Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Tosiak - ja mam duży dom i zawsze można coś urządzać i chyba nigdy nie będzie wszystko nowe... Na razie mamy na ekstra jeden poziom, drugi póki co salonik/biblioteczka, niby siłownia, bawialnia i nic konkretnego, trzeci nie urządzony właściwie ... Za jakieś 2 lata trzeba będzie coś przeorganizować, albo na górze zrobić pokoje dzieciom, albo na dół przenieść kuchnię i zrobić salon. Na razie nie ma sensu, bo i tak malucha nie wyniosę na inne piętro, a córka też jeszcze za mała. Nie ukrywam, że mi jest ekonomicznie tj teraz, bo mamy ogrzewane osobno każde piętro. Dlatego maluszek pokój najpewniej odziedziczy po siostrze jak podrośnie, a na początek do naszej sypialni się wprowadzi. Metraż jest spory i duże pomieszczenia, ale na osobny pokój nie ma na tym poziomie szans. Nie mam doświadczeń ani z kredytami, ani z wynajmnami, ale wiem, że jedno i drugie jest obarczone dużą stratą pieniędzy. Marigo - ja wyślę Ci któregoś razu tą paczuszkę, już mam kilka pozycji na liście ;-) Ciekawe, jakie ceny przesyłki do irlandii? Orientujesz się? Marlena - niby te bóle mogą być w ciąży, ale ten ból mnie przeraża. Na dodatek dziś tak bolało, jak ta torbiel, gdy miałam atak, więc wystraszyłam się na dobre. Ból wytrzymam, chociaż mało nie zemdlałam, ale jakoś tak od razu przychodzi myśl, czy z dzidzią ok. Niby ciąża to nie choroba, a tu takie bóle... Córka wróciła ze szkoły i zła jestem - nawymyślali jakichś bzdur do wyprawki i trzeba będzie później jechać na zakupy. Mała /zresztą tj ja/ "musi" mieć wszystko na już.
  2. MyszkaMi - właśnie problem zastępstwa też mnie boli, ale wiem, że Ci na "górze"/dyrekcja/ znają mnie i moje osiągnięcia, a inni nie muszą, bo i tak w kwestiach zatrudnienia nie mają wiele do powiedzenia. Będzie dobrze, musi być. Magdusia - u mnie większa różnica wieku między dziećmi i dlatego, chociaż Nikę urodziłam na studiach, zdążyłam już zawodowo całkiem nieźle się rozwinąć. Gdyby nie maleństwo, nie umiałabym podjąć decyzji nawet o zmniejszeniu wymiaru pracy. Nie umiałam też świadomie podjąć decyzji o ciąży. Dobrze, że córcia zdecydowała za nas. Nowy Rok zacznę z dwiema najwspanialszymi dziewczynami na świecie :-) Obie dały o sobie znać niespodziewanie i postawiły nasze życie na głowie, ale kocham je bardzo. A z innej beczki - siedzenie w domu wywołało u mnie potrzebę małych zmian w mieszkaniu. Zamówiłam kilka drobiazgów do domu i czekam na przesyłki. W sumie z moimi spodenkami mam dostać 6 przesyłek - listonosz nie będzie pocieszony - musi do mnie specjalnie naginać przez lasek :-)
  3. Nie pomogę Miszka, pojęcia nie mam ani doświadczenia w sprawie kredytów. W sumie 20tyś. to niewiele, więc nie powinni robć problemu. A może lepiej pożyczyć od rodziców, czy kogoś bliskiego? W sumie niezależnie od banku mają bandyckie oprocentowanie. A swoją drogą, gdzie kupujecie działkę? JAkie u Was ceny? U nas budowlane 250-300zł/m i to podobno nie jest drogo...
  4. Szybko zleciało do połowinek, to fakt. Teraz się jednak dłuży i dłużyć będzie /przynajmniej dla mnie/ jeszcze ze dwa miesiące. Co z Marzką ? już nowy miesiąc, dalej nie ma neta ? A dlaczego Jesola się nie odzywa ? - Wogóle dużo dziewczyn z forum uciekło, szkoda, szczególnie, że teraz już coraz ciekawiej się robi...
  5. MyszkaMi - ja właśnie też swoją pracę uwielbiam, ale to nawet nie chodzi o samą pracę. Po prostu coś się w naszym życiu teraz zmienia, zamyka się pewien etap. Wiem, że nie na zawsze, ale zmiany wywołują we mnie niepokój. Ja jestem uporządkowana i dokładna, do wszystkiego podchodzę z perfekcjonizmem. Cokolwiek robię, oddaję się bez reszty, wkładam serce i max wysiłku. Sporo osiągnęłam w ostatnich latach mojej pracy, wiem, że teraz nikt tego nie "pociągnie". Dla mnie ta zmiana wyszła tak nagle, bez planowania, bez przygotowań. Czasami tak najlepiej, ale przestawić się ciężko. Poradzę sobie, jestem tego pewna, ale nie ukrywam, że teraz mam trudny okres. Ja dzieci kocham i nie wyobrażam sobie, że mogłabym robić coś ich kosztem. Szkoda mi nawet moich "służbowych dzieci", a swoje stawiam zawsze na pierwszym planie. Dlatego tyle, ile będzie trzeba, będę w domu. Moja przerwa w pracy może okazać się dłuższa. Powoli to do mnie dociera, ale jeszcze nie czuję się komfortowo. Cieszę się, że jest to forum, że mogę "być z Wami". Tak myślę, że razem szybko nam zejdzie do zimy :-)
  6. Co to za pogoda? 12 stopni i pada, brrr. Dobrze, że nie muszę nigdzie iść, siedzę sobie w golfiku przed laptopem :-) W domu 22 stopnie, ale odczuwa się chłodek. Ja nie lubię takiej jesieni - co innego słoneczna, kasztany, liście kolorowe ... taka szaruga mnie źle nastraja. Mała modelka pojechała z tatusiem na rozpoczecie roku. Stroiła się chyba z godzinę, nakładała krem na dłonie i błyszczyk na usta aż mąż się poddenerwował. Zdenerwował się bardziej, kiedy jemu kazała się przebrać :-) Posłusznie zmienił koszulkę i buciki, zawiązał krawacik i pojechali. Ja sama ze zwierzakami - chociaż mam do kogo zagadać :-) Marchewkowa- z dzidzią wszystko dobrze, ale Ty do pracy z gorączką lepiej nie chodź, bo osłabiona odporność wszystkie świństwa do Ciebie dopuści.
  7. Kasiulka - dziękuję, wiem, że to dobra decyzja, ale smutek jest; niestety, za bardzo nigdzie nie wyjdę, bo mam na zwolnieniu "leżeć". Do tego mała ma grafik poszatkowany i mąż na ile będzie mógł, będzie ją woził i przywoził o różnych porach. Gdybym jeszcze wiedziała, że po macierzyńskim wrócę, ale nie sądzę ... To są właśnie bardzo trudne decyzje i dylematy pracujących kobiet ciężarnych. Nie ważne, nie czas teraz na myślenie, co będzie za rok... Teraz najważniejszy jest mój maluszek; mam nadzieję, że szybko wrócę do równowagi i będę się spokojnie przygotowywać do bycia mamą po raz drugi. Co do serca - ja miałam właśnie ok. 18-19tc objawy podobne do tych, które opisujesz. Miałam wrażenie, że serce bije niemiarowo i przyspiesza. Szczególnie właśnie kiedy kładłam się do łóżka albo w nocy - budziłam się i nie mogłam złapać oddechu. Od razu pojechałam do kardiologa, pewna, że moja wada serca się pogłębia, albo coś tam jest nie tak. Okazało się, że takie zaburzenia wywołał niedobór elektrolitów. Drżała mi też lekko powieka. Już się uporałam - bez leków, chociaż witaminy łykam cały czas, ale dodatkowo tylko dietę wzbogaciłam w magnez, potas i żelazo. Możliwe, że u Ciebie to też elektrolity - jeżeli planujesz morfologię - oznacz poziom elektrolitów z ciekawości.
  8. Dzięki Tosiak, ja mam doła przez to, że nie wracam do pracy. Jakoś tak mi pusto, bo zawsze od września startuję, a teraz taka niepotrzebna się czuję... Tym kłuciem się nie martwię, mała fika, tętno dobre, myślę, że gdzieś ucisnęła. Jakoś spanie w tej ciąży mi nie dane - każda zmiana pozycji ból sprawia. Do tego pada deszcz i ciemno za oknem - jesień w tym roku będzie się dla mnie dłużyła ...
  9. A mój dół coraz głębszy... Prawie całą noc nie spałam. Wczoraj wieczorem jakoś smutno mi było, trochę popłakałam i głowa mnie bolała. Wypiłam jeszcze kilka łyków kawy mrożonej i chyba to wszystko tak na mnie wpłynęło - mała szalała w brzuchu do 1 a później jak się obudziłam na siku, to wstać nie mogłam. Potwornie bolało mnie z lewej strony - takie kłucie w lewej "prawie pachwinie". Ledwie doczłapałam do łazienki, mało nie zemdlałam. Na szczęście szybko odpuściło, ale wystraszyłam się. Przyszła mi na myśl ta torbiel, ale trochę za nisko, może mała ucisnęła jakiś nerw... Ważne, że minęło i teraz poza niewyspaniem czuję się nieźle. Tylko smutno :-((( Też jakoś ostatnio głodna się budzę, ale jeść nie bardzo dam rady do południa. Zwykle coś piję - kakao lub jogurt i na początek starczy. Dziś zrobiłam herbatkę z rumianku...
  10. Wiem Miszka, że dzidziuś mi wynagrodzi :-) Podjęłam decyzję o zwolnieniu i nie wiem, kiedy wrócę do pracy, bo chciałabym sama dziecko "odchować" i nie żałuję tej decyzji; ale pustka jest, bo swoją pracę kocham i czuję, że robię coś wartościowego-ważnego. Ta praca wymuszała na mnie rozwój i pomagała mi w rozwoju - to niesamowite, jakie to było dla mnie ważne... może zbyt ważne... Trudno mi z tą pustką, jakoś tak niepewnie... Domyślam się, że to kwiestia czasu, że to mnie, ale na razie nie czuję się komfortowo. Marigo - moja mama z kolei nie lubi gotować. Obiady były tylko w weekendy i to zwykle "szybkie" dania. Wykwintne polskie potrawy mama szykowała kilka razy do roku i zapraszała gości. Ja uwielbiałam kuchnię i w wieku kilkunastu lat /jeszcze w podstawówce/ zaczęłam gotować w domu. Mamie było to na rękę, mnie też. Z czasem całkiem dobrze się wyuczyłam. Kiedy wyszłam za mąż kucharzenie przejął tatuś, a mnie poprzeczkę podniesiono, bo mąż okazał się większym smakoszem niż rodzice, za sprawą mamusi-kucharki. Z czasem jakoś przez tą poprzeczkę "przelazłam" i dziś czuję się w kuchni swobodnie. My lubimy polską kuchnię, czasami coś "światowego" przyrządzam /bardziej z ciekawości niż potrzeby smaku/, ale niekoniecznie lubimy "nowe" potrawy.
  11. Jestem na chwilkę, wróciłam z córką z centrum zabaw, zadzwoniłam do dziewczyn z pracy i jakoś smutno i pusto się czuję... Jutro wszyscy do pracy a ja w domku. Mam mieszane uczucia kiedy myślę o pracy - z jednej strony chciałabym pracować, z drugiej wiem, że powinnam jak najdłużej być z dzieckiem i ciążę mieć spokojną. Na wszelkie decyzje przyjdzie czas, ale same myśli się nasuwają i męczą ... muszę jakoś się z tym stanem uporać. Co do 3d/4d nie jest to do końca "widzimisie rodzica". Jeżeli chodzi o diagnostykę prenatalną, 2d nie ma takich możliwości, jak sprzęt 3d/4d. Dla mnie, ze względu na moją wadę serca, było to szczególnie ważne. Marigo - cieszę się, że kluseczki smakowały - jak coś trzeba, to pytaj. Akurat w temacie kuchennym czuję się swobodnie :-) Zdjęcia brzuszka chętnie wrzucę, jak ktoś zrobi, sama próbuję, ale nie umiem jakoś wycelować. Postaram się pogadać z moimi i zrobić fotkę.
  12. Joanna - ja też wolałabym mierzyć, ale jakaś taka ociężała jestem a w h&m były jakies krótkie i sobie odpuściłam dalsze szukanie. Z opisu powinny pasować, zobaczymy. Masz rację - maluchowi lepiej kupować jak się zna płeć. Kilka neutralnych ciuszków wystarczy - reszta fajnie, jak będzie celowana :-) Za dwa tygodnie będziesz mogła szaleć z sukienkami /tak coś myślę/. Jadę z małą do centrum zabaw, pogoda się zepsuła i pada. Niech ma dziecko udane popołudnie. Wkońcu jutro już do szkoły.
  13. Ja specjalnie na 4d nie poszłam; mój lekarz ma taki sprzęt i każde usg mam takie. A co do cen, to u nas jest taniej - 160/180 zł kosztuje usg 3d/4d z dopplerem. Ze stopami bywa różnie - mi w pierwszej ciąży wcale nie puchły, ale urosły. Nawet się nie zorientowałam, bo były upały, więc jakies klapki nosiłam, a na jesień szpilki ciasne ;-) Zawsze miałam 39, po ciąży prawie 40. Co do kozaków to nie powinno być problemu z założeniem normalnych, o ile miały choć lekki zapas. Ja buty uwielbiam kupować, więc mam kilka par porządnych kozaków i nie zamierzam na ciążę nic kupować. Zwykle kozaki /szczególnie takie na codzień/ są zwykle deczko większe na wypadk skarpetki np., więc powinny wejść nawet na spuchniętą stopę. Myślę marchewkowy, że jak będziesz kupowała, to rozmiar jak zwykle - może tylko fason mniej dopasowany, wygodniejszy.
  14. Widzisz Marlena, a moja dzidzia bardzo nisko, może dlatego tak mi ciężko. Pierwsza ciąża była dużo wyżej, a teraz niziutko.
  15. Balbua - czas na zakupy :-) Ja się schytrzyłam i kupiłam przez internet, ale możesz skoczyć do jakiejś galerii. Tego asortymentu teraz nie brakuje :-)
  16. Miszka - jak będziesz w h&m to kup coś maluchowi - fajne dzidziowe ciuszki można dostać :-)
  17. Miszka - ja na razie mam dresy - ładne, proste nogaweczki i wyglądają jak zwykłe spodnie, ale to rozmiar 40 i niziutkie pod brzuch /sprzed ciąży/. Boję się, że jak będzie zimno, to nie bardzo tak "z gołym brzuchem" latać. W domu chodzę w leginsach /też póki co w takich pod brzuch/. Kupiłam z myślą o normalnych wyjściach - na zakupy, do lekarza. A mam kilka fajnych sukienek z dzianiny i myślę, że będzie fajnie zimą z takim opiętym brzuszkiem :-) Już rajstopki kupiłam cienkie i grube i będę testować :-) W h&m nic sobie nie dobrałam, ani w c&a - może w Olsztynie coś dobierzesz.
  18. Jeansy tu: http://allegro.pl/jeansy-ciazowe-kathy-r-42-wysylka-gratis-hit-i1206563046.html a leginsy tu: http://allegro.pl/getry-leginsy-dlugie-legginsy-ciazowe-l-170-i1197977307.html W tym drugim "sklepiku" maja też inne spodnie, ale chciałam typowe cieplejsze jeansy - zobaczymy co przyjdzie :-)
  19. obiadek "podgoniłam" i zamówiłam sobie jenasy i legginsy :-) Już wszystko mnie ciśnie, mam nadzieję, że dobre będą, bo ryzyko przy zakupach na allegro jest spore. Ale za to ceny rewanżują niepewność :-) Wzięłam rozmiar 42, normalnie noszę dół 40, ale z tym pasem chyba nie spadną? Jakoś bezpieczniej większe. Teściowa ładnie nazwała synów, ale imiona nadała po dziadkach, więc czy to jej zasługa ... ;-) Moja jedna babcia była Maria, więc mnie korci Marysia, a podoba mi się Zosia i Sara. I jeszcze Lena ładne, ale nie wiem, czy nie trzeba zapisać Helena, a to już mi nie pasuje... Córka myśli, zobaczymy jakie decyzje podejmie :-)
  20. Dziękuje Joanna - czas szybko leci - za dwa tygodnie pochwalisz się fotą swojej dzidzi. Ciuszki słodziutkie. Ja idę troche do kuchni, bo już południe a obiad ledwie nadpoczęty.
  21. Widzisz - u mnie odwrotnie - pierwszą przebiegałam prawie do porodu, a w drugiej od początku miałam bardzo silne objawy. Już jest lepiej, ale dużo gorzej funkcjonuje niż wtedy. Ale w sumie starsza jestem o 8 lat ;-)
  22. Ja też mam już dziewczynkę starszą i teraz będzie dziewczynka - tak szczerze to wolałam drugą córkę, chociaż płeć nie była dla mnie szczególnie ważna. Oby dzidziuś zdrowy i wszystko bez komplikacji.
  23. Kasiulka mieszka w Szkocji i kilka dziewczyn też pisze z zagranicy. A wiesz już, czy chłopak czy dziewuszka? Miałaś połówkowe?
×