Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Madzia1980

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Madzia1980

  1. Ja w czerwcu rodziłam z Panią Sabiną i z czystym sumieniem mogę ją polecić. To cudowna kobieta, bardzo sympatyczna, normalna. U mnie niestety po 15 godzinach porodu skończyło się cesarką.... i nie doszło do etapu ochrony krocza. Miałam zzo i polecam, super sprawa, bardzo pomocna, bardzo zmniejsza ból i pozwala odpocząć. Nie ma się zupełnie czego bać. Gdybym miała rodzić jeszcze raz chętnie bym skorzystała. Wykonywała je pani anestezjolog, również bardzo miła, opiekuńcza i profesjonalna.
  2. Orzeszek26 i Wikula - dzięki za podpowiedzi. Juz też próbowałam ale jakoś nie bardzo działa. Zobaczymy. Pa
  3. Dziękuję wszystkim za pozdrowienia i wsparcie!!! Dziewczyny, czym przemywacie oczka u swoich maluszków bo mojemu Misiowi od wczoraj zaczęły trochę ropieć, a woda przegotowana pomaga tylko na chwilkę??
  4. Witam wszystkie obecne i przyszłe mamusie! Ja mialam termin na 17.06 ale nic się nie działo. Jeździłam 3 razy na ktg i niby wszystko było ok tylko jakieś wskaźniki się doktorowi nie podobały i kazano nam przyjechać do szpitala wieczorem 20.06. Po przyjęciu, już na sali przedporodowej robiono mi test oksytocynowy, który wypadł pozytywnie. Rano miałam dostać kroplówkę i poród miał być wywoływany. Mąż pojechał do domu a ja czytałam gazetkę kiedy zaczęły się bóle co 5-6 min. Kilka razy w nocy robiono mi ktg i mimo, że bóle były regularne i bardzo silne skurczy nie było. Trwało to łącznie prawie 16 godzin, skurcze wreszcie się pojawiły ale ostatecznie okazało się, że Michaś ma zbyt dużą główkę i nie może się wydostać. Ostatecznie skończyło się cesarką. Także przy jednej ciąży doświadczyłam dwóch porodów - sn i cc. Korzystałam także z ZZO i bardzo mi ono pomogło. Od tygodnia jesteśmy w domu. Michaś miał 3720 i 57 cm. Dostał 10pkt Apgar. Jest ślicznym i silnym chłopczykiem. Jesteśmy bardzo bardzo dumni i szczęśliwi!!! W tym miejscu chciałabym podziękować połoznej Pani Sabinie, która jest wspaniałą osobą i fachowcem. Była ze mna cały czas i pomagała jak tylko mogła. Dziewczyny, jak macie jakieś pytania to w miarę możliwości czasowych odpowiem. Pozdrawiam serdecznie
  5. Mama1982- Witaj!!!! Gratuluję i życzę Tobie i Martusi duuużo zdrówka!!! Ja, niestety, nadal jestem w domu, a mojemu synkowi nie spieszy się na ten świat. Mam termin na.... dziś i dalej nic się nie dzieje. We wtorek byłam na wizycie u doktora i powiedział, że pewnie do końca tygodnia będzie po wszystkim. Mały ma 3600, warunki ma dobre - wód dużo, łożysko w dobrym stanie ....także czekamy. Dziś wieczorem jedziemy na ktg. Zazdroszczę Ci, że już masz to wszystko za sobą. Napisz, proszę, jak się czujecie i jak sobie radzisz w nowej życiowej roli. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz - gratuluję!!!!
  6. Mama1982- Cześć!!! Jak się czujesz?? Trzymam za Was obie kciuki. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze, a już jutro będziecie razem. Jak wrócisz do domku i będziesz miała wolną chwilkę - napisz co u Ciebie. A może jeszcze w ciągu najbliższego weekendu zobaczymy się w szpitalu? U mnie co prawda nic się nie dzieje ale kto wie... Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!!!
  7. Ja miałam test tolerancji glukozy ok. 24 tygodnia przy dawce 50g glukozy. Pózniej, gdy wynik nie był prawidłowy, miałam powtórne badanie już przy dawce 75g glukozy i wynik okazał się prawidłowy. Tu nie chodzi o poprawność glukozy na czczo tylko o to jak Twój organizm radzi sobie z trawieniem cukru po 1 lub/i po 2 godzinach od wypicia tego roztworu. Dopilnuj tylko by glukoza zostałą dokładnie rozpuszczona i żeby było to bardziej możliwe do wypicia, bo normalnie jest strasznie słodkie, można wcisnąć sobie do tego płynu sok z cytryny.... tylko trzeba ją zabrać do laboratorium. Glukozę też trzeba kupić wcześniej w aptece. Pozdrawiam serdecznie
  8. Mama1982 - Ja nadal czekam. Czuję się raczej dobrze tzn nic się nie dzieje. Poza tym, że ten upał daje się we znaki. Wczoraj miałam skok ciśnienia do 140-150/ 80 i ból głowy ale po jakiś 2 godzinach minęło i jest ok. To czekanie jest irytujące i przyznam,że zazdroszczę Ci tego, że wiesz, że w piątek będzie po wszystkim!!!! Ciesz się z tego!!!! A co do truskawek, też się nimi zajadam bo przecież jeszcze chwila i nasz sezon na te owoce się skończy!!! Trzeba się nimi najeść na cały rok!!! Pozdrawiam
  9. Mama1982- Ja też przytyłam w sumie 12 kg, a te ostatnie 2-3kg to w ciągu ostatnich 2 tygodni. Mały rośnie na potęgę, a ja mam spory apetyt tzn. chodzę i wymyslam co by tu zjeść... nawet jak nie czuję dużego głodu. Z każdym dniem czuję się coraz bardziej ciężka i zmęczona, a najbardziej mnie martwi, że od kilku dni mam zauważalny spadek nastroju i jestem płaczliwa, drażliwa.... Mój mąż zaczyna sobie żartować, że wody płodowe płyną mi oczami.... Jakoś nie mogę się opanować. Momentami wszystko mnie drażni i smuci. Czyżby baby blues jeszcze przed porodem?? Czy inne dziewczyny przed porodem też tak miały?? Chciałabym już urodzić bo ta niepewność i napięcie bardzo mnie męczy. Pozdrawiam serdecznie!
  10. Mama1982- Współczuję Ci! Ja skurcz w łydce miałam dosłownie 2 razy przez całą ciążę, a problemy ze spaniem może przez tydzień. Biorę dużo witamin, zleconych przez dr Ślęczkę i może dzięki temu unikam skurczy w nogach. Za to coraz częściej mam straszną zgagę i już zaobserwowałam, że pojawia się po kilku produktach żywnościowych np. po soku z kartonu, budyniu, czekoladzie, kawie....także staram się tego unikać. Dodatkowo pojawia się też po dłuższym poleżeniu. Pocieszam się, że to już niedługo. To prawda, że już dosłownie za chwilkę nasze dzieciaczki będą z nami! Ja jeszcze nie mogę w to uwierzyć! Minęło już 9 miesięcy to i te kilka dni jeszcze poczekamy! Denerwuję się tylko faktem, że nie znam dnia ani godziny kiedy to nastąpi.... Pozdrawiam serdecznie
  11. Mama1982- U mnie po staremu tzn. z każdym dniem coraz trudniej ale nic "nadzwyczajnego" się nie dzieje. Mam nadal te pobolewania ale nie nasilają się. Przyznam szczerze, że już bym chciała mieć to za sobą no ale cóż... mój synio jeszcze się nie spieszy na ten świat i rooośnie! A co u Ciebie?? Pozdrawiam serdecznie
  12. Mama1982- Mnie też pobolewa w dole brzucha i pleców, podobnie jak przy okresie, ale tak jest od kilku dni i nic.... Jak sobie poleżę to trochę przechodzi ale potem znowu się pojawia. Mam czasami takie "dziubnięcia" trwające 2-4 sekundy co jakiś czas. Siedzę jak na bombie i czekam co z tego wyniknie. Ale co ma być to będzie, Mały jest już donoszony i to i tak on zdecyduje kiedy zechce się urodzić. Pozdrawiam i trzymajcie się!
  13. Mama1982- To dobrze, że Twoja córcia zdrowo rośnie, a do 11.06 będzie jeszcze większa. Dbaj o siebie i uważaj każdego dnia. Wiem, że cesarka to stres, chociaż poród naturalny przecież też!:) Dużą zaletą jest jednak to, że wiesz, którego dnia będzie wykonywana. Ja czekając na poród naturalny ciągle nie wiem kiedy on nastąpi. Doktor mówił, że może być każdego dnia ale równie dobrze mogę doczekać do terminu albo nawet urodzić kilka dni po. Także czekamy.... Pani Ewa jest położną, prowadziła 3 z 4 zajęć w szkole rodzenia i my też jesteśmy oczarowani Jej osobą, wiedzą i podejściem. Bardzo bedziemy się cieszyć jeśli trafimy do niej do porodu....chociaż inne dziewczyny chwalą też inne położne. Nam mówiono, że nie ma żadnego problemu z karmieniem piersią po cesarce, trzeba tylko troszkę dłużej odczekać i jest to trochę trudniejsze bo po cesarce trzeba leżeć przez kilkanaście godzin ale.... we wszystkim pomogą. Pamiętam ze szkoły rodzenia takie wskazówki, że o wszystko trzeba pytać i prosić o pomoc, a z pewnością nie odmówią! A najważniejsze, że szanują poglądy i zdanie mamy na każdym kroku. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrówka i spokoju!
  14. Mama1982 - co u Ciebie słychać? Jak się czujesz? Mój mały wg wtorkowego usg ma 3200 i jest gotowy do wyjścia! Ciekawe czy dotrwam do terminu bo zaczyna mnie pobolewać dół brzucha i pleców. Pozdrawiam serdecznie
  15. Kiciak82 Gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła tak radośnie opisać swój poród i cieszyć się takim szczęściem jak Ty teraz!!! Pozdrawiam
  16. Mama1982 - Miłe jest to co piszesz o Doktorze, że tak ładnie zareagował. Z moich obserwacji wynika, że personel pracujący w szpitalu rzeczywiście profesjonalnie podchodzi do tematu, zarówno lekarz jak i położne, które poznałam w szkole rodzenia. Można czuć się bezpiecznie i spokojnie. Ja też przytyłam ok.10kg chociaż wyjściową miałam całkiem sporą bo 73kg. Właściwie jak zaszłam w ciążę apetyt mi się unormował, zaczęłam odżywiać się bardziej racjonalnie, zdrowo. To przyszło bardzo naturalnie. Nie miałam wielkich zachcianek. Cieszę się,że te 10 kg po porodzie bardzo szybko uda się stracić. Mam pytanie - czy mąż do porodu rodzinnego powinien mieć jeszcze jakieś zmienne ubranie poza tym oferowanym przez szpital za 10 zł?
  17. Kasiaczek1985 - Najlepiej zadzwoń do rejestracji i zapytaj co w takiej sytuacji. Zawsze lepiej zapytać u źródła! Pozdrawiam
  18. Tak, ja też już mam właściwie spakowaną torbę dla siebie i dla dziecka. Tak na wszelki wypadek. Mój mąż się śmieje, że pewnie urodzę po terminie, a gotowa jestem miesiąc wcześniej. Ja jednak jestem spokojniejsza jak wszystko jest przygotowane, niech stoi i czeka! Mama1982 - jeśli mogę spytać, to ile miała Twoja dzidzia na ostatnim usg? bo mój synio w 33tyg miał 2500 i doktor mówił, że jest duuuży. Martwię się też żeby dojechać na czas do szpitala, bo mamy jakąś godzinę jazdy autem. No i żeby nie były to godziny szczytu!!!
  19. Cześć! Czuję się raczej dobrze, jeśli tak można powiedzieć w 37tygodniu. Jest coraz bardziej cięzko, bardzo często boli mnie kręgosłup i szybko się męczę. Przez kilka dni jakiś czas temu miałam problemy ze spaniem ale teraz znów jest ok, śpię nawet 8-9 godzin. Może wyśpię się na zapas??;) No i od dawna puchną mi i bolą dłonie ale to ma minać po porodzie więc też traktuje to jako "normalne" dolegliwości związane z ciażą. Szczerze mówiąc to na początku myślałam,że będę przechodziła ciążę dużo gorzej a jest....całkiem ok. Odliczam dni do końca i właściwie jestem przygotowana, że to może nastąpić w każdej chwili. Wczoraj zrobiłam też badania- morfologię i układ krzepnięcia, żeby już były aktualne. Pozdrawiam!!!
  20. Cześć! Jestem tutaj pierwszy raz ale od pewnegu czasu śledzę doniesienia na forum. Jestem pacjentką dr Ślęczki, a termin mam na 17 czerwca. Właściwie każdego dnia wsłuchuję się w siebie i czekam na jakieś sygnały. To pierwsza ciąża i trochę się denerwuję. Chodziłam do szkoły rodzenia na Łubinowej od ok.29-30 tygodnia. Serdecznie polecam!Położne są rewelacyjne, mają właściwe podejście do rodzącej i do opieki nad noworodkiem. Czuję się dużo pewniej i bezpieczniej myśląc o porodzie w tym szpitalu. To są 4 spotkania trwające po 2 godziny, czasami kilkanaście minut dłużej. Są prowadzone w cyklach miesięcznych.np. w maju albo w czerwcu przez 4 kolejne np.poniedziałki. Jak macie jakieś pytania - chętnie odpowiem. Pozdrawiam!
×