Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Przepis Poranakawe dam jutro, jak wrócę z tych badań cała ;-) Dam Ci też na murzynka z alkoholem, pyszny jest i zdrowszy niż te torebkowe. Ja piekę ciągle i podaję tylko to, co jest sprawdzone, a jeżeli jeszcze masz piekarnik z termoobiegiem, np. elektryczny :-) to mogę nawet określić ile piec, wtedy już gwarantuję udane ciacho :-) Mój mąż też Tomek i mój chrzestny i ulubiony uczeń i kilku innych super facetów, z którymi się zetknęłam :-) Marigo - nie mam takiego luksusu, jak myjka ciśnieniowa do łazienki, kurcze :-( Mam tylko karchera ciśnnieniowego - kupiłam mężowi na urodziny do mycia aut, ale też fajnie się myje polbruk :-)
  2. Jestem po dłuuuugiej rozmowie telefonicznej. Pogadałam sobie z bratówką 2 godzinki :-) Rzadko się widzimy, bo oni ciągle na wyjazdach /wykładowcy/ i jakoś nam nie po drodze.... Ale lubimy się i chociaż przez telefon fajnie się usłyszeć. Marigo - nie oglądam niestety tego serialu; a macie polskie kanały w tej Irlandii? Ciekawa jestem. Dziewczynki - co do krzesła- ja je oglądałam na żywo w centrum dziecięcym fartlandia i kiddy za ok. 700-800 zł, ale na allegro za 500 można kupić. Aniu - z moją kondycją też kiepsko - wbrew pozorom nie była to ciężka wyprawa, samochodzikiem podjeżdżałam max blisko i dużo siadałam. Ale się dotleniłam porządnie, aż mi było zimno po powrocie, napaliłam w kominku i mam 24 stopnie przy otwartym oknie :-) wspomnienie upałów :-) Muszę jutro albo pojutrze zrobić glukozę z obciążeniem, boję się okropnie, bo jedno pobieranie to już dużo, a tu 3 chyba :-(
  3. Wróciłam ;-) było super, pojechaliśmy nad rzekę na spacer, później do skansenu, parku jurajskiego i na obiad do folwarku. Dziś w muzeum wsi był jarmark i sponsor - podlaska izba rolna - oferował nasze regionalne jedzonko do degustacji. Kupić nie można było, ale jeść tak - chleby, sękacze, miody, smalce, wędliny, kulebiaki i wiele innych smakołyków. Całkiem niezłe wrażenia smakowe ;-) Wiele było też atrakcji-konie, zespoły, twórcy ludowi. Kupiliśmy wielkiego drewnianego bociana /lata na wietrze/ i mała oczywiście anioły-tym razem w wydaniu biżuteryjnym ;-) Ja zakupiłam kilka ciekawych roślinek do ogrodu. Później zajechaliśmy do parku linowego,a na koniec na regionalny obiad - kartacze i kapusta zasmażana z barszczykiem ;-) Dzień bardzo udany, ale i męczący, tym bardziej, że dziś u nas jakiś wyścig kolarski i miasto nieprzejezdne. Ale już w domku jestem, po prysznicu, w cieplutkim szlafroczku siedzę w fotelu :-) Krzesełko polly wypatrzyłam już dawno, bardzo mi się podoba i jestem zdecydowana na zakup. Cena wbrew pozorom nie jest taka straszna, jeżeli weźmiemy pod uwagę leżaczek. Magdusia - Tomek to śliczne imię - już pisałam, że wszystkie Tomki jakich znam to fajne chłopaki i przystojniaki, a znam ich kilku ;-) Co do zakupów, myślę, że finanse to jedno, a zdrowy rozsądek drugie. Wszystkiego mieć nie można :-) Poranakawe - jak mąż lubi suche ciasta, to może dać Ci przepis na zebrę, albo murzynka? Ja piekę conajmniej raz w tygodniu jakieś ciacho i mam wiele sprawdzonych przepisów - jak chcesz to podrzucę.
  4. Witam kobietki, zajrzałam na chwilkę; dziś planuję wycieczkę w plener, taką nieco dalszą, połączoną z długim spacerem i biesiadą miodową :-) Pogoda ma być ładna, choć na razie słonka nie widać, ale ciepło dosyć jest i szkoda marnować niedzieli na siedzenie w domku. Tym bardziej, że to już ponoć ostatni ciepły weekend... a ja za tydzień mam wesele... Dyducha - też polecam kojec motherchood - dla mnie na prawdę pomaga znaleźć wygodną pozycję; Tosiak - dużo witaminek i nie wychodź z łóżeczka - musisz się wykurować; Poranakawe - mogłaby być córeczka u Ciebie - na razie tylko ja i marchewkowa na polu walki :-) reszta chłopy :-) Ja pobiegłabym na te usg natychmiast - wiadomo, że najważniejsze, żeby dzidziuś był zdrowy, ale jednak płeć fajnie znać ... wiadomo - te ciuszki, śpiworki, gadżety... Szczególnie kiedy masz pokój do urządzenia. Pozdrawiam Was dziewczynki, życzę miłej niedzieli; do usłyszenia wieczorkiem.
  5. już kupiłaś? super. Ja też kupię na pewno, ale jeszcze poczekam, bo ja i tak przez allegro zamówię, a tam nie brakuje. Myślę, że zamówię w listopadzie lub na początku grudnia - będzie na gwiazkę.
  6. A ja dopiero usiadłam do laptopa; po obiedzie coś mnie kłuło i bolało w niskim boku - położyłam się. Ledwie umyłam małej głowę i sama się wykąpałam. Chyba malutka tak się ułożyła, bo nie czuję prawie ruchów, a boli mnie krzyż niski /w pośladki/ i pokłuwa w lewym boku. Marigo-ja też od razu kupię 62, a z zagranicznych własnie 0-3. Oczywiście zerknę też na wymiary, bo nie są niestety równe /szczególnie te zagraniczne/. Dobrej nocki śpioszki, ja jeszcze Opole popatrzę.
  7. Ważne żeby wózeczek Tobie się podobał, bo to Ty będziesz maluszka woziła /oczywiście Tobie i mężowi/. Ja też już wózek wybrałam /dawałam link któregoś dnia, może widziałaś/. Co do zakupów, ja też jeszcze nie kupuję, ale wybrane mam już wiele rzeczy. Też wolę mieć upatrzone i później tylko kupić. Ja jestem zdania, że w 7 m-cu lepiej przynajmniej podstawowe rzeczy mieć gotowe /na wypadek wcześniejszego rozwiązania, czy braku formy później/ i tak też będę szykowała. Do świąt czekać nie będę, możliwe, że na święta już będziemy malucha w ramionach kołysać :-) U mnie z połówkowego wyszedł Sylwester, ale wcześniej pojawiał się już 28.12. i 22.12. , chociaż był też w międzyczasie 6.01. Tak to jest, jak bazuje się tylko na usg.
  8. Nie musze patrzeć... źle się wyraziłam. Link mi się nie otworzył, ale skojarzyłam, że go znam i nawet katalog mam w domu.
  9. JA akurat nie muszę patrzeć, bo znam ten wózek z widzenia ;-) Kiedy szukałam sobie oglądałam go na żywo. Rzeczywiście, jeżeli bierzesz pod uwagę jedo, to ten model wydaje się najzgrabniejszy. Tak też zresztą doradziłam Miszce. A kupujesz już, czy tylko wybierasz na razie?
  10. Poranakawe - pochwal się - jaki wózek? a łóżeczko jeżeli ma to wpłynąć na Twoje samopoczucie, to kup nowe.
  11. Marchewkowa - zjadłabym takie owoce, a może raczej bitą śmietanę :-) Gołąbki też uwielbiam. A u mnie dziś kotlety mielone, ziemniaki i marchewka z jabłkiem. Zupa pomidorowa. Co do ciuszków - moja Nika urodziła się 59cm; 56 polskie miała tylko wyprawkę i kilka body. Z tego co pamiętam przez pierwsze kilka tygodni jej to zakładałam, ale nie kojarzę tych śpiochów od wyprawki, a metki powycinane i dojść nie mogę, czy wogóle je nałożyłam po powrocie ze szpitala. Ogólnie startowaliśmy od polskiego 62. Marigo - polskie 56 to mniej więcej newborn /new baby/ w UK, a nawet tiny baby; za to np. mothercare widzę, że ma ciuszki zawyżone i np. 0-3 to wypada nasze 62-68, czyli tak na 3 m-ce. Ja będę kupować patrząc na długości, żeby kilka było też małych, ale raczej większe. Zawsze większy pajac można ubrać wcześniej, gorzej jak są za małe.
  12. Marigo - rzeczywiście, mamy taki spokojny dom, w pięknej, cichej okolicy i generalnie jesteś szczęścliwa ... tylko zawsze jest to ale, to coś, co by się jeszcze chciało mieć, zrobić, itp. Dom prowadzę tak trochę nienowocześnie - przetwory, ciacha, obiadki, ale jakoś tak się przyzwyczaiłam i nie umiem inaczej. Podobnie nie umiem zrezygnować z sadu i ogrodu, szklarni i zagonków ;-) Może wychodzę na taką wiejską babkę, ale my żyjemy trochę w dwóch światach - zawodowo jest zupełnie co innego, ciuchy, znajomi, miasto, a jak przekraczamy granice miasta i wjeżdżamy do naszej wsi /rzeczywiście to już wiejska gmina/ to zmieniamy się w innych ludzi. Mąż w ogrodniczkach szaleje na drabinie, ja też zwykle w dresach w ogrodzie czy na rowerze. Kiedyś tacy hodowcy koni z sąsiedztwa, przyszli się z nami przywitać i tak słowo do słowa, skąd my jeteśmy, czym się zajmujemy... wystraszyli się nas, później powiedzieli, że od razu nas skreślili... dziś się kolegujemy :-) Ale na razie tak jest dobrze, dopóki mamy siły i mąż ma chęci na takie życie. W sumie to duża odskocznia dla miasta, bloku.
  13. Mrowkania - mam jeszcze do Ciebie pytanie o ciuszki w rozmiarku 56 - czy dużo tego miałaś/używałaś. Chodzi mi o typowe polskie rozmiary. Zaraz skończę te grzyby, to wyjaśnię, skąd te pytanie :-)
  14. Mrowkania, ja też się boję, ale niestety kleszcze są nie tylko w lasach. Mój piesek kiedyś u rodziców pod blokiem złapał i go sparaliżowało. A jak stałam z dziećmi w centrum pod drzewkiem, to kleszcz spadł prosto na notes, który trzymałam :-) W dużym lesie wbrew pozorom wcale nie ma dużo kleszczy, żerują częściej na trawach, młodniakach. Zresztą, tj pisałam - na grzyby ubieram się jak dziwak - szczelny kaptur, itp. :-) Ja mieszkam na skraju puszczy, w sumie kiedyś tu był las i mam wiewiórki w ogrodzie i mrówy leśne, bo drzew też kilka zostało wielkich. Kocham las i nie wyobrażam sobie, żebym mogła zrezygnować ze spaceru i tego powietrza... Wiadomo, że jest jakiś niepokój, szczególnie po nagłośnieniu w mediach tych chorób, ale nie do końca to wszystko tak strasznie wygląda. Balbua - mąż tak lubi - na surowo, tylko ze śmietaną i parmezanem i zielsko właśnie. Chyba najlepiej do tego nadają się zielonki. A jest też taka sałatka na ostro z grzybów, ze smażona cebulka i pomidorami - super na zimę. Moja teściowa robi /to zapaleni grzybiarze/. Ja raczej nie wydziwiam - prawdziwki marynuję lub suszę, resztę smażę, kurki mrożę i dodaję do potraw. Jedynie zielonki mąż wcina prawie bez obróbki. Oczywiście, jak akurat mam świeże grzyby to dodaję do sosu czy zupy, ale sporadycznie.
  15. Ja jako dziecko byłam tylko kilka razy na grzybach - z tatusiem. Mama nigdy nie chodziła do lasu w obawie przed owadami i nas nie puszczała. Kiedy wyszłam za mąż, mąż /zapalony grzybiarz/ kilka razy mnie wyciągnął. Kilka lat temu wybralismy się z córką i ona tak polubiła grzybobranie, że teraz często jeździmy. Tyle, że my mamy bliziutko do puszczy - koło domu. Odjeżdżamy samochodem kilka km, gdzie mniej ludzi i spacerujemy po prostu. Prawdziwków w tych lasach niewiele /choć są/, ale maślaków dużo i zielonek później też moc. Nie ukrywam, że dla mnie wyprawa na grzyby to spore zamieszanie, bo ja się panicznie boję kleszczy itp. gadztwa... Ubieram się jak dziwak i córkę pdobnie ;-) Grzyby jeść lubię, mąż uwielbia same, ja raczej dodaję do potraw. Dziś muszę trochę zamarynować.
  16. Nie dyducha, nie dotrwałam do końca, ale nawet nie przez senność... nie podobały mi się występy kabaretowe i nie miałam siły przez to przebrnąć... Poczytałam troszkę i poszłam spać.
  17. A co do książek, to kiedyś, na początku studiów lubiłam Coelho i de Mello. Teraz chętniej sięgam po biografie, dokumenty, historie i książki przygodowe. Chociaż wiele książek przeczytałam z polecenia, np. kod Leonarda i mi się podobały. Także rozrzut też mam spory ale ostatnio weny na czytanie mało.
  18. Jak z mężem planowaliśmy wspólne życie to też chcieliśmy trójkę dzieci. Ale gdybym miała sama, świadomie decydować się na ciążę, to pewnie nawet jednego dziecka bym nie zaplanowała. Szczęśliwie tak się złożyło, że już druga dzidzia w drodze. Teraz myślę, że to już moja ostatnia ciąża, ale się nie zarzekam. Może znowu los spłata nam figla, a może sama sie odważę i zdecyduję na kolejne dziecko ? Mąż powiedział, niby żartem, że do 3 razy sztuka... oczywiście miał na myśli chłopaka. Zobaczymy.
  19. u mnie też dziś była jajecznica z pomidorkiem i szynką, kakao i świeże bułeczki :-) A mąż przyniósł mi z lasu pracę - cały duży kosz grzybów :-)
  20. Witam dziewczynki, miał być ładny weekend a deszcz i ciemno, brrr. Może na jutro prognozy się sprawdzą - oby. Marchewkowa - mnie mała aż tak mocno nie kopie, żebym ból odczuwała, co najwyżej uciska w nocy na jakieś nerwy /tak myślę/. Ale fakt, że jak się położę odpocząć to bryka najmocniej :-) Ze straszą córką też tak było. Joanna - byłam kiedyś na żywo w Opolu i bardzo mi się podobało. Spotykałam się wtedy z chłopakiem z tamtych rejonów, stare dzieje. Teraz to mało wykonalne, bo ode mnie to kilkaset km /500-600?/ i nie da rady pojechać na wieczór. Ale myślę, że jak mała podrośnie - wybierzemy się. Marigo - jak samopoczucie? Odpoczęłaś trochę?
  21. do jutra kobietki, opole się zaczyna a mnie coś kłuje, muszę zleźć z mego cudownego fotela i przemieścić się na łóżko :-) dobrej nocki.
  22. Magdusia - witaj; ja nie śpię - po kąpieli i w piżamce bujam się w fotelu przed ekranem - czekam na opole :-) Co do książek, to ja nie lubię fantastyki, magii, wampirów... Lubię dokumenty, lekkie przygodowe, dobre erotyki też ;-)
  23. Jak ja dawno nie jadłam migdałów, a jeszcze w czekoladzie? wieki...
  24. Tosiak - rzeczywiście dziewczynkę można bardziej stroić, bo po prostu rodzajów ciuszków jest więcej /tj i dla kobiet/. Na razie kupuj synkowi, a sukienki może później :-) Na 4 m-ce i więcej to lepiej może zaczekać na wiosenne kolekcje. Ja przynajmniej przed porodem kupię tylko małe rozmiarki. Chyba, że coś szczególnie mi się spodoba, wtedy może kupię :-) Ja już po kąpieli, wskoczyłam w piżamkę /mam taką fajna z pierwszej ciąży/ i siedzę sobie w fotelu z kubkiem ciepłego mleczka.
  25. Ja też jeszcze czekam, ale już tyle wybrałam rzeczy, że jak zacznę kupować, to końca nie bedzie... Odwlekam ten moment, ale tylko do czasu wykonania mebelków. Później szaleję :-) Upiekłam ciasto i racuchy z jabłkami. Zaraz się wykąpię i będę już weekendowo odpoczywać :-) Ciuszki śliczne.
×