Zaczne od tego ze mialam ciezko i dalej mam ciezko w zyciu...ojciec alkoholik zniszczyl zycie mi mojej matce i bratu....
wszyscy mamy bardzo zjechana przez niego psychike..byly ciagle klotnie..czasem uderzyl...wyzywal....strasznie zniszczyl go alkog\hol.. brat moj starszy teraz gdy ojciec z nami nie mieszka( ale i tak nas nachodzi) rzadzi sie w domu.. krytykuje moj kazdy krok .. matka najczesciej jest po jego stronie... w szkole nie idzie mi dobrze... bardzo latwo sie denerwuje i placze... czesto mam ochote sobie cos zrobic..ale przechodzi mi to szybko.. jedynym pocieszeniem jest moj chlopak ale zas nastepny problem - moga go nie dlugo zamknac ;/
chodzi mi o to ze nie wiem co mi jest..ze tak latwo mozna mnie wyprowadzic z rownowagi i doprowadzic do placzu..?:(