Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Czy ja wiem Tosiak, czy ja mam siłę? Taka zdechła się czuję... W sumie wszędzie samochodem pod same drzwi ;-) A dresik jest śliczny, chociaż naszej rodzimej marki, w rozsądnej cenie, ale na prawdę wygląda pięknie. Przy Nice nie lubiłam weluru, oddawałam, co dostawałam ;-) Teraz przeprosiłam ten materiał, chętnie noszę po domku, Nika też , więc myślę, że malutkiej też będzie wygodnie i cieplutko.
  2. Jestem nareszcie ;-) Dziś rano odwiozłam małą do szkoly i pojechałam do lekarza. Wszystko jest w najlepszym porządku, malutka waży 925 :-) Poskarżyłam się na mój krzyż /nockę prawie nie spałam/, na słabą kondycję, zmęczenie... Mój lekarz tylko się uśmiecha na moje narzekanie - "w styczniu wszystko zacznie wracać do normy" - powiedział :-) Morfologia spadła mi bardzo, więc mam ją powtórzyć na następną wizytę i będzie prawdopodobnie niezbędne wspomaganie. Na razie mam się dobrze odżywiać. Termin porodu tym razem 24.12. :-) Później poszłam na mały spacer do centrum, kupiłam kapustkę kiszoną i kilka rodzajów surówek ;-) i jeszcze zaszłam do Centralu /taki duży sklep pss wielobranżowy/ i kupiłam mojej malutkiej pierwszy dresik i grzechotkę. Dresik może mało praktyczny, bo z kapturkiem, ale śliczny - w kolorze ciemnej śliwki, na różowej podszewce w kapturku, welurek :-) Po powrocie ledwie ogarnęłam domek a już przyjechał rojektant do sypialni - marusa straszna ;-) Ponad godzinę mi tu rysował, mierzył... ma mi w ciągu 2-3 dni podać cenę i termin. Może się zdecyduję. Zmęczona jestem, właśnie usiadłam i planuję trochę odpocząć. A wesele mam w niedzielę, jutro jadę do fryzjerki. ;-)
  3. Ja jakaś śpiąca jestem, zaraz spakuję małą na jutro do szkoły i na basen, wykąpie się i chyba wcześniej legnę. Jutro jadę rano do lekarza /po drodze małą wrzucę/, a później mam projektanta do sypialni ;-) Miłego wieczorku i jeżeli już nie zajrzę, miłej nocki.
  4. Marzka - patrząc na fotki masz po prostu talent cukierniczy; teraz wiadomo, że nie jest najlepszy moment na rozkręcanie biznesu, ale jak się uporasz z maluchami, to koniecznie startuj. A jeżeli jeszcze sprawia Ci to frajdę, to super.
  5. Karolina O - moja ma tętno ok. 140-148; jeżeli zaś chodzi o kłucie w piersi, to moim zdaniem wszystko jest w najlepszym porządku, biorąc pod uwagę półmetek ciąży. Jedyne, co może Cię niepokoić to jakies zmiany skórne, dlatego dobrze, że umówiłaś się skonsultować pieprzyk z lekarzem.Choć też uspokoję Cię, że pieprzyki itp. rosną w ciąży optycznie, bo skóra się rozciąga - ja mam na brzuchu i jest już spory. A tętno ? Rzeczywiście z wiekiem ciąży deczko maleje, ale na półmetku 150-160 nie jest to jakieś bardzo wysokie. Zresztą pytanie jeszcze, jaki masz detektor. Czy wyświetla Ci tętno, czy liczysz? Jeżeli liczysz, to spróbuj wieczorem, jak dzidzia się uspokoi - połóż się tj na usg i wysłuchaj w sesji 15s - pomnożysz później razy 4 i wyjdzie minuta. Na tym etapie tak mnie szkolono ;-)
  6. Marzka - myślę, że jak troszkę odchowasz najmłodszego syneczka, to możesz spokojnie spróbować szans w tym biznesie. Przemyśl tylko, czy chcesz jako działalność, czy raczej po znajomych najpierw "pocztą pantoflową". Moja znajoma - zapalona kucharka - zaczęła dwa lata temu od pierożków na zamówienie na wigilię. Później były jakieś krokiety, gołąbki itp. po znajomych, taki "catering". Niedawno otworzyła swój sklepik/baryk - taki w stylu fast fooda, tyle, że dobre polskie jedzonko i bardzo jej dobrze idzie.
  7. A ja dziś na "normalne" jedzenie nie mam ochoty. Jakoś od rana chałeczka z masłem i miodkiem za mną chodzi i mleczko :-) nie tylko chodzi - zjadłam już prawie całą :-) Ale na kapustkę kiszona mam ochotę - akurat jutro piątek - do rybki jak znalazł - jutro zakupię :-)
  8. Magdusia - uważaj, żeby te łóżeczko dotrwało do braciszka ;-)
  9. Najważniejsze, żeby maluszek był zdrowy i dobrze się rozwijał, ale skoro masz dwie córy, to pewnie marzy Ci się synek... to zrozumiałe. Ja mam córkę i marzyła mi się druga - wstępnie marzenie się spełniło ;-) Moja też żywioł, teraz ma już pory snu i czuwania, ale wcześniej szalała bardzo. Jak przykładałam detektor to własnie kilka s i tylko plusk :-) Teraz też jest podobnie - słucham max 15 s. A swoją drogą dzieci reagują na sondę i po prostu uciekają.
  10. Ale burza nad B-stokiem przeszła... aż listy wyłączyłam, bo pioruny tłukły ;-) Ale już słoneczko. Tosiak - mam dokładnie takie samo zdanie o jedo. Właśnie ta spacerówka mnie zraziła - skromniutka, takie parciane, liche paseczki i masywny podnóżek... ale stelaż wózka jest fajny. Co do enzo - widziałam własnie taka markę niedawno na ulicy, mżą mnie szturchał, że fajny wózek ;-) Ja wybrałam jane, na 2 m-cu maxi-cosi; któryś z tych wózków kupię i dalej już nie szukam.
  11. Ja też nie kupuję 56 ani newborn, najwyżej na poczatke ponosi mniejsze 62 /0-3/. Marzka - jak mogłabyś ściągnąć mamę to pewnie - korzystaj. Nie patrz, co powie M, bo to akurat Tobie mama miałaby pomóc. On raczej zajmie się pracą, a Ty z trójką maluchów będziesz miała koszmar. Przynajmniej na zimę, gdyby mogła przyjechać, zanim malutki troszkę podrośnie i mrozy miną; przecież nie pójdziesz do przedszkola z noworodkiem i małą po synka. A jak jego zostawisz w domu to będzie niezły kocioł... Rozważ to, moim zdaniem to świetny pomysł.
  12. Co do jedzonka, to ja mam to na codzień :-) Moja teściowa prowadzi restaurację :-) A do mojej największej miłości weselnej - torta :-) - i tak nie wysiedzę. W sobotę idę do fryzjerki - po raz pierwszy przed imprezą zamiast koka z długich włosków zamierzam zrobić krótszą fryzurkę.
  13. wymierz Marzka - na pewno się przyda ;-) Szkoda, że nie masz nikogo, kto mógłby małego odebrać... może pomyśl o jakiejś sąsiadce na przyszłość - zima idzie...
  14. Fajnie Balbua, że coś się ruszyło. Może nadszedł kres mamy kłopotów i już wszystko będzie z górki - oby. Mi też się nie chciało, ale już nie mogę na siebie patrzeć. Od kilku lat miałam akryle, zdjęłam zimą, żeby łapki odpoczęły i tak zostało. Podobnie kosmetyczka - bywałam co 2-3 tygodnie, a ostatnio już grubo ponad miesiąc. W weekend mam wesele i motywacja siłą rzeczy mi wzrosła, chociaż już umówiłam się na następną wizytę. W domu też trzeba jakoś wyglądać ;-)
  15. Miszko, to zależy jak malucha będziesz ubierać. Ja Nice nakładałam koszulkę, kaftan i śpiochy, ale ona była na tetrze. Teraz będę tylko body i pajac, więc to kupię w większej ilości.
  16. Wróciłyśmy od kosmetyczki - czuję się wypiękniona :-) pazurki, brewki ... córka grzywkę podcięła przy okazji tak asymetrycznie ;-) Później zrobiłyśmy malutki spacerek, zjadłyśmy lody i jesteśmy :-) Marigo - ja akurat róż uwielbiam, chociaż wszystko w nadmiarze inrytuje... Wybierzesz coś na pewno. Miszka - koszulka to podkoszulek, kaftanik - bluzeczka, śpioszki to takie rajstopki z szelkami, a pajac to całość /śpiochy z rękawem/, body to koszulka z majtami w 1 ;-) rożek to taka mała kołderka, zapinana dzięki rzepom lub napom na taki becik. Służy zamiast kocyka/kołderki. Pytaj, jak czegoś nie wiesz, chętnie odpowiem. :-)
  17. Miszko - współczuję tej misji ;-) dla mnie jest to rzecz niewykonalna :-) Mąż ostatnio zagadnął, ile kasy potrzebuję na wszystko - ciuszki, kosmetyki, materac, pościel, wózek ? Pojęcia nie mam. Siedziałam, pisałam i nic z tego nie wyszło. Ciągle jeszcze coś dopisywałam - a to butelka, a to smok, pieluszki, proszek... Nie dałam mu odpowiedzi - skąd mogę wiedzieć, ile zapłacę za co? A może coś w oczy wlezie i kupię więcej niż zamierzam ? /tak pewnie będzie/. Powiedziałam, że będę kupowała, co mi się spodoba i ile wydam, tyle wydam. Oczywiście niektóre zakupy, np. wózek, krzesełko/leżaczek, materac można oszacować, ale drobne rzeczy nie ma szans. Chyba, że zaokrąglisz sobie Miszko tak z nawiązką ;-)
  18. Patka - po prostu za rzadko zaglądasz :-) Super, że z maluszkiem wszystko ok; duży już chłopczyk :-) Moja córka była jedynaczką przez 8 lat, miała okresy kiedy bardzo chciała rodzeństwo, prosiła, groziła ;-) Od roku już nie mówiła o rodzeństwie, poprosiła o yorka i na nim się skupiła. Jak jej powiedziałam o rodzeństwie, to płakała ze szczęścia, ale czym bliżej porodu, tym jej zazdrość jest coraz bardziej widoczna. Już kilka razy powiedziała coś takiego, że dało mi do myślenia... Oczywiście zapewniam ją ciągle, że bardzo ją kochamy, że dla mnie zawsze będzie moją najdroższą córeczką... Łapie mnie za słowa na każdym kroku, za cokolwiek jej zwracam uwagę mówi "już niedługo będziesz miała pannę idealną", itp. A, żeby było ciekawiej, to kiedyś obiecałam córce wycieczkę do Paryża na 10 urodziny i ona teraz ciągle do tego wraca i mówi, że "ciekawe co Ty teraz zrobisz" ;-) Czasem jest super, głaszcze brzuch, rozmawia tak dojrzale, a czasami jest taka złośliwa... Poradzimy sobie, wiem, mam z nią dobry kontakt i trochę z dziecięcymi emocjami popracowałam, ale łatwo nie będzie.
  19. Balbua - właśnie idę do kosmetyczki na 11, wezmę małą ze sobą :-) A jak urodzi się malutka, planuję robić co jakiś czas takie babskie wypady z Niką. Ustalimy jakiś dzień, np. pierwszą niedzielę miesiąca i będziemy sobie szły do kina, na zakupy, tylko my dwie. Myślę, że dzięki temu Nika poczuje, że jest dla mnie ważna, że nie jest tylko starszą siostrą, ale moją ukochaną córeczką. Jest niestety zazdrosna już, więc muszę za wczasu przemyśleć, jak z tego wybrnąć. Takie wspólne wypady to jeden z etapów działania. A przy okazji mąż będzie miał okazję bliżej zżyć się z młodszą córeczką :-)
  20. A co do wielkości dzieci, to lekarka mi mówiła, że w tym wieku w ciągu kilku tygodni dziecko podwaja swoją wielkość. Tak więc różnica wagi u naszych dzidziusiów jest uzasadniona.
  21. Balubua - ostatnio czytałam o popularnych imionach i Szymon przodował. Ale to, że imię jest popularne, to nie znaczy, że nie powinnaś tak nazywać. Chyba się podoba, skoro ludzie tak nazywają dzieci.
  22. Witam kobietki, w nocy jakoś słabo spałam, bo coś mnie pokłuwało, ale nad ranem przysnęłam do 8, więc całkiem dobrze. Nawet małej do szkoły nie zawiozłam, bo trudno mi tak na wariata z domu wyjeżdżać, zresztą ma dziś tylko 3 godziny i zaraz znowu musiałabym po nią jechać... zachrypnieta wstała - dobrze jej zrobi dzionek w domku. Mąż w stolicy ;-) NA śniadanko zjadłyśmy chałkę z mleczkiem i miodkiem i obijamy się na razie. Szymon to teraz bardzo popularne imię i bardzo ładne. Dawidek też ślicznie i też dość popularnie. Kurujcie się dziewczyny, wilgoć w powietrzu jest i o infekcje łatwo. U nas kropi deszcz i świeci słońce ;-)
  23. W kwestii imienia - ja też powiedziałam, że wezmę pod uwagę zdanie męża i małej. Najpierw wybadałam ich typy, a póżniej skutecznie zaczęłam przeforsowywać swoje :-) Kilka odrzucili, więc zmieniłam taktykę i przemyciłam Lenkę :-)
×