Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Balbua - dobrze, że nastrój się poprawił; jutro impreza, więc adekwatny humor musi być. Ciekawe, co u Marzki ... Wogóle dużo dziewczyn ostatnio nie ma - Joanna coś długo na wczasach, patka gdzies przepadła, bożenka, cukiereczek, marionetka, efekt motyla ... Mam nadzieję, że szybko tu wrócą, choćby po to, żeby się pochwalić, co pod serduszkiem noszą :-)
  2. Aniu - może zwyczajnie masz dziś kiepski nastrój, a ta waga to tylko pretekst; przecież ani waga nie jest do końca wiarygodna, ani nie wiadomo, ile dziecko będzie ważyło na finiszu ... nie masz żadnych powodów do niepokoju z tytułu szacowanej wagi na usg - bez przesady. Co innego, że hormony płatają ci figle i chce Ci się płakać. Też tak mam czasami i nawet powodu nie szukam, po prostu siedzę z chusteczką :-)
  3. Aniu - w tym momencie Twój dzidziuś jest duży i tyle, ale do porodu daleko, waga na tym etapie nie świadczy o wadze końcowej. Moja mała też miała coś koło Twojej dzidzi, aż później sprawdzę, wiem, że 350g na wcześniejszym, a później jakoś więcej. Zresztą nikt tak na prawdę Twojego dziecka nie ważył, a jego masa jest tylko przypuszczeniem na podstawie innych wymiarów, które masz jak najbardziej w porządku. Wszystko jest dobrze - wielkoluda nie urodzisz :-)
  4. Pewnie, że płeć nie ma znaczenia, a w Twoim przypadku to już zupełnie obojętne, skoro macie "parkę". Ale patrząc na Twoje kulinarne preferencje można obstawiać chłopaka. Wiem, że apetyt w ciąży tak na prawdę nie ma nic wspólnego z płcią, ale coś w tym jest, że jednym się chce kwaśnego, mocnego, pikantnego, a innym /m.in. mnie/ tylko słodkie w głowie. Przy Tobie to teraz mój mąż miałby dobrze - takie sosy chili i tzatziki to jego menu :-) Na moich "bułeczkach" biedak niepocieszony :-)
  5. MArigo - może "konkretny" facet w Twoim brzusiu mieszka, że na takie jedzonko masz ochotę :-) Ja rano chałeczka z mlekiem, później kawałek arbuza, na obiad pół talerza barszczu ukraińskiego. W południe zrobiłam taką prawdziwą sałatkę warzywną - jak na święta i przed chwilą właśnie zjadłam trochę tej sałatki z kabanosem. Na dziś dosyć. Upiekłam jabłecznik, ale już chyba nie dam rady. JA w ciąży wyjątkowo mało jem - przed ciążą dużo więcej się mieściło. Jedynie śniadanie teraz muszę zjeść, co kiedyś mi się nie udawało.
  6. Byłam na małych zakupach i na chwilkę w pracy; kupiłam jedzonko i fajne jeansy-rurki córce. Tyle małych śliczności widziałam ... MyszkaMi - gratuluję chłopaka - kolejny kolega dla mojej córeńki :-) Kora - ruchami się nie martw, w pierwszej ciąży powinny się pojawić do 22 tc. Kasiulka - różnie z tym serduszkiem bywa - moja mała ma ok. 144-148/min.; Ponoć szybciej bije u dziewczynki, ale jak widać, nie ma reguły - synek Miszki ma 150 ;-)
  7. Gratuluję Aga - wszystko na pewno jest dobrze. Objawy nadejdą - spokojnie - na tym etapie jeszcze większość dziewczyn nie wie o ciąży. Ja w pierwszej ciąży wogóle nie miałam żadnych objawów poza bólem krzyża, ale też nie od początku. W obecnej ciąży objawy niestety mam bardzo silne, ale dopiero od 6 tygodnia, wcześniej jedynie piersi mnie bolały. Czas pokaże, jak Twój organizm będzie reagował na ciążę, na razie ciesz się dobrym samopoczuciem.
  8. Ja też planuję zakup krzesełka mięciutkiego właśnie takiego z leżaczkiem. Dla mnie to praktyczne rozwiązanie ten leżaczek, bo dom mam duży i np w kuchni jak jestem czy jadalni, to dzidzia może być ze mną, a na podłodze gres to na takim niskim leżaczku zimą miałabym opory. Ja akurat nie widziałam z fishera u nas, ale oglądałam inne - też superowe. A huśtawka śliczna, tylko sama nie wiem, jak praktyczna się okaże. Ja mam po córce taką huśtawkę dla siedzącego dziecka. Kiedyś myślalam o bujaczku z wibracjami, ale też różne są opinie, kupiłam przujaciółce w odwietki i mały nie dał się położyć, a sa dzieci, że lubią. Zresztą przy tym asortymencie nie da się mieć wszystkiego. Jak córka była mała to miała kilka fajnych rzeczy z chicco /mam do dziś/ i to były hity, ale teraz to już hitów całe katalogi...
  9. Miszko, kiedy w pierwszej ciąży wszyscy mnie tymi przesądami straszyli chrzestna powiedziała mi, żebym kupiła wszystko na poczatek do 7 m-ca. A resztę już później spokojnie uzupełnię. Na wypadek wcześniejszego rozwiązania, czy konieczności przeleżenia "końcówki" lepiej mieć przygotowane rzeczy na start niż później obarczać tym kogoś i denerwować się jak to będzie. Takie jest też moje zdanie. Oczywiste też jest, że łażenie po sklepach w listopadzie/grudniu będzie sporym wysiłkiem, a poczta też wolniej działa w świątecznym okresie. Myślę, że rozsądniej przynajmniej zacząć wcześniej. Drogo jakoś u Ciebie to usg - w klinice, do której chodzę wg cennika 160/180zł. Droższe z dopplerem.
  10. Ja mówię, że prać będę najwcześniej w październiku. Co do zakupów, to nie wiem kiedy mnie najdzie :-) Ja przesądna nie jestem, uważam, że lepiej kompletować wcześniej niż zostawiać na ostatnią chwilę. Miszka - możliwe, że po przykrych doświadczeniach wolisz nie cieszyć się za wcześnie, ale już po półmetku możesz być spokojniejsza i dac sobie prawo do radości, a zakupy napewno taką Ci sprawią. Z tą "ostatnią chwilą" to jest bardzo różnie...
  11. Aniu - ja nawet nie dotarłam jeszcze do tych ubranek; myślę, że razem z tymi, które zakupię - najwcześniej w październiku. Ja mam mało po córce na taki malutki rozmiar - tylko kilka ciuszków zostawiłam, resztę pooddawałam. A takich cieplejszych nie miałam wogóle, bo mała lipcowa.
  12. Ja z kolei uwielbiam maluchy w pajacykach. Córka pajacyki wykorzystywała tylko na noc, bo upały były straszne, a później powyrastała, a teraz mam zamiar praktycznie tylko w body i pajace zainwestować na początek. Mam nadzieję, że mała będzie dobrze tolerowała pampersy.
  13. Aniu - cieszę się, że wieści z usg dobre, tak patrzyłam na Twojej dzidzi wymiary i mojej były podobne w 21 tc /nieco wyższe wartości, ale bardzo zbliżone, waga też/. Gratuluję! Lista dwupaczka bardzo obszerna, jeżeli chcemy dzieciątko od małego w pampersiku trzymać, to koszulki mogą być nieprzydatne. Do pampersów najwygodniej body. Polecam dziewczyny body zapinane po całości, kopertowe lub ewentualnie na ramionkach zapinane. Ilości wg uznania, wiadomo, że dziecko trzeba przebierać, ale dzidzia rośnie szybciutko i zbyt dużo nie warto kupować. Co do kosmetyków - ja polecam linomag z różową nakrętką, ewentualnie alantan lub sudocrem a sobie na piersi bepanthen. Oliwki, kremiki i puderki - niekoniecznie. Naczyń specjalnych tez nie przewiduję. Przewijak za to dla mnie okazał się niezbędny. Wygodniej mi było wykonywać te wszystkie pielęgnacjne czynności na wysokości "stołu" niż klęcząc przed łózkiem /krocze długo mnie bolało i siedzieć nie dałam rady :-(/. Tym bardziej wygodnie było mężowi, bo jest wysoki. No i czasami zdarzało się nad ranem zmieniać pieluszkę, a łóżko wtedy zajęte. Ale to rzecz gustu, w sumie można spróbowa bez przewijaka, a jak będzie potrzeba - kupić. Co do niani - ja nie miałam na początku, ale jak już wystawilam małą do jej pokoju kupiłam i okazała się pomocna. Mała jak budziła się na karmienie to najpierw głośno cmokała, piszczała i wtedy już wstawałam - nie dopuszczałam aż się wybudzi i będzie krzyczała.
  14. koleżanko pomarańczowa - kogoś mi przypominasz... Nie czuję się potłuczoną matką polką, chociaż kocham dzieci; tak się składa, że prowadzę szkołę dla rodziców i terapię dla wielu dzieci i wiem, że późniejszych problemów często szukać należy już w kołysce... I nie ma to nic wspólnego z łażeniem po drzewach, czy jedzeniem smalcu ... Po prostu "dobrze widzi się sercem". Dziecko od urodzenia potrzebuje ciepła, bliskości i poczucia bezpieczeństwa, to mu ładuje akumulatory na długi czas. Nie ma reguły, że trzeba razem spać, czy biec na każde zawołanie dziecka, bo dzieci są różne. Trzeba po prostu dziecko poznać i wyczuć jego potrzeby.
  15. Magdusia - podobno drugie dziecko jest zupełnie inne niż pierwsze :-) Moja spała ślicznie i wogóle była prawie idealnym noworodkiem - aż się boję, co mnie czeka ;-)
  16. Prawda jest taka, że człowiek to istota społeczna i potrzebuje do życia drugiego człowieka. Dziecku nie jest smutno, jak ma swój pokoik, ale sam pokoik nie wystarczy, żeby było szczęśliwe. Jak maluszek ma już stałe pory snu, czuwania, interesuje się zabawką, to zupełnie inaczej wygląda jego aktywność. Zanim jednak się przyzwyczai do świata wymaga niemal ciągłej uwagi. Jeżeli od razu będzie w swoim pokoiku, to tj pisała Tosia - z rodzicem obok. Niektórzy wybieraja takie rozwiązanie i jest im z tym wygodnie. Nie ma znaczenia, czy u dziecka, czy w sypialni, ale czym bliżej, tym wygodniej. Marchewkowa - zobaczysz jak dzidzia będzie z Wami, może szybciutko się zaadoptuje w swoim pokoiku i będziesz mogła spokojnie zostawiać ją na noc. W takim razie może dobrze byłoby kupić elektroniczną nianię, żebyście słyszeli, jak się obudzi. Wtedy można szybciej zareagować.
  17. Kwietniówka - dobrze, że się wyjasniło i nic Wam nie grozi. Lekarz powiedział, od czego moga być takie objawy? Może za duża aktywność wywołała te bóle? Dobrze, że zmieniłaś lekarza, poczucie bezpieczeństwa jest bardzo istotne. Kitka - słodkie ciuszki, no to zaszalałaś z myśla o córze :-)))
  18. Marchewkowa - to wszystko zależy i od dziecka i od mamy :-) Nawet jak maluch śpi, to może gubić smoczek, może się wybudzać, rozkopać... Jak jest blisko to się słyszy, ja wyczuwałam zanim mała zaczynała płakać i udawało mi się reagować, zanim się wybudziła na dobre. Zresztą nikt nie lubi być sam; żeby nie wiem, jak piękny pokoik dzidzi przygotować, to sama jak palec nie będzie tam szczęśliwa. Będzie się domagała zainteresowania, bliskości mamy. Zobaczysz, jak się urodzi i wtedy zdecydujesz, jak Wam wygodniej. Dużo też zależy od temperamentu dziecka, nic za wczasu nie wiadomo. W sumie taka kołyska jest jakimś wyjściem. Można też na początek brać pod uwagę wózek - jeżeli jest gondolka to można też czasami wykorzystywać w domu.
  19. Cudne te kołyski, ale nie posłużą długo. Tj pisze Kasiulka - na 3 miesiące można sobie zafundować. Ja dziś chałeczkę zjadłam na śniadanie + mleko. U nas piekne słoneczko świeci, chociaż do upału daleko. Mówicie, że w W-wie brzydko...mój mąż w jednej koszuli z krótkim rękawkiem pojechał ;-)
  20. Poducha naprawdę fajna i wygodnie się śpi, dużo mniej boleśnie odczuwam zmiany pozycji i dużo wygodniej niż na zwykłych. Jeżeli jest taka możliwość, to wstawiajcie na początek łóżeczka/kołyski do swojej sypialni. Jest to najwygodniejsze rozwiązanie dla nas. Moja córka tez miała swój duży pokój od razu, ale po kilku nocach łóżeczko wylądowało u nas i stało w naszej sypialni dobrych kilka miesięcy. Teraz wstawię sobie na dłużej, z wygody. Jeżeli już ktoś nie ma gdzie upchać łóżeczka w sypialni, to jak najbliżej sypialni. Oczywiście dzieci różnie się w nocy budzą i może się okazać, że szybko będą przesypiały nockę, ale na początek dziecko musi być jak najbliżej mamy.
  21. Witam kobietki, nareszcie wyspana :-) Ja w nocy wstaje 2-3 razy, ale jakoś szybko zasypiam po powrocie do łóżka. Z małą już wyraźnie lepiej, spała całą noc. Mąż wprawdzie nad ranem wyjechał, ale też jakoś dobrze to zniosłam. Witaj Kora - napisz coś o sobie; Co do łóżeczka - u mnie będzie stało w sypialni normalne łóżeczko; Jeżeli chodzi o wózki, to waga zależy od stelaża i kół, ale przy prowadzeniu wagi wózka się nie czuje /chyba, że ktoś ma go nosić/. Raczej trzeba zwrócić uwagę na wyważenie i przednie koła. Czekamy na relacje z usg - MyszkaMi, Ania .
  22. Metoda małych karteczek polecana jest przeze mnie :-) Marzka, ja staram się zrozumieć Twoje położenie i myślę, że powinnaś pogadać z kimś bliskim, mieć wsparcie i pomoc. Może masz kogoś takiego, nie wiem, ale jak nie masz blisko kogoś zaufanego, zwróć się do kogoś, np. mamy, ojca, chrzestnej, kogokolwiek. Wyjazd faktycznie by mógł pomóc, ale może właśnie gdzieś do rodziny. Z facetem trudna sprawa, ale skoro ma kobietę i dzieci, to logiczne, że musi rodzinę utrzymać. Może też się pogubił i tkwi w martwym punkcie, ale Ty go raczej teraz nie udźwigniesz, musi się szybko wziąść w garść i Was wspierać. Ja widzę, że Ty próbujesz wszystko dźwigać, dom, dzieci, faceta ... Nie wiem, czy to dla Ciebie dobre. Piszesz, że jak pójdziesz do pracy, to on się poczuje. A jak nie ? Jak wrócisz i będziesz musiała stawać do garów, prania, itp. ? Myślę, że musisz mu postawić jasne granice, sprecyzować oczekiwania, wspólnie ustalić jakieś zasady. Macie sporą rodzinę i nawet przy dobrej organizacji jest co robić, a jak jeden jeden tryb zawali, drugi sam nie pociągnie ... Nie bądź siłaczką, nikt Ci za to medalu nie da, a sama się wykończysz. Trzymaj się. Młoda mama - można leczyć zęby, nawet trzeba, jak coś się dzieje, bo to ogniska zapalne.
  23. Marzka - myślę, że ktoś powinien Cię odciążyć - zdecydowanie. Najlogiczniej byłoby, żeby ktoś pomógł Ci nieodpłatnie, może ktoś z rodziny, przyjaciół. Wbrew pozorom "siedzenie w domu" to bardzo ciężka praca i jak każda, wymaga przerwy. Jeżeli nie ma kogoś w tygodniu, to może chociaż w weekendy. Cierpliwość do dzieci niestety się wyczerpuje, bo akumulatory trzeba ładować, a Twoje już dawno rozładowane ... Z każdej sytuacji jest wyjście, ale w emocjach trudno je znaleźć. Może dobierz jakiś spokojny moment i pogadaj ze swoim facetem, na poważne, że nie dajesz rady. Może coś ustalicie. Praca jako ucieczka od dzieci to niestety zły pomysł. Praca musi sama w sobie Cię spełniać, rozwijać, inaczej wrócisz jak "dwie bomby". Oczywiście możesz się rozejrzeć za czymś, co lubisz, ale przekalkuluj, na ile Ci się to opłaci, wiadomo, pieniądze to nie wszystko, ale dla samej idei też pracować raczej nie będziesz ... Życzę Ci spokoju, cierpliwości i odpoczynku, na razie nie myśl tak daleko, a tu i teraz szukaj pomocy w opiece nad dziećmi - to jest Ci teraz niezbędne. pozdrawiam.
  24. Miszka, ja dziś chciałam coś pod siebie ugotować, bo mąż to akurat kurczaka uwielbia, ale tylko z rożna lub wypieczonego "na czerwono" i kawałki kościste - piersi nie ;-) Ja wogóle mięsa nie lubię za bardzo, kiedyś przez kilka lat nie jadłam, ale odkąd ponownie zaczęłam jeść, mało co mi smakuje. Jakoś ja się wszystkiego brzydzę i wyobrażam sobie "co tam siedzi". Zawsze taka do jedzenia niespecjalna byłam, ale słodkie lubię, więc wagę trzymam :-) Młoda mama - każdy kupuje kiedy uważa, nie ma jakichś wyznaczników kiedy zacząć. Zwykle dziewczyny czekają aż poznają płeć, co jest logiczne przy wyborze ubranek, chociaż niektóre kupują wcześniej a inne dopiero pod koniec ciąży. Myślę, że w naszej sytuacji czekanie do ostatniej chwili to nie jest dobry pomysł - będzie zimno, może mroźno i śnieżnie, nie wiadomo, jak będziemy się czuły i jeszcze okres świąteczny - tłumy ludzi w sklepach. Rozsądnie jest szykować wszystko powoli, na raty, tym bardziej wiadomo, że to wszystko trzeba jescze poprać i poprasować, a to i czasu i wysiłku wymaga.
×