Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

miszka 83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez miszka 83

  1. pestusia a tak jeszcze odnośnie obiadu to ja kurczaka też za dużo nie jem,bo nie lubię,tzn zawsze mi śmierdzi i ja jeszcze jako zootechnik to wiem czym to śmierdzi :) ale nic innego w domu nie było,to kurczak będzie.
  2. a latte o niczym innym nie chciała słyszeć-był tylko jeden temat syn i syn. Dlatego ja póki co nie nastawiam się na nic konkretnego-co będzie to będzie :) będę kochać z całych sił-już kocham!!!
  3. u mnie dzisiaj n a obiad żadne rewelacje-smażona pierś z kurczaka,ziemniaczki i kalafior-mało inspirujące :D a teraz wezmę psa i idę z nim na spacer bo już mi się w domu nie chce siedzieć a po drodze kupię sobie takie zwykłe chrupki kukurydziane bo coś za mną chodzą ;)
  4. pestusia tu masz racje mój też jest przyzwyczajony do tego,że zawsze obiad ma pod nas podstawiony i w domu zawsze było wysprzątane,a teraz sam mi za dużo nie pozwala robić-tzn sprzątam w domu ale umówiliśmy się że mycie podłóg to jego obowiązek,no i oczywiście nigdy podlogi nie były takie zapuszczone i jeszcze do tego cały czas marudzi,że go wkurza że takie brudne :) ja raz umyłam to taki opierdziel od niego dostałam,że już wole jego marudzenie że brudne,no musze poczekać-myśle że za jakiś tydzień to umyje. Ale całe moje studia zarabiałam sama na siebie,pracowałam za barem, później jak byłam na 1 roku studiów magisterskich to pracowałam w ARiMR. Więc na początku brak własnych funduszy mnie dobijał....zresztą nadal dobija!
  5. mój mąż kiedyś pracował w urzędzie miasta przy inwestycjach,więc też robił gówna od strony papierkowej,ale facet jak to facet stwierdził,że jednak wraca do wykonawstwa bo tam się coś dzieje i to jego żywioł :) choć praca w urzędzie była na pewno spokojniejsza,ale najważniejsze że on czuje się spełniony zawodowo. To widzę dwupaczku,że masz umysł ścisły-ja bym chyba nie dała rady skończyć takich studiów,choć mój mąż zawsze mówi,że on by moich nie skończył. Dla każdego coś innego ;)
  6. dwupak to Ty taki sam masz zawód jak mój mąż-ale pewno w wykonawstwie nie pracujesz co? Bo mój małżonek to w sezonie cały dzień na budowie siedzi i podłącza wszystkie możliwe rurki od wody,gazu i od kupy :) a ja zootechnik,wiec się śmiejemy że obije w gównie po pachy siedzimy :P
  7. no ja te wózki to już dawno wypatrzyłam,ale jak zobaczyłam cenę to mi się odechciało :) poza tym one są tylko ładne a funkcjonalne chyba nie bardzo,ciężkie grzmoty.
  8. cześć dziewczyny,widzę że od rana poważne dyskusje na tematy zawodowo-macierzyńskie. Ja nie mam tego problemu-musiałam tylko podjąć bolesną decyzję o rezygnacji z doktoratu,a jeśli chodzi o pracę to jestem szczęśliwa bezrobotna i przynajmniej ten problem mnie nie dotyczy :) taki trochę paradoks,ale z jednej strony tak właśnie jest-nie muszę martwić się kiedy mam wracać do pracy. Na początku byłam załamana tą całą sytuacją-że dziecko w drodze a ja bez pracy doktorat szlak trafił i zostałam z niczym. A teraz właśnie widzę drugą stronę całej tej sytuacji,nie muszę martwić się że stracę pracę dzieckiem mogę spokojnie się zająć nie myśląc kiedy mam je oddać pod opiekę niańki czy coś w tym stylu. Mąż w miarę dobrze zarabia jakoś sobie poradzimy,a przyjdzie moment,że znajdę jakąś fajną pracę i wszystko samo się ułoży! Hmmm czasem samej mi się nie chce wierzyć w moje pozytywne nastawienie do świata.... ;)
  9. cieszę się pestusia,że mi z brzucha dziewczynkę wróżysz bo tak bym właśnie chciała-ale synek oczywiście też będzie miło widziany :) no ciekawa jestem jak dziewczyny po spotkaniu,nic się nie odzywają.
  10. Pestusia,bo poducha na prawdę jest fajna,ja się czasem w nocy budzę i widzę że mój mąż z drugiej strony poduchy jest wtulony :) Jagienka się nie odzywa bo szaleje z siostrą-to się zgadza,pamiętam że tak mówiła,ale dlaczego ryboza,marionetka,cukiereczek i Joanna 1979 się nie odzywają???
  11. aga jak dadzą skierowania na badania za darmochę to bierz :) ja (i większość dziewczyn na forum) za wszystko musiałam słono płacić. Właśnie zjadłam obiadek,bo mąż dzisiaj wcześniej wrócił. Rybkę z frytami i kapustą kiszoną,ale na mnie kapusta jednak wrażenia nie robi ;) zdecydowanie wolę słodkie.
  12. marigo,nic się nie stało-ja tu nie jedna taka po przejściach. Teraz jest wszystko dobrze i z tego trzeba się cieszyć :)
  13. marigo moja ciąża jest tzw ciąża wysokiego ryzyka bo wcześniej 2 razy poroniłam, na początku brałam 2xduphaston i 2xluteinę teraz już mi została luteina i będę ją brać już do końca ciąży. I właśnie ze względu na te poronienia jestem cały czas na prochach,a ogólnie to czuję się bardzo dobrze i wszystko przebiega ok. Nawet myślałam,że po 20 tyg i luteiny nie będę brać-ale lekarz powiedział,że w moim przypadku lepiej nie ryzykować i poza tym wchodzi tu jeszcze czynnik psychologiczny,że po odstawieniu tabletek mogę być wiecznie w strachu,że coś jest nie tak! A stres jak wiadomo dziecku nie służy.
  14. kwietniowka ja się dołączam do tego co mówią dziewczyny. Mnie też cały czas kuje i ciągnie a na lekach jestem cały czas. Ale kontakt z lekarzem zawsze uspokoi Cię i nie będziesz się stresować a razem z Tobą dzidzia.
  15. kwietniowka ja się dołączam do tego co mówią dziewczyny. Mnie też cały czas kuje i ciągnie a na lekach jestem cały czas. Ale kontakt z lekarzem zawsze uspokoi Cię i nie będziesz się stresować a razem z Tobą dzidzia.
  16. witam brzuchatki ale macie fajnie,że się spotykacie dziewczyny :) ja od rana poszukuję prezentu ślubnego,ale już znalazłam -komplet sztućców i z zakupu jestem zadowolona. Przy okazji dowiedziałam się,że komplet który my dostaliśmy na ślub to taki z najwyższej półki i kosztuje kupę kasy! Nawet nie wiem jakie skarby mam w domu,hehe. A ja dzisiaj od rana ciężko wymiotowałam,niby było wszystko ok,wstałam rano,wykąpałam się i jak zaczęłam myć zęby to się okazało już zbyt wiele :) trochę się zdziwiłam,bo już dawno nie wymiotowałam. W pierwszych 3 m-c to miałam tak codziennie. A i muszę Wam się pochwalić,że nastąpiła mała zmiana planów i zamiast nad morze jadę w Bieszczady,cieszę się strasznie bo nigdy w Bieszczadach nie byłam-aż wstyd :D tylko,że z Mazur w Bieszczady to cała Polsce trzeba przejechać,ale po drodze przystanek w Kaliszu, ślub kuzynki,więc się wszystko fajnie składa;)
  17. Marzka widać,że z ciebie to taka prawdziwa kuchara!!!ja "na oko" to tylko słabo widzę :D z gotowaniem nie ma mowy. I w związku z tym,że mąż się zbuntował i ciast nie chce już robić to właśnie zrobiłam straciatelle z pudełka- z cała pewnością jest to marna kopia wypieków mojego męża,ale zawsze cukier we krwi się podniesie ;)
  18. kurcze dziewczyny z tymi rozmiarami to rzeczywiście nie łatwa sprawa....Wy to chociaż doświadczone to wiecie co i jak a ja zielona totalnie i bez waszej pomocy to widzę,że ani rusz!
  19. Balbua napisałaś tylko słowa "coś pysznego" a ja od razu mam ślinotok :) a mąż wczoraj mi powiedział,że już nie będzie mi ciast piekł bo sam przytył 2 kg :D
  20. to jaki jest brzuch na dziewczynkę a jaki na chłopaka? bo ja to się nie znam....mój teraz to jest na słonia chyba :P
  21. cześć dziewczyny Byłam dzisiaj u lekarza i dzidzia rośnie jak na drożdżach,a ja razem z nią :) brzuchol mi wywalił taki,że aż strach pomyśleć co to będzie w 8 m-c ;) Ale o dziwo waga wcale mi tak nie skoczyła,bo zaczęłam 5 m-c a przytyłam nie całe 3 kg,według wagi pana doktora (bo swojej wadze już nie wierze,codziennie pokazuje co innego) umówiłam się na USG połówkowe a następna wizytę mam z mężem. No i tak jak mówiłyście lekarz od razu dał zaświadczenie,że jestem w ciąży-nic nie musiałam tłumaczyć. A odnośnie porodu to pytał mnie czy chce cesarskie cieńcie-bo ze względu na moje poprzednie 2 poronienia mogę chcieć takowe (choć on oczywiście mi tego nie poleca). Ale powiedziałam,że dziękuję i że dam radę naturalnie:)
  22. ano pestusia tak jak mowisz kazdy lekarz ma swoje zdanie ja jestem wierna swojemu,bo co mi pozostaje ;)
  23. dziękuję serdecznie za odpowiedź na moje pytanie odnośnie zaświadczenia,dobre z Was koleżanki :) czyli jutro pójdę i nie mam się co stresować-dzięki jeszcze raz! Co do mojego wielgachnego brzucha,to mąż też zachwycony cały czas mi mówi że jestem piękna-bardzo to miłe z jego strony! I dzięki niemu na prawdę czuję się piękna ;) Pestusia ja mam taką poduszkę,mężuś kupił mi już jakiś czas temu i dla mnie jest istnym zbawieniem,bo też nie mogłam sobie miejsca na łóżku znaleźć,chociaż łoże małżeńskie mam spore ;)
  24. mam jeszcze do Was pytanie dziewczyny. Byłam dzisiaj w urzędzie pracy i Pani kazała mi przynieść zaświadczenie od lekarza,że jestem w ciąży. Jutro mam wizytę więc akurat wezmę ale teraz tak się zastanawiam czy to ma być jakiś konkretny wzór tego? Lekarz będzie wiedział co mi wypisać? Głupia jestem,że nie zapytałam babki ale teraz dopiero o tym sobie pomyślałam. Tylko Wy same pracujące,to Was nie dotyczy....no ale może któraś wie co doradzi mało rozgarniętej koleżance ;)
  25. Balbua szalejesz dzisiaj :) dorzuciłam zdjęcie do naszej galerii,bo mi brzuchol w ciągu tyg wywalił konkretny!!!
×