Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Ja leżę niemal ciągle, wstaję tylko na kilka minut i znowu siadam albo się kładę. Boli mnie w pachwinach, odczuwam spojenie, brzuszek ciągnie. Myślę, że to nic złego, skoro malutka leży tak niziutko to jest spory ucisk na krocze. Mam już mróweczce wszystko, oprócz wózka. Wczoraj przyszła wielka paka - pościel, śpiworki, rożek, ręczniki ... Wózek zamierzamy zamówić w połowie listopada, tak żeby w połowie grudnia odebrać. Mąż chciał już zamówić, wpłacić zaliczkę, ale może pojadę razem ? czekam na wizytę u lekarza - 16.11. Jak pojadę na pewno znowu wyjdę z reklamówką rzeczy - tam są same śliczności ;-) na wózku nie poprzestanę ;-)
  2. Tosiak - w porównaniu z porodowymi to może są bezbolesne ;-) ale ja je odczuwam, właśnie jak przy @.
  3. Mrowkaniu - sam skurcz macicy, to napinanie to raczej nie boli, ale towarzyszący temu ból jak na @ może pobolewać. Przynajmniej tak pamiętam z pierwszej ciąży i teraz tak mam. Ja mam zgagę więc też mi leżeć ciężko.
  4. Ja mam najpierw takie napięcie w macicy /odczuwa się, jakby skóry na brzuchu zabrakło/, a później ból dołem jak na @. Pisałaś wczoraj o nospie, ja też nie łykam na każdy skurcz, brałam w czwartek i piątek, jak już skurcze były częste a brzuch dłuższy czas był napięty, do tego ból nie przechodził długo. Na pojedyncze skurcze nie reaguję. Najwyżej siadam, albo się kładę.
  5. Tosiak - tak, to normalne ;-) Skurcze, które trwają tak krótko i nie są regularne mogą się już pojawiać.
  6. Witam się i ja ;-) Dyducha - jak tam po wizycie? pokazał się synuś? Miszko - jak samopoczucie? U mnie po nocy ok, widzę, że nie tylko mnie skurcze nękają - to już chyba taki etap. Malutka fika od rana i zauważyłam, że brzuch mi jakoś wyparło mocniej - 109 cm ;-)
  7. Uciekam już, boli mnie brzuszek, chcę się wykąpać i położyć do pościeli.
  8. Balbua - w tej sytuacji już właściwie wszystko jasne. Nie ma co już kombinować - przeprowadzajcie się do mamy. Widocznie tak musiało być - nie płacz, bo to nic nie pomoże, a może zaszkodzić maluszkowi. W sumie są i plusy takiego rozwiązania - każdy kij ma dwa końce... Teraz najważaniejszy jest spokój dla Ciebie i dzidzi. Pomieszkacie do lata i wszystko się powyjaśnia. Wtedy na bieżąco będziecie podejmować decyzje. Na razie o niczym nie myśl - skup się na sobie, ciesz ciążą i odpoczywaj. A Twoim mieszkaniem może niech się zajmie luby - Tobie emocje zbędne.
  9. Kasiu - nie pomogę, nie mam pojęcia, dlaczego takie oporne dla Ciebie to forum; Wika - z zusem też nie wiem, ja pracuję w budżetówce i mam eypłatę z góry;
  10. No to skoro wszyscy widzicie w tym wyjściu dobre rozwiązanie, to nie ma nad czym się zastanawiać. Przeniesiecie się do mamy i już. Może to nie to samo, co u siebie, ale zawsze z mamą szybciej się porozumiesz niż z niedosżłą teściową. Oby tylko z tym mieszkaniem dla Was na wiosnę wszystko się poukładało. Pół roku to chwilka przy maluchu.
  11. Balbua - obgadajcie jeszcze to wszystko i jeżeli tak zdecydujecie, to znaczy, że tak musi być dobrze. Tylko zwróć uwagę na lubego, niestety, dla niego to obca kobieta i może być trudno się zgrać. A jeżeli chodzi o mieszkanie Twoje, uważaj, żeby Ci tatuś jakiegoś numeru nie wyciął ... raczej nie można mu ufać. Czasem może lepiej obcy ludzie niż taki "swój".
  12. Acha, czyli powrót do Twego mieszkania nie wchodzi w grę... Dziwne, że nie możesz znaleźć lokatroów, może trochę martwy sezon teraz... trudno doradzać, bo nie znam Waszej sytuacji materialnej, rodzinnej, itp. Ja za wszelką cenę starałabym się byc sama z mężem i dzieckiem i raczej opornie szedł by mi powrót do mamy. Z kolei z osobą, która mi truje /ojciec/ nie chciałabym nawet rozmawiać, a co dopiero wpuszczać go do swego m... Ale są różne sytuacje, musicie rozważyć najlepszą. A to mieszkanie szwagierki nie mogłoby być dla was na jakiś czas?
  13. Pytam, bo podejrzewam,że jak ma płacić wszystko, to może Wam się lepiej opłaca do mamy... Szczerze, to ja bym chyba rozważyła powrót do siebie, do swojego własnego mieszkania. Może mniejsze, mniej wygodne, ale Twoje własne. Pracowałaś na to mieszkanie, jak sama piszesz, a teraz ma tam mieszkać Twój ojciec a Ty z mamą... jaka mama by nie była, to Wy sami jeszcze się nie dotarliście i maluszek... Przemyśl to jeszcze. Skoro na pół roku, to może lepiej do mniejszego/swojego. Malutek i tak w łóżeczku będzie - pomieścicie się spokojnie.
  14. Mrowkaniu-super czekają Was emocje - urządzanie pokoi dzieciom to ogromna frajda ;-)
  15. Nasza polityka prorodzinna woła o pomstą ... ja nie rozumiem, dlaczego wychowawczy jest niepłatny /są progi/. Co kogo obchodzi ile zarabia mój mąż ... To jest pakowanie kobiety w kryzys, bo skoro ja zarabiam i rodzę dziecko to spada mi jakość życia. Jak wrócę do pracy - muszę wynająć opiekę i zapłacić, jak nie wrócę - nic nie dostanę. Szok. Powinno się otrzymywać zasiłek wychowawczy a później też jak decyduje rodzic o przedszkolu - to zasiłek rodzinny /też powinien być dla wszystkich, a nie najbiedniejszych/, a jak zostaje w domu - wynagrodzenie jakieś chociaż minimalne. Dopiero szkoła jest instytucją obowiązkową i nieodpłatną i wtedy możnaby rozważyć przerwanie płacenia dodatkowych,poza rodzinnym, pieniędzy na dziecko.
  16. Lutówka - to troszkę inna sytuacja, bo pracujesz chyba u prywatnego pracodawcy. Oczywiście nie zwalnia to zus z obowiązku płacenia Ci zwolnienia, ale musisz dochodzić swoich praw sama. Ja pracuję w "budżetówce" i takie sprawy mnie omijają - pieniądze zawsze bez zarzutu wpływały na moje konto. Oczywiście, że nie odpuszczaj, należy Ci się wynagrodzenie.
  17. To nie wiem Kornelinko dlaczego są takie cyrki - u nas odpukać nie słyszałam o podobnych przebojach, a wiele moich koleżanek korzystało ze zwolnienia w ciąży i ja też jestem już jakiś czas. Może to zależy w takim razie od oddziału zus a nie zakładu pracy ?
  18. Domyślam się, że miałayście jakieś specyficzne umowy, że same z zusem się rozliczacie. Ja mam umowę o pracę i zakład pracy sam się wszystkim zajmuje - nie miałam żadnego problemu. Ja nosidełka też nie miałam i nie używałam, jedynie taki stelaż na wyjazd w góry, ale to tylko na wyjeździe korzystaliśmy.
  19. Mrowkaniu - radość wielka; przesyłka niby lekka, ale karton jakiś ogromny, nieporęczny... A córka przyniosła 3 zaproszenia na urodziny do koleżanek. O jednym zaproszeniu wiedziałam - prezent już przyszedł, ale tych dwóch chyba nawet ona się nie spodziewała. Teraz musimy wymyśleć co i szybko kupić, bo ten weekend długi, a wszystko w następnym tygodniu.
  20. Córka wróciła ze szkoły i musiałam jej obiadek dać. I przyszedł listonosz i kurier ;-) tylko jak wciągnęłam tą paczkę na górę, to aż córka wstała i podsunęła mi krzesło ;-) teraz leżę i dycham ;-)
  21. Marzka - jeszcze tylko dwa dni i mama będzie z Wami. Na pewno bardzo Cię odciąży i fizycznie i psychicznie. A dzieciaki penie będą babcię oblegać, a Tobie oduszczą ;-) A na długo przyjedzie?
  22. Marlena - a jak się czujesz? boli jeszcze? brzuch się napina? Kornelinka - gonisz z tą stopką - już 32tc... przerażasz mnie ;-)))
  23. Mnie teraz bardzo smakują mandarynki; zawsze lubiłam cytrusy i twarde, soczyste jabłka. Banany tak sobie, grejfruty niekoniecznie, winogron też nie. W sezonie lubię gruszki, śliwki, truskawki, czereśnie - to, co akurat owocuje - ale poza sezonem te owoce mnie nie smakują.
  24. A co się dzieje Dyducha? Dziś masz widzenie z maluszkiem, więc chyba miły dzień się zapowiada?
×