Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Oj, wkurzyłabym się i ja na taką niespodziankę... nawet, jeżeli super wypas, to nie sądzę, żeby akurat taki kupili, jak Ty wybrałaś... Powinni, jak chcieli Wam kupić, zapytać, jaki chcecie, albo razem pojechać i zapłacić za to, co Ty wybierzesz. Dziwni ludzie - takie uszczęśliwianie na siłę tylko złość wywołuje. Nie denerwuj się, może jeszcze okaże się, że trafili w Twój gust, a jak nie - powiedz im o tym /albo lepiej mąż niech powie/ i wymienicie. Wózek to drogi zakup, więc z wymianą nie powinno być problemu. Aż się dziwię, że bez konsultacji wydali kasę... Może chcieli dobrze, ale to przesada... Mi w pierwszej ciąży tatuś obiecał wózek, ale ja wybrałam, wzięłam w kółko w katalogu /łącznie z kolorem/ i on tylko pojechał po konkretną sztukę. Teraz nikt mi nie oferuje pomocy, ale chyba wolę sama kupić, niż dostać "kota w worku".
  2. Balbua - żartowałam, u nas było fajnie do ciąży; jak się okazało, że nie można, a później po przytulanku miałam bóle, to albo się wystraszył, albo moje napięcie nie pozwala mu się zbliżyć ;-) Najgorsze jest u mego męża to, że jak "nic z tego" to nie ma nic; nie zdarza mu się poprzytulać, pocałować, bo wszystko sprowadza się w jego mniemaniu do jednego... W ciąży ze straszą miałam ogromne potrzeby, nieprzeciętną ochotę i żadnych zakazów... działo się ;-) teraz post. Jak tylko dojdę do siebie po porodzie biorę sprawy w swoje ręce ;-) Lidlek - jak to kupili? a jaki? rozmawialiście o tym?
  3. Balbua - Twój "dochodzący" - nie liczy sie ;-) wtedy to i mój był maniak ;-)
  4. Kitka - w ciąży niebezpiecznie leżeć na plecach a'propos - na boczek się przewracaj szybko.
  5. Dyducha - coś możesz zjeść, ja jadłam wieczorem czekoladę i niska wyszła. Spokojnie, jeszcze masz sporo czasu do badania. Kitka - pościel z allegro też patrzyłam, ale jeszcze nie kupiłam, więc nie doradzę. Córce miałam feretti, fajna też jest nino, na pewno gatunkowo super, ale to juz z wyższej nieco półki. Jak oglądałam ostatnio w centrum, to niektóre polskie sa bardzo ładne i teraz chyba polską kupię, bo za samą markę płacić bez sensu; zresztą ja i tak chcę większy zestaw, to i tak drogo. Marigo - on chyba tak na moją ciążę reaguje ... sama nie wiem. Zwykle też mnie męczy, rano spać nie daje /jest typowym skowronkiem, a ja sową/, ale teraz ... najpierw się cieszyłam, ale już się bać zaczynam ;-) a co do piersi - tylko w sytuacjach intymnych je widzi... Albo muszę czekać naście lat na tego maniaka /jest młodszy od Twojego/, albo rozmiar do D podgonić ;-)
  6. Fajnie MArigo, że masz męża maniaka ;-) mój się zrobił jakiś nieteges przez moją ciążę. Zawsze był raczej wstrzemięźliwy, żeby nie powiedzieć gorzej, ale teraz to już wogóle traktuje mnie jak młodszą siostrę... będę musiała po porodzie wziąć się za niego ;-) marzę o takim maniaku ;-)
  7. Też lubię triumpha - mam dość mały biust - 75B. Teraz kupiłam sobie 80B i też jest ok. Na karmienie trzeba zainwestować w większy, bo troszkę piersi się zwiększą i jeszcze wkładka dojdzie. Nigdy nie miałam rozmiaru C... Przed ciążą z Niką nosiłam A, dopiero po karmieniu zostało mi małe B ;-)
  8. Balbua - jak kupię, to dam znać. Na pewno wypada zmierzyć, więc będę musiała się zdobyć na to wyzwanie; dyducha - te z allegro po 30zł za dwupak mnie też straszą ;-)
  9. Marzka - ja też używałam wkładek laktacyjnych, ale jak karmiłam daną piersią to wyjmowałam wkładkę a cyca do buzi dziecku, a jak mała puszczała, to kapało na biustonosz, bo była miseczka mocno zabudowana. Właśnie dla mnie najlepiej się sprawdzały zwykłe zapinane z przodu, ale ja karmiłam 8 lat temu. Teraz pewnie wybór jest inny i można znaleźć coś bardziej praktycznego. Chce mi się gdzieś pojechać... jak ja nie umiem w tym domu wysiedzieć. W sumie mam jak najmniej być w ruchu, ale może szybki wyjazd autem do jednego sklepu... ;-)
  10. Wiem Balbua, że czas, ale mój czas wychodzenia z domu niestety może się szybko skończyć. Lepiej wiedzieć za wczasu, bo o ile mąż może wózek kupić /mam wybrany/, to biustonosza raczej mi nie wybierze, tym bardziej, że nie wiem, jaki chcę. Oglądałam w sklepie jakiejś dobrej firmy do karmienia za prawie 100zł, ale nie przekonały mnie - za maleńkie klapki. Z córką miałam taki, że jak odpinałam klapkę, to jedynie brodawkę mi odsłaniała i mała jak puszczała, to ciekło po tym biustonoszu. W sumie po jednym karmieniu był mokry i do zmiany - bez sensu. Może jest coś lepiej sprawdzonego, bo jak nie, to lepiej w normalnym karmić. A co na to mamusie ? Mrowkania, Marzka, MArigo, Kessi ?
  11. Ja swoich kilka oddałam siostrze - jakoś zaczęły mnie denerwować koronki itp. Noszę kilka na zmianę, chociaż zostawiłam chyba z 10. A zastanawiam się nad takim do karmienia, bo z córką miałam canpol i to dla mnie była porażka... Nie wiem, czy wogóle warto kupować.
  12. Ten apartamentowiec to było jedno z ważniejszych działań mojego męża, z czasów gdy na stałe był w W-wie. Ja własnie też się gubię, wszędzie, nawet jak wjadę w jakąś mniejszą uliczkę u siebie, to główkuję, gdzie jestem...
  13. Nie znam za bardzo tamtych stron, ale mieszkaliśmy przy geancie w apartamencie przy rondzie wiatraczna, tam się budowało takie osiedle w 2001r. Stąd skojarzyłam. Znam Warszawę słabo, bardziej centrum, mokotów, ale też tylko z grubszego. Mąż świetnie się orientuję, ja nawet jak jedziemy w góry, to zawsze mylę zjazdy ... Ale ja wogóle mam problemy z orientacją przestrzenną.
  14. Miszka - musi mężuś bardziej się sprężać - żeby suchej bułki żonie nie zostawić ;-) mój codziennie biega po świeże, chociaż nie wiem komu tak na prawdę na nich zależy... teść też biega po świeże bułeczki - tak się przyzwyczaili, że na śniadanko i kanapki do pracy musi byc świeża bułeczka. U mnie w domu rodzinnym nikomu się nie chciało... śniadań się nie jadło zwykle, a na kanapkę jakiś ciemny chleb z lodówki, albo jogurt... OCzywiście, jak byliśmy mali mama coś tam szykowała, ale do sklepu rano nikt nie chodził. Balbua - mieszkasz gdzieś niedaleko ronda Wiatraczna i geant'a?
  15. Balbua - ja robię takie schabowe a,la pizza - lekko rozbity schab, cebulka, ser, pomiderk, zioła. Taka karkówka też musi być super - spróbuję. A ostatnio na weselu właśnie podali taki schabik - jakby odgrzewany pieczony, w sosie, pokrojony w plasterki. Z miodem to ja żeberka robię, może i karkówkę spróbuję - dzięki za pomysły.
  16. Balbua - ja mam obiadek dziś już przygotowany - uszka własnej roboty /miałam zamrożone/ i barszcz, mam też murzynka w piekarniku ;-) Ale zastanawiam się, że powinnam jakoś sobie ulżyć, że nie mogą codziennie stać w garkach, bo nie można mi stać. Dlatego fajnie byłoby za wczasu trochę podszykować i mieć na kilka dni. Jutro polecę mężowi kupić karkówkę, może coś z drobiu i zrobię jakieś obiadki. Nie jadłam takiej karkówki - zwykle taką z przypraw lub marynaty jemy na zimno, albo surową grilluję. Surową robię często w naczyniu żaroodpornym z pieczarkami, w śmietanie, w sosie słodko-kwaśnym. Ale to jak jest więcej ludzi, bo sami nie zjemy tak szybko, a córcia po szkole już nie chce takich soidnych obiadów. Może w weekend najwyżej upiekę.
  17. Zazdroszczę Balbua obiadów - jutro muszę wysłać męża po zakupy mięsne - jak kupi więcej to też poszykuję na kilka dni. A ta karkówka brzmi apetycznie - jak ją robisz?
  18. Ja też jestem leniwa, ale to chyba za sprawą tego siedzenia. Gdybym mogła coś konkretnego zrobić, to czas szybciej by zleciał i nastrój by się poprawił. Córcia już wróciła, poszła na dwór z pieskiem. Rano był przymrozem i zimno jest, więc szybko wróci. Dziś uczymy się do testu z j.angielskiego - jakaś odmiana ;-)
  19. Miszko - nareszcie napisałaś; ja się czuję lepiej, chociaż odczuwam i spojenie i krzyż, ale lekarz mówi, że to dopiero przejdzie po porodzie... Ważne, że z dzidzią jest dobrze i szyjka ok, bo to najważniejsze. Myślę Miszko, że to nic złego, skoro po nospie przeszło, ale powinnaś pokazać się lekarzowi. Tym bardziej, jeżeli ma dyżur akurat dziś - koniecznie skorzystaj. Po pierwsze ta wizyta Cię uspokoi, a po drugie może uchronić, gdyby coś jednak było nie tak. Poza tym lekarz doradzi Ci, co brać i wypisze receptę. Ja wczoraj się dowiedziałam, że w ciąży powinno się brać forte i to w dawce 3 razy na dobę... a zwykła nospa nie ma sensu przy skurczach
  20. Właśnie - dlaczego nie można wątróbki ? ja nie lubię, ale mi w pierwszej ciąży, jak mocno spadała morfologia, lekarz mówił jeść "wątróbkę i buraczki".
  21. Marigo - ja akurat łososia nie cierpię, ani wątróbki, ani pasztetu ;-) I też nie mam apetytu od wczoraj - chyba po tych lekach. Wypiłam kakao, teraz kawę z kawałkiem sękacza i na razie nie mam na nic ochoty. Teść przywiózł pierogi od teściowej - wie, że nie mogę za bardzo szaleć w kuchni i torbę przetworów /sama porobiłam, ale pójdą na pewno/ - miło. Dziś mam jednak barszczyk i uszka, więc pierogi zostawię na jutro. A córce obiecałam racuchy z jabłkami i jak nie będzie mnie mocno bolało, to usmażę.
  22. Keja - u mnie nie ma problemu ani co włożyć, ani gdzie włożyć ;-) ciuszki mam, może nie tak dużo, ale i w to nie mam dokąd się stroić. A dom mam duży, więc z miejscem problemu nie ma. Nika od razu dostała swój przestronny pokój, chociaż na początku spała u nas. Malutka nie dostanie pokoju, bo na tym poziomie już wolnych pomieszczeń nie mam. Wolałabym ten metraż rozciągnąć w poziomie, bo spanie góra-dół nawet dla ośmiolatki to za duże wyzwanie. Będziemy musieli się pomieścić, zanim jakoś przeorganizujemy nasze życie na inne poziomy. Najpierw planowałam przenosić jadalnię, czy garderobę, ale nie chcę działać pochopnie, pożyjemy-zobaczymy. Wiem, że będzie dobrze, ale inaczej, a każda zmiana budzi we mnie niepokój...
  23. Aniu - ja wczoraj pytałam o ból pachwin - rozciągają się więzadła maciczne - tyle. Mnie te pachwiny też dokuczają od kilku tygodni. Oczywiście pytajcie innych lekarzy - chętnie poczytam ich opinie. Marigo - witaj.
  24. Keja - ja przerabiam zabudowę w sypialni - na dniach mam mieć już montaż komodo-szafek dla malutkiej /pod blatami/. Na razie opróżniłam jedną półkę z naszych w sypialni i tam wrzucam kupione rzeczy, ale później też ją wykorzystam na jakieś ciuszki np. te po starszej córze. A wczoraj przypomniałam, że mam jeden nowy wolny słupek łazienkowy /stoi w górnej - nieużywanej łazience/ i chcę go postawić gdzieś w łazience lub wnęce przedpokoju i wykorzystać dla małej. On ma dwie pólki i kosz na pranie w szafce - w sam raz dla dzidzi zanim będę jej prała w osobnym proszku. Na razie koce, rożki itp. mam w garderobie. Niestety, malutka nie będzie miała szybko swojego pokoju, myślę, że dopiero za jakiś czas zajmie pokój starszej córki /urządzony bardzo dziewczęco/, a zanim to nastąpi musimy jakoś ją urządzić w naszej sypialni i garderobie.
  25. Dyducha - mi zakazali i jeść i pić, ewentualnie kilka łyków wody przed glukozą, bo już po też lepiej nie zapijać.
×