blondiblue22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez blondiblue22
-
Hej dziewczyny, sorry że się nie odzywam, ale po pierwsze nie mam czasu, a po drugie stwierdziłam, że na razie tak lepiej jak nie piszę innym o swoich porażkach. Na razie moja waga to 58,4 - cel - 56. Pozdrawiam Was gorąco! Staram się. PS Od maja będę agentem ubezpieczeniowym w PZU. Chodziłam teraz na kurs. Przedwczoraj go zdałam, teraz jeżdżę do Tucholi i liczę polisy ręcznie, żeby poznać to od wewnątrz. PS2 Obiecuję poprawę i proszę Cię Kafeterio o wybaczenie.Jestem beznadziejna.
-
Możecie na mnie krzyczeć, że się nie odzywałam... Totalnie nie mam weny do odchudzania. A tyję. I to czuje... :/ Powinnam się wziąć, jutro jest dobra data, żeby zacząć. Więc zacznę. Jak będę w stanie napisać cokolwiek sensownego, to się odezwę. Nie chcę dołować innych moim niżem. Obecnie bzykam się z sesją. Nic przyjemnego. Umowa zlecenie się skończyła. Dostałam propozycję pracy w PZU jako agent ubezpieczeniowy. Muszę zrobić licencję. Auto mam. Laptopa też. Co myślicie? Warto? Jedynie o to mogę Was zapytać, bo temat odchudzania odpada do momentu, kiedy zacznę chudnąć.
-
Święta, Święta i po Świętach... Nie ma co się rozczulać. :) Czas się wziąć do roboty. śniadanie: pół kromki chleba ziołówka Figura popołudniu: herbata podwieczorek: serek wiejski zielona herbata kolacja: 6 wafli ryżowych aktywność: pół godziny pedałowania
-
Gunia - Widzę, że u Ciebie wiele zmian. Fajna praca, fajni ludzie i rezygnacja ze studiów. Prawdopodobnie zrobiłaś odważny i rozsądny krok w przyszłość. Ja niestety nie odważyłam się. Ewelka - Jakaś kiszka z mężem u Ciebie...? Poczytałam tak z grubsza. Jutro sie bardzuej przyjrzę. Sandra - W Bydgoszczy jest najlepsza klinika walcząca z tym choróbskiem. Głowa do góry! Mam przykład z najbliżej rodziny, że można z tym wygrać. Tomek niech się dzielnie 3ma!
-
Grubsza, ale opalona. Szczęśliwa powróciłam wczoraj z wakacji. Czas zawalczyć o kilogramy. Wszystko zaprzepaściłam. Heh... Nie wiem ile mi przybyło, ale na pewno z 4 kg. :/ Brak ćwiczeń - od razu widać. :( Ale Egipt jest zajbi***ie piękny i było mega! Chcę tam wrócić! Wracam i chcę w końcu wyglądać tak jak powinnam. A teraz idę żreć kolację. Inaczej nie mogę tego nazwać. Jutro napisze więcej. :) Pozdrawiam gorąco!
-
Hej dziewczyny, nie chciałam się już odchudzać a tu taki klops. olewałam dwa tygodnie totalnie wszystko. Jestem nienormalna. Wracam. Sylwester 2010 - waga spaść musi. Pozdro laski. :)
-
śniadanie: mała grahamka z twarożkiem grani zielona herbata płatki fitness+mleko 0,5% zielona herbata woda mineralna II śniadanie:kefir owocowy 0,5% mała grahamka Kuźwa, niedługo urodziny. Celu nie osiągnęłam. :/
-
Hej, nawet nie mam za bardzo czasu, żeby poczytać... Pozostawiam po sobie jedynie ślad. Jem już jak człowiek. Zdrowo, ale po prostu jem. :) Ćwiczę. Nie mam siły na razie się odchudzać poprzez ograniczenie jedzenia. Jak ćwiczenia nie będą dawały żadnych efektów, to po świętach Bożego Narodzenia rzucę się na dietę. :))
-
Jezu, ale miałam wpadkowe dni. Do pewnej godziny było OK, a potem znajomi, dyskoteki i było... A wczoraj tylko 15 minut pedałowałam. fakt, zaliczyłam AW6 rano... ale... mi mało. Dałam ciała. Dziś dietetycznie, nie grzeszę na razie. Jest w miarę... Później popedałuję. PS Wlazłyście na poczte?
-
Hej, Mea Pulpa- jest OK. Owoce mogą być, maja blonnik. :) Ewelka - daj kotu węgiel, można kupic w kazdej apetece, daje gwarancje, ze mu przejdzie. :) I nalej mu troszkę coli, może wypije. Cola jest dobra przy takich stanach bo odkaża. :))) Przrządź mu saszetkę Smecty i wymieszaj w mleku. Sądzę, że po kilku godzinach kot bedzie jak NOWY. :D U mnie dziś sniadanie OK, na drugie byl kawalek drozdzowy, na obiad zżarłam spaghetti. :) Także OK. Teraz sprzatam, za pol godziny rower.
-
20 minut pedałowania na czczo, 40 minut popołudniową porą + 35 dzień AW6. Pozdro laski, działamy i palimy tłuszczyk! ;0
-
Hej, wczoraj zgrzeszyłam pizzą, ale odpokutowałam basenem. Poza tym zaliczyłam 30 dzień AW6. 10 minut pedałowania na rozgrzewkę. Guniu, co się stało? Dziewczyny, ja postanowiłam zdrowo jeść i na razie zwiększać ilość kalorii w mojej diecie. Powiedzmy o te 200 tygodniowo, aby nie przytyć. I będę ćwiczyła - dziennie min. godzina pedałowania, dokończyć AW6. Jeśli będę chciała poprawić wygląd i ujrzeć 6-cio pak (a już ciut widać), to będę ćwiczyła AW6 co dzień, te 3 serie po powiedzmy 8 powtórzeń, więcej nie, bo to dużo czasu by zajęło, ale dla podtrzymania efektu nawet będę kontynuować. Poza tym 13 minut ćwiczeń z płytą Leg Magic. I jakieś ćwiczenia na pośladki nietrudne muszę sobie dodać. Myślę, że do wiosny osiągnę wymarzoną sylwetkę, pozbędę się w 100% cellulitu i będę miała zgrabne nogi. Wrzucam na pocztę zdjęcia mojego brzucha w 13 dniu AW6. Jak najdzie mnie wena, to jeszcze pstryknę efekty dnia dzisiejszego. A jest minimalna różnica. Pozdrawiam ciepło. :) PS Z Krzysiem wszystko schodzi na dobrą, lepszą drogę.
-
Hej dupeczki, powiem tak... rower jest genialny. Kocham go. :) Firma ,,Extreme". Kupiłam na hali w Carrefou'rze. Wczoraj jeździłam godzinę i dwadzieścia minut. A dziś już na czczo 20 minut. Jestem po pysznym i zdrowym śniadaniu. :) W tym tygodniu nie byłam na uczelni. W ogóle nie chciało mi się. Decyzji żadnej nie podjęłam. Pojadę w poniedziałek, ale... nadal nie wiem, czy chce mi się tam jeździć. ;/
-
Krzysiu wczoraj rozebrał rower... Chciał go sprawdzić od środka. :) No i jeszcze musi troszkę poskręcać. Siodełko i takie tam... Pedałować tym samym będę pod wieczór alb jutro, jeśli już dziś nie będę miała siły i ochoty. śniadanie: 30 gram płatków fitness 100 ml mleka 0,5% kromka chleba pełnziarnistego 50 gram serka wiejskiego II śniadanie: 1,5 ciastka Lu Go 100 gram serka wiejskiego :)*
-
Krzysiu wczoraj chciał skręcić rowerek. I klops. Dali nam inny niż dać powinni. :/ Dziś zaraz byliśmy wymienić na właściwy. Piękny! :) Za chwile będzie całkowicie skręcony. Jutro już będę pedałować. :) W końcu! Bo tęskniłam. Im mniej jeżdzę, tym bardziej chce mi się jeść. Tak, tak... Zaliczyłam już AW6. Na uczelni nie byłam wczoraj i przedwczoraj - spędzam czas z moim. Jeszcze dwa, trzy dni i będzie miał jeszcze więcej luzu. :) Wybierzemy się jeszcze raz na ciuchowe zakupy. Nadal nie wie, czy wyjeżdża. Czeka na telefon. Po cichu modlę się, aby nie jechał. Idę pod prysznic. Hp siup do łóżka. :)
-
Hej laseczki, musiałam oddać ten rowerek, bo zaszwankował. Zwrócili kasę, więc jest OK. No i jutro albo pojutrze jadę po nowy. Lepszy, ciut droższy. Później dam znać jaki. :) Dziś drugi dzień bez pedałowania i szczerze? Bardzo mi tego brak. Strasznie pozytywnie się uzależniłam. Z resztą - widzę efekty tego zwykłego, ale jednocześnie magicznego urządzenia. :) Kocham. :D Uwielbiam. Dzisiaj 23 dzień Aerobicznej 6 Weidera... zaliczony. Zjedzonych kalorii - 1200/1300. Nie jadam po 18.oo. I dziewczyny! Osobiście Wam to polecam, jeśli macie silną wolę. Kilogramy zaczęły mi spadać jak wstawiłam ten postulat do swojego dietowania. ;-) Trzeba chcieć. :) Postanowiłam, że będę się odchudzała do swoich urodzin (tj.13.11.), a wtedy przechodzę na stabilizację. Zajmie mi około 5 tygodni. Aczkolwiek nie zamierzam rzucać wszystkiego w diabły, bo mimo porzucenia diety niskokalorycznej, zamierzam jeść zdrowo i co najważniejsze! Uprawiać sport. Tak, właśnie... :) Na wiosnę muszę mieć kuszące, pozbawione cellulitu ciało. Postanowiłam, że tak zrobię. I koniec! Muszę pokazać i udowodnić sobie (ale nie tylko sobie), że chcieć to móc. :) Guniu (i reszta dziewojek) nie mam pojęcia, czy Krzysiu wyjeżdża do Austrii, czy zostaje i jedziemy do Egiptu. Sprawa na razie pozostaje nierozstrzygnięta. :/ Wspominałam, że jadę jutro albo pojutrze po rowerek. Ale nie tylko. Przy okazji jadę na zakupy jesienno-zimowe. Miałam jechać wczoraj, ale Krzysiu powiedział, że pojedzie ze mną. :-) Akurat on jest moim najlepszym doradcą odnośnie ciuchów, bo szczerym. Nie lubię chodzić na zakupy z koleżankami... Jakoś tak... Prawdy nie powiedzą. ;) Dziś teściowa przyszła ma imieniny. Zrobiłam w ramach prezentu tort Pawłowej... Lubi torty. :) No... :)
-
Hej dziewczynki, ja za chwilkę będę sobie śniadanko pochłaniała. Jeszcze nie wiem na co mam ochotę. Płatki z mlekiem i kanapka z chleba pełnoziarnistego? O tak. Chyba tak. Dzień dobry bardzo!:))) Polecam oglądanie ,,Dzień dobry TVN" M.
-
Guniu i inne laseczki, już Wam kiedyś pisałam, że mój wciąż pracuje. Fakt, może i są z tego pieniądze, ale... brak czasu dla Nas. To troszkę psuje Nasze stosunki. Ale miało być lepiej. W ubiagły poniedziałek byłam złożyć wniosek o paszport. Mieliśmy jechać do Egiptu. A po kilku dniach Krzysztof mi komunikuje, że dzwonił do niego wujek, czy nie dojedzie do niego do Austrii, bo ma dla niego zlecenie. Krzysiu ogóle się mnie nie zapytał o zdanie, tylko się zgodził. Na razie wszystko stoi pod znakiem zapytania - jego wyjazd do Austrii, bo wujek na razie milczy, nasz wyjazd do Egiptu - bo jest zależny od tego, czy on tam pojedzie. Fakt, pojedziemy najwyżej później, ale... Ale ja nie chcę żeby on tam jechał. W ogóle nie mamy dla siebie czasu teraz, a przez kolejne dwa miesiące mamy rozmawiać przez telefon. Hallo, to nie dla mnie. A jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia, to OK. Daję radę. Jak się ważyłam jakieś 1,5 tygodnia temu, to waga wskazała 57,5 przy intensywnych ćwiczeniach, czyli rozroście masy mięśniowej, także jestem zadowolona. Chociaż w jakiejś kwestii. Nie jest najlepsze także to, że moje studia mi się w ogóle nie podobają. Na razie chodzę, ale rozmyślam nad rzuceniem tego kierunku. Zobaczymy...
-
Chcesz podkręcić metabolizm, Sanko? :) Jedz da kawałki ciemnego chleba i dwa średnie jabłka w odstępach czasu, a po przebudzeniu 5-15 minut poćwicz jakieś proste ćwiczonka i wypij szklankę wody. Powinno pomóc. :) PS Wczoraj 1200 kalorii zjedzonych, 200 nadprogramowych, ale tak wyszło, mam troszkę problemy teraz, a wczoraj było mi tak smutno, potrzebowałam węgli, cukru i zżarłam czekolady gorzkiej 3-4 kostki. Z ćwiczeń - kolejny dzień AW6 i 70 minut pedałowania... Dziś odwołane zajęcia na uczelni. Jestem już po drugim śniadaniu. Na obiad spaghetti. Zapowiada się pysznie. Całuję. Pozdrawiam. M.
-
Godzina jazdy na rowerze i AW6... :)
-
Samante - Niech jeszcze jedzie na tydzień... Może zmieni zdanie, niech się nie poddaje... Może kiedyś pożałować. A jak się jej nie spodoba, to przecież zawsze może wrócić. U mnie z dietą i ćwiczeniami OK.
-
Dziś godzina i pięćdziesiąt minut pedałowania. :) Po tygodniu -1 cm w kostce! Pół cm mniej w łydce! Szok! Pozytywny. :)
-
Wstałam rano, pedałowałam 50 minut, potem zjadłam zdrowe śniadanie. Teraz piorę, sprzątam, układam... Później też będzie sportowo. PS U mnie zawirowania, ale nie chcę na razie o tym pisać. PS Odnośnie diety - coś tam chudnę. Całuję, M.
-
Hej: dziś od rana do 16 na uczelni. Zjedzonych kalorii 1116. Godzina jazdy narowerze,spalonych kalorii w ten sposób 588. Przejechanych kilosów 39,25. Poza tym 15 dzień AW6.A teraz idę pod prysznic... Pozdrawiam Was ciepełko.:) M.
-
Dziś godzina i 40 minut pedałowania + 14 dzień AW6. Dieta 1016 kalorii. Jutro uczelnia od rana... Idę się wykąpać i ogarnąć na jutro. I oglądnąć Top Models.;-)