Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Kessi - mój mąż teraz waży słowa bardzo. Zawsze był delikatny, bo taki już jest, ale teraz jest bardzo delikatny wobec mnie. Mi gdyby tak powiedział, to chyba wyłabym pół nocy... Ja teraz byle czego ryczę.
  2. Keja- ja też lubię orginalne imiona i krótkie /mam długie nazwisko/. Córka nazywa się Nika /poczęta w Grecji ;-)/, a teraz oczekujemy Lenki. Jak byłby chłopak, to ja chciałam Borys lub Igor, a córka mówiła o Adrianku. Myślę jednak, że już tym razem będzie Lenka ;-) Miszka - co za rozczarownie ;-) Ja bym się może popłakała ;-) Ostatnio tak mam, że jak coś mi się chce i nie ma, to łzy mi napływają do oczu...
  3. A ja macałam ten coletto /stoją u nas w hurtowni/ i jakoś niespecjalnie mi się podobał - taki "pościelowaty" w dotyku. OCzywiście rzecz gustu - każdy ma swój typ - ale bez macania nie kupujcie. Ja miałam wypatrzonych w internecie kilkanascie wózków, a jak pojechałam do centrum pooglądać na żywo - wszystko stanęło na głowie.
  4. Kessi - Sara ładnie, też chciałam, ale mojemu mężowi i córce nie przypadło do gustu. Też tak zrobiłam, że dałam córce wybór, ale z pewną sugestią ;-)
  5. Dronica - ja już nie koduję za bardzo, kto jest kto... sporo nas tu i myślę, że może jakies stopki sobie powstawiajmy - z jakiego miasta, tc, która dzidzia, ewentualnie wiek... Żeby jakoś się rozpoznawać. Ja przytyłam ok 5 kg. To moja druga ciąża, w pierwszej przytyłam 26kg i szybciutko zrzuciłam, ale miałam niższą wagę startową. Teraz na początku ciąży chudłam /wymiotowałam do 5 m-ca/, obecnie ok. 5 kg na plusie. Mam nadzieję, że nie przytyje dużo, bo może być ciężej zrzucić niż za 1 razem. Co do cc na życzenie - generalnie rzecz biorąc nie ma problemu i jest to nawet modne rozwiązanie. Oczywiście nie każdy lekarz na to się zgodzi, bo to jednak operacja i bez wskazań to nie zawsze jest dobry pomysł. Ja po porodzie też myśłałam, że drugie dziecko tylko cc, ale teraz nie chcę. Oczywiście nie da się przewidzieć, jak przebiegnie poród - czy sn czy cc - może być szybko i bezproblemowo, ale nie musi. Nie ma reguły. Ja postanowiłam, że urodzę zgodnie ze wskazaniami - jak będą do cc - ok, ale jak nie - spróbuję sn. Tak wydaje mi się najrozsądniej. Ale jeżeli jesteś zdecydowana na cc, pogadaj z lekarzem wprost.
  6. Dziękuję Miszka - niby lepiej, choć taki dyskomfort w jelitach czuję. Jak nie minie to muszę przed wieczorem coś wymyślić, bo nocy takiej drugiej się boję. A co do snów... Wczoraj wieczorem, jak się przebierałam mąż powiedział, że bardzo urósł mi brzuszek i zapytał, ile dziecko może ważyć po porodzie... czy 5, czy 6 kg ;-) Przypomniałam mu, że nasza córka ważyła ledwie ponad 3 kg i mam nadzieję, że druga też za wielka nie będzie... A tu w nocy sen. Mam śliczną dzidzię, taką okrąglutką i dużą. Aż ciuszki na niej trzeszczą - śpiochy wypachane na maksa, fałdki na rączkach i taka pyzula ;-) Niby wiem, że to moja córeńka, ale jakbym z drugiej strony jeszcze w ciąży była... Jejku - taki noworodek to byłaby historia - jak kilkumiesięczne dziecko. Oj te bodziaki to od razu musiałabym odkładać ;-)
  7. Wielofunkcyjne wózki moim zdaniem są różne. Sama funkcyjność nie ma tu wielkiego znaczenia - czy 2w1, czy 3w1... Jeżeli jest wózek porządny, to myślę, że warto zainwestować w 3w1. Na jednym stelażu montuje się i gondolę i spacerówkę i fotelik, co jest ekonomiczniejsze niż kupowanie wszystkiego osobno i wygodniejsze, bo mamy wszystko dopasowane. Niektórzy twierdzą, że wózek za 2, czy 3 tys. to strasznie drogo. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę cenę dobrego fotelika, spacerówki i gondolki, to się okaże, że osobno nie byłoby taniej. Zastanawiają mnie wózki za 500-600zł 3w1, które mają wszystko - jeszcze gratis parasol, osłonka, spiworek... to już jest podejrzane, ale jeżeli cena jest adekwatna - myślę, że 3w1 to dobre rozwiązanie. Oczywiście, jeżeli mowa o dobrym foteliku, to głównie dotyczy to osób zmotoryzowanych i korzystających dużo z auta.
  8. Marigo - to zależy tylko od oczekiwań; pogoda też oczywiście ważna, ale ja np. córce starszej wogóle inny wózek wybierałam /mam do dziś/ a teraz mam inne priorytety. Wtedy tu był las praktycznie, wertepy, ja autkiem się nie poruszałam prawie, tylko po tych lasach, błocku ... Pamietam, że jak jechałam do rodziców /albo mpk, albo z otwartym bagażnikiem/ to musieli mi pomagać wnosić na 4 piętro i byliśmy wszyscy umordowani... Teraz nawet u mnie polbruczek na ulicy, bez autka jak bez ręki ;-) Wprawdzie zima będzie, ale po śniegu wysokim i tak z noworodkiem nie będę brnąć ... Postawiłam na lekki wózeczek, właśnie składany 1 ręką ;-) Taki na co dzień i na wyjście, wyjazd; czy gdzieś trzeba wnieść, czy w wąskim pomieszczeniu- wygodnie i lekko.
  9. Teutonia mi się podobała inna - chyba fun się nazywała. Problem był taki, że trzeba było wcześniej dużo zamówić /ok. 3 m-cy/ i wydawała nam się wąska spacerówka. Ogólnie trójkołowce mi się podobały bardzo jak córka juz wyrosła z wózka ;-) Teraz też myślałam o takim, ale mąż jest nieprzekonany. Znalazłam swój ideał na 4 kołach ;-) Tosiak - musisz po prostu pojechać do dużego centrum i pooglądać. Masz rację, że dużo jest podobnych. Najlepiej chyba najpierw wstępnie określić wymagania i przeczytać w sklepie - wtedy z kilku łatwiej wybrać. Ja tak zrobiłam i były tylko 3 do wyboru ;-)
  10. Kuszą jedzeniem, masz rację Tosiak, ale ten jogurt z kiełkami polany miodem - nie brzmi dobrze, a jak smakuje - nie miałabym odwagi sprawdzać ;-)
  11. Wygląda na pierwszy rzut oka ładnie, ale ja szukałam czegoś zgrabnego, dobrze składanego do auta i tu niestety - stelaż jest masywny, koła szeroko rozstawione. Te, które oglądałam miały takie nieestetyczne spojenia na stelażu i jakoś nie wyglądały na dobrze odszyte. Ale najlepiej, jak się kupuje w sklepie i można obejrzeć. Wiadomo, że są różne egzemplarze. Solidny jest - to fakt. Jeżeli nie zależy Ci specjalnie na wadze i szybkim składaniu do auta, to może Ci będzie odpowiadał. Dyducha - szybko działacie ;-) A ja wózek chcę jak najpóźniej, najlepiej, jak malutka się urodzi. Oczywiście to niezbyt rozsądne, bo powinno to wszystko trochę się wywietrzyć, ale myślę, że w 2 połowie grudnia odbierzemy. Jutro chce zajechać do centrum dziecięcego i ustalić z nimi warunki. Jakoś zaklepiemy ten wózek, niech nam sprowadzą i trzymają u siebie a my odbierzemy później. Myślę, że się tak uda dogadać, oczywiście zaliczkę wpłacimy.
  12. Wózek bolder też najpierw wzięłam pod uwagę, ale już mi przeszło. Jest bardzo masywny, taki czołg i nie do końca estetycznie wykonany. Fotelik bobbiway taki sobie, choć można na stelażu boldera montować maxi-cosi. Ja jak obejrzałam kiedyś filmik, to miałam wrażenie, że to leciutki, zwinny wózek; w rzeczywistości jest mało obrotny. Oczywiście zależy czego oczekujesz, ale warto zobaczyć na żywo.
  13. Tosiak - moja córka ma inhalator kompresorowo tłokowy z apteki - uważam, że bardzo dobry - NORDITALIA. Polecała nam go i alergolog i lekarka rodzinna, a kuzynka-farmaceutka zdecydowanie poparła wybór. Przedtem mieliśmy na gorąco, ale to tylko można się chorób gardła nabawić. Ten jest w formie walizeczki - rozkładasz, wlewasz lek, albo nawet sól fizjologiczną i włączasz do prądu na określony czas/ Nikę inhaluję przy atakach i profilaktycznie raz-dwa na dobe po 10 minut/. Siedzisz w maseczce i oddychasz - tyle. Dla mnie bardzo pomaga inhalacja solą fizjologiczną przy chorobach krtani i gardła. A leków do inhalatora jest dużo - może i w ciąży coś można. Przy dziecku małym warto mieć w domku dobry inhalator, nawet jak nie ma alergii. Nawilżacze też mamy, ale to tak ogólnie dla lepszego samopoczucia i oddychania w sezonie grzewczym...
  14. Nie wiem, jak z tym rutinoscorbinem, trzeba by dopytać, mi tak farmaceutka powiedziała... Jutro sobie też kupię prenalen i espumisan - niby nic się nie dzieje, ale warto mieć na wszelki wypadek. Mi doszły body zamawiane na allegro, ale nie ten rozmiar... Chciałam 0-3 a jest new baby. Niby są zawyżone i mniej więcej odpowiadają naszym 56... zostawię już, w sumie na początek też trzeba coś mieć. Nawet jak szybko wyrośnie to trudno - będzie okazja kupić większe. Za duże ubranka też nie dobrze.
  15. Tosiak - tak się zastanawiam, czy nie pomogły by Tobie inhalacje? Moja córka zmaga się z alergią wziewną o charakterze astmatycznym i inhalator jest nieoceniony.
  16. Witam, Marigo - te, co podała Tosiak są bezpieczne; kup jeszcze prenalen - syrop na grypę dla ciężarnej i tantum verde - spray na ból gardła. Isla, tantum verde i euphorbium możesz później nawet córci stosować-skutecznie leczą przeziębienia. Co do leków podanych przez Kessi - nie jestem pewna. Właśnie w sobotę kupowałam córce rutinoscorbin i gripovitę i pani farmaceutka powiedziała "mam nadzieję,że to nie dla pani, bo w ciąży nie można...". Lepiej byłoby się upewnić. Mnie dziś w nocy strasznie bolały jelita, tak okropnie, że się wystraszyłam. Ledwie wstawałam do łazienki. Później w pozycji półsiedzącej troszkę posiedziałam i było lepiej. Dopiero nad ranem łyknęłam nospę i wypiłam rumianek i na razie lepiej. Malutka jest niziutko, może uciska. Sama nie wiem, czyżbym się myliła i to nie jelita? Już się gubię. Oby nie bolało.
  17. Maggi - ja Julia jestem ;-) już dziewczyny napisały; rzeczywiście popularne od kilku lat się zrobiło. Wśród moich rówieśnic nie znam żadnej. Uciekam już spać, dobrej nocki i do jutra.
  18. Miszka - do nastolatki mi daleko... mam już 31 lat ;-) A włosy mam naturalnie tj widać ;-) Witam nową Styczniówkę - też pojawił mi sie termina na1.01., a z połówkowego 31.12., ostatnio jednak się przybliżył na 24.12. więc jest nadzieja, że Nowy Rok przywitam już z dzidzią we własnym domku. Dyducha - kombinezon do wózka planuję kupic taki przedłużany - oglądałam i są fajne i praktyczne na dłużej. Dziewczyny polecały, więc się skuszę i jak.
  19. Marigo - dzieci jak dzieci, ale te nocki oddzielnie, to faktycznie kicha... Dyducha - śpiworek do spania to bardzo dobra rzecz, ale raczej nie od razu. Na początek lepiej rożek.
  20. Marigo - głodnemu chleb na myśli ... Może nie tyle powinnaś spać, co męża poprzyciskać, zanim Ci do pracy zwieje ;-)
  21. Dobranoc Tosiak - najważniejsze, że to nic poważnego i chyba już troszkę spokojniejsza jesteś, skoro sobie na zakupki pozwoliłaś - prawidłowo ;-)
  22. Kessi - mój przychudł niestety, bo ciężko ma teraz. Zawsze ja zajmowałam się małą, woziłam do szkoły, odbierałam, zajęcia dodatkowe, itp. Od maja leżałam i wszystko spadło na niego, łącznie z wszelkimi zakupami i domowymi sprawami. Wprawdzie już nie leżę plackiem i w domu wszystko robię, ale i tak ma ciężej niż kiedyś. No i w sezonie letnim mąż ma zawsze więcej pracy dodatkowej i przydomowej, więc zwykle chudnie. Od ubiegłego roku spadło mu chyba 7 kg. Ale było z czego ;-) Brzucha nie ma, bo ćwiczy, tylko łapy takie "napakowane". ;-)
  23. Kessi - moja fotka była, ale usunęłam, bo jakaś stara /chociaż aktualna w miarę, bo się za bardzo nie zmieniłam/. Chyba nie chcą mnie fotografować, przeglądam fotki i nigdzie mnie nie widać za bardzo. Ale postaram się coś wybrać i wrzucić przy okazji. Dyducha - jejku - rok temu styczeń był taki mroźny, brrr . Pamiętam, jak jechaliśmy na narty to u nas było -35 stopni, a na moście na Narwi -36. Kasiulka - też miałam naturalne kwiaty w koku i taką samą wiązankę i mąż taki kwiatek w klapie ;-) Aniu - masz rację - czas leci jak szalony, a zbaczysz jak szybko wszystko minie - tylko obrączka będzie Ci przypominac o wszystkim ;-)
  24. :-) W tym roku nowy rok może nam się ciekawie zacząć ;-)
  25. Masz rację Dyducha, jakby wszyscy lubili tańczyć, to ciasno na parkietach byłoby ;-) Ja zawsze lubiłam i mąż też, przetańczyliśmy wiele nocy. Poczynając od sylwestra, przez bal karnawałowy, walentynkowy, zapusty, itp. Raczej chodzimy na takie bale w dużych lokalach, z muzyką na żywo i piękną oprawą. Taniec to jedno, a atmosfera - drugie. Lubię, jak się stroimy, szykujemy... Oczywiście w międzyczasie chodzimy na dyskoteki normalne, ale takie bale uwielbiam. A już wesele to prawdziwa frajda.
×