Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Jestem, jestem ;-) czytam codziennie przy okazji jakichś zleceń do banku itp., ale pisać nie zawsze mam czas niestety. Moja Lenka właściwie też już siedzi, chociaż jeszcze główka przeważa ją i jak się za mocno zegnie, odwróci gwałtowniej to ją "znosi". Ale za to chce wstać na nogi i wygląda to przedziwnie ;-) W sumie Nika w 8 m-cy już chodziła, nie raczkowała, nie pełzała tylko od razu na nogi. W 7 m-cy już stała w łóżeczku. Ale Lena duża jest to i wolniej wszystko, zdąży się nachodzić, nie ponaglam ;-) Zamęt maksymalny, ale w tym zamieszaniu chyba wyłuskałam z grona potencjalnych chętnych nianię ;-) na razie bardzo wstępnie, bo i mój powrót do pracy jeszcze nie do końca postanowiony, ale na oku kobitkę mam ;-) Tosiak - trudno radzić, ale diagnozy alergologów czasem trzeba swoją intuicją i spostrzeżeniami ocenzurować. Moja Nika miała różne diagnozy, diety i żadna się nie sprawdziła. Ostatecznie dziecko jest bez diety i tak samo funkcjonuje jak na dietach. Okazało się, że jednak alergia w jej przypadku jest wybitnie wziewna, a pokarmowa nieznaczna tylko i niemożliwa do wyeliminowania, bo krzyżowa i dość specyficzna. Myślę, że podawałabym Dawidkowi normalne jedzenie, wybrane, nie bardzo skomplikowane składnikowo i obserwowała, po troszkę, stopniowo. Jeszcze pogadaj z pediatrą, ale chyba niekoniecznie dobre wskazówki dostałaś po wizycie. Zajrzę może wieczorkiem, teraz lecę do małej, bo się obudziła. A za oknem deszcz, normalka ;-(
  2. Witam na chwilkę ;-) Nie mam niestety czasu na nic, na razie mamy zamieszanie niesamowite, uwijamy się jak w ukropie i na razie końca nie widać... ale znajduję czas dla siebie i dzieci - dziś na przykład Nikę zawiozłam do kręgielni a sama z Lenusią poszłam na dłuuugi spacer po parku i zahaczyłam o sklep z zabawkami - kupiłam małej fajną kostkę edukacyjną. Teraz dzieciaki już w łóżkach, ja szykuję jedzonko na jutro i czytam co u Was. Cieszę się, że dzieciaki zdrowe, że wszystkie wizyty okazały się kontrolne i diagnozy pomyślne. Papka - witaj pracy ;-) ja jeszcze na wakacjach, ale już wszystko się w rękach pali... a wrzesień za pasem ... Tosiak - Ty masz głowę do biznesu ;-) kupuj kajaki i startuj z wypożyczalnią ;-) u nas też codziennie wieczorem leje. Kwiaty w ogrodzie mi płyną dosłownie ;-( nie nadąża ziemia wysychać... Marzka - pełzak się nie otwiera, ale fotka trójeczki słodka ;-) szczęściara z Ciebie - potrójna ;-) Evenflo - ja jestem pewna, że forum przetrwa i będzie większy ruch; teraz po prostu sezon wakacyjny i urlop od kafe wybaczalny ;-) Ja podczytuję codziennie, nie zawsze mam siłę coś jeszcze napisać, ale jestem na bieżąco. A jak trochę lepiej się ogarnę z tym moim zamieszaniem, to na pewno będę regularnie pisać, nawet jak wrócę do pracy i będę megazajęta. Przez te miesiące, kiedy kafe było moim niemal jedynym "oknem na świat" tak bardzo się przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie teraz życia bez Was ;-) Trzymajcie się wszyscy cieplutko i sucho ;-) miłej nocki ;-)
  3. Witam ;-) ja na wariackich papierach wszystko załatwiam... wczoraj zakupy po 21, dziś przed 8 real ;-) ale już kupiłam co trzeba na bieżąco i dalej układam swoje sprawy ;-) Dziękuję za wsparcie, przyda mi się teraz, chociaż powiem/ nieskromnie, że na razie wszystko ogarniam. Oby nie gorzej... Moja Lenka od wyjazdu wisi mi na cycku przed każdym spaniem i w nocy ;-( na wyjazd nałożyły się zęby i cycek ją uspokaja. Ale ja jestem wiecznie niedospana ;-( Poczekam jeszcze troszkę, ale muszę to zmienić i oddzielić jedzenie od ciągania. Dziś pogoda straszna, bez przerwy pada i jest ciemno ;-( Mam nadzieję, że nad morzem słonko w pełni i Mrowkania szaleje na fali ;-) Poranakawe - moja już też w foteliku wparta na styk - chyba muszę szukać kupca i rozejrzeć się za nowym fotelikiem. Daj znać, co wybrałaś, ja nastawiam się wstępnie na romer, ale warto porównać opinie. Życzę wszystkim miłego, rodzinnego weekendu ;-)
  4. Witam cieplutko, choć za oknem dziś ponuro i deszczowo. Rzeczywiście pogoda w tym roku jakaś niezrónoważona... Co do jedzenia to moja Lenka od wyjazdu na wczasy mało je ;-( właściewie zaczyna protestować już na etapie zakładania śliniaczka. Za to cycy domaga się często i myślę, że jednak mleczko ją trochę zapełnia i stąd ten brak apetytu. A wszystkiemu winne zęby ;-( teraz powinnam ją powoli od cycy odzwyczajać, dawać tylko wieczorkiem i w nocy, ale nie mam serca, bo ją wyraźnie dziąsła bolą i cycą sobie masuje, uspokaja się. Dlatego na razie daję na żądanie a od sierpnia zacznę powoli wychodzić z cyca do spania w dzień. Mimo, że mniej je jest bardzo ciężka. Nie wiem ile waży, ale jest co trzymać ;-) Evenflo - powodzenia na wizycie i staraj się nie denerwować; w sytuacjach trudnych ktoś musi zachować spokój i uśmiech dla maluszka, bo on wszystko rozumie i współodczuwa. Będzie dobrze ;-) Tosiak - co to za marka rock baby? podeślij jakiś link. Fajnie Wam z tym wyjazdem do UK ;-) ja obkupiłabym dzieci nieprzyzwoicie, bo ciuszki angielskich marek bardzo mi się podobają ;-) Nie pisałam Wam, ale a propos stresu miałam na wczasach "przygodę". W poniedziałek rano zauważyłam u małej takie siniaczki na pachwinie i wew. stronie uda. Było tego sporo, sianiaczki wielkości ziarenek grochu i mniejsze. Wystraszyłam się okropnie, zabrałam małą do ośrodka zdrowia. Niestety ludzi był tłum i lekarz zajęty, ale pielęgniarka uspokoiła a na drugi dzień szczęśliwie wszystko zblakło i zeszło. Ale jak zaszłam do ośrodka to pielęgniarki mnie usadziły, dały wodę, ciśnienie mierzyły itp. i wstać mi nie pozwoliły ;-) byłam "mdlejąca". Tak silnie zareagowałam, nagromadziły się różne sprawy i stres spotęgował się... Prawdopodobnie to od ucisku/nosiłam poprzedni wieczór małą w chuście, może coś źle ułożyłam, albo podczas jazdy w foteliku coś się odcisnęło.
  5. Witam, wpadam na chwilkę, bo czasu ciągle mało ;-( mam teraz urwanie głowy, spore zmiany mi się szykują i zanim to ogarnę będę tylko z doskoku. W swoim czasie wszystkim się podzielę na poczcie, na razie sama staram się poukładać sprawy jak najlepiej i mam nadzieję, że z końcem wakacji się uporam. A jak uporam się wcześniej to jeszcze w sierpniu gdzieś z dziewczynkami wyjadę odetchnąć przed pracą... bo chyba jednak do pracy wrócę, dla komfortu psychicznego chociażby. Z jednej strony też chciałabym być przy Lenusi non stop/rozumiem Cię Kasiulka/, ale z drugiej mam porzebę wyjścia do ludzi, rozwoju i właśnie swoich pieniędzy w portfelu... wkrótce zaczynam spotkania z opiekunkami - mam nadzieję, że wybiorę jakąś supernianię ;-) Mała ostatnio częściej marudzi, mniej śpi, gorzej je... dziś odkryłam, że nie tylko dwójki jej idą, ale też trójki, więc wszystko jasne... oby szybciej się przebiły, bo moje cyce nie wytrzymają tych szpileczek ;-) no i dziecka szkoda, bo wyraźnie jej dokuczają te zębule ;-( Moja Lena jest baaardzo ciężka, nie wiem ile waży, ale ja jej nosić nie dam rady wcale ;-( Tosiak - wszystko Wam się ułoży zobaczysz, wakacje na pewno są Tobie potrzebne, odpoczniesz od codziennych spraw i nabierzesz dystansu. Niestety, zmartwienia są chyba przypisane do człowieka ;-( ale ja staram się teraz cieszyć z drobiazgów, uśmiechać, więcej ufać Bogu/losowi, to na prawdę pomaga zachować spokój w wielu sytuacjach. Masz przy sobie super facetów, sama jesteś mądra, piękna i zdrowa - czego chcieć więcej ;-) Jedzonko robicie pyszne, ja po tych wczasach, gdzie wszystko miałam podane nawet dziś obiadu nie zrobiłam ;-( a na kolację kanapki... od jutra biorę się za kuchnię ;-)
  6. Witam cieplutko ;-) już po wczasach ;-) dziś w nocy wróciliśmy do domku. Było świetnie, pogoda dopisała, ale ... jednak wczasy z maluszkiem są męczące. Wypoczywałam na prawdę tylko podczas zabiegów/masaży ;-) Mała mi się bardzo rozpuściła, mniej śpi w dzień, najchętniej siedzi albo pełza, a w nocy chce mieć cyca bliziutko... Muszę jakoś jej wszystko poustawiać na nowo. Dziś mam dzień pod znakiem prania ... Przeczytałam co pisałyście; Witam ponownie Dwupaczka i Dusię a wszystkim maluszkom życzę dużo zdrówka. Wypoczywającym życzę udanych wakacji ;-)
  7. Poranakawe - pamiętam właśnie, że pisałaś i Ty i Ania, ale moja nie tyle przez ślinę, co bawi się tak. Zamyka oczka, zaciska piąstki i gardłowo "chrząka". Później pomału oczka otwiera i śmiech... i tak w kółko. Czasem jakby podglada ;-) zabawa na całego. Może zapomni przez noc. A zęby swoją drogą - jeszcze troszkę i będzie miałą 6. MArzka - moja tak samo cycę atakuje ;-) jeszcze rączkami łapie i nogami mnie oplata jak leżę obok ;-) cudowne ssaczki ;-) aż nie chce się wierzyć, że za kilka lat będą się wykłócać i obrażać o byle co ;-) Uciekam, muszę jeszcze kuchnię ogarnąć i kładę się wcześniej. Dobranoc.
  8. teraz mam chwilkę na manicure ;-) już po prysznicu i generalnie gotowa do drogi ;-) Jeszcze dopakować jedzonko nam i kaszkę z akcesoriami Lenie i możemy jechać. Duuużo tych bagaży wyszło, ale tak to jest jak się jedzie z dziećmi i to jeszcze nad morze ... A jeszcze ok 18 byłam z małą u lekarki, bo te jej kaszle przestały mnie bawić... ale jest ok - dziecko zdrowe. Ząbki już bliziutko, dziąsła spulchnione i śliny dużo, więc nawet kaszelek od tego może być i inne objawy, ale te "pianie" i "chrząkanie" od wczoraj to ewidentnie próby głosu i zabawy dźwiękiem ;-) Nie wiem, czy będę zaglądała podczas urlopu. Wprawdzie dostęp do internetu będzie, ale na wczasach raczej nie korzystam. Życzę Wam wszystkim zdrówka, uśmiechu i spacerowej pogody na najbliższe tygodnie. Odezwę się w miarę możliwości w trakcie lub zaraz po wczasach.
  9. Witam na chwilkę ;-) Tosiak - mam nadzieję, że lekarz uspokoi Ciebie i coś zaradzi; biedny maluszek - oby szybko trafić z diagnozą. Zdrówka dla Dawidka. Madzia - ja mam chicco polly i jestem bardzo zadowolona, fajne są też fisher price. Aniu - ten kaszel i dziś krzyki na wysokim tonie już mnie zaczęły niepokoić. Nawet do lekarki zadzwoniłam, żeby może umówić się i osłuchać, ale poradziła obserwować, jak jest podczas snu. Lenka śpi dobrze, nie kaszle, więc to chyba zabawa - oby. Jak zwracam uwagę to już wogóle kaszle jednym ciągiem ;-) Pozdrowienia dla Joasi i Ani ;-) Ja ciągle w proszku, już dziewczynki spakowałam ciuchowo, siebie zaczęłam, ale tyle jeszcze takich drobnych rzeczy i LEny drobiazgi... Mam nadzieję, że do wieczora zdążę się zebrać. Zajrzę jeszcze wieczorkiem.
  10. Lenka za to śpi już od godzinki w łóżeczku ;-) Dziś nabyła umiejętność... kaszlania ;-) zaciska piąstki, zamyka oczki i kaszle-skrzeczy ;-) później pomału oczki otwiera i uśmiech ;-) rano myślałam, że na prawdę kaszle, nasłuchiwałam a ona tak się bawi. Po południu tak jej się spodobało, że musiałam odwracać uwagę, bo bałam się, że gardełko będzie bolało. Śmieszne maluchy ;-) Tosiak - rozumiem Twoją panikę i dobrze, że wzięłam Dawidka na noc do siebie, ale z alergią tak trudno coś wyczuć, że nie możesz sobie wyrzucać... bardzo skomplikowane mogą być powiązania, wiele alergenów koreluje, moja Nika od lat jest alergiczna i wiem, jak trudno coś przewidzieć, zapobiec... Jednorazowa reakcja niczego tak na prawdę nie oznacza. A gluten raczej wywołuje objawy ze strony układu pokarmowego, na kilka tygodni po podaniu... Oczywiście trzeba być czujnym, ale może to przypadek. Aniu - Krystek w wózku a LEnka dziś sama usiadła na leżaku/z pozycji półleżącej i siedziała bez trzymania ;-) i dostała wczoraj taką zabawkę fp na kuli małpka się kręci, nie wiem jakie to ma przeznaczenie, ale u nas motywuje do pełzania ;-) JA zamiast się pakować siedzę ;-( nie mogę jakoś się dziś zorganizować. Jutro od rana zaczynam się zbierać ;-)
  11. Witam ;-) Dziękuję jeszcze raz za życzenia w imieniu Niki. Po imprezce super, prezenty udane, goście dopisali, jedzonko smakowało... chociaż małe zgrzyty wieczorkiem były... Ale sprawa dotyczyła wyjazdu, a konkretnie założenia mojego meża, że chyba poradzę już sobie ze wszystkim... więc kurier do wózka, pakowanie, zakupy itp. na mojej głowie... Ale już ogarnęłam i tylko pakowanie nam zostało ;-) I chyba sobie wybrałam prezent na urodziny ;-) dostałam pieniążki od "mam" i mam sobie coś kupić a od dawna chodzi za mną ekspres tchibo. Mam teraz jakiś przepływowy philips, ale to zupełnie co innego... doradźcie, czy takie ciśnieniowe ekspresy są dobre? praktyczne? co myślicie o tym tchibo? http://www.tchibo.pl/Cafissimo-Gold-p400010098.html Może to nie będzie ten, bo zanim kupię to będzie już po promocji, ale tego typu coś. Mrowkaniu - fajnie, że możesz tak "dozować" pracę, wyobrażam sobie, że ciężko wyjść od maluszka, ale na pewno obojgu Wam łatwiej na razie przy krótkich rozstaniach. Ja aż się boję września, ale myśl o powrocie do pracy mnie nie opuszcza ;-) co więcej powoli szukam opiekunki ;-) Idę do Niki, bo już zawartość szafy na łóżku i "nie wiem, co mi się przyda" ;-)
  12. Larysaa - ja już po słoikach cycy nie dają, dawałam jak jadła malutko, a jak daję cały słoik to zmiast posiłku. Oczywiście jakby się domagała, to podałabym, ale nie uczę tak, bo czasem wygodnie podać poza domem czy nawet wyjść na trochę i słoik zostawić. A co do ilości - spokojnie daj cały, skoro pół nie szkodzi to nic się nie stanie.
  13. Witam ;-) Dziękuję bardzo za życzenia urodzinowe w imieniu Niczki ;-) 9 lat przeleciało jak jeden dzień... Mamy gości zaproszonych na 16 a cały dzień wpadają dzieciaki ;-) Nika jest bardzo towarzyska i koledzy pamiętają ;-) miło bardzo, chociaż to trochę uciążliwe... No i LEnka triumfuje - wkońcu była okazje kieckę ubrać i prezenty też zgarnie ;-) Kasiu - na pewno sama dojdziesz z karmieniem po reakcji synka, ale myślę, że tj dziewczyny pisały - stopniowo wydłużać przerwy w jedzeniu. A swoją drogą to trochę z tą cycą poszalałaś - co 1,5 godziny to baardzo często te karmienia. Moja też jest na cycy i je co 3-4 godzinki. A jak dokarmiam czymś konkretnym/słoiczek, kasza/ to już zamiast cycy. Papka - a Tobie spokoju nie dają na urlopie ;-)
  14. Jestem na chwilkę ;-) zrobiłam duże zakupy spożywcze i trochę w kuchni poszykowałam na jutro. Mała padła o 21, ona jak pogoda byle jaka to od razu śpiąca się robi ;-) nawet lulać nie musiałam... wogóle to na jej rytm dnia nie mogę narzekać, wręcz marzę, żeby się nie zmieniał ;-) Lenka ma ząbki na dole i na górze jedynki i teraz dwójki idą, ale też słyszałam, że różnie to bywa. Lutówko - a do jakiej szkoły zamierzasz iść? jakieś dokształcanie, czy może coś nowego? ja właściwie dopiero 2 lata temu skończyłam edukację, ciągiem się dokształcałam i dobrze się z tym czułam, bo lubię się uczyć. Teraz jednak nie wyobrażam sobie weekendów na uczelni... Ale jak chcesz i możesz to idź, ja naukę zawsze popieram ;-) Jagienko - witaj w kraju ;-) jednak się zdecydowałaś na urlop. Pogoda na pewno wskazana, ale myślę, że na razie i tak się nie nudzicie. Korzystaj z uroków karkonoszy, polskiego jedzonka i rodzimych klimatów ;-) moja siostra właśnie się wybiera do Karpacza ;-) Co się dzieje z tą pogodą??? już było ciepło dziś, słonko fajne, a od 18 leje po prostu ;-(
  15. Papka - super ;-) to teraz koniecznie musicie gdzieś wyjechać - za koleżankę ;-) na prawdę uważam, że wyjazdowy urlop to niezbędnik - dla Was i maluszka. Pogadaj z mężem - przecież to wspaniała okazja - taki ekstra urlop w samym środku wakacji ;-) dla niektórych marzeniem a Ty się nawet nie prosiłaś ;-) Ja się z grubsza ogarnęłam i za jakieś pół godzinki jadę po zakupy na jutro - spożywka i drobne sprawunki na wyjazd.
  16. Witam dziewczynki ;-) nie wiem w co ręce włożyć... czas ucieka a u nas ciągle tyle do zrobienia... i jutro impreza, trzeba na zakupy jechać... ale chwila odpoczynku potrzebna - piję kawkę i zaraz lecę dalej ... Lenka z Niką na spacerze pod domem - fajne mam dziewczyny ;-) Keja - wiem, jak pomocne są terapie, bo sama takie prowadzę i widzę ogromne efekty, ale szewc bez butów chodzi... na swoim gruncie różnie bywa... W sumie wiele rozmawiamy i jest poprawa, zobaczymy jak się dalej sprawy poukładają. A co do charakteru dzieci - moja ma stwierdzoną nadruchliwość i niestety od małego były z tym kłopoty - w przedszkolu duże, w szkole już mniejsze... ona umie się hamować, przetrzyma lekcje, ale później musi odreagować. Dlatego ma zajęcia dodatkowe, gdzie może się "wyszaleć" i jak kiedyś musiał to być ruch, tak teraz świetnie odreagowuje np. na zajęciach zespołu, gdzie gra na gitarze. U nas "problem" w szkole inny jest - mała jest pyskata i wygadana; niby kulturalnie, ale zwraca uwagę nauczycielom, łąpie za słowa ... to kwestia wychowania, że zawsze trzeba "mówić o problemach" i odwagi. Rozmawiam z nią o tym, zobaczymy czy w nowym roku szkolnym zachowania się powtórzą... póki co dyskutuje z nami ;-) Uciekam do pracy ;-) miłego dnia życzę.
  17. Widzę, że dziewczyny się domawiacie po kwiatki ;-) super Tosiak, że nie zostaniesz z tym sama. No i Wasi chłopcy się poznają - zazdroszczę... ale moja Lenka też pozna chłopaków na naszym zjeździe, który mam nadzieję kiedyś się odbędzie ;-) Ja byłam z Lenką na dłuuugim spacerze w lesie i u siebie na huśtawce. Trochę się dotleniła to może pośpi lepiej. Nika w tym czasie tak jeździła na swojej hulajnodze, że rozbiła kolano i zbiła nadgarstek ;-( nadruchliwca utrzymać nie mogę... od małego najfajniejsze zabawki dla niej to te, na których można szybko się przemieszczać i jak nie na rowerze gania, to na hulajnodze, deskorolce, rolkach... a teraz chce taką rozdwojoną hulajnogę ;-) Tylko te jazdy ciągle dają jakieś stłuczenia, siniaki... jak zakłada miniówkę to tylko do getrów, bo sine kolana wstyd pokazać ;-) co wygoimy to znowu ... dziś właśnie skakali z kolegą po spowalniaczach, albo skacze przez przeszkody, a to slalom, albo chociaż tor quadowy... może lepiej niech Lenka dłużej w wózku siedzi, przynajmniej jej kolanka całe ;-) Uciekam spać, poprzednią nockę zarwałam i zmęczona jestem. Dobrej nocki kobietki.
  18. Fajnie Tosiak, żebyście poszli na ślub z Dawidkiem ;-) ale kurier w razie potrzeby też załatwi co trzeba, więc zobaczysz jak wyjdzie. Rozmowy w związkach to podstawa, ale nie zawsze wychodzi tak, jakby się chciało.... Moja Lena "mierzy sobie temperaturę" - wzięła termometr w rączkę i kieruje na uszko, czółko ;-) szybko się dzieci uczą ;-) I bawi się od kilku dni głoską "g" - "gidaaa", "gaddd", "gejjjj" - to ostatnie na widok psa wzbudza emocje/ Nika mówi "Lenia, nie obrażaj pieska ;-)"
  19. Dzięki dziewczyny ;-) z mężem to inna sprawa ... u nas był, jest i będzie ten sam preblem... on preferuje model rodziny, gdzie kobieta jest w domu, dba o wszystko a facet zarabia na to "wszystko" i "reprezentuje rodzinę na zewnątrz" ;-)/tak obrazowo/ i nie bardzo interesuje się życiem "domowym" twierdząc, że się nie zna... Ja niestety nie potrafię żyć zamknięta w czterech ścianach, biegać cały dzień z odkurzaczem, mopem, zupki, kupki itp. a później wyglądać kiedy nadjeżdża i spieszyć z obiadkiem ;-) mnie takie życie męczy, ogranicza... no i jest mi zwyczajnie za ciężko, bo "siedzenie" w domu z siedzeniem ma niewiele wspólnego... Nie wyrabiam się z wieloma rzeczami, które kiedyś wykonywalam nawet po pracy, np. prace w ogrodzie, bo z dzieckiem na ręku pielenie nie idzie ;-) a mąż uważa, że "tym bardziej, nie powinnam iść do pracy", brrr On sporo rzeczy w domu robi, ale są to prace "z doskoku", a na codzień jestem sama z tym wszystkim i nawet rozmawiać nie mam z kim, bo on wraca późno, zmęczony i co ja powiem, to przytakuje nie słuchając tak na prawdę, albo mówi "rób jak uważasz, na pewno dobrze zdecydujesz..." Na dniach wyjeżdżamy, są urodziny małej/impreza i znowu wszystko na mojej głowie. Mąż zapytał tylko "kiedy mam wziąć urlop?", a założę się, że nawet nie wie dokąd jedziemy... ciekawe, czy pamięta o urodzinach i że mamy gości... prezent mu pokazałam to tylko się uśmiechnął, zero pytań... Mówię, że Lence trzeba kupić ciepłe ciuchy itp. to odpowiada "kup, oczywiście, chyba pieniądzy Ci nie brakuje...". Ale to nie o pieniądze chodzi... Czuję się dziwnie samotna w tym małżeństwie i brakuje mi kogoś do pogadania, dzielenia trosk... To fajny facet, zaradny, dowcipny, pracowity , ale jakoś nie umiemy utrzymać partnerstwa... on ciągle zrzuca na mnie odpowiedzialność, spycha wszystko i zanim się obejrzę znowu siedzę po uszy w obowiązkach... co już się trochę z tym uporam i go zaangażuję to znowu się wywija... Ach, marudzę Wam, ale tak chciałam się wygadać ;-) Kawa jakoś nie działa - sennie okropnie i deszcz znowu pada, brrr Tosiak - a może jakieś kwiatki dla Balbui? kosz kwiatków? przepraszam, że tu piszę, ale to w sumie żadna tajemnica, że chcemy życzenia koleżance złożyć ;-) szczegóły najwyżej na poczcie...
  20. Witam; Miałam wczoraj nie najlepszy wieczór, żeby nie powiedzieć koszmarny... najpierw u mamy wypiłam jakąś dziwną kawę, która pobudziła mnie na klkanaście godzin ;-( później pożarłam się z mężem i nockę nie spałam... teraz głowa mi pęka, spać się chce i jakoś ogólnie przybita się czuję ;-( Dobrze, że dziewczynki spały spokojnie do 7:30 to chociaż kawę/normalną rano wypiłam i ogarnęłam się troszkę. Tosiak - na razie porządkujemy dom i podwórko, ale dziś ja już zaczynam prać pod kątem wyjazdu. Jutro zakupy, środa urodziny Niki a w czwartek czas się pakować. Mam nadzieję, że zorganizuję się jakoś i wszystko zrobię zgodnie z planem, bo mąż zawala i mamy przez to duuże zaległości z robotami ;-( z dzieciakami ja z kolei mało dyspozycyjna jestem... Wczoraj zajechałam do dużej galerii kupić coś ciepłego małej i na kilka firmowych, znanych sklepów kupiłam jeden polarek - fajny, cienki, w sam raz na chłodny wieczór albo pod kurteczkę, nawet później na zimę. Ogólnie w sklepach nie ma nic ;-( Papka - też mam cykora na myśl o pracy... jednak rok to szmat czasu... a co dopiero byłoby po wychowawczym? ale zobaczysz, że szybko się przyzwyczaisz do nowego rytmu i będzie dobrze. Ja póki co mam wakacje... Magdusiadz - zdrówka dla dzieciaków ;-) zaglądaj w miarę możliwości i pisz co u Ciebie. Moja Nika podobnie jak Twój Sebastianek od razu stawała i stanęła sama w 7 m-cy a w 8 poszła ;-) może i u Ciebie będzie podobnie.
  21. Poranakawe - pytałaś o łóżeczko - ja nie używam turystycznego, więc trudno mi radzić, ale wiem, że siostra małej wkładała normalny materac. Tylko na wyjazd to może nie koniecznie... może w domku przetestuj jak będzie spał w tym łóżeczku. Ja mam łóżeczko w pokoju zarezerwowane, ale pewnie i tak będzie spała ze mną, bo w domu też po karmieniu zabieram do siebie żeby bliżej do cycy było ;-)
  22. Witam niedzielne ;-) czasu mam malutko, bo w domku zaczynamy generalne porządki i wyjazd na nosie i Niki urodziny... ale zaglądać będę i podczytywać co u Was. Balbua - smutne bardzo, to co spotkało Twojego przyjaciela... tragedia dla rodziny i maluszka ;-( Spróbuj jakoś przeżyć to wszystko i w radości celebrować Swój Wielki Dzień. Kasia - nie dobrze, że nie udało się w pracy M, ale na pewno jakoś sobie poradzicie na naszym gruncie; co do wagi malucha to nie przejmuj się; ważne, że przybiera, jest radosny i zdrowy. W sumie jak pamiętam z galeriusa to nie bardzo ma po kim być duży ;-) Lenkaa - zaglądaj częściej i pisz co u Was; mam nadzieję, że z malutką wszystko w sierpniu się wyjaśni jak najlepiej; a dlaczego chciałabyś cofnąć czas? co się dzieje? wróciłaś do pracy? My wczorajsze popołudnie spędzliśmy w gościach/u teściów; bardzo przyjemnie było. Dziś wieczorkiem jedziemy do mamy na kawkę. A teraz robię obiadek - gołąbki ;-) Miłej niedzieli wszystkim życzę ;-)
  23. Tosiak - po mieście masz rację - może za ciepło, ale nad samym morzem wieczorami jest zimno. Sama zawsze w polarze chodzę, więc wolę chociaż mieć... lepiej niech siedzi w walizce, niż ja mam siedzieć w pokoju w obawie przed przemrożeniem dziecka ;-)
  24. Aniu - właśnie też myślę, że na cebulkę wygodniej, chociaż taki pajac ciepły też można założyć np. na dresik. Ale chyba nie warto teraz kombinezonów/pajacy kupować, bo zanim ponosi na dobre jesienią to pewnie wyrośnie, a jak nogi wiszą to śmiesznie ;-) moja już od dawna w pajacykach tylko do snu i to ostatnio śpi w rampersie na krótko... tak w dzień nosi dresy, albo rajstopki i kiecka jak chłodniej, a w jak ciepło to body i spodenki/spódniczka. Kupię najwyżej jakiś ciepły polarek, bluzę, coś takiego żeby w razie dużego chłodu założyć na dresik na wierzch. Pod kocykiem moja nie usiedzi, ale można rajstopki pod spodenki włożyć. W sumie aż tak zimno chyba nie będzie... tylko ja jak jestem nad morzem to autentycznie nad morzem - nad brzegiem wieczorem długo i rano wcześnie... stąd moje obawy. Ale jak pamiętam z Niką to najważniejsza czapka, reszta jakoś się kombinuje zależnie od pogody.
  25. Dziewczyny, a może mi doradźcie, jak ubierać maluszka na dłuższe spacery w taką zimną pogodę - i na "swoim terenie" i na wyjazd. Już nie pamiętam jak to było z Niką... na body dresik i lekka kurteczka? jejku, nawet nie wiem czego szukać... kombinezony pusiaste polarowe to chyba już dzieci przyduże? jak myślicie? z jednej strony wygodnie taką całość, ale nie wiem, jak to się sprawdza... pomocy ;-)
×