Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Tosia - nawet nie zdążyłam nic mu powiedzieć, bo spieszył się do klienta ;-) ale jak zadzwoniłam i wiem, że tokso ok, to złość mi przeszła.
  2. Mąż dziś zakręcony - wrócił z pracy, zapomniał odebrać moich wyników, przez pomyłkę zabrał kluczyki do mojego samochodu i pojechał w służbowej sprawie swoim... Aż mną zatrzęsło ... Zadzwoniłam do labolatorium i wiem, że tokso mam ujemne - na szczęście. Wynik z moczu mogą mi przesłać mailem, ale już nie chcę im robić kłopotu - odbiorę jutro. W sumie i tak bez lekarza nic mi te wyniki nie dadzą. Zjadłam obiadek i zaraz wychodzę na podwórko. Rano się chmurzyło, ale w naszym rejonie deszcz nie dany - znowu pali słońce i jest 29 stopni :-)
  3. Miszka zlituj się - hiv? skąd takie myśli przychodzą Ci do głowy. Zobaczysz, że wyniki będą dobre. A wynik morfologii i moczu w ciąży może być różny, ale to nic strasznego, skoro poprzednie były dobre, najwyżej witaminki Ci "grożą". Kasia - nie odpowiem Ci, ale zwolnienie brzmi rozsądnie. Bożenka na pewno by pomogła - może zajrzy to udzieli Ci fachowej rady.
  4. Kasiu - które dodatnie? IGG, czy IGM? cytomegalia nie ma tu nic do rzeczy, to zupełnie inna sprawa.
  5. Wiele zależy od charakteru dziecka, jeszcze więcej od przygotowania i dojrzałości. Niestety 5 lat to jeszcze taki wiek, gdzie się zazdrość wyraża bezpośrednio - bicie, szczypanie, spychanie z kolan. Ja mam 5 lat starszą siostrę i troche pamiętam :-) Moja córka ma 8 lat i już o takie akcje mogę być spokojna - na pewno malucha nie zepchnie :-) Co nie oznacza oczywiście, że nie będzie zazdrosna - wiadomo, że tak. Tylko od nas zależy, co z tym zrobimy i jak jej pomożemy sobie z ta zazdrością poradzić. Spróbujemy jak najmniej boleśnie :-) Moja malutka też kopie dziś, ale ja to uwielbiam :-) Zapomniałam dodać, że rano zdałam mocz i tokso - po pracy mąż przywiezie wyniki. Denerwuję się o toxo, bo to już trzecie badanie i poprzednie były ujemne...
  6. jesola - to, że jest cicho to dla mnie wielki atut - jeden z najważniejszych, jaki mnie trzyma za miastem :-)
  7. Poradzimy :-) córka jest bardzo wrażliwa, nadmiernie przeżywa wiele spraw i nie zawsze radzi sobie z emocjami; mimo to sporo z nią pracuję /z innymi dziecmi zresztą też z racji zawodu/ i efekty są. Jest dojrzała jak na swój wiek i "dorosło" myśli, tylko te emocje często ją gubią. To wspaniała dzieczyna, od początku była mądrym, rozsadnym dzieckiem i nigdy nie miałam z nią kłopotów. Nie ukrywam, że jest rozpieszczona do granic przyzwoitości /spory wkład zapatrzonego w nią tatusia/ i wychuchana może trochę zanadto. Wiele się dla niej zmieni, chociażby jej codzienne zajęcia pozalekcyjne spadną na męża i uwagą będę musiała się dzielić. Mimo to, jak ją znam, myślę, że będzie dobrze. Oczywiście muszę o to zadbać już teraz i zwiększyć czujność, na pewno nie zabraknie incydentów, ale to chyba nie do uniknięcia, niezależnie od różnicy wieku.
  8. Marigo - Nika ma 8 lat; zawsze chciała mieć rodzeństwo a teraz nie posiada się z radości. Mam nadzieję, że po porodzie jej nie minie, bo jest dość zazdrosna i już kilka razy powiedziała coś, co mnie zastanowiło. Żeby zniwelować ewentualne silne emocje u niej, zgadzam się na włączenie jej w moją ciążę, na ile to możliwe. W sumie wie od niedawna, ale daję jej posłuchać tętno, pokazuję fotki z usg, obiecałam, że wybierze część ubranek, kolor wózka i pościelki. Co do imienia to wezmę pod uwagę jej typy, ale czy dam monopol na wybór - nie wiem. Ja w pierwszej ciąży tak miałam, że waga rosła a brzuch nie było. Poszło we mnie - wszędzie po trochę. Brzuch wyszedł w 7 m-cu. Teraz od początku zeszczuplałam, a tylko brzuch wypina.
  9. Wczoraj na tym połówkowym, to dopiero leciały terminy : HL,FL, cereb :-) czeski film :-) aż poprosiłam lekarkę o tłumaczenie, bo dziwnie się z tym czułam :-)
  10. Latte - profesjonalistka :-) CRL to długość od główki do "ogonka"; na usg w II trymestrze już się nie określa z reguły, bo dzidzia się kręci i jest mało miarodajny. Na naszym etapie mierzy się główkę, brzusio i kość udową. Latte - weź 68, myślę, że koszykarz Ci rośnie :-) Ja też kupię 68, najwyżej będzie przyduży, dzidziuś i tak jeszcze leży, więc to chyba nie aż taki kłopot. Widziałam dziewczęcy cudeńko w c&a, ale jeszcze troszkę za wcześnie :-)
  11. Jesola - gratulacje synka i udanych wakacji; do pracy czas :-) Aniu - waga ok. 355 g :-) Latte - kombinezon kup 68cm, to będziesz miała na całą zimę; ja też taki rozmiarek wybiorę; i odzywaj się czasami,a z relacją z usg koniecznie
  12. Co do szkoły rodzenia, to w pierwszej ciąży chodziłam i wbrew opiniom, że nie ma to sensu, doświadczyłam, że jest. Przekonałam się o tym podczas porodu i doceniłam słowa położnej prowadzącej zajęcia. U nas chodziło się samej na ćwiczenia, a tylko na wykłady wspólnie /były chyba 3 wykłady. Jestem pewna, że mało która dziewczyna wie, jak należy oddychać, kiedy nadchodzi skurcz, jak radzić sobie z bólem poprzez oddech i jak przeć. Dla mnie przed zajęciami w szkole rodzenia słowo "przeć" nic nie mówiło, a po zajęciach "mądra" na sali porodowej tak się popisałam, że położna odbierająca poród zapytała, czy byłam w szkole rodzenia :-) Oczywiście może sie okazać, że będzie cc i nici z tej wiedzy, ale mnie się przydała i na pewno przyspieszyła poród. A wiedza o pielęgnacji dzidzi też była dla mnie wtedy bardzo ważna. Każda zdecyduje po swojemu, ale jeżeli macie okazję skorzystać z zajęć w szkole rodzenia to polecam.
  13. Gosiu - pozdrawiam Cię ciepło i życzę wszystkiego, co najlepsze. Miszka - sny w ciąży są nieco "dramatyczne", przynajmniej u mnie - jak nie horror, to por*** :-) Nie myśl już o tym, noc sie skończyła i wszystko jest dobrze.
  14. Tosia - ja za każdym razem mam chwilkę 4D, ale czym dzidziuś większy, tym wrażenia lepsze. Mała cały czas jedną rączkę zgiętą w łokciu trzymała pod główką, a drugą przy buźce - ssała kciuk. Później na chwilę wyprostowała rączki jakby się przeciągała :-) Mimo sporej, jak na ten wiek, wagi wygląda na bardzo chudziutką - same kosteczki - tak wyglądają dzieci w tym wieku. Podobno przybierają dopiero w trzecim trymestrze. Nika chciała siostrę, więc jest zachwycona. Dla mnie płeć nie robi znaczenia, oby maluszek był zdrowy. Mimo to cieszę się bardzo na drugą córkę. Dyducha - dla dziewczynek jest zdecydowanie więcej ciuszków, bo więcej jest rodzajów babskich ubrań, ale "męski" asortyment też jest imponujący.
  15. Witam kobietki, wczoraj byłam wieczorkiem w poradni prenatalnej i miałam połówkowe 4D; wszystko jest w porządku - córeczka duża i śliczna. W czwartek lub piątek idę do "mojej" kliniki i prawdopodobnie będę miała kolejne usg i wizytę :-) W sumie skoro miałam, to może nie trzeba drugiego, ale jak już jestem umówiona i mam okazję na malucha popatrzeć to chętnie skorzystam :-) W ciągu kilku tygodni czeka mnie sporo badań, ale tym zajmę się dopiero we wrześniu, jak córka pójdzie do szkoły. /nie chcę jej ciągle samej zostawiać w domu/. Córka przeszczęśliwa, wprawdzie nie była ze mną /wezmę ją w czwartek/, ale przywiozłam jej kolorowe foty i powiedziałam, że siostra :-) A po powrocie miałam taki apatyt na babkę ziemniaczaną, że piekłam do północy :-) Jeść już nie dałam rady - będzie na obiad dzisiaj. Dyducha - gratuluję synka :-> Kitka - właściwie kwas foliowy już wypada odstawić na rzecz innych witaminek Kasiulka - też mam takie bóle i kłucia po obu stronach, nisko - w stronę pachwin; z córką tez tak było i teraz tak samo. pozdrawiam dziewczynki
  16. A ja już mam mętlik w głowie; te toxo to podobno nie tylko od zwierząt i surowego mięsa, ale też i w ziemi i na owocach, warzywach... Niby wszystko się myje przed jedzeniem, ale wiadomo, jak to świństwo może się do organizmu dostać? Teraz jeszcze zdarza się, że mucha wleci do kuchni, to już wogóle strach ... Kurczę, czym człowiek więcej wie, tym bardziej się boi. Kiedyś się tego nie badało i było dobrze, a teraz co trzy miesiące... Ja całe życie miałam zwierzaki, działkę, jadłam wszystko z krzaka /owoce oczywiście/ i nawet o toxo nie słyszałam. I się nie zaraziłam. A teraz miałabym się zarazić w ciągu 3 m-cy prawie z domu nie wychodząc? Ale nigdy nic nie wiadomo, strach mnie ogarnia, co jeszcze może się na człowieka czaic? Jednak ciąża to, obok wielkiej radości, wielki stres. Oczywiście świadoma ciąża świadomej kobiety, bo w pierwszej zielonego pojęcia o niczym nie miałam i stresu zero.
  17. U nas w labolatoriach obciążenie glukozą między 24 a 28 tygodniem robią. Ja na najbliższą wizytę /pod koniec tygodnia/ tylko mocz, usg połówkowe i własnie toxo /na tą lub następną/. Glukoza, morfologia i coombs na następną /około połowy września/. No i na najbliższą badania od kardiologa, ale to już mam. Chyba zaniosę mocz i od razu zrobię toxo, nie wytrzymam w niepewności przez miesiąc... Tyle, że i tak w ostatnim trymestrze znowu się powtarza... Misia - zootechnik ? Fajny, niespotykany zawód. Ale skoro nie pracujesz zamo wykształcenie nie podnosi ryzyka zarażenia się toxo :-)
  18. Widzisz Marzka, moja koleżanka właśnie też nie powtarzała /jest z w-wy/, pytałam znajomą lekarkę i też nie ma tej praktyki u nich w poradni, a ja mam powtarzać. Dlatego zapytałam na forum o to, bo niby jest rozsądne, że można się zarazić, ale chciałam wiedzieć, jak Wasi lekarze to traktują. Jak widać - jest różnie. Skoro Ciebie potraktowali w tym względzie lajtowo, to może nie jest to aż tak groźne na późniejszym etapie ciąży... Ja zrobię dla wszystkiego za kilka dni, a kilka tygodni później obciążenie glukozą, coombsa, morfologię, mocz. Stresuja mnie te badania i czekanie na wyniki, ale jak trzeba, to trzeba.
  19. Tak, wiem Miszka, tylko zastanawiam się czy jest jakoś powiedziane, że np. co trzy miesiące powtarzać, czy tak na chybił-trafił.
  20. Powiedzcie mi dziewczyny, jak to u Was jest z toxo. Ja mam IGG(-) i IGM (-), powtarzałam w maju i tak samo wyszło. Teraz znowu muszę powtórzyć i już się boję. Wy też tak powtarzacie? Macie wyniki oba ujemne?
  21. Balbua - będziesz zmuszona kiedyś się przybrać do zrobienia kartaczy w domku; niestety w W-wie raczej takich dobrych nie zjesz, chyba, że apetyt przygoni Cię gdzieś bliżej Litwy. :-) Ja przepis na kartacze znam, ale robię rzadko, bo to pracochłonne; mama robi 2 razy w roku na zapusty a teściowa trochę częściej. Ziemniaki się trze /można maszyną/ i odciska - dodaje się gotowane ziemniaki w proporcji 1/3 do 2/3. Do tego mąka ziemniaczana - kilka łyżek, zależy ile ziemniaków. Z tego robi się gładkie ciasto. Farsz - mięso mielone /teściowa sieka/ + przyprawy, można cebulę, czosnek, wg smaku. Formuje się duże kluski na całą rękę i wrzuca na wrzątek. Gotuje się około 20 minut od wypłynięcia. Wodę trzeba osolić i dodać troszkę oliwy. Po ugotowaniu wyjmuje się łyżką cedzakową i gotowe. Polewa się masłem, skwarkami z cebulką, niektórzy jedzą zanurzone w rosole /moi teściowie/. Ja uwielbiam tez podsmażane; kiedy wystygną lub na 2 dzień kroi się je i odsmaża na patelni - pycha. Do tego mleczko lub barszczyk.
  22. Kartacze to takie podobne do pyz duże owalne kluski z mięsem najczęściej.
  23. Widzicie, a ja do szmateksów wogóle nie zaglądam. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że mogłabym nosić ciuchy po kimś, a teraz nawet nie z tego powodu /są tam też rzeczy z metkami/. Ja nie umiałabym tam szukać, wybierać. Wolę zajść do sklepu i kupić. Czy Polska jest droga - trudno powiedzieć. Rzeczywiście, jeżeli chodzi o ciuchy, buty /firmówki/ to jest drogo, ale generalnie nie jest chyba aż tak strasznie. :-) Każdy oczywiście ma w tym względzie swoje zdanie, podyktowane własnymi doświadczeniami, sytuacją materialną i stopą życiową.
  24. Tosiak - dziecko kosztuje, to fakt, ale zakupy dla maluszka to czysta przyjemność :-)
  25. Marigo - ja jestem z B-stoku, mieszkam właściwie za miastem, na skraju puszczy knyszyńskiej i niedaleko granicy. Do W-wy mam 170 km, ale studiowałam w stolicy i trochę mieszkaliśmy, a mąż do dziś ma tam interesy. Też mam w domku 8-latkę - córkę :-) Z tego co wiem, to w Irlandii jest trudniej o zwolnienie w ciąży, ale jeżeli masz się męczyć, może pomyśl o jakimś wolnym. Co do ciuszków w ciąży - ja jakoś nie widzę siebie w ogrodniczkach, chociaż na pewno wygodnie. Mąż zakłada ogrodniczki, jak pracuje przy domu :-))) Ja preferuję sportowe szersze dresy, rybaczki, leginsy, do tego tuniki /niekoniecznie ciążowe/. Może, jak brzuch będzie większy, też zdecyduję się na typowe ciążówki. W pierwszej ciąży miałam mały brzuch i obyło się bez takich ciuchów, teraz mogą być konieczne :-)
×