Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Marigo - gratulacje ogromne - cieszę się bardzo, że będzie dziewuszka i najważniejsze, że zdrowa dziewczynka - super.
  2. Nawet jeżeli będzie nisko - to nic. Taka ciążę tylko ciężej się nosi. Samo niskie łożysko nie jest zagrożeniem, co najwyżej wskazaniem do cc. Nie masz się czym martwić - każda ma inaczej. Ważne, że malutka jest zdrowa.
  3. Kasiulka - już kiedyś pisałam, że w 5 m-cu macica się ustawia pionowo i własnie łożyko może pójść do góry. Ale pamiętaj, że w tym czasie powinnaś bardziej na siebie uważać, więcej leżeć, a jak siedzisz to osunięta i z nóżkami wyżej. Nie ważne, czy poród sn, czy cc, oby w terminie i dzidzia zdrowa. Dbaj o siebie i córcię :-)
  4. Gratuluję Kasiulka - córeńka :-) - wspaniale. Wkońcu moja Lenusia będzie miała forumowe koleżanki :-) Jeszcze u Marigo dziewczynka ? i babski klubik się powiększy z 3 do 6 :-)
  5. Widzidz Balbua - mój też jakiś spokojny i nic go nie rusza... jedynie wydał się zaniepokojony, jak zajechałam po tym plamieniu. A tak, cokolwiek powiem, mówi "przecież pani jest w ciąży", albo usmiecha się tylko. W sumie może i lepiej, że nie panikarz, bo jak po ataku trafiłam do kobiety i nagadała mi bzdur to z nerwów nogi mi się trzęsły i chyba stres bardziej mnie niszczył, niż te torbiele... No to ładnie jesz :-) Ja nie mam apetytu za bardzo, a już na pewno nie na takie zestawy :-)
  6. Mrowkaniu, później napiszę, ile tych leukocytów, bo zostawiłam na dole teczkę. A tableteczki też przedtem kupowałam za 58, a ostatnio w cefarmie dostałam teniej. Chyba zależy od apteki i może dostawy. Nie szkoda mi na witaminki, jeżeli mogę jakoś pomóc dzidzi, tym bardziej, że już niedługo ;-)
  7. Balbua - kibicuję Twojej mamie, żeby udało jej się wreszcie uciec z tej chorej zależności. Co do witaminek - ja łykam feminatal metafolin + DHA. Co do ceny, to w cefarmie kupowałam ostatnio za 42zł. / m-c. Rozmawiałam z kuzynką-farmaceutką i poleca te witaminy. Metafolina powoduje, że organizm lepiej przyswaja witaminki. Oczywiście wybór jest ogromny i na pewno dużo jest dobrych.
  8. Byłam w biedronce, piekarni i alkoholach świata :-) Zrobiłam fajne zakupy - dużo owoców w biedronce, wodę żywiec, nabiał, piwko okocim mężowi /1,68 za dużą puszkę - z okazji 15-lecia biedronki :-)/, wedlowskie ptasie mleczko i czekoladki gorzkie wedla :-) Był proszek lovella w promocji, ale nie wiem, może teraz jest jakiś lepszy? Nie kupowałam. W piekarni kupiłam świeżą chałeczkę na jutro na śniadanko. A w alkoholach świata wodkę bols, spirytus i dobre winko gruzińskie w kamionce. Winko na prezent na ślub /zamiast kwiatów chcieli/, a reszta na nalewkę - robię taką popisową z pigwy - akurat sezon ;-) Co do wyników - robiłam w czerwcu i były super. Lekarz powiedział, że aż dziwne, bo waga szła w dół a takie wyniki. Powiedział, że nie ma co się kłuć co miesiąc, skoro wyniki wzorowe. Teraz zrobiłam i proszę ... Wzrosły leukocyty, a erytrocyty, hematokryt i hemoglobina w dół. Już niestety poniżej normy :-( Mocz mam dobry, coombs ok, a z tą glukozą norm nie znam, ale chyba w miarę dobrze wyszło.
  9. Jeszcze tylko Wam napiszę, że mąż przywiózł moje wyniki i morfologia w ciągu 2 m-cy bardzo spadła :-( Nie wiem, co powie lekarz, może coś mi przypisze. W sumie wtedy prawie nie jadłam, a teraz jem i staram się witaminki jakieś wtłaczać i z jedzonka i tabsy. Albo wtedy była jeszcze rezerwa, albo dzidzia ma teraz większe zapotrzebowanie. Albo jedno i drugie... Oby nie zastrzyki.
  10. czekam Marigo na wieści od Ciebie; będzie dobrze - nie denerwuj się niepotrzebnie. Ja jadę na małe zakupy, pogoda paskudna - ciągle pada. Ale jeść coś trzeba...
  11. Z tymi normami... moja córeczka ma bardzo niską odporność swoistą, tak niską, jak kilkumiesięczne dziecko. Kiedyś robiłam jej testy alergiczne i znajomy lekarz zapytał, czy o tym wiem. Oczywiście nie wiedziałam i spanikowałam okropnie. Przez głowę przeszły mi myśli o szczepieniach, uodparnianiach, itp. Lekarz wyjasnił, że skoro nie choruje, taka jej uroda. Jedni mają niby bardzo wysoki indeks odporności a łapią wszystko, inni mają, jak ona niziutką wartość, a odpukać zdrowa dziewczynka. Pierwszy antybiotyk przyjęła na paciorkowca w 6r.ż., drugi /również na paciorkowca/ niedawno. U lekarki rodzinnej bylismy właściwie tylko kilka razy a ma 8 lat.
  12. Joanna - w takim razie zacznij pić wodę, jeżeli nie lubisz /ja też nie cierpię samej/ to wrzucaj sobie listek mięty, kilka kropli cytrynki /przy okazji super na układ moczowy/ czy np. łyżeczkę kawy inki rozrobioną wczesniej w gorącej wodzie. Popij tak po 1,5 l - 2l dziennie i na następnej wizycie zobaczysz, czy jest efekt. Myślę, że indeks wzrośnie. A swoją drogą - normy są normami, a każda kobieta indywidualnie ciążę przechodzi. Może taka Twoja uroda - najważniejsze, że dzidzia zdrowa.
  13. Joanna - najważniejsze, że malutka jest zdrowa /myślę, że dziewuszka :-)/ - gratuluję. Co do wód - ja nie miałam problemu, ale siostra miała małowodzie i wszystko do końca było w porządku - urodziła zdrową córeczkę. Rzeczywiście miała kontrole ilości płynu, ale w żaden sposób nie oddziaływało to na dziecko. Miała pić dużo wody mineralnej, w tym 1 szklankę z miodem na czczo rano. Jeżeli płynu nie ubywa, to po wodzie powinno się normować. Tylko w nielicznych wypadkach przy dużym niedoborze potrzebna jest interwencja lekarza; przy niskim indeksie, z tego co wiem, tylko się sprawdza. Będzie dobrze, nawet jeżeli w dolnej granicy normy, ale masz wody w normie - nie masz się czym martwić. A wodę popij dla wszystkiego.
  14. Marigo - u nas od kilku lat już obowiązkowe jest to badanie i to przeprowadza się zgodnie z wytycznymi WHO. Niby dobrze, bo dzidzia może być zagrożona, jeżeli matka ma złą gospodarkę cukru, ale to jednak męczące. Wogóle te wszystkie badania są męczące i stresujące. Balbua - weź sobie cytrynkę i jakąś gumę do żucia. Mi glukoza z cytruną całkiem smakowała, ale gumy bardzo mi brakowało... w autku jak pożułam to od razu lepiej mi się zrobiło. A co do cesarki - masz rację - może nawet wyznaczą Ci termin cięcia? U nas nie ma gdzie wozić - tylko 2 szpitale i 2 prywatne kliniki :-) Ja wstępnie będę rodziła w prywatnej i naturalnie, ale jak coś to nie mam też oporów przed szpitalem państwowym - córeczkę urodziłam i dobrze wspominam. Nie mam wskazań do cc, a na żądanie jakoś się waham... Żeby nie zamienić siekierki na kijek...
  15. Marigo - flet budzi skojarzenia... to co powiesz na waltornię? ;-) Balbua - dobrze, że na 50 dostałaś; dwa razy cię ukłują tylko :-) A cesarka - jak trzeba, to trzeba - ważne dobro Twoje i maluszka.
  16. Aniu - to faktycznie - dużo biegania Wam odpadło i pewnie finansów też, bo wiadomo, że znajomi skóry ne zedrą raczej, a w tym biznesie spora marża... Ja pamiętam, że bieganiu i formalnościom końca nie było, chociaż jesteśmy z jednej parafii i mieliśmy wcześniej cywilny. Załatwiania, wybierania, itp. zajęły mnóstwo czasu i nerwów. Większość spadła na mnie, bo mąż pracował na wyjeździe, a weekedny mieliśmy zajęte przez zapraszanie gości, brrrr nie do końca dobrze to wszystko wspominam, chociaż samo wesele to była bajka :-) Zmęczenie i sters jednak jest i dlatego korzystaj z tego pokoiku na górze ;-) Mrowkania - u mnie na razie bez haseł
  17. Podziwiam Aniu, że masz teraz siły na takie "sprawy". Ja najpewniej odłożyłabym ślub conajmniej do chrzcin... Mam w ten weekend wesele i już się boję, jak to będzie i chciałabym, żeby już było po... Ja zwyczajnie nie mam teraz ochoty na takie imprezy, drażni mnie głośna muzyka, śpiąca jestem o 21 :-( Marny ze mnie gość, a co dopiero byłoby, gdyby to było moje wesele... ;-)
  18. Nieźle Aniu - tyle atrakcji Cię czeka ;-) Tosiak - tak myślę, że wyrośnie, bez przesady - nie może 8-latka mieć takiej ręki ;-) Gość, który u nas założył szkołę gitarową ogląda jej łapki regularnie i mówi, że już lada moment można próbować na 3/4, ale teraz grafik mamy napięty, więc poczekamy, aż będzie dobrze.
  19. Gitara to pasja mojej córki; na razie konkretnie się nie uczyła, bo ciągle łapeczka za mała, ale może niedługo. Sprzęt zakupiliśmy na gwiazdkę i czekamy ;-) A swoją drogą, to moja córka ma strasznie drobne kości. Niby to ładnie, że taka filigranowa dziewczynka, ale nie mogę pojąć skąd aż taka drobnica. Ja jestem raczej grubszej kości, mąż ma drobną budowę, ale jest wysoki i umięsniony, więc też wygląda na dużego. A ona ma rączki jak kilkulatek - założę się, że najmniejsze w szkole. Dopiero zimą dałam jej palczatki, bo wcześniej bałam się, że wyłamie te palusie :-) Smiesznie, jak takie malutkie rączki piszą, stukają w klawiaturę,a co dopiero na gitarze ;-)
  20. Tosiak - ładna biżuteria dla mamy - jeżeli lubi te kamienie, to na pewno będzie zadowolona.
  21. Byłam w klasie fortepianu, ale ćwiczyłam na pianinie. Drugi instrument - flet prosty. Też nie poszłam wyżej, bo nie bardzo mi to granie pasowało, zresztą w liceum porzuciłam muzykę klasyczną na rzecz rocka i metalu ;-)
  22. Moja córka zbiera aniołki i niektóre rzeczywiście na prezent sa śliczne - na każdy wiek. Co do biżuterii - jeżeli nosi srebro to bransoletka jest dobrym prezentem. Ja chyba właśnie kupiłabym coś z biżuterii na wysyłkę /ze względu na wagę, gabaryty i żeby się nie stłukło/.
  23. Ja miałam dzieciństwo bardzo udane, bo nikt mnie nie ograniczał, miałam wszystko, co chciałam i o czym marzyłam. Rodzice pracowali, tatuś ciągle, mama do 15, ale zawsze miała swoje sprawy i niekoniecznie wtrącała się w nasze. Moje starsze rodzeństwo było już duże, więc jak coś trzeba było, pomagali. Generalnie uczyłam się świetnie, więc tym bardziej, nikt mnie nie ruszał. Tatuś mnie rozpieszczał, byłam jego oczkiem w głowie i w wolne dni /a prawie ich nie było/ gdzieś nas zabierał. Mamę pamiętam jako wiecznie zmęczoną, z migreną, nerwową, chumorzastą. Tatuś zawsze mówił "Nie budź mamusi, nie przeszkadzaj mamusi ...". Chodziliśmy na paluszkach, jak była w domu, a jak nie było - był spokój. Czas szybko zleciał, bo po szkole miałam muzyczną, w weekendy też jakieś zajęcia dodatkowe, a wakacje od pierwszego dnia na obozach. Chodziłam do szkół językowych, wyjeżdżałam na obozy językowe do anglii, francji, włoch. Finansowo było dobrze, zjeździłam przez wakacje i ferie całą europę i nie tylko europę. Z perspektywy czasu rodziców jednak za wiele w moim życiu nie było...
  24. Masz rację Tosiak - za taką furę zakupów drobiazg będzie miłym dowodem wdzięczności; wogóle za same chęci szukania tych mini szmatek ;-) Zazdroszczę takiego zaangażowania mamy. Moja mama jest zupełnie innym typem kobiety... jest egoistyczna, zapatrzona w siebie; dla niej ważna jest ona sama, jej praca, kwiaty... Nie mogę powiedzieć, że jest zła, czy nas nie kocha, ale szczerze mówiąc, zainteresowania i zaangażowania zero. Tatuś był zupełnie inny - kochał za siebie i za mamę...
  25. Balbua - ten Twój bigos ;-) Ja jak się zbiorę teraz ugotować, to od razu z 2kg kapusty...
×