pestusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pestusia
-
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mrowkania - ja też kupiłam swojej fioletową puchówkę na tą zimę ;-) i do mnie dziś zapukał kurier - przyniósł śpiwór dla córki ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Balbua - cieszę się z Tobą ;-) U mnie dziś na obiadek ogórkowa i może biała kiełaska pieczona z grzybkami. Może, bo jeszcze gość coś kręci przy piekarniku. Jak szybko naprawi - zrobię wreszcie obiad w piecu. Chciałam ciacho upiec, ale jajek nie mam. Muszę wyskoczyć na zakupy, może wieczorem męża wyślę... Córcia już w domku, miała dziś dobry dzień, bo wróciła uśmiechnięta i od razu zaczęła się bawić. Jutro jedzie do muzeum i na warsztaty lepienia z gliny - ciekawie teraz te dzieci się uczą. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
z tym chwaleniem to problem, bo dużo już tego kupiłam. Może kilka ciuszków na jednej fotce pstryknę i wstawię wieczorkiem ? Wybiorę jakieś najciekawsze. Mrowkania - oliwka nie musi być ciemna - akurat korytarz ostatnio i jedną ścianę w sypialni malowaliśmy na oliwkę /nawet nazwa była coś z oliwką/ i jest bardzo ładny - kojący kolorek. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, wstałam o 6 a dopiero usiadłam. Troszkę dziś sprzątam i piorę, bo słoneczko jest to można posuszyc na tarasie. Zaraz wreszcie ma przyjść spec od termoobiegu - już mam taką ochotę na ciasto, że jak pójdzie, to chyba coś upiekę ;-) Lidlek - witaj - co do wózków, to poradzę Ci, żebyś określiła, jakie funkcje ma mieć, jak będziesz go użytkować, czy musisz wnosić, ładować do auta, itp. Później zastanów się nad tym, czy ma być 3w1, 2w1 i określ jakiś przedział cenowy. Jak zajdziesz do sklepu, czy nawet na aukcjach poodhaczasz, to wybór się bardzo zawęzi. Mi zostały 3-4 i przy wizycie w sklepie zredukwał się wybór do 1. Już pytałam w sobotę o rezerwację i w listopadzie wpłacę zaliczkę, bo mogą mi blokować po sprowadzeniu 30dni, a ja nie chcę za wczasu go w domku mieć. W sobotę w hurtowni kupiłam śliczny pajac polarowy, body i coś z akcesorów a w centrum dziecięcym trafiłam na piękne dresy, bluzy, bluzeczki... Córka nawybierała skarpetek zapachowych z puchatka i rajstopki disney. Zauważyłam, że w tych centrach to ciuszki są takie, jak dla dorosłych, tylko malutkie. Nie było np. sweterków dla noworodka, tylko bolerka i blezery na 1 guzik, "grzybki", poncha ;-) Wisiały miniówki jeansowe na 56 i sukienusie sweterkowe, tuniki, leginsy. Piękne to, chociaż raczej niepraktyczne. Mimo to bluzki pokupowałam, spodnie dresowe, bluzy, jakąs tunikę. Wzięłam większe na 62 i na 68, to na wiosnę będą dobre, bo wiadomo, że noworodek w dresach raczej leżeć nie będzie. Dziś przejrzałam jeszcze jeden karton po córze z kocami, rożkami, itp. Mam tego dużo, nie wiem, po co kupuję jeszcze, ale pościel np. wolę nową, najwyżej później tamtą na zmianę wykorzystam. Co do prania ciuszków - po mojej leżały 8 lat i jakoś nic im nie jest. Rzeczywiście kilka białych ciuszków ma lekkie zażółcenia, ale reszta jest ok. Stały w kartonach w ciepłej garderobie. Ja ciuszki po córze najpierw upiorę w normalnym proszku z dodatkiem vanisha, a póżniej jeszcze raz wszystko - i te po córze i nowe w lovelli. Prać z nowych rzeczy będę wszystko, co dotyka bezpośrednio do dziecka, zewnnętrznych ubrań nie zamierzam prać. Prasować będę, bo nie cierpię pomiętych ciuchów, ani sobie, ani dzieciom. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej kobietki, popiszę jutro, bo dziś zmęczona jestem i późno już. Wczoraj byłam na zakupach dla malutkiej /udane ;-)/ a później do późnego wieczora zbieraliśmy z dwóch działek owoce i warzywa, bo u nas już przymrozki i szkoda, żeby pomarzło. Dziś byłam u mamy na obiedzie i przy okazji wzięłam sobie fajne kurtki na zimę /mama toszkę większa ode mnie, więc będą idealne/. Też późno wróciłam, a jeszcze na odchodne kawkę wypiłam i teraz ani ja spać nie chcę, ani malutka - szaleje w brzuszku. Co do ruchów małej - czuję podobnie jak Tosiak i Marigo - ok. 22tc mocniej, później mniej, a raczej rzadziej, choć regularnie i intensywniej niż wcześniej i czasami jakby do środka kopała. Co do ciepłych ubrań - zdecydowanie pajac/kombinezon i śpiwór lub gruby koc. Kurtka dla malucha to nie jest dobry wybór na zimę. JA mam kombinezon i kupie śpiwoek do wózka. Marigo - na supełki itp. może Ci mąż kupić zwykły wax /henna/ w aptece. To naturalna odżywka ze szpiku - nałożysz małej raz na kilka myć i problem się zmniejszy. Moja zawsze miała długie włosy i ma bardzo gęste - pomogło. Mojej włosy nie wypadały, ale też podobno działa na takie przypadki. Poza tym jak rano masz problem z rozczesywaniem, to są spraye ułatwaijące - jedwab i inne specyfiki - warto korzystać, po co się męczyć i ją stresować. Balbua - ciekawa jestem wrażeń po obiadku u teściowej ;-) Joanna - gratuluję córeczki - cieszę się, że wszystko u Ciebie dobrze; nie przepracowuj się i zaglądaj jak najczęściej. Kasiulka - zobaczysz, jak mąż będzie szalal, kiedy się urodzi ;-) Mój zakochał się w Nice od pierwszego dnia i do dzisiaj trwa w tym stanie; czasami bywam zazdrosna ... córeczka tatusia ;-) Tosiak - ja własnie robię komode na zamówienie i jest to dobre wyjście, jeżeli jest problem z rozmiarem. Witam nowe styczniówki :-) Zajrzę jutro, życzę miłej nocki i kolorowych snów. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jutro po francuskim jedziemy na małe zakupy ;-) zajrzę pewnie wieczorkiem i pochwalę się, co kupiłam. Miłej nocki Wam życzę i dużo zdrówka dla chorowitek ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rzeczywiście Kasiulka - fajnie wózeczek wygląda. Nie widziałam u nas takiego na żywo - może i są, ale jakoś nie rzuciły mi się w oczy. Ja już raczej zdania nie zmienię, kupimy jane; też jest leciutki, składa się jedną ręką do małych rozmiarów, do bagażnika super. Baza to dobra sprawa, jak się dużo jeździ i często fotelik wpina i wypina. Ten nasz wózek ma taki fotelik i gondolę samochodową, że pasy zapina się przez podstawę - dziecka nie dotykają. Wyszłam przed 17 z pieskiem i zagadałam się chwilkę z sąsiadką. Postałam w kapciach i jakoś mnie trzęsie. Zaraz wskakuje do łóżka, muszę się wygrzać. Dziś piątek - wieczór gier rodzinnych /tak sobie ustaliliśmy - piatek i sobota/ - po ponad godzinie gry córka na razie odpuściła, więc korzystam z sytuacji - wzięłam prysznic i sie kładę. Jak się upomni to jeszcze zagramy w łóżku. Balbua - dobrze, że wszystko u Ciebie ok; tak szczerze, to od razu jakoś dziwny mi się wydał pomysł z Twoją przeprowadzką do siostry Lubego; oczywiście to Twoja decyzja, ale myślę, że ta o pozostaniu jest dużo lepsza. Masz spokój i żadnych zależności. Pozdrawiam. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja znowu jakaś zła się robię. Kurcze, jak chciałabym gdzieś wyjść, czymś się zająć. Tak siedząc w domu w półleżącej pozycji to sfiksować można cały dzień. Nawet pies chyba ma mnie już dość, bo nawet łba nie podnosi, jak gadam ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Też co rano zostaję ze stertą okruchów na stole ;-) I z nożem w maśle ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marigo - fajny hymn ;-) Mój mąż ma poczucie czystości wybiórcze - szoruje jak wariat brudne naczynia, ale np. okruchy na stole mu nie przeszkadzają, ani spodnie czy skarpetki na podłodze w łazience... Walczę z nim do pewnego momentu, dalej nie próbuję, bo nie chcę go zmieniać na siłę. Tak już ma i muszę się z tym pogodzić. Mój mąż nie rozumie np. po co ja ciągle ścieram kurze i blaty. Nie widzi potrzeby. Wannę szoruje tylko wtedy, kiedy chce się wykąpać, sedes i podłogi - tylko na moja prośbę - chyba tak nisko nie widzi ;-) Najbardziej mnie drażni, jak wiesza bluzę, czy marynarkę na krześle w jadalni. Na piętrze nie mam wieszaka - jest na dole przy wejściu i na półpiętrze. Jest wprawdzie garderoba, ale "po co dziś chować, zeby jutro wyjąć". A jemu "nie chce się wyjmować telefonów z kieszeni". Kiedyś bardziej szalałam, teraz jakoś już lekko z przymrózeniem oka to traktuję. Co sama zrobię, co odpuszczę, czasami poproszę, czy upomnę, ale nie jest już to dla mnie aż tak ważne, jak wcześniej. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zastanawiam się, co dziś na obiadek zrobić; mam jeszcze zupę w lodówce, a na drugie usmażę chyba naleśniki. Dziś mąż wróci z córką dopiero po basenie, przed 18, więc na typowy obiad za późno. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kasiulka - a jaki wózek wybrałaś ostatecznie? -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jest taki stary sposób Tosiak - weź ziemniaka - pokroj w takie plastry po kilka mm i zanim zaczniesz smażyć pączki wrzuć taki plaster do tłuszczu. Jak się usmaży - dopiero smaż pączki. I tak z każdym rzutem pączków wrzucaj tego ziemniaka - jak będzie się smażył, to tłuszcz jest ok, a jak za szybko się zapali, albo znowu będzie długo blady - trzeba podregulować temp. A frytki fajne takie słodkawe wychodzą do zjedzenia. Ja zawsze tak robię przy każdych pączkach i faworkach. Tym razem obstawiam, że temp. była za wysoka, więc jak pamiętasz, jak smażyłaś, drugim razem troszkę zmniejsz. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marigo - ja też na prawdę chcę się rozstać z tym domem, w którym mieszkam. Nie dziś, nie teraz, bo to duże pieniądze, duża inwestycja i trzeba przemyśleć, ale ja jestem zdecydowana. Mąż jeszcze nie jest i czekam, co postanowi. Myślę, że się uda za jakiś czas przenieść do bloku, czy apartamentu, a później pomału zbudujemy sobie coś. Mi zawsze podobały się domy bez schodów, ale jakoś się przekonałam do wykańczania tego. Teraz żałuję, ale czasu się nie cofnę, a decyzję można zmieniać. Mąż już mi nawet wstępnie rozrysował w programie - tak 200m na jednym poziomie byłoby ok. To co mam tu przeraża powierzchnią, a i tak nie korzystamy. Całe życie panieńskie mieszkałam w bloku i teraz ta perspektywa mnie straszy, ale prawda jest taka, że w bloku jest przynajmniej wygodnie i stosunkowo tanio. Można z bieżącej kasy nieźle pożyć i odłożyć, a tu wszystko idzie, jak w worek bez dna... -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tosiak - może za gorący tłuszcz i za szybko się zapiekły na wierzchu, a w srodku nie zdążyły? Własnie z tym tłuszczem trzeba wyczuc - jak dasz chłodniejszy - będą "piły", ale jak za gorący - nie dopieką się. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tosiak - ja w tym domu, to nigdy się nie doczekam, żeby bylo tak czysto, jak bym chciała. Jeszcze na jednym poziomie w miarę ogarniam, ale na górę chodzę rzadko i ile razy zajdę, tyle razy awantura o bałagan. Podobnie, jak schodzę po cokolwiek na dół, to za każdym razem coś sprzątam, albo wydaję polecenia o konieczności sprzątania ;-) Mąż nawet złośliwie mówi, że ja chcę mieć dom jednopoziomowy, żeby wszystko ogarniac wzrokiem ;-) A zobaczysz jak trudno utrzymac porządek przy dziecku - to prawie niewykonalne ;-) Ja już córce tylko do pokoju wrzucam; na szczęście ona sama ma wyczucie i sprząta raz na kilka dni. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Po prostu Marzka trafiłaś na nieczułego faceta i tyle. Może dałoby się coś wypracować, ale teraz powinnaś raczej skupić się na sobie, a nie wychowaniu męża. Skoro prawka nie macie to faktycznie bez sensu auto trzymać. I tak przez te dwa lata pewnie straciło na wartości. A swoją drogą, to podziwiam, jak dacie radę żyć bez samochodu, szczególnie, jak są małe dzieci... Z jednej strony najlepiej odpoczęłabś w szpitalu, ale z drugiej - takie maluszki bez mamy... Jak lekarz skieruje to już inna sprawa, ale jak da się w domku, to nie poszłabym do szpitala. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja nigdy nie kłamałam, zawsze nawet jak mnie coś bolało, to już po kilku pytaniach o zdrowie odpowiadałam, że lepiej. Ale jak leżałam kiedyś z wirusówką i kiepsko się czułam a mąż ciągle pytał "co na obiad" mówiłam, że fatalnie... podziałało. Później jedna znajoma powiedziała, żebym czasem trochę "pochorowała" - wydało mi sie to dziwne, ale może rzeczywiście to jedyny sposób żeby sobie odetchnąć, jeżeli oczywiście mąż nie rozumie, że tak powinno być. Będę o tej radzie pamiętała ;-) -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marzka - leż murem. Dla siebie i synka. Wiesz przecież, że jak zaczniesz chodzić pewnie skurcze się powtórzą i możliwe, że wylądujesz w szpitalu. Co wtedy? Wtedy sobie poradzi z dwójka dzieci i szukaniem pracy? Myślę, że dzieciom jednak lepiej, jak jesteś blisko, nawet jak leżysz, to możesz z nimi porozmawiać, przytulić. Oczywiście, jak nie ma wyjścia, to szpital tez się przeżyje, ale skoro możesz w domku leżeć - korzystaj. A Luby musi się wreszcie poczuć do odpowiedzialności. Może to nie fair, co Ci doradzę, ale powiedz mu, że jest gorzej, że masz straszne bóle i dzwoniłaś do lekarza, czy byłaś i masz leżeć plackiem; ponarzekaj trochę, powiedz, że się boisz. Nie musi wiedzieć, jak jest na prawdę, skoro Twój lepszy stan od razu chce wykorzystać sobie do pomocy. A z tą pracą trudna sprawa - sama raczej go nie znajdzie. Lepiej niech się pospieszy. A udało się samochód sprzedać? będziecie bez auta, czy chcecie zamienić na coś? -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Niezły tupet; bez komentarza. Ja mam do czynienia z osobą o takim tupecie, niestety to rodzina męża i mimo tylko sporadycznych spotkań zawsze mnie zagnie swoim chamstwem i nietaktem. JA jestem przerażona jej postawą, inni zgorszeni a ona nie widzi po prostu, że coś jest nie halo... Nie trawię takich ludzi... -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mrówkania - a mój mi nie mówi, że ładnie wyglądam :-( a na prawdę ciąża mi służy. W pierwszej wyglądałam gorzej a on ciągle prawił komplementy. Dobrze, że mam wysoką samoocenę - sama się pochwalę i się wyrówna ;-) /żartuję oczywiście, gadam z lustrem lub psem ;-), więc tylko im się mogę pochwalić/. Balbua miała wczoraj z Lubym się spotkać w ważnej dla nich sprawie... Nie dobrze, że nie pisze. Mam nadzieję, że nie za sprawą kiepskiego nastroju... -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marzka - ne denerwuj się, szczególnie teraz, kiedy miałaś skurcze. Ten Twój podejrzewam, nie potrafi się zaadoptować do nowych warunków. Przyzwycził się, że Ty się wszystkim zajmujesz, a jak musisz leżeć, to jest problem. Trudno, to jego problem i musi sobie z tym poradzić - Ty leż i odpoczywaj. Teraz z dzidzią jesteście najważniejsi. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jakoś Marzka dziś się nie odzywa - mam nadzieję, że czuje się dobrze. Stopkę sobie sama możesz zrobić, a później się dopiszesz do galerii. -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Keja - a Ty skąd jesteś? Masz już synka, tak? -
możliwe styczniówki 2011 :d
pestusia odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mój w pierwszej ciąży był cudowny, choć widzieliśmy się w weekendy tylko. Traktował mnie jak księżniczkę... Teraz nie jest aż tak różowo, bo ma ciężko, jest zmęczony i zapracowany, a ja nastroje mam bardzo zmienne. Mimo to, od kiedy mój brzuszek znacznie urósł, złagodniał w stosunku do mnie i widzę, że może nawet czasami na siłę wstrzymuje się od komentarzy czy uwag. Chodzi na paluszkach, żebym tylko była zadowolona, nawet pyta córkę "przywitałaś się z mamusią" :-) wiem, że to taka zmiana na chwilkę, więc korzystam z jego dobroci. Cięgle też karci mnie, że za dużo w domu robię, że powinnam jemu powiedzieć to zrobi; choć nie przepracowuję się.