Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Kabel można przedłużyć - mała sprawa. Fajnie, że odświeżacie domek - ja takie małe zmiany uwielbiam i często maleujemy. Nie cierpię za to większych remontów, brrr .Na szczęście nie mam takich w planach na najbliższe lata. Ja po obiedzie, lekko śpiąca, trochę zmęczona. Dziś muszę z małą zostać w domu, więc odpocznę siłą rzeczy.
  2. U mnie kiepski dzień ... mała wymiotowała kilka razy - chyba to jakaś wirusówka. Teraz leży taka bladziutka i czyta sobie książkę. Mąż jak zwykle na podwórku. Zaraz podłogi zmyję i mam prawie weekend. Na obiad dziś faszerowana papryka, więc całkiem blisko gołąbków :-) Linki do ciuszków sprawdziłam i next mniej więcej tak samo jak na allegro, a co do ciuszków używanych - nie mam przekonania. Resztę pobieżnie tylko zerknęłam - będę konkretnie patrzeć za jakiś czas. Mam upatrzonych kilka firm /z Waszą pomocą/, więc nie powinnam kupić "szmat". Dzięki dziewczyny - fajnie, że mamy to forum. aga - brak objawów to dobry objaw - czekaj spokojnie.
  3. Dziękuję Marigo i Tosiek za rady - ja u nas w lepszych sklepach kupuję czasami sanetta, next, gap, mayoral, mothercare, george, place, esprit, disney. Z polskich firm świetne są ciuszki wójcik, dominka, coccodrillo, mariquita. Ale już dawno maluchowi nie kupowałam, więc wolałam podpytać o bawełnę. Niektórych marek przez Was podanych wogóle nie znam. Zawsze lepiej podpytać niż nazamawiać bubli.
  4. Witam, sobota jak zwykle pełna pracy; już domek mam ogarnięty wstępnie, jeszcze podłogi, prania i obiadek. Dziś planuję paprykę faszerowaną mięskiem /zrobię na 2 dni/. Córka w kropkach - jakieś uczulenie chyba - mam nadzieję, że uczulenie a nie choroba. Ona ma silną alergię wziewną, może znowu coś pyli ... Najważniejsze, że dobrze się czuje, a kropy będziemy obserwować. Tosiak - powodzenia w rozwijaniu kariery; Balbua - gratuluję odwagi i siły - trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie Twoich spraw; Marigo - pytałam Ciebie, bo masz już dzieci; Kasiulka może nie wiedzieć, chociaż oczywiście pytanie jest otwarte. Ja nexta też kupuję Nice, ale tych firm jest sporo, może jeszcze któreś są dobre jakościowo - chodzi mi o jakość bawełny w body, śpiochach, pajacach; Jeżeli któraś dziewczyna wie, które ciuszki z allegro /marek zagranicznych/ warto kupować - proszę o opinie. pozdrawiam sobotnio.
  5. Witam, już późno, ale fajny wieczór i pozwoliłam sobie na dłuższy spacer. Przy okazji zebrałam jabłka i gruszki, bo padają na potęgę. Zakupy zrobione, trochę jedzonka, napoje i kilka fajnych ciuchów dla Niki /sklep hot oil ma wyprzedaże teraz/. U mnie weekendy zwykle są bardziej nerwowe niż dni powszednie; mąż w domu, ale wiecznie ma pracę, trzeba i posprzątać i coś ugotować i wiele spraw obgadać - nie lubie sobót... Magdusia - chyba oszalałaś - jak możesz nawet myśleć w taki sposób ? Skoro pierwszy poród miałaś ciężki, to drugi już będzie o niebo lepszy - musisz w to wierzyć !!! Patka - moja córka też wybierze imię, ale z tych, które wcześniej wspólnie wybierzemy :-) Już drogą eliminacji zostało tylko kilka imion, więc wybór będzie miała ograniczony. Marigo - ja Cię poproszę o radę w sprawie sprawdzonych marek ciuszków angielskich i innych też, jakich używasz. Zależy mi na Twojej opinii, bo jako doświadczona mama na pewno wiesz na bieżąco, co jest jakie. Ja córce kupuję ciuszki angielskie, ale niemowlęcych nigdy nie miałam okazji kupować przez internet. W wolnej chwili napisz mi - będę miała na uwadze przy kompletowaniu wyprawki małej.
  6. Balbua - ja wierzę, że nic nie dzieje się bez powodu; też się zabezpieczałam hormonalnie i z Niką zaszłam, bo podobno klimat tak wpłynął /nasza podróż poślubna/, a teraz w przerwie na @. Pierwszą ciążą byłam przerażona, miałam 22 lata, tylko po ślubie, budowa, studia ... Ale wszystko super się poukładało. Teraz też byłam zaskoczona, ale i szczęśliwa - świadomie nie umiałam podjąć decyzji o ciąży, chociaż w głębi duszy chciałam mieć drugie dziecko. @ miałam 3 marca i też nic się z usg nie zgadzało, zaczęłam analizować nasze nocki i kojarzyć fakty. Ustaliłam, że mogło to być tylko między 30.03. a 04.04. Rozmawiałam o tym z lekarzem, zasugerował podwójną owulację. Najpewniej tak było, chociaż teraz to już bez znaczenia ... Zajrzę wieczorkiem, teraz jadę na zakupy /spożywka + co Nika wymyśli :-)/
  7. marigo - tak właśnie bywa, że czym bardziej się chce, czym większa presja, tym trudniej. Mam koleżankę, 12 lat po ślubie, lata leczenia, monitoringów, zabiegów nawet, seks wg kalendarza. Noworoczne postanowienie - odpuszczamy. Któregoś dnia wysłała mi maila z fotką z usg - będzie mamą chłopca pod koniec listopada. Buzia mi się uśmiechnęła. Wcześniej nie miałam jej odwagi napisać, że jestem w ciąży ... A swoją drogą - ja jestem z Białegostoku :-)
  8. Magdusia - moje obie ciąże wyszły niespodziewanie, przy zabezpieczeniu /pierwsza niby przez zmianę klimatu, druga w czasie spodziewanej @/. Ze starszą dowiedziałam się późno /4 m-c/, z obecną przypadkiem :-) Mimo to obie dziewczyny są moim wielkim szczęściem. Nikę kocham ponad wszystko, a małą też już traktuję jak członka rodziny, chociaż znamy się tylko przez brzuszek :-))) Dyducha - ja do tej garderoby dopiero weszłam - do finiszu daleka droga :-) To taki duży i długi pokój, na obie strony regały i pod sufitem drążki pełne wieszaków. Tam jest wszystko - od ciuszków i butów po małej w kartonach, przez wszystkie nasze kurtki, płaszcze, koce, buty ciepłe, zabawki w pudłach ... Może w weekend męża poproszę o pomoc - będzie sprawniej. Dwupaczku - oby pogoda dopisała - u nas niby ciepło, ale wieje nieprzeciętnie i nie jest przyjemnie na dworze.
  9. Dziewczyny - ja wiem, jaka to frajda kupować maluszkowi, m.in. dlatego nie daję sobie na razie przyzwolenia na te zakupy :-) Jak zacznę szybko się uzależnię, co odczuje i mój portfel i listonosz, który specjalnie do mnie będzie jechał rowerkiem kilka km :-) Ja kupię chyba wyprawkę i kilka rzeczy na 56 /przynajmniej to, co nie może być przyduże/; resztę na 62. Córka urodziła się 59 cm a i tak 56 na początku wkładałam, chociaż 62 też było dobre. Zresztą rozmiar rozmiarowi nie zawsze równy - trzeba patrzeć na wymiary.
  10. Keżanko aga-pelaga - szansa na ciążę oczywiście jest, zresztą skoro się starasz już kilka cykli to sama o tym wiesz. Na pewność za wcześnie. Moich ciąż testy nie wykryły, co więcej, beta też nie wykazała ciąży /chyba zrobiłam za wcześnie.../, więc jest nadzieja. Radziłabym poczekać /zdaję sobię sprawę, że trudno/ i jeszcze poprzytulać się z mężem. Skoro test owulacyjny pokazuje owulację, to może tak być. Moja ciąża jest wynikiem podwójnego jajeczkowania, które miało miejsce najprawdopodobniej w czasie spodziewanej @. Życzę powodzenia i napisz za kilka dni/tygodni.
  11. dyducha - super, że zakupy się udały - przynajmniej wstęp już jest. Ja większość kupię przez internet, bo stosunek ceny do jakości jest znacznie lepszy niż w naszych sklepach. Trochę rzeczy będę musiała kupić w galeriach ze względu na córkę - już widziała w witrynach małe ciuszki i dopytuje, kiedy się wybierzemy. Ale na razie nie kupuję jeszcze, jedynie patrzę, co mi się podoba i liczę - ile czego trzeba i ile na co wydam :-) Weszłam do garderoby :-))) Wprawdzie dopiero na chwilę, ale to już coś. Może w przyszłym tygodniu uporam się z porządkami tam - byłabym z siebie dumna. Mała na rolkach, ja z pieskiem na fotelu :-))) odpoczywamy.
  12. Moja Nika ma 8 lat, a dla mnie malutka :-) Może dlatego, że jest jedynaczką i ma taki "przylepowaty", wrażliwy charakter, czasami traktuję ją jak przedszkolaka. Zdaję sobie sprawę, że za bardzo ją rozpieszczamy i "chuchamy", ale jakoś trudno mi się przyzwyczaić, że tak szybko urosła. Zimą podczas pobytu na nartach, kiedy miała dość mojej nadopiekuńczości, powiedziała mi - "urodź sobie dzidzię, bo ja już prawie nastolatką jestem". :-)))
  13. Balbua - szkoda, że nawet teraz nie dane Ci żyć bez stresu; rozumiem Twoje zdenerwowanie i rozczarowanie, rzeczywiście facet się nie popisał ... Będziesz musiała nad nim popracować, bo nie da się na takie zachowanie uodpornic i przyzwyczaić /wiem coś o tym/. Zemsta niekoniecznie wywoła w nim zmianę, ale Tobie nastrój może poprawi - więc działaj :-) Cokolwiek się teraz dzieje w Twoim życiu /facet, ojciec/, Tobie silne emocje mogą zaszkodzić. Staraj się żyć w miarę spokojnie i uśmiechać się dla dzidzi. Nie umiem szyfrować płci po brzuszku, ale tak jakoś myślę, że będziesz miała córkę. Miszka - ja z kolei teraz jestem taka nerwowa i impulsywna, niegdy spokojna nie byłam, ale teraz to już reaguję nadmiernie.
  14. Moja Nika długo wędrowała w nocy. My za to mamy łóżko duże /220/250/, więc nie ucierpiałam z powodu dodatkowego lokatora pośrodku :-) Co do poduszek, to z Niką w ciąży też radziłam sobie iwelkimi poduchami od sofy, ale dziewczyny z forum /gdzie są już prawie same mamy/ polecają specjalną. Chyba się skuszę, bo odczuwam krzyż i kręgosłup. Co do mieszkania - skoro to jest wynajmowane, to faktycznie, niech właściciel decyduje; a mebelki nowe na pewno się córce spodobają. Ja meblowałam córeczce pokoik na 2-3 latka, później dokupiliśmy tylko biurko. Ma pokój z BlackRedWhite. Myślę, że za dwa - trzy lata ten pokój będzie dla małej, a starszej damy nowy pokój i umeblujemy już "nastolatkowo" :-) Uciekam na razie pomóc małej szykować rzeczy do dzkoły :-)
  15. Magdusia - moje nogi są w porządku; ja nie mogę często pozycji wygodnej znaleźć, ale nie z powodu nóg. Chyba kupię tą poduszkę wreszcie, podobno jest świetna - zobaczymy. A Twoje mieszkanko jest ubezpieczone? Tak myślę, że należy Wam się jakaś rekompensata finansowa. Te mebelki to Wam, czy dzieciaczkom?
  16. Aniu - ja też duphaston brałam, a włosków nie mam; to chyba hormonki tak działają - na każdą inaczej - ja nastrojami nadrabiam :-) Jajecznicę z pomidorkiem, cebulką, papryka i boczkiem też lubię, ale w ciaży jeszcze nie miałam na nią ochoty, może jutro - dobry pomysł :-)
  17. Witam, mamy dziś z córką babski dzień - mąż na wyjeździe. Lubię takie spokojne poranki, czytamy sobie książki, rozmawiamy, później śniadanko... Teraz córka rozmawia z koleżanką przez sype a ja mam chwilę. Zaraz zabieramy się za podpisywanie zeszytów/książęk. Może też dotrę dziś do garderoby, brrr. Tosiu - cokolwiek masz do załatwienia - życzę powodzenia. A co do ułożenia dziecka - najtrafniej to określić słuchając serduszka, ale po kopniaczkach też można ocenić, jak maluszek się ułożył. Moja leży z prawej strony, lekko skośnie, pupką do dołu. Kopniaki czuję prawie w pachwinie. Magdusia - jak leży do dołu to też można płeć określić, zresztą na tym etapie ciąży może się w każdej chwili odwrócić, nawet w trakcie badania, więc powinnaś się dowiedzieć kogo nosisz :-) Dyducha - na wyjście do sklepu robisz się na bóstwo ? Coś mi tu nie gra ;-)
  18. Brak żelaza objawia się silnym osłabieniem, zawrotami głowy, nawet omdleniami. Jest pewnie dużo więcej objawów, ale ja miałam takie po 1 ciąży. Brak magnezu i potasu objawia się najczęściej skurczami łydek, także osłabieniem, drżeniem powieki a nawet zaburzeniami ze strony serca - takie jakby "przyspieszanie" bicia serca. Najlepiej, żebyś przy okazji morfologii zrobiła elektrolity - wtedy będziesz pewna, że to "to". Najlepsze na podwyższenie poziomu elektrolitów są pomidory, gorzka czekolada, orzechy; na żelazo mięsko, buraczki i natka. Oczywiście w razie dużego niedoboru dostaniesz witaminki, ale ja sobie z magnezem szybko poradziłam. A - i jeszcze pomarańcze na magnez dobre. Może dlatego soku Ci się zachciało? Zerknęłam na galeriusa - fajne fotki :-)
  19. Perfumy euphoria ck też lubię :-) przez dwa poprzednie lata używałam z zachwytem, tej zimy jakoś mi już tak nie leżały /przyszła faza versace i hugo boss/, ale nadal zapaszek mi się podoba. Ale dam Wam fory dziewczynki :-) Przypomniało mi się, że jak karmiłam piersią, to mała zawsze mnie wąchała i jak tylko byłam "psiknięta" marszczyla nosek i główką kręciła. Myłam się jej mydełkiem i dopiero było dobrze :-) Ona taka nadwrażliwa od początku była... A jak zrobiłam sobie "kręconą fryzurkę" to rozpłakała się i nie chciała do mnie podejść :-) Fajnie powspominać. U nas przeszła burza i wyraźnie się ochłodziło. Za oknem jesiennie - ponuro, wietrznie i chłodno. Czuję się dobrze, chociaż jakoś na żołądku ciężko. Chyba mała tak leży, bo już dziś to od jedzenia na pewno mnie nie dręczy. Cashka - domowe sposoby jak najszybciej wypróbuj.
  20. Tak Jesola - to było dla niej po prostu za trudne; ona jest nadpobudliwa, nie potrafi usiedzieć na miejscu - a to długie i mało czytelne dla dziecka. Mimo to, gdybym jej nie wzięła, mogłaby czuś się odrzucona. Chciała-pojechała, przynajmniej nie siedziała sama w domu, a wrażenia ja miałam :-) Tosia - chociaż Ty firanek nie wieszaj !!! Zostaw to mężowi.
  21. Wróciłam od lekarzy :-) Miałam usg i wizytę /z oszczędności nici, ale widok dzidzi bezcenny :-)/. Wszystko jest w najlepszym porządku - CÓRKA rośnie i rozwija się prawidłowo. Ułożyła się "w fasolkę" i serduszka nie dało się dokładnie obejrzeć /lekarka poprosiła, żeby ją poprosić, jak będę na kolejnej wizycie u prowadzącego, to zerknie/. Mimo to, tyle, co było widać jest ok, a w poprzedniej klinice też nic niepokojącego nie wykryto, więc wierzę, że serduszko ma zdrowe. W takiej pozycji - nogi nad głową, ręce koło buzi - była prawie całe badanie. Nie pomogło przewracanie się z boku na plecy i ruszanie brzuchem. Owszem, machała nogami i rękami, ale pozycji nie zmieniła. Mam śliczne kolorowe fotki, zlecenie na furę badań i zwolnienie z pracy. Lekarz prowadzący powiedział, że nie widzi nic niepokojącego, ale mój charakter pracy raczej do zwolnienia mnie zmusza... Może to i lepiej - z moją kondycją w fotelu nam wygodniej :-) Była ze mną córka i mnie zaskoczyła - zamiast euforii - rozczarowanie badaniem - "gdzie ta moja siostra?", "a może to jednak chłopak, jest pani pewna?", "nic tu nie widać" ... "mogę poczekać na korytarzu ?". Wracając zajechałam do cukierni i kupiłam ciacho :-) Zapomniałam, że wczoraj wieczorem piekłam... Ale mam teraz słodyczy :-)
  22. Balbua - ostatnie zdanie w tym temacie - kup sobie coś sama na swoją 30-tkę - poważnie. Będziesz miała pamiątkę z tego dnia. Uciekam na razie, mam lekarza niedługo. Zajrzę po południu.
  23. Albo Cię wkręca /oby tak było/, albo nie przywiązuje aż takiej wagi do tego. Rozumiem, że Ci przykro, też czasami tak się czuję, jak coś, co jest dla mnie ważne mój mąż traktuje lekko i bez zaangażowania. Mój mąż nie robi mi niespodzianek, typu wyjazd czy stolik /ja takie robię, on nigdy/. Nie ma duszy romantyka /za czym często tęsknię/, jest konkretny i poważny do bólu. Na urodziny czy wszelkie inne moje okazje dostaję róże i czasami propozycję wizyty w jubilerze. Pytam wtedy bez ogródek, ile mam do dyspozycji i bez skrupułów wybieram. Przedtem źle się z tym czułam, miałam żal, że nawet nie zadał sobie tudu żeby coś poszukać, przemyśleć. Teraz nie zawracam sobie głowy - szkoda nerwów. On i tak nie zrozumie o co mi chodzi, w jego rodzinnym domu o urodzinach nikt nie pamięta a jak się już zaprosi to teściowa przynosi mu podkoszulki np., dla mnie wazę na zupę czy garnek z miarką /luksus :-)/. U mnie w domu o prezentach myślało się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, podpytywało, wybierało ... Od wychowania wszystko zależy.
  24. Balbua - kiedy mu powiedziałam, że pierwszą ciążę przebiegałam a teraz nie mam na nic siły, powiedział, że 8 lat robi swoje ... Nie ważne, ja tego lekarza bardzo szanuję i ... przystojny jak nie wiem co ;-) Nawet mąż kiedyś skomentował, że "nie miałam kogo wybrać" :-) A co do Twego Lubego i prezentu - może to taki pretekst - może wynajął gdzieś stolik albo ma jakąś niespodziankę i chce Cię wyciągnąć ? A jeżeli rzeczywiście ma zamiar kupić ciucha - cóż - nauczysz go w swoim czasie :-) A emocje rozumiem - też mam męża niekoniecznie romantyka ;-)
  25. Marigo - witaj - ja też bardzo szybko się teraz męczę; już myślałam, że coś ze mną nie tak, bo mam ciągle zawroty głowy i czuję się strasznie słaba i zmęczona. Już nawet u kardiologa byłam - pewna, że moja wada serca pogłębiła się maksymalnie. Ale nie - wszystkie wyniki mam w porządku a często czuję się jak " z krzyża zdjęta", funkcjonuję jak staruszka. Podczas ostatniego weekendu na mazurach uświadomiłam sobie, że wogóle nie mam kondycji ani siły - po krótkim spacerze czułam się jak po forsującej wyprawie, nawet nie miałam siły się kąpać - padłam o 19 i spałam jak zabita... To jeden z powodów, dla którego do pracy nie będę raczej wracała. Dziwnie mi z tym, bo zawsze byłam pełna energii, w pierwszej ciąży również. Lekarz mówi, że wiek robi swoje... sama nie wiem /mam 31 lat/.
×