Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Ja swoją na drugie urodziny przeniosłam na sofę :-) Z tapczanem byłby problem, bo jest bardzo kręcona i nawet z 2-os sofy z solidnymi "bokami" czasami spada. Pamiętam, że jak była mała i spała w łóżeczku, często odwracała się głową w miejsce nóg i kilka razy zdarzyło mi się po ciemku tą główkę przykryć kołderką :-)
  2. Ja z kolei, chociaż też o drugim dziecku nie myślałam, zostawiałam wszystko, do czego się przyzwyczaiłam i co lubiłam. Jakiś taki mam chomikowaty charakter, a że dom duży, to nie było problemu. :-) Zresztą nie miałam akurat wśród najbliższych komu oddać, a tak anonimowo to trochę szkoda... Później już zaczęłam więcej oddawać, jak poznałam mamy młodszych od mojej dziewczynek.
  3. http://allegro.pl/item1189860878_lozeczko_tapczanik_bartek_z_szufl_klups_w_wa.html http://allegro.pl/item1194148378_2w1_lozeczko_tapczanik_3_kolory_krzys_140x70.html Te drugie jest fajne, chociaż klupś robi fajne mebelki. Zerknij dyducha, dużo jest też zestawów, ale ja nie mam przekonania do takich zakupów ...
  4. dyducha - są na allegro - bez problemu kupisz. Moja mała odziedziczy po siostrze, tylko materac kupię, bo tak zdrowiej. No i pościel nową jej fundnę, chociaż na zmianę z tamtej też będę korzystała.
  5. Ja nie kupuję jeszcze, ale wstępnie rozejrzałam się za wózkiem i kilkoma potrzebnymi rzeczami, więc wiem, w co mierzyć i ile kasy szykować :-) Mam trochę rzeczy po córce, bo chociaż sporo oddawałam to dużo też zostawiłam /wózek na zmianę, łózeczko, wanienka, troche ciuszków/. Myślę, że jak się z tą garderobą uporam to gdzieś za miesiąc wyciągnę kartony z cuszkami niemowlęcymi. Wtedy będę wiedziała, ile czego mniej więcej muszę dokupić. A muszę sporo, bo mała urodziła się w upalny lipiec i nic ciepłego nie mam. Ty pewnie masz po córci co nieco ?
  6. Nie wiem co u Cukiereczka, nie odzywała się dawno i jeszcze kilka dziewczyn milczy. Mam nadzieję, że chociaż po połówkowym się odezwą i pochwalą
  7. Dyducha - produkują 140/70; z szufladą czy bez - jak sobie życzysz :-) Te łóżeczka często mają opcję tapczanika dla dziecka po demontażu szczebli.
  8. Marigo - dlatego ja nie daję nikomu monopolu na nazwanie dzidzi, oczywiście sugestie męża i małej wezmę pod uwagę, ale ostatecznie chcę zdecydować sama :-) A może Cię zaskoczy i wymyśli piękne imię, albo będzie dziewuszka. Wśród moich typów też jest Marysia :-) Weszłam do garderoby i wywiesiłam chodniki do wietrzenia za balkon... w takim tempie to ja będę do zimy sprzątać :-)
  9. Piotr - ładnie i co ważne dla mnie - ma godnego patrona. Do nazwiska też musi pasować, dlatego ja chcę krótkie imię i niewyszukane, bo mam długie i typowo polskie nazwisko.
  10. A ja ten pasek czekolady słaba kawką zapiłam ... to od tego mała fika :-) nawet nie pomyślalam Ja jedynie córki pokój i sypialnię uporządkowałam, na dole nie działam za bardzo, a garderobę zaczęłam i skończyć nie mogę :-) Na poddasze wogóle się nie wybieram - chyba, że z małą popatrzeć jak ćwiczy /mamy m.in. małą siłownię i pokój zabaw na poddaszu/. Chcę w najbliższym czasie przerobić komandor w sypialni /zabudować taką dużą wnękę pod blatem komodą na rzeczy małej/ i jakoś nawet na spotkanie z fachowcem nie mogę się zdobyć... Wogóle jestem znowu taka mało "rozlazła", słabo zorganizowana i niechętna do robienia czegokolwiek.
  11. Co do babki to jeszcze dopiszę, że podałam proporcje na oko i nie ma to większego znaczenia, czy będzie mniej, czy więcej np. cebuli, boczku... Ale mąki lepiej dać tyle, żeby konsystencja była niezbyt wodnista - gęściejsza niż na placki. Jeżeli ziemniaki są wodniste - można nawet szklankę, czy ponad szklankę. W sumie i tak się uda, tylko będzie miększa lub twardsza, ale dla wszystkiego informuję :-) I boczek z patelni wrzucić razem z tłuszczem. A blachę, czy formę koniecznie dobrze olejem wysmarować. Zjadłam pasek gorzkiej czekolady i mała fika - nie wiem, czy to przypadek, czy tak działa na nią słodkie :-) Fika z prawej strony w połowie drogi między pachwiną a pępkiem :-)
  12. Balbua - możliwe, że to będzie wskazanie do cc, popytaj.
  13. Marigo - w sprawie porodu wypowiedziałam się tylko w kwestii wyboru, oczywiste jest, że jeżeli są jakiekolwiek wskazania robi się cc. A jeżeli jest wybór - trudna sprawa - szkoda, że nie da się przewidzieć, jak to się poukłada i ile potrwa ;-) Ale to jeszcze długo - czas pokaże. Cycek jest wygodny - zawsze pod ręką, zawsze świeże jedzonko, w odpowiedniej temperaturze i na dodatek nie trzeba płacić :-)
  14. Wiesz Marigo, ja też z wiekiem jestem coraz większą egoistką i materialistką ;-) O ile cc na życzenie jeszcze mogę zrozumieć, o tyle karmienie butlą uważam za mniej wygodne dla kobiety. Z tym też wiadomo - reguły nie ma, ale jeżeli nie ma żadnych komplikacji i maluch ssie, to jest to super wygodne. Przynajmniej na początku, dopóki małe często trzeba karmić. No i wagę łatwiej się zrzuca karmiąc... Każda sama zdecyduje, jak dla niej najlepiej i podejmie decyzję. Moim zdaniem spróbować warto, a jak coś nie podpasuje, zawsze można przestawić na butlę.
  15. Moja skóra zmieniła się na lepsze, poza brzuszkiem zeszczuplałam "po sobie". Mała nie wierci się odczuwalnie dla mnie, owszem, czuję ruchy, ale nie za często. To zależy od położenia dziecka, bo ma jeszcze sporo miejsca na "pływanie".
  16. Nikon to pełne imię, jeszcze ładnie Nikodem - moja Nika ma kolegę Nikodema. :-) Łucja tak ładne, że nie wymaga zdrobnienia, podobnie jak Laura. A w domu często się mówi jakos inaczej na dziecko, niezależnie od imienia.
  17. Jak byłam w ciąży z córką miał byc chłopak - Wiktor, Miron, Igor lub Nikon. Urodziła się dziewucha,a że w Grecji poczęta - została Nika. Samuel też fajnie i Lena - właśnie nie dopisałam, a brałam pod uwagę. Marzka - jak moja szła do przedszkola, to musiałam kupić i pościel i kapcie, piżamkę, ręcznik, ciuszki uzupełnić i wszystko czytelnie podpisać :-) Niby nic, ale szykowanie trwało długo, bo mała w tym uczestniczyła, wybierała...
  18. Marchewkowa - można mieć cc w nadoponowym, jeżeli już chciałabym na życzenie to właśnie z takim znieczuleniem - nic nie boli a widzisz maluszka od razu i inaczej przeżywasz. Nie wiem, jak jest z tymi znieczuleniami, ja miałam anestezjologa od początku i byłam znieczulona na życzenie, ze względu na wadę serca i zminimalizowanie wysiłku i bólu. Ale z tego co wiem, u nas dziewczyny nie mają problemu, ani państwowo, ani oczywiście w prywatnych klinikach, uzyskać znieczulenia. Nie powiedziane też, że będziesz się męczyć godzinami i że wogóle będziesz się męczyć. Różnie porody wyglądają - może będzie szybko i znośnie - oby tak było u nas wszystkich. Przemyśl wszystkie za i przeciw i zdecyduj - jeszcze masz czas. A można cc na życzenie w państwowym szpitalu? Bo u nas w prywatnej klinice to bardzo modne niestety...
  19. Kasiulka - napisałam wyżej, jak babkę zrobić - warto, bo jest pyszna. To regionalna potrawa podlaska - babka i kiszka ziemniaczana :-) Co do imion - jak pisałam wyżej - lubię krótkie i starsze imiona - dla chłopca Igor, Borys, Piotr; dla dziewuszki Hanna, Olga, Maria, Zofia, Sara. Nie wiem jeszcze, jak nazwę swoją, bo muszę mieć na względzie zdanie córki i męża. Joanna - bardzo ładne imię.
  20. W sprawie karmienia piersią - bardzo chwalę. Oczywiście każda kobieta ma wybór i nie oceniam tych, które karmią butlą /z wyboru czy konieczności/. Ja karmiłam piersią długo i jak tylko będę mogła to druga też na cycku wychowam :-) Co do cc na życzenie - kiedyś też tak myślałam /dopóki pamiętałam o bólu porodowym ;-)/. Prawda jest jednak taka, że cc to operacja i dużo trudniej po niej dojść do siebie jak po porodzie sn. Pomijając ewentualne komplikacje, jakie niesie cc /tego się nie przewidzi/ czas powrotu do formy jest dłuższy. Ja po namyśle spróbuję rodzić naturalnie w znieczuleniu, oczywiście o ile nie będzie wskazań do cc. Marchewkowa - a dlaczego chciałabyś cc? Masz jakieś wskazania medyczne?
  21. Marchewkowa - gratuluje panienki :-) Łucja - ładnie :-) Lubię stare, krótkie imiona. Dwupak - ja na babkę nie mam przepisu - robię "na oko" i zawsze jest super. Napiszę Ci po prostu jak zrobić, a uda się na 100% i będzie smakować. Proporcje podam na taką większą porcję - ja piekę w blaszce "sernikowej" . Ziemniaki zetrzeć na tarce /tj. na placki ziemniaczane/ - ok. 2,5 kg, dodać mąkę /około 3/4 szklanki/, 3-4 jajka, pokrojoną w kostkę dużą cebulę lub dwie mniejsze, sół /niepełną łyżkę/, pieprz, paprykę ostrą lub chili /jak chcesz ostrzej - ja lubię/. Na patelni obsmażyć wędzony boczek pokrojony w kosteczkę /na tą porcję ok. 40 dag/. Wszystko wymieszać i wylać na wysmarowaną olejem blachę. Wstawić do piekarnika - piec na rumiano. Ja mam piekarnik elektryczny - piecze się ok. 1,5 godz. w nagrzanym do 170 na termoobiegu. W klasycznym gazowym piekarniku ok. 2 godz. w 220 stopniach. Pychota :-)
  22. Marzka - za dwa tygodnie synuś do przedszkola - już się szykujecie? Ja już córce do szkoły wszystko mam, jedynie ciuszki jakieś uzupełnić muszę, ale na razie było za ciepło na mierzenie jeansów itp. :-)
  23. Tak, ziemniaczaną, upiekłam w poniedziałek w nocy /na szczęście nie jadłam/ a wczoraj odgrzałam na obiadek. Pychota, ale dla żołądka duże obciążenie.
  24. Witam, u mnie wkońcu spadł deszcz więc spało się doskonale. Niestety, po wczorajszej babce, odczuwałam ciężar w brzuszku i chociaż obeszło się bez leków postanowilam zrezygnować z takich /ciężkich/ zachcianek w ciąży. Kasia - odnośnie toksoplazmozy - nic nie grozi Twojej dzidzi przy takim wyniku. Masz przeciwciała /chociaż mało/, nie ma świeżego zakażenia. Możliwe, że zetknęłaś się z tokso przed ciążą. Dla większego spokoju może wykonaj za miesiąc-dwa same IGM - upewnisz się, że nie ma świeżego zakażenia. Dziwne, że lekarz nie wiedział... Cytomegalia to zupełnie inna sprawa, chociaż warto zrobić to z tokso nie ma nic wspólnego.
×