

pestusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pestusia
-
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja miałam taki ból po weselu ostatnio i tak szybko nie minęło. A nospę, jak bierzesz, to regularnie, bo inaczej tylko możesz ból nasilić. Co do spojenia łonowego - wczoraj sąsiadka lekarka pytała, czy mnie nie boli i zaprzeczyłam, ale się "wsłuchałam" i odczuwam. Nie jest to ból, ale taki ucisk, dyskomfort. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Miszko - to ja Cię pocieszę; oczywiście nie bagatelizuj bólu, ale z boku ból nie jest groźny zwykle i przeważnie oznacza ucisk dziecka na jakiś nerw, naczynie. Niebezpieczne jest, jak boli macica. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jakaś roztargniona jestem - chciałam Was spytać, czy nie odczuwacie dyskomfortu w obrębie spojenia łonowego? -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze o butach - te uwielbiam kupować. Noszę tylko skórzane, bo mam takie stopy, że przy kontakcie ze sztucznym się pocą i odparzają. Generalnie chodzę tylko na obcasie, wysokiej szpilce. Na dłuższe spacery mam kilka par adidasów, trekingów i kozaki na płaskim. A latem uwielbiam sandały - japonki. Mąż ma szczupłą stopę, ale chodzi z pięty i szybko niszczy buty. Od kilku lat ma kilka firm, które mu podpasowały i się ich trzyma. Mąż ćwiczy lekkoatletykę. Córcia ma wąską stopę po tatusiu i do niedawna tylko bartki nosiła i ewentualnie adidasy/trekingi na sportowo. Nawet z kapciami do szkoły jest problem, bo jak machnie nóżką - but leci ;-) Chodzi po szkole w trampkach nike albo w baletkach. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziecko odstawiłam do szkoły i mam chwilę; Co do zakupów mężowi - ja kupuję mu ciuchy na okazje i uwielbiam kupować koszule, krawaty, swetry, kamizelki /eleganckie rzeczy/. Sam kupuje sobie ciuchy sportowe, jeansy, codzienne koszule. Na zakupy większe, typu garnitur, płaszcz - chodzimy wspólnie. Mąż ma średni gust, generalnie lubi ciuchy na luzie, a na co dzień nosi się elegancko i jego zestawienia nie są czasami najlepsze... Jak mu kupię coś w contessie np. , co jest trendy i na prawdę ładne, często kręci nosem, ale wtedy polecam mu założyć to do pracy i zawsze wraca w skowronkach ;-) pracuje z prawie samymi kobietami w wieku dojrzałym ;-) Nie lubię kupować ciuchów w sklepach dużych, gdzie towar jest pomieszany i jest bałagan. Preferuję małe sklepy, albo przynajmniej z wydzielonymi stoiskami. Na szczęście jeszcze takie są. Pozdrówka dla Magdusiadz. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, Tosiak - fajne te prezenty, aż zaraz zobaczę czy mają coś z moich okolic. Szczególnie, że mam kilka osób w rodzinie, których nie mam pomysłu, czym obdarować i tym młodszym kasę daję, a tak - przyjemne z pożytecznym. A lot śmigłowcem np. - bomba. Ja już po sniadanku, starłam kurze, pranko się pierze; dziś środa, ale za bardzo nie sprzątam, bo się boję po tych napinaniach. Jak kazali mi liczyć, to zgłupiałam - czym człowiek bardziej się wsłuchyuje - tym mocniej boli ;-) Odpuściłam - jak coś mnie na prawdę zaniepokoi to pojadę do lekarza. Na razie nie czuję się źle, a napięcia nawet jak są, to małe, bo jakoś szczególnie nie czuję. Ciekawe, jak tam Magdusia. Myślę, że to dobrze, że jest pod opieką, choć na pewno ciężko tak wszysto zostawić /dziecko szczególnie/ i iść do szpitala. Dyducha - wczoraj skojarzyłam, że ja rok temu też miałam przeboje z siódemką. Kurier miał nam dostarczyć szafkę i nie mógł, bo "w moim rejonie jeżdżą tylko w godz. 11-12". Już kombinowałam różnie, że pojadę i zabiorę z magazynu /za miastem/, prosiłam, żeby dowieźli mężowi do pracy /w centrum/ - niestety - w centrum jeździ inny kurier i nie chciał, a magazyn daleko i krótko czynny. Stanęło na tym, że mąż wyjechał z pracy - przyjechał do domu o 11 i czekał na kuriera. Straciliśmy mnóstwo nerwów i czasu na tej transakcji. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Myślałam, że taka elektryczna; moja znajoma kupiła z bosha pralkę i suszarkę. Ja od razu tez chciałam, ale mi odradza, że nie korzysta, bo te ciuszki się gniotą okropnie i mają później taki zapach dziwny... Nie wiem, nie mam doświadczenia, może i nie trzeba. Tym bardziej, że ja mam suszarnię i jest tam wylot kominka, więc nawet zimą szybko schnie, tylko myślałam, że może sobie ułatwię życie, jak prosto z pralki wrzucę do suszarki - uniknę noszenia, rozwieszania... Chyba za wygodna się robię. Przez te incydenty z twardnieniem brzucha robię się chora - ciągle się wsłuchuję, czy mi nie twardnieje, już nie wiem sama, czy się napina, czy nie ;-) Szkoda, że nie można tego jakoś sprawdzić. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dranica-ja własnie też jak najwcześniej chcę - oby w terminie. A powiedz mi o tej suszarce - jaka cena, jeśli to nie tajemnica i jaka pojemność? Może i ja sobie kupię? -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marigo - dobrze, że ciuszki udane i mąż już w domku. Szkoda, że tak ponuro g nastraja wizyta w rodzinnych stronach, ale ma Was i to jest dla niego wielkie szczęście. Skoro jesteście tam sami i nie bardzo macie wsparcie w rodzinie to wielki skarb, że się wzajemnie wspieracie. Ja też jakoś mierzę miarką te ciuszki i te po córce, bo coś małe mi się wydają ;-) Szybko człowiek zapomina... -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dranica - ja też mam własnie usg co wizytę i co wizyta - inny termin ;-) Tylko z perwszego wyszedł 6 styczeń, z kolejnych już 1.01., 31.12., 24.12. Kessi - jeżeli z 15-16 tygodnia, to mi wyszedł termin grudniowy - pasuje ;-) Była u mnie sąsiadka po fachu na chwilkę, móiwłam jej o moich skurczach - uspokoiła, że to fizjologiczne skurcze macicy i to normalne. Oczywiście kiedy przebiegają bez bólu i nie ma ich za często. Suszarka do ciuszków? Może i ja kiedyś kupię coś takiego. Moja znajoma ma i jakoś mi odradzała, a że kosztowało kupę kasy to się wstrzymałam, ale teraz może warto. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dranica - mi lekarz mówił, że raczej termin z połówkowego jest wiarygodny, mi z pierwszego usg wychodził własnie 6 styczeń, a już dalsze usg pokazują grudzień i to 31.12., 24.12. A Tobie jaki termin wyszedł z połówkowego? -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marigo-trzymaj się ciepło, jak musisz to popłacz - mi też się ostatnio zdarza mazgaić bez większego powodu. Skoro mąż wrócił, to możesz sobie pozwolić na chwilę słabości. A powiedz, jak te ciuszki z Polski? a wogóle jak się jemu wizyta udała? Dranica - nie pomogę ;-) Królewna - ja termin tylko wg usg, bo zaszłam w ciążę w czasie planowanej @ i jest kilka tygodni poślizgu. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Balbua - nie zwracaj uwagi - ma babcia problem, to musi się z nim uporać. Ja mam takich sąsiadów na ukos, że ciągle z oczami na płocie wiszą /a posesję mają ogromną - chyba z 3 tys. metrów ;-)/ i już od 5-6 rano zaglądają na ulicę. Oczywiście widzą wszystko i wszystko im przeszkadza. Ja ich widuję tylko jak wyjeżdżam, bo płot mam wysoki, ale często wtedy coś mi powiedzą i powiedzieli ostatnio, że przeszkadzają im "moje" ptaki, które "hoduję" a im zjadają uprawy ;-))) Rozbawili mnie bardzo, moje ptaki? Mam dużo drzew i rzeczywiście ptaki gniazdują i siedzą na drzewach, ale nie wysyłam ich na łowy do sąsiadów ;-) Podobnie "moje wrony" które od kilu lat budują gniazda pod dachem warsztatu i podobno noszą patyki i im nieraz padają na samochód, albo siedzą na linii elektrycznej i krzyczą ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aniu - będzie dobrze; też się martwię, bo z córką byłam po terminie i leżałam na patologii tydzień, a teraz jakbym miała leżeć to klapa. Mąż córkę wozi do szkoły i odbiera, ale ona jest ze mną zżyta, ja ją kąpię, czeszę, szykuję do szkoły, do snu, itp. Ale cóż, już jak w maju dostałam skierowanie do szpitala to porozmawiałam z nią spokojnie, że czasem tak jest, że trzeba ... Wtedy nie potrzebowałam jednak szpitala, ale do końca nie wiadomo i wykluczyć też nie mogę. Może uda się szybko i bezproblemowo. Ja dostałam bóli w piątek wieczoriem, ale nikomu nie mówiłam, później były już regularne, co 7-8 minut, całą noc tak było, ale na ktg skurcze były niby słabe /choć ja czułam mocno/ i czekałam do rana. Chodziłam po korytarzu, troszkę spałam /co 4 minuty jak był skurcz to się budziłam pewna, że minęła godzina ;-)/. Rano lekarz mnie zbadał, skurcze były już co 3 minuty i poszłam na porodówkę ok. 9. Nie miałam rozwarcia, ale bóle bardzo silne, po znieczuleniu coś się ruszyło, w sumie 1 faza 3g55min, a 2 faza 5 minut. O 13 urodziłam i że była sobota i nikogo na porodówce, to nie chcieli mnie trzymać tych przepisowych 2 godzin. Lekarz mnie zszył i od razu zaiweźli na górę do dziecka. W sumie po pół godziny od porodu wstałam, wzięłam czyste rzeczy, poszłam na koniec korytarza do łazienki, wszystko przy sobie zrobiłam i wróciłam do łóżka. Koleżanka po cesarce /leżała od poprzedniego dnia/ upominała mnie, ale nie posłuchałam. Jak wróciłam mała piszczała, więc wzięłam ją na ręce, ponosiłam i dopiero jakoś osłabłam - położyłam się. Zanim o mnie przypomnieli i przyszli z pytaniem o basen - już nie potrzebowałam ;-) A pamiętam, że z porodówki dzwoniłam do mamy z nowiną i prosiłam, żeby mi kanapki przywiozła, bo byłam potwornie głodna po tym porodzie. Żeby nie brzmiało, jak bajka dodam, że boleć zaczęło jak odeszło znieczulenie i nockę po porodzie nie spałam i jeszcze jakiś czas bolało. Nawet leki brałam, bo ból był bardzo silny. Ale wyszłan nadrugi dzień na własnych nogach i wogóle chodziłam od poczatku - na wagę, po picie, do toalety. Problemy z morfologią i mdleniem zaczęły się później... -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Magdusia pisała, że w pierwszej ciąży miała coś z szyjką i jej podszywali. Możliwe, że dlatego jest pod większą kontrolą i nie bagatelizują niczego. Oczywiście, że skoro położyli, to żartów nie ma, dobrze, że jest pod opieką. Jednak jak coś jest nie tak, to w warunkach domowych niewiele się zrobi. Ja kurtkę w niedzielę wzięłam od mamy, akurat nosi 48 i ma mnóstwo ciuchów, więc mogłam powybierać ;-) Wybrałam śliczną ecru z wrzosowym futerkiem - troszkę jeszcze przyszeroka, ale nie dużo, w stylu trapezowatego płaszczyka. Wyglądam dobrze i nie muszę płacić. Gdybym pracowała czy na dłużej potrzebowała to może bym kupiła, ale na dwa miesiące i w sumie kilka wyjść szkoda zachodu. Teraz mam jeszcze dobrą swoją campusa, ale już na styk i cienka jest, skóra się nie zapina, płaszczyki niestety też nie... Na razie chodziłam w takim grzybku i rozmiarowo ok, ale on jest krótki i jak się unosi na brzuchu to komicznie wygląda ;-) U naz rano są już przymrozki, więc lepiej mieć coś ciepłego w rezerwie. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jejku Mrówkania - wspomnienia wracają... ona malusia, a ja taka młoda i szczęśliwa ;-) Ja na "starość" zrzęda się robię okropna ... Przy okazji dziewczynki rada dla Was - po porodzie nie wstawać przez kilka godzin, jak najdłużej się da /oczywiście w ramach zdrowego rozsądku/ nie chodzić. Nawet, jak samopoczucie świetne /może po znieczuleniu takie być/, to później skutki odczuwa się całe życie. Ja mam od porodu straszne problemy z krzyżem - nie wierzyłam i wstałam, pół godziny po porodzie poszłam sama pod prysznic i do toalety, później ponosiłam małą przez chwilkę. Teraz mam rezultaty. Zanim działa znieczulenie nic nie boli, chciałam się umyć, przebrać, odświeżyć - niby normalne, ale jednak nie. Położna, jak przyszła później i pytała, czy nie pomóc mi się przebrać, na wiadomość, że już byłam pod prysznicem wpadła w szał - lekarza zawołała, on też mnie straszył, ale juz po ptakach... -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Balbua - uważaj na siebie, odpocznij troszkę. Ja chyba podświadomie się boję robić za dużo. Tak mam, że jak się czymś zaniepokoję, to zwalniam... później nadrabiam. Tak było, jak leżałam - bałam się wstać, później po pieleniu mnie bolało i znowu leżałam. Po plamieniu też leżałam kilka dni a dziś chciałam coś popichcić w kuchni /ciacha jakieś/, ale znowu mam opory po tych napięciach wczorajszych. .. Oczywiście nie leżę plackiem, pozbierałam pranie, podlałam kwiaty, ale już bez wygibasów. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja dziś też jakaś do niczego... Siedzę, leżę ... na 16 zrobię obiad - karkówka a'la schabowe, ziemniaki i pomidory; zupę mam z wczoraj. Córka wróciła z muzeum i galerii, teraz coś ogląda, a ja na nic nie mam ochoty ani siły. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Keja - ja też przy telewizorze nie zasnę i nie lubie hałasu. W domu rodzinnym /bloku/ przez ścianę miałam problem z zaśnięciem. Mąż jak ogląda to na innym poziomie zwykle, albo jakieś wiadomości w jadalni, a w sypialni czasem razem coś oglądamy przed snem, albo sama oglądam. Też często zrzucam coś i oglądam na plaźmie, bo w laptopie mały jednak obraz - nie te efekty. Plazma czyta wszelkie nośniki, nie ma problemu. Ostatnio wrzuciłam kartę z telefonu - ok. 1000 zdjęć i mam wielką ramkę multimedialną ;-) Ważne, żeby ustawienie telewizora pasowało domownikom - każdy ma inne potrzeby i preferencje. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja nie mam wyboru za bardzo; chodzę w ciążowych jeansach lub leginsach i tylko bluzki zmieniam. Mam super dzieninowe kiecki-zaszalałam na wiosnę, ale jakos mi nie wygodnie w rajstopach. Dyducha-kobieta w ciąży zawsze wygląda pięknie - głowa do góry. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No to fajnie Mrowkania - mój też kilka razy tak napalił, jak Nika była młodsza, że myślałam, że umrę - sauna ;-) Ja lubię ciepło, ale bez przesady. A powiem Ci, że bezpieczniej troszkę chłodniej, niż za ciepło. Jak moja była malutka, to w pierwszą zimę nie mieliśmy jeszcze docieplonego domu ani kominka i zimą było 18 stopni średnio. Kiedyś na szczepieniu, czy bilansie powiedziałam lekarce, a ona, że to najzdrowsza temperatura - taka w granicach 20 stopni. I wcale nie lepiej, jak cieplej, jedynie do kąpieli można podgrzać deczko. Teraz mam w domu cieplej, bo sama z wiekiem marznę mocniej, ale jak czasem zmarznę i napalę do 24-25 to później nie wiem, co robić. Wietrzyć źle, jak wielki mróz przy dziecku, a w ukropie też ciężko być. Grunt to umiar. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Myślę, że najbliższa opieka społeczna służy takimi namiarami, ewentualnie organizacje kościelne. Można też poszukać na forach lub ogłoszeniach, z tego, co wiem, pojawiają się oferty pomocy, choć jest tak dużo pods zywaczy, że raczej popieram pomoc bezpośrednią. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Teraz za wczasu wszystko przygotuję, bo łóżeczko, pościel, itp. powinno się wywietrzyć. Wtedy tatuś fundował łóżeczko i wózek i mielismy jechać po obronie,a potem nie było, trzeba było czekać i tak wylądowałam na patologii a oni się uwijali jak w ukropie. Teraz chcę spokojnie wszystkiego dopilnować. Oczywiście, w miarę możliwości, bo dużo przed czasem też nie będę rozkładać. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aniu - ja też pamiętam ten dzień - mąż kupił mi kolczyki z diamencikiem ;-) i przyniósł kwiaty i bombonierki dla babek w szpitalu. W domu napisu nie było, ale łóżeczko skęcił i posprzątał, bo ja tydzień leżałam na patologii, więc miał czas ;-) A jak przyjechałam do domku, położyłam małą, sama obok niej się położyłam i ... strach mnie ogarnął, co ja zrobię, jak ona się zbudzi ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kessi - u mnie też na tym poziomie nie ma wolnych pokoi, a nie będę dzielić, bo klitek nie lubię. W jadalni jest, więc jak jestem np. w kuchni to zerkam na jakieś fakty, ale film w jadalni na krześle to raczej nie bardzo oglądać. A iść na inny poziom, jeszcze zimą, chyba zapomniałabym, jak telewizor wygląda ;-)