Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Ja często gutuję budyń /z torebki/, kiedyś nie lubiłam i Nice robiłam słodką chwilę, ale jakoś mi posmakował i od jakiegoś czasu chętnie jem. A o tym krówkowym Lutówka wczoraj pisała, a że nie jadłam to poprosiłam męża. Dyducha - a teściowa mleka nie ma? może bliżej i szybciej niż do sklepu.
  2. Mąż wrócił z zakupów ;-) mam pełną lodówkę i jestem całkiem zadowolona - jest trochę nadprogramowych rzeczy, ale co zapisałam - mam. I mam m.in. budyń krówkowy i już ugotowałam na kolację sobie i małej.
  3. Lutówka - nie brałam furaginu, czekam na wizytę jutro. Dziś ból lokalizuje się bardziej w pośladkach, tak na wysokości krzyża i górnej części pośladków, jest taki mrowiący, jakby mi pośladki zdrętwiały i "odchodziły"... Już myślę, że to może nie nerki ... Jutro mam wizyte po południu, zapytam na pewno. Miszko - na korzonki zdecydowanie najlepiej się rozgrzać - plastry, ciepła kąpiel, nacieranie, poduszka elektryczna, termofor. Skuteczna jest tzw końska maść - widziałam ją nawet w aptece, choć sama zamawiałam przez internet. Jeżeli leki to właśnie ibuprofen, nurofen, naproxen - coś przeciwbólowo-przeciwzapalne.
  4. Marigo - odpuść już sobie tą pracę, na prawdę. Musisz bardziej zadbać o siebie i dzidzię. A co do zakupów - tego nie zabraknie, spokojnie zdążymy w każdej chwili dokupić co potrzebne, ja kupuję co nieco bo mam dość ograniczony ruch teraz i zwyczajnie dla zabicia czasu w necie grzebię... Super niespodziankę Wam brat zrobił, że przyjeżdża; szkoda, że na krótko, ale na pewno podładujecie sobie akumulatory.
  5. W poowie listopada to już niebawem; jejku, ja dziś sobie uświadomiłam, że już listopad w weekend się zaczyna... Pewnie, poszykuj co masz, to później będzie mniej. Lepiej jednak rozkładać pracę na raty. Tym bardziej, że paczka pewnie pokaźnych rozmiarów... Ja z nowych rzeczy wszystkiego nie piorę. Tylko to, co dotyka do ciałka bezpośrednio.
  6. Dyducha - nie mają wyjścia, ale jednak sama obecność i kontrola sytuacji bardzo dużo daje. Mam nadzieję, że już szpital mnie ominie, do porodu oczywiście ;-)
  7. Tosiak - a kiedy spodziewasz się paczki od rodziców? Właściwie w ciągu kilku najbliższych tygodni wypadałoby już trochę poszykować... chyba, że w domku sobie poszykujesz to, co kupiłaś, a tamto później.
  8. Fajne, rzeczywiście ;-) ja kupiłam wczoraj kurteczkę i jeszcze czekam z zapłatą, bo tyle mi się rzeczy u tej babki podoba, że może coś wybiorę. Teraz staram się oglądać większe i bardziej "uniwersalne" - na różną okoliczność i pogodę /typy bluza, sweterek/.
  9. Dyducha, pytałaś jak sobie moi radzą... dziękuję - radzą sobie całkiem dobrze. Jak byłam w szpitalu to gorzej było, bo mąż nie ma o wielu rzeczach pojęcia a Nika mała jeszcze i sporo nerwów ich kosztowały codzienne czynności. Teraz pytają i wszystko kontroluję, choć często z łóżka ;-) Generalnie "stacjonuję" w sypialni, mam sporą przestrzeń i dobrze mi się leży, zresztą tv i internet wciąga. Przeniosłam z góry i dołu kilka rzeczy i staram się jak najmniej chodzić, a już po schodach tylko sporadycznie - psa wypuścić i od listonosza/kuriera paczkę wziąć. Mąż często z pracy dzwoni, pisze sms-y, pyta o której Nikę zabrać,itp. Mała jest bardzo samodzielna i właściwie moja obecność w domu jej wystarczy. Dziś ugotowałam szybką zupę i sama załadowałam jedną pralkę. Za wiele nie robię i tak już zostanie do porodu, ale jak wstaję to zawsze coś podszykuję. A teraz właśnie wysłałam Tomka do reala z megadługą listą zakupów...
  10. Witaj Marigo - dobrze, że już koniec dnia ;-) czas najwyższy pomyśleć o wolnym i odpoczynku.
  11. Mi teraz najwygodniej się mierzy takim elektronicznym ucho-czoło, bo dziecka nawet nie budzę, tylko w czasei snu podchodzę, pstrykam i widzę ile jest. Do pupy jak najbardziej można najmłodszemu maluszkowi. Dwupak, to skurcze, jak się powtórzy to pobierz nospę regularnie przez kilka dni.
  12. A u mnie kiepsko z apetytem... Tosiak - termometr może być elektroniczny, czy jakikolwiek, ale dzidziusiowi małemu najdokładniejszy pomiar wychodzi w uchu i pupie. Jeżeli elektroniczny to fajne są takie z mięciutką końcówką. A jeżeli wolisz wygodniej, to są teraz takie na podczerwień fajne. Są też smoki termometry i na czółko, ale ich nie polecam, bo u mnie pomiary zawsze wychodziły niewiarygodne. Nie ma co szaleć, ale jak masz zamiar kupić to fajne są jedne na podczerwień, mogę Ci poszukać w międzyczasie, bo mam i chwalę. Żadnych butelek do leków nie kupuję i nie wiem po co.
  13. Ja jestem, robię preliminarz wydatków na najbliższe tygodnie ;-) mąż się zawsze chicha jak to widzi, ale musze mieć jakiś plan. A nazbierała się tego masa, bo oba samochody i oba psy trzeba sfinansoać ;-) i małej zajęcia dodatkowe /płacimy za wszystko kwartalnie/ i dużo innych. Szalone sumy mi wychodzą... Też wstawiłam pomidorówkę; teściowa w niedzielę przekazała sporo jedzonka, ale zupki mi się chce. Wstawiłam na szybko a później tylko doprawię i zarzucę makaron. Tym bardziej, że mam jeszcze swoje pomidory i już takie byle jakie zalegały w lodówce. Nic bardziej ambitnego nie zrobię, bo jak stoję dłużej to brzuszek ciągnie. Dwupak - a jak Cię ten brzuch bolał? centralnie? twardniał? dobrze, że po nospie lepiej /forte?/, ale uważaj na siebie.
  14. Tosiak - kondolencje; smutno, że młodzi ludzie odchodzą.
  15. Nie mam dyducha fotek z brzuszkiem, jakies robiliśmy na wakacjach, ale brzucha nie było widać a teraz nie robiłam. Jak zrobię to wrzucę na galerię. Balbua - najważniejsze zachować zdrowy dystans, jak zechce coś kupić np. na święta czy jakąs okazję to ok, ale jak za mocno się zbliży i wdroży w to, jakby jej dotyczyło osobiście, to może być niebezpiecznie. Idę pomóc małej w lekcjach.
  16. Dziwne to trochę, takie zaangażowanie w Wasze sprawy... niby miłe, ale nie wiem, czy ja zaraz nie doszukiwałabym się w tym jakiejś próby uzależnienia Was od siebie... w sumie takie zakupy są zobowiązujące. Tym bardziej, że oboje pracujecie i to Wasze pierwsze dziecko, więc zakupy to sama radość. Może dziewczyna nie ma złych intencji, ale ja nie czułabym się z tym komfortowo.
  17. Balbua-ja nie mam na razie nic od nikogo, więc muszę sama kupować. Ale nie chciałabym żeby ktoś za mnie wybierał i decydował; co innego jakiś prezent, ale na wybór większych rzeczy sama chcę mieć wpływ. Myślę, że możecie zacząć kupować i tak wszystkiego na raz nie kupisz, więc jak będzie chciała, to i dla niej cos zostanie. A jaki wózek? myślałaś już?
  18. ja akurat kupię inną, tą wzięłam dla przykładu; ja mam wybór zdeterminowany przez córkę ;-)
  19. Balbua - jeżeli łóżeczko typowe, to polecam typową pościel. Bez sensu kombinować z jakimś zawijaniem, przecież 90/120 i tak wystarczy na kilka latek, a jak zacznie spać na dużym łóżku to i pościel dasz normalną - dorosłą. Kup komplet pościeli z wypełnieniem, taki 6 części np. i nic nie muszisz dobierać-masz kołdrę, poduszkę,wypełnienie, prześcieradło i ohraniacz. http://allegro.pl/6el-posciel-dziecieca-120x90-promocja-i1292312951.html
  20. To Ty jutro nawet nie wstawaj z pościeli - leż w koszuli i nic nie rób. Powiedz, żeby herbatę zrobiła sobie i Tobie, bo nie możesz wstawać... ;-)
  21. Balbua - nie tyle lepsze, co mi jakoś lepiej pasuje, taka milsza w dotyku i się nie gniecie, ale to rzecz gustu. Ja też kupię 2 różne.
  22. A moje dziecko przyszło ze szkoły /mąż przywiózł/ i ma zaproszenie na urodziny do koleżanki do kręgielni... i zamówienie na prezent - chomiczka zhu zhu z nowej kolekcji z irokezem... od razu mam kupić dwa, bo moja też jeszcze z irokezem nie ma ;-) szaleństwo. Dobrze, że jeszcze na bilardzie nie robią dzieciom 8 urodzin...
  23. Miszko - Twoje "babcie", czy teściowa też taka troskliwa się zrobiła? Może bardziej się boi o żołądek Tomusia ;-)
  24. Jeju Miszka - różowe auto - fajnie. Ja też jak wybierałam auto to podobała mi się różowo-wrzosowa toyota yaris - taka kobieca ;-) ale później zmieniłam markę i tam już lakiery były nieco inne,zresztą pomyślałam, jak mąż wyglądałby za kierownicą takiej babskiej bryczki ;-) ostatecznie mam steel grey, taki ładny nasycony grafit. Mąż jeździ swoim, ale czasami specjalnie bierze mój na dłuższy wyjazd /wyrabiamy km/ i wtedy nie czuje się nieswojo. Co do prześcieradła - Nice miałam 2 frote i 1 bawełna, teraz też kupię i bawełnę i frotkę. Bawełna jest bardziej gniecąca, ale dla alergika np. lepiej, ja osobiście wolę dla dzidzi frotkę.
  25. Witaj Kasiulka - wspaniałe wieści - gratuluję modelki ;-) Dyducha - z tą pościelą to bez przesady; ja miałam Nice 2 komplety poszewek i prześcieradełka 3 i w zupełności starczyło. Teraz mam 1 po Nice i kupie 1 nowy + dodatkowe prześcieradełko. Wystarczy mieć na zmianę, przecież i tak podłada się jakąś pieluszkę na wypadek ulania, a ta pościel wcale się tak szybko nie brudzi. Ja prałam Nice często, bo ona alergiczna, ale pralka i tak pracuje co dzięń - dwa, więc bez problemu wystarczyło.
×