pestusia

Spróbuj teraz Aniu, ja mogę wejść /próbowałam dwukrotnie/

Fajnie dwupaczku, że normalne obiadki zjadasz - to zdrowe i wartościowe. Ja na nic "normalnego" nie mam ochoty. Najchętniej coś słodkiego tylko, ewentualnie jogurt pitny. Wczoraj piekłam piersi kurczaka pod pierzynką i ziemniaczki, to nie tknęłam, dziś zrobię spaghetti, bo córka bardzo lubi, ale nie wiem, czy się skuszę. Upały też robią swoje, u nas jest 36 stopni i po zimne napoje chętniej sięgamy, niż po jedzenie.

Własnie Patka tak jest, że te dziewczyny, które już używały, mają zwykle bardziej sprecyzowane oczekiwania i wyłapują szybciej ewentualne wady. Fajnie, jak jest lekki, wiadomo, ale to zależy od warunków, w jakich wózek będzie używany. Ja go nosić nie będę, jedynie musi się dobrze składać, żeby bez problemu wrzucić do bagażnika. Z kolei spacery będą po lasach, łące, polnych drogach, więc malutkie kółeczka nie zdadzą egzaminu, a zimą to już wogóle nie wyjadę z podwórka ;-) U mnie muszą być spore koła, ale najlepiej pojedyncze, na lekkim w miarę stelażu.

Własnie model to ja oglądałam inny, ale z tych, co okolo 2tyś. /chyba ostatni link/. Wstawiłam do galeriusa fotki mojego wózka. Teraz już takich pewnie nie ma, ale polecam tego typu modele - sa bardzo wygodne i dobrze się prowadzą. Jedynie podwójne dmuchane koła ważą dużo.

Witam dziewczynki, ja dziś bladym świtem do pracy pojechałam, mam sporo papierkowej pracy, więc mimo wakacji wybrałam się, żeby zaległości nie rosły. Jeszcze jutro wyskoczę na godzinkę-dwie. Wózek pokazany przez zbożową jest fajny - brałam go pod lupę już kilkakrotnie i chciałabym zobaczyć na żywo, bo jestem wstępnie zainteresowana. Niestety, jakoś na żywo nie widziałam na razie. Co do wózka Patki - fajny, ale kółeczka maleńkie i to taka bardziej spacerówka, bo ta gondolka, tak szczerze, średnio na tym stelażu wygląda. Mnie się takie rozwiązanie nie podoba, ale firma jest dobra, więc może warto się zastanowić, jeżeli wpadł w oko. Kasiulka - Ty możesz spokojnie kupić na mniejszych kółkach, nawet nie malutkich, ale takich pośrednich, bo u Was klimat łagodniejszy. Znalazłam wczoraj przypadkiem nowy sposób na "obciążenie" żołądkowo - jelitowe. Wkropiłam po 10 kropli żołądkowych i miętowych na kosteczkę cukru i zapiłam sporą ilością mineralnej. Pomogło po kilkunastu minutach :-)

Kasiulka - na pewno ten chicco byłby już wystarczający do przedszkolaka, bo spaceróweczka leciutka i poręczna. No i jest ładny i porządnie wykonany- to juz gwarancja firmy. Natomiast na długie spacery czy gdzieś w plener, a nawet na popękane chodniki, lepiej jest kupić wózek na większych kołach. Może popatrz jeszcze na żywo, zanim się zdecydujesz. Ja polecam duże koła, a jak chcesz oszczędzić na wadze, to pojedyncze. O skrętnych są różne opinie, ja więcej skrętnych pompowanych kół nie chcę. Miłej nocki życzę, uciekam, bo jutro rano muszę skoczyć do pracy i wstać wcześnie trzeba.

Fajne są te chicco, ale na zimę takie małe kółka ciężko będzie pchać. Jeżeli chodzi o mój wózek, to ja mam wogóle co innego - taką dużą spacerówę rozkładaną do leżenia i fotelik, gondoli nie miałam /postaram się zrobić zdjęcie starej fotki i wstawię jutro/. Ten zestaw, który pokazujesz, ma fajny fotelik, gondolka też super, ale ta spacerówka to już taka typowa parasolka. Wygodna do auta, to na bank, lekka, ale jak się takie kółka będą prowadzić - trudno powiedzieć. U mnie by się nie sprawdziły, bo my mieszkamy na obszarze leśnym i polbruk tylko do końca ulicy, a Podlasie i Suwalszczyzna słynie ze srogich zim. Może u Was w Szkocji jest inny klimat i po chodniczkach będzie wygodnie.

Temat wózeczków nadal trwa więc kontynuuję :-) Bartatina to popularne ostatnio Jedo, alu plus wygrał nawet jakieś rankingi. Fajne są też z tej firmy modele FYN 4 DS - do 2tyś z fotelikiem i gondolką. Ma fajne funkcje, oglądałam na żywo, kiedy doradzałam zakup koleżance pół roku temu :-) Warty uwagi. Mój chicco ma koła duże, pompowane. Prowadzi się świetnie, ale za sprawą kół jest ciężki. Mi to nie przeszkadzało, bo mieszkam w domu i nie korzystam z autobusów, ale kilka wizyt u rodziców w bloku zaskutkowało zakwasami :-) Mnie osobiście ta firma bardzo odpowiada, nie tylko wózki są świetne z chicco. W moim wózku brakowało mi gondolki i możliwości obrócenia siedziska, no i te skrętne, ogromne koła - dlatego kupię drugi wózek na zmianę. Tym razem taki, żeby bez kłopotu wrzucić do bagażnika, trójfunkcyjny. Tako chociaż ciężkie, są bardzo chwalone i podobno bardzo solidne. Na oko wyglądają masywnie i porządnie. Myślę, że jeżeli waga nie jest przeszkodą może warto rozważyć. Ja już wiem, jaki bym chciała, ale konkretnego nie wybrałam. Myślę, że jak wezmę pod uwagę te wszystkie warunki, jakie ma spełniać, wybór nie będzie aż tak trudny :-) Super Kasiulka, że dzidziusia podejrzałaś. Teraz możesz być spokojna, do następnej wizyty :-)

Poranakawe - wózek z gondolą zawsze trochę waży, ale jeżeli chcesz lekki, zwróć uwagę na koła. Mój chicco ma wielkie, pompowane i podwójne - ważą chyba tyle co stelaż :-) Myślę, że dla Ciebie fajnie też będzie,jeżeli gondola będzie "podbita" , nawet z f-cją kołyski i będzie miała dobry, solidny uchwyt. Wtedy nie musisz ciągnąć wszystkiego, tylko samą gondolę weźmiesz do domku.

Słyszałam,że x-lander to solidna i znana marka. Nawet widziałam ostatnio jeden w hurtowni - taki czekoladka z pomarańczem - bardzo ładny. Teraz z ciekawości popatrzyłam na allegro i są różne modele, o róznej wadze i spacerówce. Ja polecam na wahaczach i rozkładaną, ale to rzecz gustu :-)

Podaj dyducha nazwę drugiego, jak przypomnisz :-) Colletto oglądałam na żywo i magdusi odpisywałam. Chociaż kobietka powiedziała, że reklamacji nie mieli, na żywo ten wózek mojego serca nie podbił. Ale to tylko moja opinia z pooglądania, bo opinii użytkowników nie znam, a na takie też warto zwrócić uwagę przy zakupie.

Wózeczków teraz taki wybór, że można powymyślać. Najważniejsze to sprecyzować swoje oczekiwania /cena, typ, funkcje/. Póżniej wybrać się do sklepu i obejrzeć na żywo, a następnie podzielić się opinią z koleżankami na kafe :-) Miszko - doradzimy Ci - i ja i inne dziewczyny - będziesz szczęśliwą posiadaczką samych trafionych sprzętów i ciuszków :-) Jak znajdę coś konkretnego /wózek/ to napiszę o tym, jak Wam coś wpadnie w oko też proszę o link lub nazwę i typ. Wspólnie wybierzemy najlepsze maszyny dla naszych bobasków.

Ja uważam, że wózki 3w1 są jak najbardziej fajne i praktyczne. Sama gondola nie starcza na długo, w samej spacerówce zimno, a fotelik wpięty w stelaż wydaje mi się dobrym rozwiązaniem na krótkie przewiezienie dziecka czy nawet krótką drzemkę. Ja córci miałam chicco, niby wielofunkcyjny, ale bez gondoli. To taka masywna spacerówka, z ochraniaczami na nóżki i rozkładana na płasko. Sprawdził się super /nadal go mam/, ale to były upały, a na chłodniejsze dni chyba wolałabym gondolkę. Kilku rzeczy mi w tym wózku brakowało i teraz wezmę to pod uwagę przy zakupie kolejnego. Warto żeby była możliwość przełożenia siedziska lub rączki i zastanówcie się nad kółkami - gdzie najwięcej wózek będzie wykorzystywany, czy musicie go wnosić na piętro, itp.

9-9-9 Też nie miałam ani w tej ciąży, ani w poprzedniej /dopiero na finishu/, ale to zależy od lekarza prowadzącego ciążę.

Ja przy Waszych wagach wymiękam :-) Przed pierwszą ciążą ważyłam 60 kg, też na początku schudłam do 57, później przytyłam 26 kg!!! Po roku karmienia ważyłam 58, 57, 55 kg... aż rzuciłam karmienie. Przed drugą ciążą waga startowa była już wyższa - ok. 66 kg /wzrost 175cm/. Aż się boję wagi przed porodem :-) Mam tylko nadzieję na długie karmienie i taką tendencję do chudnięcia jak 8 lat temu :-) Przynajmniej w połowie taką... Tak Aniu - 12 kg to malutko na przybranie w ciąży. Moja córka jest nadruchliwa, nie jest w stanie usiedzieć na miejscu. Tak bylo od początku. Szczęśliwie fikała w dzień a noce przesypiała. Dnie za to miałam ciekawe... i mam nadal, jak jest w domku, zastanawiam się jakie będzie drugie dzieciątko...

Bożenka - ja 47 kg ważyłam chyba w połowie podstawówki :-) Myślę, że otyłość Ci nie grozi :-) Ja wagą się nie martwię, oczywiście, że nie można sobie pofolgować i jeść za dwoje, ale mi na razie to nie grozi, bo apetytu nie mam. Natomiast diety w ciąży nie zamierzam żadnej stosować ani sobie szczególnie odmawiać.

patka - jeżeli zimny okład i krótki odpoczynek/drzemka nie pomoże to łyknij paracetamol. Ja nawet po 1/2 tabletki już odczułam ulgę ostatnio.

Ja sporo schudłam na początku, ale po 3 miesiącu waga ruszyła lekko i już odzyskałam swoją wagę startową, a nawet mam ok. 1kg na plusie. W pierwszej ciąży przytyłam 26kg, ale tak się to po mnie rozłożyło, że nie wyglądałam grubo. Później wszystko zrzuciłam z nawiązką kilku kg. Ale przed tą ciążą troszkę mi przybyło i nie wyobrażam sobie znowu 26 kg na plusie... Teraz apetyt mam słaby, to może i waga utrzyma się na zadowalającym poziomie :-)

Biedroneczko - Ty wiesz, że czułaś ruchy a położna mówi z innej zupełnie perspektywy. Ja też wcześnie poczułam, Marzka jeszcze wcześniej, różnie to z tymi ruchami jest. Miszka - bez nadwyrężania, ale pomalutku się pokrzątaj, będzie Ci zupełnie inaczej czas mijał a mieszkanko lepiej ogarnąć wcześniej. Ja na razie na jednym poziomie posprzątałam wszystko oprócz garderoby, ale muszę się strzeszczać, bo póżniej będzie mi ciężej. Tylko ta pogoda niespecjalnie mnie nastraja na porządki - jest już 37 stopni i strasznie duszno.

Aniu - nie wiem, czy to fajnie, po prostu każdy lekarz ma swój sposób prowadzenia ciąży. Ja nawet myślałam, że lepiej, jak bada, ale pytałam chrzestnej i oni w gabinecie też nie praktykują ciężąrnych na fotelach, więc to tylko od gabinetu zależy. Oczywiście, jak coś się dzieje, to na pewno jest inna wizyta, tego nie wiem. Ja w każdym razie do fotela nie tęsknię a do usg bardzo. Miałam porządkować garderobę, ale tak mi się nie chce... Chyba poleniuchuję trochę - po pracowitym weekendzie mi się należy. Jutro muszę zajechać do pracy, wygrałam międzynarodowy konkurs i muszę jakoś się z tego wymiksować. Czeka mnie rozmowa z dyrekcją na ten i inne tematy /chyba nie zdecyduję się na powrót we wrześniu do szkoły/.

Balbua - myślę, że o posłuchanie serduszka jak najbardziej możesz poprosić. Dziewczynki - co lekarz to inne prowadzenie ciąży. Ja ani z córką, ani jak na razie teraz, nie byłam badana inaczej niż usg. Oczywiście do tego są jakieś pomiary, analiza wyników krwi, ale na fotel nikt mnie nie sadza. Moje małe rusza się dość wyczuwalnie, podsłuchuję go co jakiś czas, ale i tak chciałabym już usg. Nie będę jednak szła przed 21 tc.

Dwupak - fajnie, że zajrzałaś, wczoraj pytałam o Ciebie i Marionetkę /jej nadal nie ma.../. Co u Ciebie? Już w swoim nowym mieszkanku ? Super, że dostaniesz rzeczy dla dzidzi, ja nigdy nie dostawałam córce i teraz nie dostanę /nie licząc prezentów oczywiście/. Mimo takiej pomocy, na pewno kupisz coś dla swojego słoneczka, jakąś wyprawkę czy inne śliczności - nie odmawiaj sobie takiej przyjemności :-)

Strasznie smutne wieście - Aniu - nie wiem, jakie słowa w takiej chwili byłyby dla Ciebie pomocne; Trzymaj się kochana i zaglądaj do nas, jak tylko zechcesz.

Dziewczynki, Fajnie, że myślicie o ciuszkach itp. dla maluszków, bo nieprzemyślane zakupy często są nietrafione. Zresztą jest to bardzo przyjemne zajęcie - ja też juź oglądałam w necie kilka rzeczy, chociaż na zakupy czekam cierpliwie. Rebozo po delegacji nie miała dobrych wieści - jeden jej dzidziuś nie przeżył i miała problem z wynikami - czekała na wyjaśnienie sytuacji. Później się nie odezwała. Mam nadzieję, że wszystko u niej dobrze. U Marionetki było bardzo dobrze, wróciła z wakacji, czuła się dobrze, brzusio nam pokazywała w 18 t.c. i nie wiem, czy na dalsze wojaże wybyła, czy coś innego spowodowało, że nie pisze. Leń ciążowy mija - ja do 15-16 tygodnia byłam okropnie leniwa i nie miałam na nic chęci, teraz jest z energią coraz lepiej - domek lśni czystością /prawie :-)/. Dobrej nocki kobietki.

Witam, wczoraj już nie miałam czasu zajrzeć, bo całe popołudnie burze szalały. Mąż za to pomalował nam korytarz i ścianę w sypialni. Niestety, to typ pracusia, który musi coś robić - nie mógł na dworze - musiał w domu. Jest taka nowa Śnieżka - nietoksyczna - polecam. Farba praktycznie bezzapachowa i błyskawicznie schnie. Super. Dziś rano pojechaliśmy na lotnisko, bo były loty pokazowe śmigłowców, a ja z córeczką szybko wymknęłyśmy się na rynek. Kupiłyśmy sobie po bluzeczce i zjadłyśmy lody :-) Po obiadku dosprzątałam dom i teraz odpoczywam. Za godzinkę przyjadą goście. Ja piję dziurawiec, rumianek, koper i wiele innych rzeczy. Od dziecka właściwie popijam różne ziołowe herbatki i widzę tylko pozytywne tego strony. Nie sądzę, żeby w ciąży szkodziły. Oczywiście nie piję codziennie i nie są to mocne napary, ale typowe herbaty na określone dolegliwości - mi pomaga. U nas znowu upał nie do zniesienia. Słońce pali i zero wiaterku. JA jeszcze nie kupuję rzeczy dziecku, ale się rozglądam pomału. Fajnie Bożenka, że wróciłaś, pytałam o Ciebie któregoś dnia. Czekam na głos od Marionetki ...