Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Kasiulka - ale się niefortunnie wysłowiłam ;-) odkąd zaszłam w ciążę brzmiałoby poprawnie... po prostu od momentu, gdy przestałam pracować i żyć aktywnie codziennie czekam na męża ;-) Tosiak - wspaniale, że uroczystość się udała i że najbliżsi dotarli ;-) zdrówka Dawidkowi ;-) Marzka - oby to tylko chwilowa niedyspozycja; może ząbki?
  2. Kasiulka - ja urodziłam Nikę na studiach i od razu wzięłam indywidualny tok żeby być z nią, później podyplomowe w weekend i tak czekałam, aż do przedszkola pójdzie, bo tak jakoś się u nas utarło, że mama sama dziecko wychowuje. Nie analizowałam, bo jakby do mnie nie docierało, że można inaczej... Nawet to przedszkole to średnio patrzyli co niektórzy, że w 3 latka puszczam... Później nie planowałam dziecka, m.in dlatego, że nie chciałam przerwy w pracy, ale jak już byłam w ciąży to myślałam, że będę sama wychowywać do przedszkola. Później myślałam chociaż o roku wychowawczego... Tylko w szkolnictwie tak nie bardzo - powinno się wracać od września. A do następnego września to jeszcze tyle czasu... nie wiem, czy będzie nam dobrze w domu aż tak długo. I chciałabym być z nią, dopilnować, ale z drugiej strony brakuje mi pracy - codziennej motywacji do makijażu i ciucha, poczucia, że jestem doceniana, kasy na koncie... nie mam kompleksów i pieniędzy nam na życie nie brakuje, ale praca daje mi niesamowitą satysfakcję w wielu aspektach i nie wiem, czy wychowawczy dobrze na mnie wpłynąłby... W tym momencie rozważam rok wychowawczego ostatecznie, ale skłaniam się raczej ku powrotowi we wrześniu do pracy. Otworzyłam słoiczek rosołku po 6 m-cu a tam cały ryż, marchew w dużych kawałkach... chciałam zmiksować, ale Lenka ładnie "jadła"... i nagle wyrzuciła językiem wszystko gęste ;-) przecedziła i tylko wybrane łykała ;-) jednak jeszcze za grube to dla niej na te 4 ząbki ;-) przebierać tylko musiałam ;-) No i tradycyjnie czekam na męża, brr właśnie odkąd jestem w ciąży to ciągle na niego czekam ;-(
  3. to długo do 18, ale wszystko zależy od organizacji dnia. JA pracuję krócej, ale dom, dwoje dzieci i praca to i tak jazda bez trzymanki... wiem, że będzie ciężko. Tylko z doświadczenia wiem, że jak człowiek ma dużo zajęć to lepiej się organizuje, więc może i tym razem ułożę sobie wszystko bez problemu. Ja nie bardzo chcę żeby babcie pilnowały małej. Moja mama jeszcze pracuje, ale za kilka m-cy idzie na emeryturę, teściowa emerytka... tylko ja nie bardzo chcę tak blisko dopuszczać teściową, mamy bardzo różne światopoglądy, ona inaczej widzi sprawy wychowania... teraz choruje, więc też nie wiadomo, czy mogłaby od września, ale nawet jeżeli tak, to ja chyba wolę opiekunkę wynająć. Jednak babci się nie płaci, więc trzeba dziękować za opiekę a nie warunki stawiać, a z panią mogę się dogadywać jak mi wygodnie. Jest jeszcze kila innych argumentów, m.in. pęd mojej teściowej do gotowania, sprzątania itp. wg niej to normalne, że dziecko się bawi a w tym czasei wszystko zrobi, a ja wolę swoje śmieci sama sprzątać a na czas nieobecności dziecko zostawić komuś kto się nim zajmie i poświęci max czasu. Moja mama mniej pracowita do spraw domowych i raczej chętnie zajęłaby się tylko dzieckiem, ale z kolei jest humorzasta i ogólnie depresyjna... tak czy siak zostaje mi opiekunka ;-)
  4. Właśnie przy całej ogromnej radości przebywania z dzieckiem pojawia się znużenie, zmęczenie... mnie też to dopada i coraz częściej myślę o powrocie do pracy we wrześniu. Z jednej strony wiem, że najlepiej dopilnuję wszystkiego sama, a z drugiej już widzę, jak całe deszczowe, jesienne dni snuję się po domu w dresach ;-( jednak od domu odskocznia też potrzebna, szczególnie jak się jest z dzieckiem samemu całymi dniami. Mąż przeciwny, ale on wychodzi, wraca po południu, ma kolegów, rozmawia z ludźmi... a ja co? tylko czekam aż wróci, żeby słowo zamienić. Uwielbiam być z małą, ale na dłuższą metę chyba brakuje mi pracy. Miotam się, bo zawsze sama chciałam dzieci wychowywać i nie mam do pomocy nikogo zaufanego, ale są opiekunki, nie ma sytuacji bez wyjścia. Chyba lepsza mama po pracy szczęśliwa, niż cały dzień znużona... Szczególnie, że ja nie pracuję całymi dniami.
  5. Aniu - to z Krystianka spryciarz ;-) Lena nie lubi brzuszka i jak tylko ją położę to od razu na plecki ;-)
  6. Witam w nowym tygodniu ;-) przez te wakacje nawet nie wiem jaki kiedy dzień ;-) Pospałyśmy we trzy do ósmej, mąż wyszedł jakoś niepostrzeżenie... w kuchni mam sporo pracy dziś, bo konfiturki trzeba robić ;-) no i obiad jak zwykle... Papka - storczyki ja hoduję od kilku lat i jak przekwitły a pędy usychają to pędy zetnij i zostaw. Po jakimś czasie wypuści nowy listek/zwykle tak wypuszcza zanim pęd kwiatowy/ i później pęd wypuści i zakwitnie. Oczywiście nie wszystkie storczyk zakwitną powtórnie, te z Auchan np./po 19,99 ;-) niekoniecznie, bo są sztucznie wyhodowane, ale wiele ładnie w domach rośnie i kwitnie. Włączyłam laptop żeby prezent Nice kupić na urodziny a tu jakaś awaria i nie można płacić, buuu
  7. Poranakawe - my jedziemy 8 lipca, tak zaczyna nam się turnus wczasów; co do ciuchów to ja w góry zawsze biorę kurtkę zimową Nice i ciepłą czapkę a nad morze polar i kurtkę typu campus na to. Chciałam i Lence tak wziąć, ale nie mam takiego grubego polara/może kupię a z misiowego kombinezonu już wyrosła. Szukam ciepłego właśnie misiowego kombinezonu/nie zimowego, ale z ociepleniem/ i może jeszcze jakiś polar. Wygodnie byłoby całość założyć niż spodnie na spodnie/np. polarowe na dresy/. Z kocem to jest u nas na wypadek spania, bo tak to niekoniecznie zechce pod nim siedzieć... A co ma teściowa do waszego wyjazdu? jedziecie razem? Evenflo - moja Lenka je rano cycę ok. 6-7, później kasza ok. 9, później cyca/ok. 12/, obiadek/14-15/, cyca/16-17/, deserek/18-19/ i cyca na noc /ok. 21/ i w nocy 2 razy zawsze - ok. 1 i 4-5. Od dwóch dni nie dawałam deserku, a dałam na noc kaszkę jeszcze, bo często w nocy się budziła i jest lepiej. Deserek wstawię, ale na razie za dużo byłoby karmień, więc odpuściłam na rzecz kilku łyków soczku z marchwi i jabłka. W sumie czasami jeszcze cycę daję do spania w dzień, ale tak jako posiłek to 6 razy cyca wychodzi ;-) Ja zauważyłam taką kupę w ubiegłą sobotę i obstawiłam nektarynki, bo jadłam w piątek. Więcej nie jadłam a kupy dalej pojawiały się brzydkie. Odstawiłam i owoce i warzywa, ale dalej nie jest idealnie. Nic nowego jej nie dawałam, jedynie inna wit D, ale lekarka wyklucza że to od tego i mówi, że zęby i że to może trwać... ja już zaczęłąm podejrzewać gluten, ale jak rozmawiałam z lekarką to raczej inaczej to wygląda... u nas jest tych kup kilka/dziś 4/ z czego 1 byle jaka - rzadsza, ze śluzem i zielonkawa, a reszta "normalna".
  8. Kasiulka - bardzo Ci dziękuję za informację, że u Was tak było i prawdopodobnie od ząbków. Też mam taką nadzieję i szukam potwierdzenia, że tak jest... ja od razu nie skojarzyłam z zębami i poodstawiałam i owoce/chociaż wcześniej jadłam i było ok i warzywa niektóre/bo już nie wiedziałam o co chodzi... Później lekarka powiedziała, że wg niej ewidentnie zęby, bo kupy są ok np. 1-2 i później w międzyczasie taka "byle jaka" itd. i że samo się unormuje. Tylko jak zęby wyszły to myślałam, że już powino być dobrze... wczoraj wpadłam, że to może reakcja na gluten, bo wprowadzałam od 1.06. a to niby może być reakcja z opóźnieniem, ale nie do końca się zgadzają objawy, chociaż niczego wykluczyć nie można... Mam nadzieję, że to jednak zęby, bo mała nie ma żadnych objawów chorobowych, apetyt dopisuje jak zawsze, wesoła i tylko od czasu do czasu pieluszka straszy... A ja szukam na necie czegoś ciepłego Lence. Pomyślałam, że nad morze chyba warto jakiś ciepły kombinezon mieć. Nasze już małe a nie chciałabym rezygnować ze spacerów wieczornych czy rannych ze względu na chłód...
  9. Witam niedzielnie ;-) my dziś w ciągu dnia pojechaliśmy na obiad regionalny do puszczy/kiszka ziemniaczana ;-) później na dłuugi spacer nad rzeką i po lesie. Chłodno jest, ale fajnie było. Mała pospała na powietrzu, my też się dotleniliśmy. Teraz ja kawkę kończę a moi na kortach w tenisa grają. Lenia śpi ;-) Mam problem z Lenki kupkami. Zaczęło się tydzień temu, jak wychodziły ząbki. Kupy rzadsze niż zwykle, częściej i jakieś takie byle jakie... cały tydzień się tak przewijało, niby ok, a tu nagle w międzyczasie taka zielonkawa rzadka kupa. I dziś dalej to samo... lekarka stwierdziła, że od zębów, ale ile to może być od zębów... nic nowego nie wprowadziłam, je to, co wcześniej. Czyżby jakiś składnik, który wcześniej jej pasował teraz szkodzi? Nic jej raczej nie dolega, ale to chyba nie bardzo, jak tak się załatwia? co o tym myślicie? Aniu - super, że tort się udał i goście dopisali. A teściowa bardzo brzydko się zachowuje - to jej wnuczka i powinna niezależnie od wszystkiego przyjść z prezentem i życzeniami. Niestety manifestując swoją niechęć zraża do siebie nie tylko Was, ale i dzieci - na własne życzenie.
  10. Moja mała już śpi a starsza na rowerze jeszcze ;-) Późno wróciliśmy z działki, więc się wszystko poprzesuwało. Evenflo - super, że Tobi taki turysta ;-) no i z mężem, że się porozumieliście ;-) Czyli Twoja siostra ma 9 lat? to tak, jak moja córcia ;-) Lenka od wczoraj też je kaszę na kolację i po kąpieli dojada cycą, no i zasypia przy cycy niestety, znowu coś jej się przestawiło.... w dzień jest małpka, pieluszka i sama zasypia na naszym łóżku a wieczorem cyc w buźce... na szczęście kilka minut i śpi, ale i tak wolałabym wrócić do zasypiania w łóżeczku. Ja na wakacje będę jechała w dzień, nawet myślałam o jeździe nocnej, ale droga nie bardzo i wolelibyśmy jechać jak jest widno. Zresztą jedziemy wszyscy, a Nice już nie byłoby wygodnie spać na siedząco w foteliku... Mam nadzieję, że będzie dobrze, generalnie mała jest pogodna i lubi jeździć samochodem. Wprawdzie jest dużo bardziej absorbująca niż Tobiaszek, ale to dziewczyna, więc wymagająca od początku ;-) dobrej nocki ;-)
  11. ok Papka, w sumie ta wiedza nie jest mi do niczego potrzebna; pytałam skąd jesteś, bo podobna odległość do Gdańska i myślałam, że może gdzieś z moich stron... ale łódzkie to kawał ode mnie... Byłam na zakupach w auchan jednak - pampersy 43,81/kupiłam 3 paczki/, słoiczki przeróżne, kaszki i na dzień dobry i na dobranoc i normalne ;-) w sumie prawie cały kosz rzeczy Lence, nam jedna reklamóweczka i zgrzewka wody i Nice kreda z okularami 3D ;-) No i lżej w portfelu o kilka stówek ... Wracając obiadek w restauracji greckiej a teraz leżę z kawkę na leżaczku ;-) nareszcie słonko i cieplutko. Wczoraj dałam Lence kaszkę na noc i spała spokojniej, ale i tak kilka razy szukała cycy... jednak tu nie o głód chodzi... Ale kaszkę na kolację będę już podawać. Coś cicho na kafe... miłego popołudnia
  12. Witam sobotnio ;-) pada i wieje, brrr jadę zaraz do reala po zakupki ;-) Papko - pytałas skąd jesteś, ale albo przeoczyłam odp. albo nie pisałaś... od nas deczko dalej nad morze, ale ja jadę. Z Niką jeździłam od malutkiego i uważam, że nie jest to problemem. Tak na prawdę łatwiej teraz niż za rok, chociaż za rok też pewnie pojedziemy. Ja nie wyobrażam sobie wakacji w domu. Oczywiście każdy sam podejmuje decyzję o swoim urlopie, więc zdecydujcie jak Wam pasuje. U mnie nie ma tego sklepu...
  13. Dzięki dziewczyny, akurat wybieram się do reala po słoiki jutro albo w poniedziałek to zerknę. Lutówko - świetne fotki - wyglądacie wspaniale ;-) Michaś to już prawdziwy turysta a Tomuś jest rozkoszny ;-) Ale Wam zazdroszczę tych wczasów...właśnie powiedziałam mężowi, że w sierpniu jedziemy do Rabki ;-) ostatecznie we wrześniu/o ile nie wrócę do pracy...
  14. Marzka - dziękuję za odpowiedź, też myślę, że już nie ma co smoka wprowadzać, skoro wszystko je łyżeczką. Może dziś podam na próbę, chociaż mamy dzisiaj rozbity dzień i mała teraz drzemie a jeszcze deserku nie jadła... może zamiast deserku będzie kolacja-kaszka. A dzień rozbity, bo około 13 wyszłam z dziećmi na spacer, słonko świeciło, ciepło i jak tylko Lenka przysnęła to nagle oberwanie chmury ;-( nie zaryzykowałam czekania w ogrodzie/lesie, a pod domem stukot deszczu ją obudził i się wystraszyła ;-( no i po spaniu. Bawiła się do 4, później ja poszłam na kawkę do koleżanki i dopiero przyszłam, ale mąż oczywiście nie lulał a ona już oczka-szparki ;-) tylko dałam cyc i śpi malutka, nawet ułożona jak do cycy ;-) Ciekawe o której wstanie i jak się wszystko poprzesuwa... teraz ciemno jak w nocy, zaraz znowu będzie lało... co za pogoda... A może wiesz Marzka gdzie pampersy w promocji? chcę kupić, bo na wyjazd myślę wziąć i trzeba zapas zrobić...
  15. Witam ;-) po koncercie Niki mieliśmy poświętować wieczorkiem, ale niestety mąż zawalił, więc wczoraj dla równowagi wyjechałam z dziewczynkami ... Ach ci mężowie/tatusiowie... możnaby o nich książkę napisać... W kwestii nocek u nas jest podobnie jak u poranakawe ;-) też półprzytomnie przynosimy małą, mąż wstaje do łóżeczka i pyta "a gdzie Lena?", a ja już karmię w łóżku itp. ;-) ale mam problem, bo Lena często w nocy chce cycy, już było 1-2 karmienia a teraz znowu... i chcę jej dawać treściwszą kolację, bo takie cycanie nocne męczy nas wszystkich. Tym bardziej, że ona kilka ssań i śpi i za dwie godzinki znowu... więc od dziś na kolację kaszka. Tylko mam pytanie, czy dawać późno łyżeczką kaszkę i tylko cyca w nocy w razie potrzeby, czy może kupić smoki i uczyć w nocy kaszkę? jak myślicie? chcę cycę utrzymać, ale nie wiem, czy się najada, skoro woła... Doradźcie, bo jeszcze kilka takich nocy jak dzisiejsza i wymięknę... U nas dziś chłodno i chmurzy się, chyba popada...
  16. Witam wakacyjnie ;-) słonka, uśmiechu i wspaniałego wypoczynku wszystkim życzę z okazji wakacji ;-) Lutówka i Mrowkania jako pierwsze wyruszyły ;-) ja też już nie mogę się doczekać ... Aniu - sto lat dla córeczki, spełnienia marzeń ;-) co do spraw intymnych to nie wiadomo od czego ją piecze i czy to raczej babskie sprawy czy moczowe... u nas taki problem był w przedszkolu, jak zaczęła się wycierać i podrażniać. U nas działa codzienne "moczenie" pupy. Po prostu nalewam jej wody tj do kąpieli, ale mniej i mała się pluska wieczorkiem. Do tej wody można jakieś oilatum czy coś tam innego. To załatwia sprawy związane z higieną ciała i trudną higieną intymną u dziewczynek. Jeżeli często jej coą dokucza to możesz też się przejść do lekarki a nawet ginekologa dziecięcego. Moja w zerówce miała paciorkowca w okolicach intymnych i bez antybiotyku się nie obeszło, podobno różne bakterie atakują/te co inne śluzówki/ i posiew wszystko wyjaśnia, można wyleczyć celowanie. Nice zawsze chowałam zabawki i później jak dawałam było "wow" ;-) Nika dziś gra koncert ;-) wyjeżdżamy wszyscy ;-)
  17. Evenflo - obyś znalazła jakieś mądre rozwiązanie sytuacji z mężem... musicie przegadać sprawę i coś postanowić. Wiem, że czasem emocje są silne i "poniesie", ale takie kłótnie sa destrukcyjne i małego szkoda... trzymaj się ciepło i nie myśl już o tym, bo mały przy cycy odczuje Twoje napięcie. Lutówko - tak właśnie kojarzyłam, że na koniec roku szkolnego jedziecie, ale już w końcu nie byłam pewna... pamięć zawsze miałam dobrą ;-) szczęśliwej podróży, miłego wypoczynku i wspaniałych wrażeń ;-)
  18. Papko - dokładnie tj piszesz - możesz wziąć 3 lata max do skończenia przez dziecko 4 lat ;-) czyli jak mały miałby 3 latka a Ty się namyślisz to już tylko rok... i możesz wziąć w 4 częściach. A i jeszcze możesz przez 3 m-ce być na urlopie wspólnie z mężem /ktokolwiek wtedy Was utrzyma ;-) Kasiulka - nie jestem pewna, ale Lutówka chyba jest w Rabce. Miała jechać w czerwcu, coś kojarzę że to teraz akurat wypadło.
  19. U mojej Niki problem zobaczyła lekarka przypadkowo i dopiero jak miała prawie 2 latka zainterweniowaliśmy. Na szczęście obyło się bez zabiegów, ale i tak przeszłyśmy sporo stresów. Dopiero kilka lat później doczytałam o skutku ubocznym sudocremu, ale nie wiem, czy to na pewno od tego... Nie wiem, czy macie ten sam problem, ale jeżeli tak, to dobrze, że w czas zauważony. Zdrówka dla malutkiej. Masz rację, wakacje to istne wariactwo przy dzieciach, bo trzeba im coś zorganizować. Ja mam Nikę w domu już od kilku dni i już odczuwam inny rytm... Fajnie, że Was odwiedził dziadek i kolejni goście zaraz... na pewno dzieciaki szczęsliwe ;-)
  20. witaj Marigo, domyślam się, że coś się przytrafiło Misi ? Jeżeli chodzi o sudocem to domyślam się, o czym piszesz. Ja miałam nieprzyjemną sytuację z Niką i po kilku latach dopiero gdzieś doczytałam, że może to być wpływ sudocremu... co do chusteczek, to nie słyszałam... Ja najczęściej używam wody z mydłem i gąbeczki/wacika, ale chusteczki też są w ciągłym użyciu, chociaż raczej przecieram pupę... Dziękuję za ostrzeżenie i zdrówka dla córeczki. Odzywaj się czasami, jak znajdziesz chwilkę.
  21. Mrowkaniu - w górach to właściwie oby nie padało, może nawet bezpieczniej, jak chłodniej. Pisałaś, że to w Twoich stronach, więc podróż nie będzie długa?
  22. witajcie ;-) u nas pogoda w kratkę jeszcze, ale słonka dziś sporo ;-) później wyjdziemy na spacerek, na razie mała drzemie a ja kawkę piję i patrzę na allegro coś ciepłego małej. Powyrastała z cieplejszej kurtki, kombinezonów i pajaców polarowych a na wyjazd chyba by się coś przydało... w sumie można na cebulkę ubrać - dresik, cienka kurteczka... ale jeszcze się rozejrzę. Oczywiście mam na myśli poranne lub wieczorne spacery, bo zakładam, że w dzień body wystarczy ;-) Mamo Klaudii - to fajnie, że córcia silna i ciekawa świata ;-) moja starsza też taka szybka była do nowych umiejętności, a malutka leniuszek ;-) ale ciężka jest, duża, więc czekam spokojnie. Jakaś smutna dziś jestem, wogóle mam spadek nastroju od kilku dni... chyba potrzebuję już tych wakacji-wyjazdu-odpoczynku...
  23. poranakawe - dobry tekst ;-) bardzo prawdziwy ;-) moja niestety po szczepionce krzyczała okropnie, wręcz nie swoim głosem, aż się bałam i nie dała się uspokoić długo, aż zasnęła... a później w nocy powtórka ;-( krzyk przeraźliwy ;-( Tosiak - ja gerbera nie dawałam, boboVita smakuje póki co. Myślę, że to kwestia przyzwyczejnia do składników, znajomości smaków... hippa też jestem ciekawa - napisz jak smakują Dawidkowi. A są jakieś gerbera z rybą?
  24. Mrowkaniu - myślę podobnie jak Ty, ale mam jednak wątpliwości co do szczepionek wogóle... znam niestety też przypadki powikłań poszczepiennych ;-( jednak lekarze namawiają, ale wielu nie szczepi własnych dzieci, nie doradza bliskim. Dziś nawet, nie dawno zadzwoniłam do znajomej, której mama i siostra są lekarkami a ona ma roczną córeczkę z zapytaniem o szczepionki. No i okazuje się, że tylko podstawowe małej zaszczepili, bo "z tymi szczepieniami to tak na prawdę nic nie wiadomo" ;-( skład chemiczny szczepionki nie jest niestety obojętny dla organizmu ... Moja mała po hexa 1 dawce krzyczała bardzo w nocy... a koleżanki z pracy synek po szczepionce na pneumokoki krzyczał 5 godzin z podkurczonymi nóżkami ;-( dlatego boję się bardzo, żeby te szczepionki nie okazały się gorszym złem... wiadomo, że chcę jak najlepiej mojemu dziecku, jak wszystkie matki, ale ten temat rodzi tyle pytań, tyle wątpliwości... mam dylemat ogromny - chcę chronić, ale się boję truć... jejku, już mnie głowa boli od tego wszystkiego ;-(
  25. Aniu - trudno zgadnąć z tą kupką, bo właściwie od nowego jedzonka może być i od Twojej diety i od ząbków np. też. NAjlepiej jak przez kilka dni nic nowego nie dasz, sama pilnuj co jesz i zobaczysz. Moja teraz też ma kupy brzydkie, ale mnie lekarka zapewnia, że to przez ząbki/wyszły wczoraj/. A co do szczepienia - ja nie analizuję, czy to aż tak bardzo potrzebne, bo na takie pytania nikt nam nie odpowie. W sumie każde szczepienie tak samo możnaby rozważać. Myślę, że warto szczepić, jednak chroni się dzieci przed chorobami a przynajmniej ich przebieg jest łagodniejszy. U Ciebie jeszcze starsza córcia jest, a miała szczepienia? na pneumokoki i meningokoki?
×