Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Widzisz Mrówkania, ja też się wstrzymywałam, przynajmniej do czasu zamontowania mebelków. Ale to jeszcze prawie miesiąc, czas leci, a ja nic nie mam. Ciuchy po Nice takie nijakie /8 lat to przepaść w tej dziedzinie/ i jakoś niepewnie sie czuję. Wiadomo, że przewjak czy materac to już mąż ostatecznie sam kupi, ale ciuszki wolę sama wybrać. Właśnie na tym "macaniu" mi zależy, dlatego zanim pozamawiam przez internet chcę się przejść po sklepach /może cos fajnego kupię/. Kondycja mi siada, krzyż boli okropnie i boję się, że będzie coraz ciężej... A ciuszki przecież prać i prasować jeszcze trzeba... Niby to wszystko można zrobić szybko, ale pewniej się poczuję, jak chociaż zacznę. Nie ukrywam, że jestem też ciekawa asortymentu, bo dawno nie byłam w sklepach. Dziś albo jutro - nieodwołalnie ;-)
  2. Widocznie jakaś wirusówka, ale masz rację - lepiej przetrzymać /jak jest taka możliwość/. Ja nie mogłam nigdy małej trzymać w domku, kiedy pracowałam i pamiętam, jak mi zawsze opowiadała, że ten wymiotował, ten miał biegunkę, tego zabrali wcześniej, albo że tylko 5 dzieci było... zawsze się wtedy bałam o nią... ale szczęśliwie rzadko coś łapała. Moja jak na złość ma dziś lekcje do 16.30 /tylko raz w tygodniu ma na popołudnie i to akurat jak ja chcę gdzieś wyjść ;-)/.
  3. Widzisz Miszka - miałam czekać z zakupami na meble, ale to dopiero po 20.10. a ja już nie mogę ... Do tego przejrzałam tak na szybko ciuchy po Nice i są takie...inne. Byłam w wielkim sklepie /po lekarzu/ i nic mi się nie podobało, z wyjątkiem jednego dresiku, który kupiłam. I tak ten dresik mnie wciągnął, że muszę kontynuować ;-) Ja jestem bardzo wybredna, co do ciuszków i mało co mi pasuje, dlatego wypraw musi być conajmniej kilka. A mieszkam za miastem i coraz chłodniej, więc lepiej wcześniej. Tym bardziej, że później trzeba to wszystko poprać i poprasować... Na razie będę się starała szukać ciuszków, a później dopiero kupię resztę /za jednym wyjazdem/. Pościel zamówię przez internet.
  4. No nie Miszka - ściągnęłam Cię myślami... Skoro mam takie wyczucie dotyczące Ciebie, to możesz falbanki kupować ;-) żartuję oczywiście ;-) Widzę, że już "normalnie" myślisz i planujesz zakupy - super. Zobaczysz, że jak zaczniesz kupować, to złe myśli odejdą na zawsze i będziesz już tylko cieszyła się ciążą.
  5. A ja dziś własnie mam ogromną ochotę na zakupy. Ostatnio poza spożywczymi niewiele kupowałam, a teraz mnie naszło na galerię. Gdyby nie to, że mam kupić córce kurtkę /musi być obecna/ i że jej obiecałam wspólne wyjście, to już bym pojechała. Jak mi nie przejdzie, to wieczorkiem się przejadę, chociaż do jednej galerii. Może coś zakupię i już wstęp będzie. Później zostanie Smyk i dopełnienie w centrum dla dzieci, ale tam to już mniej ciuszków, więcej akcesoriów, więc mi nie tak spieszno ;-) Niby jeszcze sporo czasu, ale dziwnie mi tak, że nic nie mam. Obawiam się też, że może nic mi się nie spodobać i na jednym wyjściu się nie skończy, a z moją kondycją niespecjalnie. Wolę troszkę już mieć. Miszka - pochwal się - wiesz już, kto u Ciebie mieszka? dziewczynka?
  6. Marigo - moje dziecko kocha wodę, więc kąpiele od początku były celebrowane długo. Też nie zawsze miałam cierpliwość, często kąpałam szybko, a później mąż wkraczał i chlapał się z nią i bawił jakiś czas. Na koniec znowu mnie wołali na ubranie i suszenie. Ja kąpałam w wanience na stelażu w pokoju małej na samym początku, a później w naszej łazience. Wanny na stelażu polecam - bardzo wygodne rozwiązanie dla ochrony kręgosłupa.
  7. Marigo - mam nadzieję, że nic się nie będzie działo, ale na pewno się strząchnęłaś, więc dzisiaj poodpoczywaj. Widzicie, jak niewiele trzeba... Ja już kilka razy miałam jakieś "akcje", ale szczęśliwie jak na razie udało się uniknąć upadku. A tu zima idzie i ślisko będzie... Trzeba bardzo uważać. Mi z kolei ta komoda nie bardzo odpowiada - ładna, ale ta wanna niezbyt chyba praktyczna. Przy córce miałam dużą komodę z przewijakiem i była bardzo wygodna /o ile dzidzia ma swój pokój/, ale kąpania w pokoju nie wyobrażam sobie na dłuższą metę.
  8. witam kobietki, ja dziś też w nocy kręgosłup odczuwałam. Nasze maluszki rosną i już coraz ciężej nam będzie spać. Ogólnie dziś czuję się dobrze, chociaż pogoda byle jaka i nie nastraja pozytywnie. Mam ogromną ochotę na zakupy ciuszkowe dla małej, nie wiem, czy wytrzymam do następnego tygodnia... Chciałam najpierw przelecieć po sklepach w galerii zanim kupię przez internet, bo czasem coś fajnego się trafi. Mała chce ze mną jechać i dlatego na razie czekam, ale już mnie korci... Może w weekend jakoś się uda, albo zaraz po. PRzynajmniej troszkę rzeczy chcę mieć, bo tak dziwnie... Marzka - obserwuj koniecznie, co się dzieje, ale przede wszystkim odpoczywaj jak najwięcej. Marchewkowy - co do wyjazdów - na tym etapie ciąży, jak nie nie czujesz się źle możesz spokojnie jechać na wesele. Szaleństwo raczej nie wskazane, ale spotkanie ze znajomymi czemu nie. Mi w pierwszej ciąży włosy się bardzo wzmocniły, teraz jakoś nieszczególnie. Wprawdzie nie wypadają, ale szybko się przetłuszczają i są byle jakie. To wszystko zasługa hormonków. Balbua - jak grzybobranie???
  9. Dwupak - super, że zakupy udane; ja właśnie mam wszystko zabudowane, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Na pewno będzie śliczna kuchenka. Mrowkania - będzie dobrze - może to i lepiej, że nic nie będą Ci zakładać - leż dalej i myśl pozytywnie - już tylko 4 miesiące i zobaczysz zwego synka. Marigo - masz rację, że dla malucha wszystko, ja też już powoli dopełniam listy na zakupy i wiem, że jak wyruszę do sklepów i zacznę zamawiać w necie, to listy się poszerzą ;-) Dziś już uciekam, chcę trochę z córką poskładać origami i położyć się o ludzkiej porze. Dobrej nocki.
  10. No Marigo - zaszalałaś ;-) fajne ubranka - szczególnie do welurku mam teraz ciepły stosunek - kiedyś nie lubilam, a teraz doceniam jego walory i też będę kupowała. Balbua - mocna jesteś - w słoiku?
  11. Prysznic jak prysznic, ale przed weselem robiłam pedicure i to było baaardzo męczące; nie mówiąc o depilacji okolic intymnych - to dopiero alpejskie kombinacje ;-)
  12. Widzisz Balbua - po raz kolejny forum okazało się bezcenne ;-) A swoją drogą ciekawa jestem reakcji Lubego ;-)
  13. dyducha - jest okazja do zakupów :-) A ja tak szukałam w necie ciuszków małej, że znalazłam śliczną zawieszkę... sobie. Powiem mężowi, żeby mi kupił na poprawę nastroju, albo...sama sobie kupię ;-)
  14. Znajdzie się jak przestaniesz szukać. Ja mam takie stany, kiedy mam dużo spraw na głowie - nie kontroluję pozornie prostych czynności, a później szukam kluczyków do samochodu, czy telefonu właśnie... Mi z kolei ostatnio wszystko z rąk leci, jakaś niezgrabna się robię. Najgorzej, że ciężko się schylać, więc albo córkę wołam, żeby podała, albo leży jakiś czas na podłodze ;-)
  15. Balbua - tak to czasem bywa... ja ostatnio bawiłam się smyczą do komórki i też przepadła... myślę, że leży gdzieś "na oczach", albo przypadkiem położyłaś w najmniej spodziewanym miejscu. Najgorzej, że wyciszony, ale myślę, że zaraz się znajdzie. Nie denerwuj się ;-)
  16. Super Miszka, że wszystko ok; a, że wstydliwa dzidzia, to nic dziwnego ... obstawiam dziewczynkę ;-) Może skorzystaj z wizyty w Olsztynie i kup coś malutkiej ;-)
  17. Zazdroszczę Magdusia tego słonka; u nas pada i jest zimno - 13 stopni. Ja w przyszłym tygodniu wybiorę się do smyka i do kilku innych sklepów w galerii - zara, c&a,h&m. Muszę kupić córce kurtkę na zimę i od razu malutkiej powybieram ciuszki. Pod koniec października pojedziemy do centrum dziecięcego zarezerwować wózek i wtedy już dokupię resztę - przewijak, butelki, smoki itp. Oczywiście w międzyczasie mam internet, więc zakupy będą na bieżąco ;-) Dwupak - udanych zakupów i pochwal się wieczorkiem nowym agd ;-)
  18. Też wstepnie zdecydowałam się na gryczano-kokosowy :-) przedtem myślałam o jakimś silikonie, lateksie, ale gryka-kokos mają świetne recenzje i cena jest dobra, więc wydziwiać nie będę.
  19. Dziękuję Balbua - z pęcherzem lepiej, wczoraj troszkę się wygrzałam /wełniane skarpetki i kocyk/ i dziś w nocy tylko dwa razy wstawałam. Mimo to po południu wyskoczę na zakupy i żurawinkę też zakupię - lepiej mieć pod ręką. Fajnie, że Wam się układa, już czas najwyższy zamknąć etap niepewności i niedomówień w Waszych relacjach.
  20. Tosiak - nawet nie wiedziałam, że takie lampy są... zastanawiam się, na ile to przydatne. Ja córkę starszą kąpałam na początku w pokoju /wanienka na stelażu/, później już w łazience. W kuchni na blacie /rozumiem, że wanienkę postawisz na blacie?/ też raczej pokąpiesz tylko przez pierwsze miesiące. Później dziecko szaleje w wodzie, kopoie nóżkami i raczej siłą rzeczy trzeba kombinować bliżej łazienki. Jeżeli w domu masz chłodno, to jest to jakiś pomysł, ale przy normalnej, domowej temperaturze, nie ma raczej potrzeby dodatkowego grzania.
  21. Maggi - u mnie z czasem minusów takiego życia było coraz więcej, zbyt dużo żeby tak żyć. Mąż zmienił pracę.
  22. super Dyducha - udanych zakupów; ja mam łóżeczko, chcę tylko nowy materac kupić, ale jeszcze czekam. Wózeczek niedługo postaram się nagrać, albo zaliczkę wpłacę na sprowadzenie, albo na rezerwację i tyle. Odbierzemy jakoś później.
  23. Witam, dziś czuję się lepiej, więc i nastrój od rana w porządku; Marigo - niestety, z rodziną często najlpiej wychodzi się na zdjęciu ... obcy ludzie wielokrotnie są bliżsi niż rodzina. Nie denerwuj się, ważne, że masz kochającego męża i dzieciaki. Maggi - też kiedyś widziałam męża tylko w weekendy i były to namiętne, pełne komplementów chwile... Ja na męża nie narzekam, to świetny facet, a że na codzień nie jest zbyt wylewny - taka jego uroda. Po ciąży nad tym popracuję ;-) teraz kondycja mi nie pozwala ;-)
  24. Jakoś nie mam dziś nastroju. Chyba przez to kiepskie samopoczucie od rana jestem poddenerwowana. Jakaś jesienna chandra mnie dopada...
  25. Ja myślę, że u nas to już trochę rutyna, codzienność. Może nie w takim negatywnym bardzo odcieniu, ale rochę mu już może spowszedniałam. Po prostu przywyczaił się, że jestem obok i wyglądam, jak wyglądam. On chyba nie widzi potrzeby mówienia mi miłych rzeczy. Żeby nie intymne spotkania, wogole żadnego komplementu /poza smacznym jedzonkie :-)/ nigdy bym chyba nie usłyszała. Muszę nad tym popracować :-)
×