ruszyć to,że synuś musi teraz sam wszystko robić i jeśli w ogóle zaoferuje jakoś pomoc to właśnie ze względu na męża-dobrze by było,bo chłopak na prawdę teraz w kość dostaje...
  14. no tak a ja sobie teraz pomyślałam dopiero że muszę tą swoją pościel sprawdzić, bo przecież może tak być że każda ma inne wymiary...
  15. Pestuisa moje babcie w Kaliszu takie przejęte-teściowa bez zmian,nie wiem że Tomuś sam obiady robi,ale jutro ma do nas przyjechać bo będzie w Ostródzie na grobach to zobaczy jak sprawa wygląda.
  16. Pestusia ja mam właśnie taką wersję limitowaną-różową :) I ten róż jest taki ładniutki (malinka taka) choć ogólnie to nie mój kolor,ale samochód wygląda fajnie. Co do męża,no cóż....teraz właściwie jeździ moim,bo ja nie używam a jego jednak pali jak smok i masz racje-wygląda trochę śmiesznie.... ;)
  17. dyducha śliczne te pościele,w ogóle wszystko dla dzidzi jest śliczne...
  18. no jak go zobaczę na żywo to będę wiedzieć:) takie mi się wydają lekko udziwnione te wózki,ale znajomi bardzo z niego zadowoleni i mówią,że bardzo lekki. Właśnie rozdzwonił się mój telefon,bo wczoraj babcie się jakoś przez przypadek dowiedziały,że muszę leżeć i już cały Kalisz na baczności jest postawiony i telefony co 5 minut mam :)
  19. nie no dziewczyny oczywiście że ja wszystko przyjmuję i niczym nie gardzę,tak się tylko chciałam zapytać czy coś wiedzie o tym wózku,bo ja takiego w ogóle nie brałam pod uwagę,ale jak przywiozą to będę wiedzieć co i jak.
  20. no za męża samochodem to każdy się ogląda i mało który facet nie zagada coś. A mąż wtedy rośnie w oczach ;)
  21. i co dziewczyny wiecie coś o tym wózku abc design-czytam opinie i takie sobie są....ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda-jak mi nie będzie pasował to kupię X-landera i już.
  22. Ja z samochodem nie mam najmniejszego problemu. Mój samochód jest różowy ;) a mąż jest fanem zabytkowej motoryzacji i ma forda capri z lat 70'tych. Nigdy na parkingu nie ma podobnego samochodu do naszych.
  23. kupil nie w tamtym roku tylko w tym :) pogmatwałam.
  24. widzę,że nartowo się zrobiło. Mój mąż w tamtym roku kupił sobie nowy sprzęt i to pierwszy w jego życiu,bo na nartach nigdy nie jeździł,ja go wprowadziłam w ten sport. Uczył się na starym sprzęcie taty i jak załapał to sobie kupił swoje nówki narty,więc w tym roku pojedzie pewno w góry z moim tatą,bo nie przepuści żeby nie wypróbować nowego sprzętu :)
  25. kasiulka to rzeczywiście duża ta Twoja córunia,moja jak leżałam w szpitalu to miała ok 900g. Ale dobrze-niech rosną nam nasze pociechy :D
×