Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Dziś świętuję jak się da ;-) jutro wychodzę na imprezkę wieczorem w gronie służbowym, więc poświętuję podwójnie ;-) Za życzenia dziękuję ;-) Evenflo - też mam takie emu z h&m/śliczne, kupiłam już jakiś czas temu, ale LEnka ściąga od razu, więc na spacerach siedziała w rajstopkach. Dlatego zakładam najczęściej skarpeto-kapcie. Cieplejszy kombinezonik/taki misiowy/ ma ze stopkami, więc problem butów odpada, na zimę ma z dopinanymi butkami i zanim nie zacznie chodzić na dobre też bez butów normalnych się obejdzie. Myślę, że zakup mnie nie ominie, ale na razie kupiłam tylko Nice skórzane wysokie oficerki i sobie poluję, ale jakoś na razie nic nie wybrałam. Za to wczoraj wieczorkiem kupiłam kurtkę ;-) Jest duży wybór na prawdę ładnych, porządnych w tiffi. Nie wiem, jak jest w innych miastach, czy są te sklepy... Dusia - to Twoja córcia duża, jak już 92 nosi... moja 86 ma jeszcze większe. Chociaż rozmiarówki też są różne... 85atka - gratuluję udanych zakupów ;-) ja akurat zakupy uwielbiam, ale wybór butów dla dzieci to trudna sprawa. Pamiętam, jak kiedyś kupowałam starszej a ona wymachiwała nogami, buty latały po sklepie, a jak prosiłam, żeby zrobiła kilka kroków to biegła gdzieś między wieszaki... szaleństwo ;-) Papka - Wszystkiego naj z okazji DEN ;-) Śwetlice socjo to całkiem bliskie mi klimaty. Evenflo - każde dziecko inne, stymulować można, ale dziecko w różnym wieku dojrzewa do określonych kompetencji.
  2. Witam ;-) Mrowkaniu - pociągnę refleksję... ja rok temu leżałam w szpitalu, bo poród się prawie zaczął i myśl o tym, co wtedy przeżywałam, jak się strasznie bałam o małą, dziś we mnie jeszcze wywołuje łzy... a tu LEnusia już stoi przy kanapie uśmiechnięta od ucha do ucha ;-) Wstała dziś i usiąść już nie chce. Do chodzenia brakuje jeszcze sporo, ale stoi dość pewnie i taka dumna jest z tej umiejętności ;-) Co do chodzików-pchaczy to właśnie nie jestem przekonana, czy dziecko nie będzie padać. Nie tyle mi chodziło o rozwój umiejętności chodzenia, ile o nową zabawkę, coś ciekawego. Ale może to nie jest najlepszy wybór - na razie się wstrzymam. Wczoraj oglądałam jeździdełka, takie odpychane i kupię na pewno jak mała jeszcze podrośnie, bo Nika je uwielbiała. Co do kurtki, to dziś jadę szukać dalej. Teraz taka moda dziwna, że ja sobie nic nie mogę dobrać. Wszystko jakieś krótkie, suwak tylko do piersi ... a ja chcę taką porządną, dłuższą, z kapturem albo wysoką stójką, żeby się "pozasuwać" i nie marznąć ;-) A ceny są różne, wczoraj mierzyłam za 490 i mierzyłam za 1290... raczej nie planuję kupić tak drogiej, ale pomierzyć nie kosztuje, a szczerze cena z jakością często w parze nie idzie... Ale jak kogoś stać, albo chce logowanym guzikiem zabłysnąć to jego wybór - nie oceniam. Futerek nie lubię, chociaż na innych mi się podobają ;-) Noś teraz Larysa te futerko, choćby na krótki rękawek ;-) bo niedługo nie wejdziesz. Przypominam, jak w ciąży z Niką na początku schudłam sporo/jeszcze o ciąży nie wiedząc/ i będąc u męża w W-wie kupiłam sobie spodnie skórzane, bardzo drogie, ale nie mogłam się oprzeć. I nałożyłam tylko kilka razy... po ciąży nawet w nie weszłam, ale moda się zmieniła i mój gust i już nie były takie wymarzone jak wcześniej ;-) Magdusia - myślę, że materiały jakoś przechowacie, ale szkoda, że sytuacja w domku napięta... ja przeżyłam budowę i wiem, że to czas wyjęty z życiowysu pod wieloma względami... LEczo zrobię na pewno, właśnie takie z kiełbaską albo boczkiem wędzonym ;-) podajesz je Tosiak z ryżem? Papkaa - gdzie Ty pracujesz jeśli to nie tajemnica? Świętujemy jutro wspólnie?
  3. Pomyślę nad tą fontanną, a co do obiadu - jak robisz i z czym to leczo? ja w sumie gotowałam kilka razy w życiu, ale jakoś nie zasmakowałam... no i z czym podajesz? może i ja się skuszę zrobić i zjeść ;-) Dziś ugotowałam pomidorówkę na gęsi ;-) i na drugie nie mam pomysłu... usmażę racuchy z jabłkami na kolację a mąż najwyżej z lodówki coś doje ;-) Nika je obiady w szkole i w domu nie bardzo już chce, a ja wolę z LEnką się poprzytulać niż stać w kuchni, dlatego poza weekendami obiady u nas różne... Chyba muszę do galerii pojechać rozejrzeć się za kurtką sobie na zimę. MAm fajną sprzed dwóch lat, cle na cycach baardzo opięta i nie wygląda to dobrze ;-(
  4. Aniu to filigranowe Twoje dzieciaczki ;-) Moja Nika ważyłą w roczek 8800 i uważam, że to mało - była drobniutka. Lenia w pół roku ważyła więcej... Oczywiście najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe i przybierało, ale to aż dziwne, że Krystek taka drobinka, bo jednak sporą miał wagę urodzeniową.
  5. Witam kobietki ;-) Poczytałam, co piszecie o finansach i jakoś tak smutno mi się zrobiło... Życzę Wam żeby szybko udało się znaleźć rozsądne oferty. Pieniądze może szczęścia nie dają, ale bez nich niestety żyć się nie da... A z innej beczki - zabawki pchacze. Zastanawiałam się nad czymś takim, ale nie wiem jak w praktyce dziecko sobie poradzi. Może głupio myślę, ale ono się nie przewróci przy takim chodziku? Też chciałam coś kupić, stoliczek mamy i nie polecam, Lenie jakoś szybko się znudził. Kupiłam ostatnio samochodziki, uciekającego żółwia/fajne przy raczkowaniu/, kulę uciekającą fishera/też fajna/ i właśnie jakiś jeździk mnie korci... poradźcie, kto miał już do czynienia. Typowe jeździdło zamierzam kupić jak zacznie już chodzić, ale taki pchacz może już by się nadał? Kasiulka pokazała fontannę piłek, też ją oglądałam, ale nie wiem, jak dziecko na długo się zajmie. Zajmuje sporo miejsca a zabawy tak szybko się dzieciom nudzą... Tosiak - ważne, że Ty widzisz postęp; na pewno lada moment Dawidkowi wszystko się wyrówna i wystartuje na nóżkach ;-) Papka - z tym bąblem to ciekawe skąd on to ma, bo jeżeli to np. odcisk to panthenol nic nie da. Myślę, że zostaw i poobserwuj, jak to wygląda.
  6. witam w nowym tygodniu ;-) pogoda na tapecie, u nas już prawdziwa jesień. Wczoraj rano były tylko 3 stopnie, dziś 5 i mgły okropne. W dzień dziś słonko wyszło, ale wieje mocno i pogoda niespacerowa. Jeszcze nie byłam z LEną i nie wiem, czy pójdę. Co do ubierania to w domku ma body, bluzeczkę i rajstopki. Na podwórko na wierzch wkładałam pajac polarowy i czapkę. Teraz chyba jeszcze jakiś sweterek, albo kamizelka do tego zestawu potrzebna/muszę kupić. Dziś planuję ugotować obiadek, uciekam do kuchni zanim Lenia się bawi ;-) zajrzę później
  7. Nie traktuj moich wypowiedzi jako "nagonki" na rodzinę Twojego M, nie znam tych ludzi i nie mogę oceniać, ale to co piszesz wystarcza, żeby stwierdzić, że Cię nie szanują. Znam Cię tylko z forum, malutko, ale wydajesz się fajną, mądrą dziewczyną, dlatego będę trzymała kciuki, żeby ułożyło Ci się jak najlepiej. pozdrawiam i miłej nocki życzę.
  8. trudno mi się wypowiadać, bo go nie znam, ale możliwe, że tak powiedział, bo wie, że Tobie zależy na rodzinie i nie spodziewa się, że mogłabyś to zrobić. Być może nie bierze pod uwagę, że się wyprowadzisz, mówi tak, żeby pograć na Twoich emocjach. Może się mylę, ale nie można wykluczyć że tak jest. Myślę jednak, że nie masz za bardzo powodu, żeby mieszkać jeszcze u teściów z którymi nie rozmawiasz, skoro jedyny powód/on/ tak Cię traktuje. Jeżeli możesz wyprowadzić się do rodziców to rozważ to, dalej zobaczysz jak się sprawy potoczą.
  9. Nie znam Waszych relacji, ale coś się chyba musiało wydarzyć, skoro tak się zmieniło jego myślenie... Nie chcę Ci nic radzić, jesteś dorosła i sama wiesz najlepiej, co robić, ale nie pozwalaj się tak traktować. NAjpierw teściowa, teraz on... co to za ludzie, że nie potrafią uszanować kobiety, która im urodziła syna/wnuka. Może warto rozważyć przeprowadzkę do rodziców? Może jak zobaczy, że masz swoją godność, swoje oczekiwania, przestaną Tobą pomiatać.
  10. Lenka usnęła po kąpieli szybciutko, mam chwilkę ;-) Kasiu - nie znam Twojego M, ale to mocne słowa, bardzo przykre... spróbuj się nie denerwować i zaczekaj na jego powrót z poważną rozmową. Nawet jeżeli coś się nie układa, to nie są to absolutnie sprawy na telefon. No i nie wiem, dlaczego masz szukać ojca dla PAtryczka... chyba on nie wątpi, że to jego synek. Niezależnie gdzie będziesz i z kim będziesz to ojcem już pozostanie. Niektórzy ludzie nadużywają słów, a słowo gorsze niż kamień... trzymaj się ciepło i nie smuć mimo wszystko - uśmiechnij się dla małego ;-)
  11. witam kobietki ;-) Dziękuję za komplementy w imieniu LEnki - rzeczywiście Kasiulka masz rację - bardzo się moja córeczka zmieniła w ciągu ostatnich miesięcy ;-) Larysa - gratuluję ciąży raz jeszcze i życzę córeczki - gwiazdeczki do strojenia ;-) A propos ciąży i cc to spotkałam wczoraj męża koleżanki i dowiedziałam się, że spodziewają się trzeciego dziecka - jeden synuś ma 3 latka, drugi w listopadzie skończy roczek a w styczniu urodzi się trzeci/też chłopiec ! i miała dwa razy cc i teraz też ma mieć cc w tej samej klinice. Niby lepiej jak organizm między ciążami odpocznie, zregeneruje się, ale życie pisze różne scenariusze. Miałam ciężkie ostatnie dni w pracy, nagromadziło się spraw. Teraz mam weekend więc od rana nadrabiam zaległości - pranie, gotowanie /wg życzeń męża i Niki ;-), zabawy z dziećmi, zakupy. Dziś kupiłam dziewczynom czapki - na teraz po jednej i na zimę. Lenie wybrałam na zimę taką cieńszą - jedna warstwa "sweterkowa" na cieniutkim polarku. Wzięłam pod uwagę, że kombinezon ma kaptur i na pewno będę go zakładać, bo niewygodnie jak na plecach leży. Większość była na kożuchu i ledwie wybrałam. Nice poszło łatwiej, bo wybrała z damskich ;-) A dziś u mnie już tak zimno - 8 stopni, brrr Zdrówka życzę chorującym maluszkom, oby szybciutko wyzdrowiały i pokorzystały jeszcze z jesiennych spacerków. Dawno nie było Dyduchy, Mrowkani, Lutówki i Marigo... co u Was dziewczyny?
  12. jestem z kasztanami ;-) wieje dziś okropnie i nie chciałam długo chodzić ;-( u nas mała raz tak sobie wargę przygryzła - była krew i płacz okropny. A co do zębów to różnie dzieci sobie radzą - moja ma już 10 zębów a jak coś "grubszego" w jedzonku się trafi to się dławi. KAwałków nie daję raczej, czasami biszkopty, ciasteczka, te je. Kiełbasek/parówek nie próbowałam, bo jakoś się boję tych dodatków, ale pewnie niedługo z czymś wystartuję, bo nie będzie dziecko tylko na papkach i blendowanych zupkach. A mleko myślę, że możesz spróbować. Niby może być alergenem/krowie szczególnie, ale nie musi wcale. Ja Nice mleka różne zaczęłam podawać po roku i nic się nie działo. Kiedyś dzieci się wychowywały tylko na normalnych mlekach, więc chyba przeciwskazań nie ma/szczególnie jak z pewnego źródła.
  13. Jeszcze do Evenflo - moja LEnka ostatecznie nie była na żadnej rehabilitacji, odpuściłam. No i chyba nie było to konieczne, bo mała jest bardzo sprawna - raczkuje, jeździ na pupie, wstaje pomału ... Powiedziano mi, że jej rozwój bez rehabilitacji będzie wolniejszy, przez to że źle kładła rączki, że wolniej zacznie chwytać, raczkować, chodzić. Nie bardzo u nas to się sprawdziło... Może coś by ta rehabilitacja przyspieszyła, ale nie zdecydowałam się. Każdy ma swoje tempo, co innego, jeżeli są jakieś przesłanki ze strony układu nerwowego, ale u nas to chyba był naciągany "problem" - ja tak to przynajmniej odebrałam. A gaworzy Lena cały czas ;-) mama, papa/z machaniem/, fafa /na kaczora/, au /do psa/, bababa, poza tym wiele różnych dźwięków z "g" typu gugaaa itp. i wogóle wiele nowych "słów". Czasami obraca ludzikiem od lego duplo i gada kilkanaście minut coraz to inne dźwięki ;-) Nika mówi, że opisuje przedmiot ;-) /mają to w szkole/. Nad ranem jak zaczyna rozmawiać, to brzmi to jak wypowiedź w egzotycznym języku ;-) Ja dużo mówię i moje dzieci chyba po mnie mają tę skłonność ;-)
  14. Wróciłam z pracy, dałam LEnie cyca i od razuna galeriusa ;-) ciekawa byłam Waszych pociech i rzeczywiście jest co a raczej kogo pooglądać i popodziwiać ;-) śliczne są maluszki ;-) Piotruś Larysy taki roześmiany i Dawidek - aż bije od niego energia - super chłopczyk. Krzyś Poranakawe też się zmienił i Krystek urósł i Patryś... fajne mamy forumowe dzieciaki. Wstawiłam aktualną fotkę LEni - właśnie wybieram się na spacer i cyknęłam, żeby była jak najbardziej aktualna ;-) Zajrzę później, teraz uciekam na spacerek po kasztany ;-)
  15. Witam się wieczorkiem ;-) Tosiak - czytam, że się trochę przejmujesz rozwojem Dawidka. Ja Cię doskonale rozumiem, bo chociaż nie porównuję Lenki z dzieciakami z forum w myśl indywidualnego rozwoju, to ciągle podświadomie porównuję ją z Niką, która zaczęła chodzić w niespełna 8 m-cy. Blado Lenka przy jej sprawności wypada... Ale dajmy czas swoim dzieciom na wszystko - są zdrowe - lada moment zaczną chodzić, biegać itp. A od pochylania po zabawkę z pupą do góry do raczkowania jeden krok - moja Lenka niedawno tak właśnie sięgała a teraz zasuwa jak szalona. I wstaje pomału... Zobaczysz, że Dawidek niebawem Cię zaskoczy. Uściski dla Was ;-) U mnie męczący dzień - w pracy od rana, później dwie godziny spaceru z LEną, obiadek, zabawy, teraz kąpiel ... wysiadam. A jeszcze do pracy muszę papiery popisać... Nice zaczęły się zajęcia dodatkowe od października i mąż wozi popołudniami, więc nie mam pomocy ;-( mam nadzieję, że jakoś sobie poukładamy plan, żeby było "sprawiedliwie" :-) Pozdrawiam Was wszystkie i życzę dobrej nocki.
  16. Ja na chwilkę, witam w nowym tygodniu ;-) Dziękuję za opinie o słoiczkach - właśnie też odpuściłam ich zakup i się nie skuszę. Skoro je już sprawdzone to nie ma co mieszać jej w jadłospisie. Co do krzesełka mam chicco polly i jestem bardzo zadowolona. Wiele jest teraz fajnych - na pewno Keja coś wybierzesz. Zwróć uwagę na materiał, żeby dobrze się myło. Ja jeszcze nie mam nowego fotelika, nasz jane się reguluje i jeszcze jest ok, chociaż w kombinezonie na pewno będzie ciasno. Dlatego do mrozów musimy coś kupić. Na razie szukam spacerówki jakiejś lekkiej najlepiej składanej do parasolki. Witaj Kasiulka po urlopie ;-) Evenflo - u nas zoo to nie zoo w-wskie ;-) egzotyki brak ;-)
  17. Witam niedzielnie ;-) My dziś korzystaliśmy z pięknej pogody w parku i zoo. Kolorowe fontanny bardzo się Lenie podobały a w zoo żubr ;-) siedziała nieruchomo i tylko oczka miała coraz większe a jak chrupał bułkę/suchary to roześmiała się w głos. Także spacerek udany. Żeby nie było całkiem na pusto to wracając zaszłam do galerii do rossmana i kupiłam Nice perfumki i sobie wodę ;-) I widziałam w rossmanie deserki, obiadki itp. w baaardzo atrakcyjnych cenach i nawet zapytałam jakąś panią, która pakowała do koszyka co o nich sądzi i wg niej dobre. Może nawet skusiłabym się na kaszkę mannę z biszkoptem chyba, ale doczytałam w składzie olej słonecznikowy i jeszcze coś... jakoś nie mam zaufania. Kupiłam hipp. Z obiadków Lenka je gerbera i bobovitę a deserki/kaszki hippa lub sypane różne. A Wy próbowałyście takich rossmanowych słoików? Larysa - z cycem podobno jest tak, że mleczko zmienia smak lub zanika, więc skojarzyłam fakty, ale jest wiele powodów, dla których dzieci z cyca rezygnują. A kręgle to fajna zabawa, ja lubię i zanim urodziła się Lena dość często bywaliśmy na kręglach. Teraz mąż z Niką jeździ, tylko ona nie bardzo lubi z nim grać, bo więcej jest pouczania i krytyki niż zabawy... Niestety, jak mówi " tatuś grałby najchętniej sam." Ktoś pytał o gluten, ja wprowadzałam od czerwca, później przerwałam, bo w połowie lipca pojawiła się zielona kupa i jakoś to skojarzyłam, a wyjeżdżałam. Mimo, iż lekarka obstawiała zęby, po odstawieniu glutenu po kilku dniach kupy doszły do normy. Od sierpnia zaczęłam podawać gluten już normalnie, w słoiczkach, kaszkach bez ograniczeń i nic się nie dzieje. Daję czasami skórkę od dobrego chleba, ciasteczka i też toleruje. Tosiak - byłam dziś pod h&m, ale nawet nie weszłam... fajnie, że Ty skorzystałaś z promocji. No i że zakupy się udały ;-) Pozdrawiam wszystkie dzieciaczki, szczególnie chorujące.
  18. Jeszcze słówko do LArysy. Pisałaś, że Piotruś odmówił cycy, niespodziewanie, bez powodu... może właśnie tym powodem jest ciąża. Słyszałam o podobnej sytuacji i jak tylko przypomniałam, że o tym pisałaś od razu skojarzyłam fakty. Może to nie to, ale jeżeli tak to mały pierwszy wyczuł, że będzie miał rodzeństwo od Ciebie ;-) i postanowił już mamusi mleczko oszczędzić młodszej dzidzi ;-) pozdrawiam.
  19. Zajrzałam na sekundę a tu takieee wieści ;-) Laryso - kochana - super ;-) Wspaniała nowina ;-) Na pewno wszystko będzie dobrze i urodzisz latem siostrzyczkę dla Piotrusia ;-) Dwa maluszki w domu to niezłe wyzwanie, ale i radość podwójna ;-) gratuluję Ci serdecznie i życzę samych pozytywnych wiadomości i dobrego samopoczucia ;-) Aniu - co do Twojej córeczki to najlepiej szukać pozytywnych aspektów zachowania i je wzmacniać/nagradzać, żeby wyciszać te niekoniecznie dobre. Oczywiście nie można lekceważyć, jeżeli coś robi nie tak specjalnie, przekornie, ale raczej na tym etapie trzeba krótko i wyraźnie powiedzieć, że nie podoba Ci się takie zachowanie niż prowadzić jakieś dłuższe rozmowy. A co do wieku - niestety, żeby była najgrzeczniejsza to układ nerwowy pięciolatka a sześciolatka to zupełnie inne struktury. Jest po prostu jeszcze niedojrzała i ma do tego prawo. Tym bardziej, że nie chodziła do przedszkola. Daj jej czas i wsparcie, zobaczysz jak szybko dojrzeje do roli ucznia ;-) Ja w tym roku z takimi maluszkami pracuję i wiem, jakie te robaczki mają pomysły ;-) są świetne ;-) Ja Lenkę kąpię w wanience wstawionej do naszej dużej wanny, mam dużą rogową, więc jeszcze Lenka poczeka. KAsiu - fajny pomysł z tym mieszkankiem w Niemczech - mąż blisko a teściowa daleko ;-) powodzenia ;-) Ja dziś na zakupach byłam w hurtowni i LEni kupiłam kilka bluzeczek fajnych, rajstopek, piżamki frotte i kilka nowych drobnych zabawek muzycznych. Zrobiłam też zapas słoiczków, soczków, jogurcików. Później długo spacerowałam po lesie z dziećmi i w sumie dopiero od godzinki jestem w domku. Dotleniłam się maksymalnie, chyba przed 20 razem z LEnią pójdę spać ;-) pozdrawiam i życzę miłej niedzieli ;-)
  20. witam ;-) już jutro piątek - upragniony weekend. Czas leci nieubłagalnie - z jednej strony fajnie, że wolne się zbliża, a z drugiej przychodzi refleksja, że tak szybko płyną dni... Co do chorób i szczepień to też słyszałam, że lepiej dmuchać na zimne i szczepić tylko w 100% zdrowe dzieci. A co do kupek po jedzeniu - trudno jest wykluczyć zęby, bo czas ząbkowania trwa, ale często to jednak wina diety - popieram koleżankę 85-atkę. Moja LEnka miała kiedyś zielonkawe, rzadsze kupy i lekarka obstawiła zęby a ja odstawiłam gluten i poprawiło się. Trudno sądzić, co było przyczyną na pewno, ale czasem warto przyjżeć się diecie. Moja po jogurtach nie ma zmienionej kupy, załatwia się 1-2 razy dziennie o stałych w miarę porach i kupy jednakowe. Menu też ma dość stałe - rano i wieczorem kasza, w ciągu dnia obiadek i posiłek mleczny, czasami jeszcze soczek albo owoc. No i cyc oczywiście. Aniu - zdróweczka dla Was. Niestety, ale dziecko zwykle łapie od mamy wirusa... ja ostatnio też przechodziłam infekcje kilka razy i wkońcu LEnę zmogło. Obeszło się bez leków, ale dwie doby gorączkowała i ten katar okropny przez tydzień nie dawał jej spokoju. Od razu włącz małemu cebion, klep i nosek nawilżaj. JA rozglądam się za lekką spacerówką dla Lenki.
  21. Ja swojej daję jogurty maluszka z nestle lub bobovity - są po 6 m-cu i mała je uwielbia. Smakują jak jogurt naturalny i wg mnie są odpowiednie dla dziecka w wieku naszych maluchów. Nice dawałam po roczku normalny jogurt naturalny, a danonki znacznie później. Chyba do LEnki menu też wprowadzę później, na pewno nie wcześniej niż po roczku. Słyszałam, że niektórzy podają dzieciom, ale sama nie będę się spieszyła. A, że smakowało, to nie dziwne - są słodkie i inne niż to, co jadł wcześniej. Moja Nika codziennie je jadła przez prawie całe przedszkole - takie mini śniadanko, żeby nie szła głodna do przedszkola.
  22. witam, nocka u nas ok, ale dzień okropny, bo już trzeci raz małą obudził pies i marudna ;-( tak wogóle to pies jest teraz żywą zabawką Lenki - gania go po domu krzycząc auuu, auuu, ale szczekanie niestety często ją budzi ;-( U nas słonecznie dziś, choć w nocy burza była i ranek zimny - 7 stopni tylko. Ja kombinezon kupiłam na zimę w coccodrillo - na prawdę śliczny, chłopięce też fajne były. A na teraz kupiłam w smyku polarowy i też polecam, chociaż ogólnie smyka nie lubię. Gatunek tego polarka taki sobie, ale ładna śliwka/kolor i do białej czapy uroczo wygląda. Na miesiąc wystarczy. Zimowy posłuży na dłużej, więc warto lepszy wybrać. W tamtym roku kupiłam taki śpiwór z wełną w środku i teraz będę go wykorzystywać/w mrozy. Fajna sprawa. A poleciła mi Magdusiadz ;-) pozdrawiam przy okazji. Masy krówkowej nie lubię, ale ciasta nie odmówię ;-) dziś upiekę coś, bo już mi głupio znowu do cukierni zaglądać ;-)
  23. Ja starszą córkę karmiłam 15 m-cy i też tak po około 7-8 miesiącach od porodu zaczęłam chudnąć bardzo, tyle że u mnie skończyło się to silną anemią i wkońcu odstawiłam ją od cyca i sama powoli wróciłam do równowagi. Wtedy studiowałam i też żyłam intensywnie. Teraz zaczynałam z wyższą sporo wagą stratową, więc mimo, że schudłam już poniżej wagi sprzed ciąży to ciągle ważę za dużo, a co gorsza mam za dużo tu i ówdzie, bo sama waga nie bardzo mnie interesuje... Ale odkąd poszłam do pracy jest nadzieja, że szybciej się uporam z centymetrami, bo tempo życia faktycznie mam zawrtone. Oby tak było, nie chciałabym za bardzo ingerować w mój jadłospis, bo lubię jeść - taka jest prawda ;-) uciekam, skończyłam papiery do pracy i lecę do dzieciaków. miłej nocki i wieczorku udanego ;-)
  24. 85atka - z piersi zawsze szybko spada, bo to tkanka tłuszczowa, chociaż od budowy też sporo zależy. Ja w sumie jeszcze karmię, więc mam spory cyc/85B-C, ale już jestem szczuplejsza w obwodzie - dziś zmieściłam się w koszulę sprzed ciąży ;-) i wystartowałam w jeansowej krótkiej spódniczce i tej koszuli dumna z siebie ;-) Ale przed chwilką znowu zjadłam serniczek na zimno ... też nie jestem gruba, ale nigdy nie jadłam słodkiego w takich ilościach/no może poza ciążą ;-) Nie zmieniłam tabletek, nie przestałam karmić, pozornie nic nie zmieniłam, ale może mój powrót do pracy i na prawdę bardzo intensywne ostatnie 3 tygodnie tak podziałały ? JA słodyczy takich "sklepowych" nie lubię i nie jem, ale dobre ciasto uwielbiam i wcześniej było na weekend, a teraz już prawie codziennie ;-) Poobserwuję się jeszcze, może to chwilowe - oby.
  25. witam, wtorek mam luźniejszy w pracy, więc już obiadek się gotuje, pranie pierze i mam chwilkę na kafe ;-) Ja niewyspana jestem wiecznie ;-( moja LEnka w nocy zawsze budzi się po kilka razy/od lipca/. Zwykle wieczorem po kolacji i kąpieli śpi ciągiem 3-4 godzinki, a później już co 1,5-2 domaga się cyca. Nie zawsze je, często tylko bierze do buźki, wtula się i śpi, ale jednak ja się muszę podnieść i nie zawsze od razu później zasypiam. No i jej pobudka o 6 jest dla mnie stanowczo za wczesna ;-( ale nie narzekam, widocznie takie ma potrzeby. Próbowałam już chyba wszystkiego i nie ma poprawy. Dlatego na razie nie kombinuję dalej, czekam aż ten etap minie. Dobre jest w tym wszystkim to, że LEna nie płacze, wierci się tylko i bużkę otwiera, a jak dopadnie do cyca to dalej śpi. Rano też budzi się radosna, kopie nóżkami w łóżko i rozmawia "mama", "papapa" ;-) Teraz usnęła na huśtawce, może chwilkę odpocznie, bo w dzień podobno dziś nie dała się ululać. Jest bardzo ciekawa świata, przemieszcza się szybko na pupie, raczkuje do tyłu i do przodu, wstaje z kolan na proste nogi i zagląda co jest wyżej... niestety często jej próby kończą się upadkiem, więc trzeba mieć oczy dookoła głowy. A kable itp. też bardzo ją interesują ;-) I podobnie jak synek Evenflo kombinuje jak szybko napsocić ;-) JEj ulubione miejsca psoty to salon i duże kwiaty, które stoją na podłodze, lampa solna, obrus... Też staram się stanowczo i surowo mówić "nie wolno", ale aż jej oczka błyszczą na widok zakazanych miejsc i jak na razie moje słowa nie skutkują. Przy Nice nic nie musiałam chować, była spokojna i posłuszna raczej, LEna jest wogóle inna i w tej kwestii chyba też niestety... Od jakiegoś czasu/może 2 tygodnie/ mam straszną ochotę na słodycze. Już nie wiem, jak oszukiwać organizm, bo głód na słodkie jest ogromny i bez ciasta nie ma dnia. Codziennie odwiedzam cukiernię i kupuję sobie coś do kawki. Niby na wagę nie narzekam, ale jeszcze figura nie ta i trochę zła jestem na taką dietę... Może jakiś suplement by mi zastąpił słodycze?
×