blondiblue22

Guniu - w tym sensie wyszło mi dużo kalorii, bo na śniadanie zjadłam połowę kalorii z tych 500. :D Jestem po trzecim jabłku. Byłam na turbo i w ogóle nie chodziłam do toalety, a skoro jadłam co dwie godzinny to powinnam go odwiedzać. Dziś już np. byłam w kibelku i jestem z tego powodu generalnie szczęśliwa. Poćwiczyłam troszkę. Jejku, ale mi kondycja osłabła. Kiedyś mogłam ćwiczyć i ćwiczyć, a dziś troszkę wysiłku i już siódme poty. Dżizes. :D Ale co dzień troszkę więcej i tyle! :)

Hej, uczyłam się. Potem sprzątanie i przemeblowanie pokoju, a bo mi się znudziło, a że dużo czasu w nim spędzam, to eksperymentuję. Dziś śniadanie 9.2o: 5 łyżek płatków owsianych płaska łyżeczka cukru 100 ml mleka 0,5% kromka chleba pełnoziarnistego plaster sera Hochland ze szczypiorkiem - w sumie 270 kalorii 12.oo jabłko 14.oo jabłko I na razie sączę zieloną herbatę i nie głodnieję. Kończę układać, wycierać...

HEJ, dziś już po śniadaniu 270 kalorii. Zjadłam plaster sera, stąd ten wynik. Nie wiedziałam, że ma aż 60 kalorii.:P Ale trudno. :) Teraz siadam do nauki, we wtorek obrona pracy dyplomowej, muszę się przygotować. M.

Dziewczęta, dziś na śniadanie sporo kalorii... Ale potem tylko jabłuszka. Nanana. :) Idę się uczyć na obronę. Bleeeeeeeeeeeeeeeeeeee... Pozdro. M.

Samante - to dobrze, że z zębem już OK. :) Ewelka - stosowałam turbo, ale ją odstawiłam, bo chodziłam wzdęta i nieszczęśliwa. Kibelka nie odwiedzałam. A teraz stosuję MOJĄ DIETĘ - rano owsianka, a reszta dnia, to jabłka i małe kawałki chleba pełnoziarnistego na zmianę. Wychodzi około 500 kalorii. Chodzę może i niezbyt najedzona, a raczej głodna, ale muszę w końcu przestać się odchudzać i przejść na stabilizację. Czas zakończyć odchudzanie, bo inaczej nigdy tego nie zrobię. Później nauczyć się zdrowo jeść, aby nie przytyć i tyle. Uciekam spać. miłych ;*

Hej dziewczyny, mam do zrzucenia jakieś 5-6 kg. Od dziś zamierzam stosować dietę około 500 kalorii. Niestety próbowałam wielu innych - bezskutecznie. Tylko na takim drastycznym obniżeniu kalorii chudnę. Niedługo zacznę ćwiczyć - mam na myśli przyszły tydzień. Wtedy kilogramy spadają jeszcze szybciej. :) Będę teraz z Wami. M.

Hej dziewczyny, mam dziś megadoła i wpier****m słodycze. Od jutra dieta na której schudłam pierwsze kilogramy. Czyli na śniadanie troszkę owsianki, a później jabłka. I koniec. Mam dosyć walki z tym tłuszczem. Trzeba sobie z nim poradzić raz na zawsze.

Hej laski, na tej diecie turbo w ogóle nie mogłam kibelka odwiedzać. Horror jakiś. Wczoraj musiałam wypić herbatkę na przeczyszczenie i dziś rano odwiedziłam porządnie toaletę. Na śniadanie zjadłam owsiankę i kawałek ciemnego chleba, bo nie wyobrażam sobie nie chodzić do toalety. Miałam wielki brzuch i totalnie się czułam nieatrakcyjnie. Będę jadła dużo białka, warzywa i owoce. Ale niestety na same białko nie mogę sobie pozwolic, bo rozwalę sobie przemianę materii.

5 dzień z dietą - półmetek ... obym wytrzymała! ;-)

CZY RESTRYKCYJNA :) NO RACZEJ TAK, BO JESZ TO, CO NA ROZPISCE. Podobna na 2 i 3 fazy Dukana. :) Dużo białka, w miarę dużo warzyw i troszkę owoców. :) Chcę wytrzymać 30 dni, robiąc przerwę jeden dzień między 3 fazami. Czyli 10 dni trwa każda faza +1 dzień przerwy + kolejne 10 dni itd. :) Trzeba raz na zawsze zrzucić te dokuczliwe kilogramusy obfitusy. :D :) Dziś troszkę posprząta - łazienka. Później jadę do miasteczka na małe zakupy. Prezent dla trzyletniej chrześniaczki mojego K. Nie wiem, co można jej kupić, pojęcia nie mam. o_O A WY macie pomysł? Muszę kupić torebkę sobie na wesele ... i nie mam pojęcia jakie dodatki do sukienki? Czy białe? Np. białe duże perły w ucho i duża perłowa bransoletka? A wtedy mój facet czarna koszula i biały krawat? To chyba nawet OK by wyglądało? We wtorek obrona. Czas się przygotować troszkę.

Dziś 4 dzień na turbince.:) Chciałabym 2 kg chociaż w te 10 dni. Byłoby miło.;-)

Dziewczyny, dziś 4 dzień z turbinką. Pozdr. ;-)

Hej Ewelka, no przyjrzyj się, a nuż widelec Ci się spodoba. :-) Jutro ostatni dzień z owocem, a szkoda, bo owoce w tej diecie bardzo mi się podobały. No, ale jakoś przeżyję. Dziś trzeci dzień i daję radę. Małe odstępstwo - zamiast jednego warzywa i jednego owocu w II posiłku zjadłam dwa owoce, byłam na mieście i za bardzo nie miałam jak zjeść... Ale brzoskwinie były dobre i nie żałuję. <mniam> A teraz mnie zmuliło i chyba za chwilkę się położę pod ciepłą kołderkę. MYK...i mnie nie ma. ;-)

Hej, jestem dziś trzeci dzień na turbo. Na wagę nadal nie wchodzę, ale chyba jako takich efektów nie ma - widzę w lustrze. :) Ale nie ma co się dziwić, to w końcu dopiero 3 dni, z resztą na cud nie liczę. ;-) Między pierwszą, a drugą turą zrobię dzień przerwy-na pewno. I zjem to, na co mam ochotę. Oczywiście bez obżarstw, ale tak zrobię. Nie narzekam na tę dietę, naprawdę. Jutro jest ostatni dzień z owocem, nad czym osobiście ubolewam, bo to dodawało diecie smaczku. No, ale trudno. Jakoś przeżyję.:)

Kobietka - u mnie z dietą do dość pokomplikowana przygoda. Zaczęłam dietą niezbyt mądrą. Jadłam same śniadania. Schudłam 5 kg. W trzy tygodnie. Już nie wróciłam do takiego odchudzania. Styczeń, luty - przerwa, a wszystko ze względu na sesję, która z resztą trwała w nieskończoność. Od 2 marca zaczęłam dużo ćwiczyć, brałam Therm Line II, po 3 godziny dziennie wysiłku i mało jadłam. 6 kg w dół. Bo wrócił mi w styczniu i lutym jeden kilogram z grudniowego spadku. Kwiecień, maj, czerwiec - ćwiczenia mniej intensywnie, ale też prawie co dzień. Waga -1 kg. Tylko, a diety się trzymałam. . . Od połowy lipca, do połowy sierpnia - brak jakichkolwiek zasad, brak stabilizacji +2/3 kg. Teraz walczę z nimi... I potem, aby dobić do 52... Dziś mój drugi dzień na turbo. Zero wpadki. Za chwilkę idę troszkę poćwiczyć. Czas wziąć się w garść! :)

Hej laseczki, jak mija u Was niedziela? Ja dziś układałam ubrania i sprzątałam podłogi, układałam w szafach. Dotarło do mnie, że nie mam co ubrać na tę jesienną aurę. Muszę coś sobie kupić. Jakąś kurtkę, sweterki, bluzki, jeansy... Powoli trzeba myśleć o kozakach. Tak, tak. :( Dziś drugi dzień na turbo. Bez wpadki. Wczoraj zrobiłam sto skłonów. Jak ćwiczyłam co dzień, to nie było to dla mnie szczególnie skomplikowane ćwiczenie, a dziś zakwasy na tylnej części ud. Ha, mięśnie takie zastygnięte. Buuu ... Za chwilę wynoszę sprzęty od sprzątania i zaczynam troszkę ćwiczyć. Co dzień więcej, to wpadnę w dobry nałóg. Zamierzam kupić sobie jakiś stepper, leg magic, czy cuś... Tylko skąd brać na to kasę, dziewczyny? Ach.

Hej, jestem drugi dzień na turbo. Bez wpadek.:)

Za piętnaście minut ostatni posiłek. I jestem pełna. Polecam dietę dla głodomorów. :) I lubiących owoce! Mniam :)))

Hej dziewczyny, jestem od dziś na turbo... Czy któraś z Was ma z nią przygodę? :) Pozdr.

Hej dziewczyny, dziś mój pierwszy dzień na TURBO. Jestem po śniadaniu - zjadłam ogromne jabłko i nie jestem zjeść jakiegokolwiek innego owocu, bo chyba pęknę. :) Mam zamiar wytrwać na diecie bez żadnej wpadki. Jestem konsekwentna, więc myślę, że się uda. ;)

Dziewczyny, poczytałam o tej diecie i wzięłam wskazówki z pierwszej strony forum, ale widzę, że Wy piszecie o jakiś turach? O co tutaj chodzi w takim razie? Mogłybyście przybliżyć? Oczywiście poczytam forum, żeby dokładnie zrozumieć działanie tej diety, jej zasady. Pozdrawiam i dziękuję bardzo!

Od jutra dołączam do turboodchudzaczek. ;) Do ,,zobaczenia"!

Samante - z ludzi lubią robić idiotów. Ostatnio mój facet użera się z biurokracją. Normalnie debilizm. Totalnie brak mi słów. Gunia - masz teraz sporo roboty, żeby wrócić do normalnego trybu życia. Wiem, coś o tym, bo ja nawet po kilkudniowym wyjeździe dochodzę do siebie przez tydzień. ;D U mnie dziś już od rana dietetycznie. Na śniadanie owsianka i serek wiejski, na drugie grejpfrucik. Jutro przechodzę chyba na turbo. :) A dziś od rana sprzątanie. Najpierw samochód, teraz domowe porządki. Jesienna aura daje o sobie znać. Ospała chodzę i jakoś szczerze to nic mi się nie chce. Najlepiej już spoczęłabym na laurach po dzisiejszym sprzątaniu, ale trudno - dokończę. M.

Hej Gunia, czytam i czytam i widzę, że jesteś bardzo zadowolona z wyjazdu, co mnie osobiście także cieszy. :) Najważniejsze, że Ci się podobało. :) I finito. :) U mnie dziś z dietą klops. Dziś imieniny Stefani, czyli mojej babci - obiad,placek - był. Grzech - jest. Sumienie - zapaprane. O rocznicy wczorajszej się nie wypowiadam. Może kiedyś Wam napiszę. Na razie jakoś nie mam ochoty. Nie, że było źle... Ale, ale... Dalej - od jutro ruszam z dietą Turbo. Dukana zostawię, jakby ta nie zadziała. Lepiej jak będę miała jakiś plan, wtedy łatwiej będzie mi trzymać rygor. A 13 listopada już niedługo. Oj, niedługo.

Cześć dziewczęta, jak na razie dziś 600 kalorii i 3 godziny popołudniowego snu zaaplikowane... Sezon grzewczy rozpoczęty - dół głęboki ... tak, właśnie. Mój dziś pierwszy raz rozpalił w piecu, naprawdę jest zimno. Stopy mam skostniałe.