Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Ładnie Jagódka :-) Kobietki lecę spać, bo połknę laptopa. Do jutra.
  2. MArzka - masz rację, niestety Twój luby przegiął i taka jest prawda. Ale to od Ciebie zależy co z tym zrobisz. Myślę, że dla swojego i maluszków dobra lepiej odpuścić niż się denerwować, a jutro z nim pogadaj spokojnie. Mała będzie JAgódka, czy tylko tak określiłaś?
  3. Witam wieczorkiem, gratuluję córci Marzka i dobrych wieści dwupaczku; Aniu - odpoczywaj ! Co do wózka jeszcze, to wracając od kardiologa zajechałam po spożywkę do hipermarketu i w smyku widziałam x-landera. Jest fajny, ale jedna rzecz mnie przeraziła - spacerówka podnosi się na takie parciane paski ! We wrześniu ma być nowy model, z przekładanym siedziskiem i innymi kółkami, to może i z tym coś wymyślą, bo nie wyobrażam sobie za każdym posadzeniem dziecka naciągania pasków. A co do wagi-nowy x-lander nie jest ciężki, wózki tego typu wagę mają podobną. A teraz o maxi-cosi - widziałam na żywo ! Spotkałam na zakupach dziewczynę, zresztą znajomą ze starego osiedla, z maluszkiem w spacerówce mura. Miałam okazję pomacać i popytać. Bardzo chwaliła. Wiadomo, że na jednej opinii trudno się oprzeć, ale wózek wizualnie robi wrażenie. Na dzień dzisiejszy to mój typ. Tyle, że jeszcze do końca ciąży kawał czasu :-) Życzę Wam miłego wieczoru, spokojnej nocki i lepszego humorku na jutro. Marzka - trzymaj się dzielnie, domyślam się, że Ci ciężko samej z dziećmi. Nie będę Ci nic doradzać, bo teraz mam tak silne emocje, że Twego bym chyba pobiła. Niestety, faceci /przynajmniej większość/ są zupełnie inaczej skonstruowani, nie mają wyczucia w wielu delikatnych sprawach, nie czują emocji partnerki a chemia ciąży to dla nich czarna magia. Życzę Ci, żeby poukładało Wam się jak najlepiej i żebyś tych nerwowych wieczorów nie musiała już przeżywać.
  4. Magdusia - faworyt coletto? Nie słuchaj sprzedawcy, może i schodzą wózeczki, ale sporo tego jest i na pewno kupisz kiedy zechcesz. A co do porządków to współczuję, ja garderobę na razie odpuściłam, bo nie mam ochoty ;-) Za to mebelki z tej firmy lubię - córka też ma w pokoju te mebelki. Maggi - nie wiem, co Ci doradzić. Ja swoją pracę uwielbiam, jest moją wielką pasją; ciągle się rozwijam, dokształcam - praca to wymusza i w tym pomaga. Ja mam umowę, ale raczej po macierzyńskim nie będę wracała, a później zobaczymy, jak będzie. Nie planowałam dzidziusia teraz, ale jest dla mnie najważniejszy, a reszta musi się dopasować i ułożyć. Z córką było podobnie, a wyszło super, wiem, że tym razem też będzie dobrze. Poradź się lekarza przede wszystkim i sama się zastanów, zasugeruję Ci tylko, żebyś rozważyła zwolnienie /z wielu powodów moim zdaniem to rozsądne wyjście/. Pozdrawiam.
  5. Maggi, ja w sumie nie tylko z dziećmi. W szkole z dziećmi i młodzieżą, ale w poradni więcej jest dorosłych; uściślając pracuję z emocjami i problemami ludzi. Do przedszkola raczej bym nie wracała, chociaż to zależy przede wszystkim od Twojego samopoczucia. Ja biorę też pod uwagę moją sytuację zawodową, ale to już drugorzędna sprawa.
  6. Jagienka - w każdym razie odpoczywaj jak najwięcej i dbaj o siebie i malucha. Dyducha - ja mam obiad na dziś i zupkę mleczną na kolację zrobiłam, ale już kombinuję, co zjem, bo na swój obiad nie mam ochoty. Wymyśliłam, że po kardiologu pojadę do Mcdonald's. Będzie w miarę po drodze i coś sobie zjem. Córce odpowiada :-) Chyba przez ten upał boli mnie głowa. Pogoda w tym roku jest okropna - zimą mieliśmy -35 stopni, a teraz +35 i więcej. Na dodatek nie ma deszczu. Zmienia się klimat na niekorzyść...
  7. Jagienka - Ty to towarzyska dziewczyna jesteś :-) Jak nie przyjaciółka, to siostra. Zdaję sobie sprawę, że dla nich atrakcyjne są pobyty we Włoszech, ale Ty powinnaś dużo odpoczywać. Jak ostatnio pisałaś o tym "podbijaniu plaż" to byłam zaskoczona... Musisz teraz uważać na siebie i maluszka a takie eskapady mogą zaburzyć Twój rytm dnia i uniemożliwić odpoczynek. Dbaj o siebie, bądź ostrożna, tym bardziej, że początki były u Ciebie trudne, a ostatnio ten incydent w hipermarkecie... Odzywaj się jak tylko znajdziesz chwilkę. Pozdrawiam.
  8. dyducha - ja w domu rodzinnym przy kuchni chodziłam od 14 roku życia. Rodzice pracowali, rodzeństwo już z domku wyszło a ja lubiłam i gotować i jeść :-) Wszystkim moje jedzonko smakowało, a z czasem doszłam do wprawy i szło mi coraz lepiej. Kiedy wyszłam za mąż poprzeczka się podniosła, bo mam teściową kucharkę i mąż przyzwyczajony był do dobrego jedzonka. Ale radzę :-) Kompoty gotuję na bieżąco, latem i zimą - teraz ze świeżych owoców, później z mrożonek i słoików /mrożę i zamykam do słoi wszystko co się da :-)/ Soki mała pije, ja nie bardzo; wolę kompot lub wodę. Chyba, że takie syropy własnej roboty - takie uwielbiam /z truskawek szczególnie/. Też tak patrzę, że po lekarzu muszę zajechać na jakieś zakupy, jedzenia sporo w lodówce, ale trzeba trochę uzupełnić napoje i chemię.
  9. Wróciłam od fryzjera z córką :-) Włoski ciachnęliśmy mocno - 15 cm. Teraz ma do połowy pleców i jest wstępnie zachwycona. Przynajmniej na jakiś czas będzie mi lżej z czesaniem i myciem główki. Upał okropny, ale chwilami się chmurzy, może jest szansa na jakiś deszczyk. Dyducha - ja gotuję jabłka z czymś, samych nie lubię, też ze względu na kolor. Dziś np. ugotowałam jabłka z porzeczką /jakieś ostatki z krzaka/. Jeszcze nie piłam, ale kolorek i zapach fajny.
  10. W ciąży z córką też jadłam słodkie drożdżówki najchętniej, choć apetyt ogónie miałam dobry. Teraz z apetytem marnie, ale ciasto chętnie. Jest szansa na dziewuszkę :-) Też myślę o Patce i o Marionetce i Rebozo. Mogłyby dziewczyny napisać, co u nich.
  11. Miszka - każda kobieta w ciąży przybiera, jedna więcej, jedna mniej. Każdy organizm jest inny. Nie przejmuj się wagą, ważne że ciąża rozwija się prawidłowo. Ja się cieszę, że mogę bezkarnie zjadać ciasta, cukiereczki itp. :-) Balbua - ja mieszkam tylko 180 km od W-wy. Jeżeli będziesz miała silną potrzebę zjedzenia ciasta, to wsiadaj w auto lub pociąg i za 2,5 godzinki będziesz na miejscu :-)
  12. Świetnie :-) Czekam na informacje. A ja upiekłam ciasto ucierane z jabłkami /o ogrodzie drzewa się uginają/ i się z córką objadamy. Nic mi tak nie smakuje, jak ciasto :-) Przed ciążą nie przepadałam za ciastami, a teraz uwielbiam.
  13. Miszka - spokojnie - 4 kg to bardzo mało. Co do ciuchów ciążowych, to ich nie lubię i nie kupuję. Za to sklepów u mnie coraz więcej - jest stoisko w c&a, h&m, kilka sklepów tylko dla ciężarnych i kilka stanowisk na rynku. Ale te ciuchy mi nie leżą. Kupiłam sobie kilka tuniczek szerokich /do założenia na topik/, szersze dresówki biodrówki i niskie getry. Chodzi mi się wygodnie. Może dopóki coś znajdziesz dla siebie też kup tunikę i getry/dresówki.
  14. Marzka, po ostatniej wizycie w sklepie podobają mi się teutonie i mutsy, ale nie było maxi-cosi, a to on najbardziej mi imponuje. Chciałabym też zobaczyć x-lander xt, chociaż wg info i fotek w necie wolę wstępnie maxi-cosi. W W-wie na pewno można je pooglądać, u nas nie ma szans. Właściwie jeden sklep miewa, dwa mogą sprowadzić. Mąż poogląda w W-wie, ale wolałabym "babskie" opinie znać. Może ja wpadnę do W-wy z mężem za którymś razem, albo "dorwę" jakiegoś rodzica na mieście u nas :-) Twoja opinia byłaby dla mnie ważna, więc jak zobaczysz maxi-xosi mura 3/4 to daj znać. Balbua - my mamy wesele we wrześniu, ale nie liczę na to, że wlazę w jakąkolwiek sukienkę z mojej szafy. Wybiorę się na zakupy kilka dni przed imprezą - może coś znajdę. Udanych zakupów życzę :-)
  15. Witam kobietki, wczoraj wieczorem zrobiliśmy w ogrodzie ognisko i przy blasku ognia siedzieliśmy z sąsiadami i dzieciakami do 23. Było bardzo przyjemnie i dzieci miały frajdę. Dziś u nas znowu upał, ale ja dopiero o 17 mam wizytę u kardiologa; wcześniej może wyskoczę z małą do fryzjerki /jak namówię :-)/. Córka ma gęste włosy niżej pupy i mam problem z myciem. Próbowałam już wszelkich metod - na siedząco w wannie, pochylona, pod prysznicem wspólnie ze mną - szaleństwo :-) Wczoraj po kolejnym niefortunnym myciu podjęłam decyzję, że trzeba je skrócić, tym bardziej, że mała pływa i będą też problemy na basenie /wiadomo, że ja już długo z nią nie pochodzę/. Córka oczywiście nie chce nawet centymetra ściąć /walka jest co roku/, ale może ją namówię. Marzka - dziękuję za wypowiedź w kwestii wózków, ale już nie szukaj moich linków, bo ... zmieniłam zdanie po wizycie w sklepie. Maggi - z wykształcenia jestem pedagogiem specjalnym i psychologiem /psychoterapeutą/. Pracuję w szkole i poradni. Ja pracowałam do 6 tc /nie wiedziałam o ciąży/, później po ataku leżałam 4 tygodnie i wróciłam do pracy /wbrew lekarzowi/ w 10 tc na 3 tygodnie. Później zaczęły się wakacje :-) Wprawdzie niedługo się kończą, ale ostatecznej decyzji co do zwolnienia nie podjęłam, chociaż biorę pod uwagę takie rozwiązanie. Patka - ja mam rh (-) a mąż rh(+); córka ma krew po tatusiu, więc miałam po porodzie podaną immunoglobulinę. Aktualnie przeciwciał nie wykryto - coombs negatywny. Właściwie po poronieniu powinnaś mieć zrobionego coombsa i w razie wyniku pozytywnego podaną immunoglobulinę, ale skoro nie miałaś,to teraz trzeba sprawdzić. Nie martw się, na pewno wszystko jest dobrze skoro już 18 tc.
  16. Balbua - mój dom troche inaczej funkcjonuje niż Twój; mąż wychodzi o 6 z psami, później idzie do sklepu po pieczywko i mleczko a my wstajemy i szykujemy się do pracy/szkoły. Później mąż szykuje śniadanko, kanapki, kawkę, itp. , ja stroję i czeszę małą, siebie i o 7:15 wychodzimy. Tak jest codziennie od kilku lat, od poniedziałku do piątku. Teraz są wakacje, ale siła przyzwyczajenia zrywa nas po 6, mąż jedzie do pracy 7:15 a my z córką zostajemy w domu i robimy co trzeba, czasem jedziemy po zakupy, do kina, ipt. Około 16 jemy wspólnie obiad, później mąż coś rysuje, albo jedzie do klienta, a my na podwórko. I tak jest zawsze, chyba, że zdrówko nie pozwala - wtedy wszystko jest zaburzone i wszyscy niezadowoleni ;-) Ty na razie nie musisz prowadzić stałego rytmu, ale jak maluszek się urodzi też wypracujecie sobie określony porządek dnia.
  17. Wróciłam z zakupów - z torb a zakupów szkolnych :-) Plecak zamówiłam przez internet, bo wymyśliła taki, że nie ma w sprzedaży w sklepach :-) /z syrenami H2O/ Jagienka - nie czytaj bzdur i nie nakręcaj się na zapas; wiadomo, że poród nie należy do przyjemności i nikt Ci raczej nie powie, że jest bezbolesny. Ale wszystkie niemal kobiety przez to przechodzą, często kilkukrotnie. Nie masz niestety wyjścia na typ etapie :-) Stara położna, która była przy mnie podczas porodu powiedziała, że te, ktore idą pierwszy raz płaczą, bo nie wiedzą jak to jest, a te, które drugi raz - też płaczą, bo wiedzą już co je czeka :-))) Ja porodu się nie boję, chcę tylko zdrowego dziecka i żeby obyło się bez komplikacji, to oczywiste, ale nad bólem można panować. No i jest znieczulenie. Nie wiem, jak za granicą, ale w Polsce można prosić o znieczulenie a nawet przed porodem robią podkłucie, żeby później tylko dopuścić. Moje znajome zwykle były znieczulane ok. 7 cm, ja już w 3 cm poprosiłam.
  18. Przygotowuję się do myśli, że nie wracam. Będę ok. 20.08. u lekarza i prawdopodobnie dostanę zwolnienie.
  19. Witam porannie :-) Joanna - cieszę się, że wszystko z Twoim maluszkiem dobrze. Ja jem wszystko na co mam ochotę, jedynie z alkoholu i papierosów zrezygnowałam całkowicie. Nigdy nie lubiłam ryb wędzonych i nie jadłam surowego mięsa, ale majonez uwielbiam i jem, podobnie słodycze i czasami colę. Ogólnie apetyt mam słaby, ale już więcej jem niż przedtem. Dziś jadę z córką trochę na zakupy szkolne. Kiedyś trzeba to wszystko kupić. A swoją drogą, jak ten czas leci - za trzy tygodnie koniec wakacji...
  20. Kryzys? hm... ja skończyłam 31 lat i to wiele tłumaczy :-))) A tak serio, też chwilami podobnie się czuję. Chyba moja aktywność i mój szybki sposób życia w zderzeniu z takim wymuszonym sytuacją spowolnieniem wywołał ten stan. Obiecałam sobie i córce, że za rok pojedziemy nad morze na 2-3 tygodnie - we czwórkę oczywiście :-)
  21. Witaj Balbua - ja też jakoś doła łapię, ale nie z powodu złego samopoczucia, czy braku energii; chyba po prostu bycie w domu mnie wykańcza. Joanna planowała z mężem urlop, ale jak pamiętam chyba jeszcze jest w domku? Marionetka - mam nadzieję, że wszystko u niej ok, ale dołączam się do prośby o info na kafe.
  22. Ja z amorami chyba do stycznia zaczekam :-))) /z różnych przyczyn/. Kasiulka - jeżeli chodzi o x-landery, to fajny model XA, a we wrześniu ma być XQ - taki sam tylko z przekładanym siedzisiem /ten by mnie wstępnie interesował/. Ja dziś patrzyłam w necie maxi-cosi mura i jest fajny, może kolory trochę niekoniecznie, ale wrażenie robi. Ciekawe jak w rzeczywistości. Wczoraj widziałam dziecko w quinny i tez super, ale ja się boję stelaża trójkołowego pod gondolę... Dyducha - zrobiłam "Twoją" sałatkę i właśnie zjadłam drugie śniadanie /na pierwsze była kawa z mlekiem tylko/. Sałatka pyszna - dzięki za pomysł. Sporą porcję zjałam ze smakiem :-)))
  23. Kasiulka - zerknija na maxi-cosi, teutonie, mutsy i emalijunga. Mnie osobiście te dwie pierwsze marki przekonują, ale czym więcej opinii, tym większe prawdopodobieństwo udanego zakupu :-) Ja jeszcze któregoś dnia przejadę się popatrzeć na x-landery /jakieś xt wchodzą we wrześniu/ i implasty nowe, bo tego u Ciebie raczej nie ma. Udanej wyprawy i czekam na relacje. Pozdrówka.
  24. Witam kobietki, Magdusia - nie bardzo wiem, jak Ci streścić, bo sporo pisałyśmy, ale ogólnie wszystkie brzusie w dobrej kondycji. :-) Ja miałam stersujący incydent, ale byłam u lekarza i wszystko dobrze; kobietki z W-wy przeżyły dotkliwie ostatnie nawałnice - szczególnie Marzka. Bożena walczy z ZUSem - trzymamy kciuki, że im nosa utrze. Dowiedziałam się, że zwolnienie i macierzyński jest 100% płatny wg średniej z ostatnich 12 m-cy. Wiele jeszcze się mówiło o wózkach, itp., może jak znajdziesz chwilkę to pobieżnie przerzuć te stronki. Ja wczoraj wieczorkiem byłam w galerii z córką i zaszłam do sklepu kiddy. Zerknęłam na wózeczki i moje typy nieco się zweryfikowały. Muszę jeszcze pojechać do innego sklepu, gdzie mają więcej modeli na ekspozycji, ale śliczne są teutonie i maxi-cosi. Te implasty i jedo, które mieli wystawione są wykonane byle jak. Aż się zdziwiłam, że takie zwykłe, cienkie, parciane paski mają służyć za szeleczki dla noworodka... Oczywiście wszystko zależy od modeli, dlatego nie uogólniam swoich ocen, ale zachęcam do dokładnego obejrzenia przed zakupem, bo niestety blado wypadają w realu względem opisów i fotek np. z allego. Miłej niedzieli Wam wszystkim życzę :-)
  25. Dzięki - pewnie do mnie jeszcze z pracy zadzwonią i powiedzą, bo i tak dzwonią często :-) ale będę pamiętała jak to jest. Ja dziś złapałam żyłkę zakupową. Zaraz się zbieram do Alfy, to taka nowa wielka galeria w centrum, sa tam fajne butiki i muszę zerknąć na ciuszki małej. Przy okazji zajdę do rossmana po szamponik i kilka drobiazgów do higieny. Miłego popołudnia dziewczynki.
×