Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Uciekam na razie do kuchni, może biszkopt na śmietanowca upiekę, bo za godzinkę na obiad pojedziemy i nie będzie czasu. Zajrzę wieczorkiem.
  2. Twoje dzidzi Latte, patrzac na ten wcześniejszy wymiar od razu w 68 :-))) A tak serio najlepiej kupić kilka zestawów na 62 i mniej na 56. Jeżeli się urodzi rzeczywiście malutkie, to sie dokupi, nawet jak nie mąż, to mama, a ostatecznie przez allegro własnie. Oczywiście na początek kilka trzeba mieć 56, można też wyprawke 56, ale za dużo bez sensu. W sumie niektóre ciuszki mogą być większe, w niczym to nie przeszkadza, gorzej jak się nie dopina.
  3. Myślę Aniu, że jak chłodno, to lepiej nałożyć na śpioszki pajacyk wlurowy, albo polarowy. Ja do pasa raczej nie polecam, bo wiadomo, że to uwiera, a maluch leży i nóżki często podnosi to na szelkach wygodniej. Ja przynajmniej nie stosowałam i nie będę.
  4. poprzedni post do rajtuzek. Latte - na chrzest to zwykle jakiś ładniejszy atłasowy np. ciuszek się wkłada na wyprawkę. Ubiera się jak codzień i na to np. sukienusia. Ale tym się nie martw, bo chrzestna zwykle ciuszek kupuje, to już co wybierze, to będzie. Oczywiście, że na wierzch jakiś kombinezon czy śpiworek zimowy i koc.
  5. Ja nie kupię i nie używałam. Ja zawsze ubierałam tj. pisałam wyżej - body+pajac /bawełna, frtte, welur/, lub koszulka+kaftanik+śpiochy. Nie używałam też żadnych bluzeczek przez głowę, bluz, nic takiego. Najchętniej na pampersa body i pajac, a jak jakąś sukienusię, to body+śpioszki i wtedy sukienusia. Dopiero takiej siedzącej zakładałam rajstopki i sweterki przez główkę,wcześniej nie i teraz chyba będzie podobnie.
  6. Ja ubierałam albo koszulka+kaftanik+śpiochy, albo body+pajac.Tak chyba większość mam ubiera na początku. Póżniej już mozna różne kombinacje - bluzeczki, dresy, sukienki :-)
  7. http://allegro.pl/item1157906694_wyprawka_niemowleca_piecioczesciowa_roz_56.html Tam masz koszulkę - na gołą skórę, kaftanik-bluzeczkę, śpioszki - rajstopki na szelkach, czapa i łapki. Pościel córce też kupiłam strasznie drogą firelli właśnie i baldachim z bawełny nie był praktyczny. Gatunek fajny /będę miała na zmianę/, ale nie wiem, czy polskie pościele gorsze - widziałam ładne i dobre gatunkowo a o wiele tańsze.
  8. Jak bez gaci? pieluszkę na pupę i śpioszki :-)))
  9. Koszulka a kaftanik - to nie to samo :-) To tak jak podkoszulka i bluzeczka. Koszulkę nakłada się na gołe ciałko, a na nią kaftanik i póżniej śpioszki. Popatrz sobie na wyprawki - takie właście zestawy.
  10. Moja teściowa robi pyszne kotlety jajeczne, nie znam przepisu ale w przekroju widać siekane gotowane jajka. Może poszukaj w necie przepisu. A ja Latte wszystko właśnie muszę mieć pod kolor :-)
  11. Też używałam tetry, bo były upały i małą odparzał pampers, ale moja fascynacja tetrą nie trwała długo... Kupę mała robiła raz na dobę, ale siusiu często i od razu bodziak mokry :-( Poradzę Ci,że jeżeli będziesz używać tetry raczej nakładaj koszulkę+kaftanik niż body, chyba, że majty ceratowe będziesz stosować.
  12. Latte - może weź ochraniacz jeszcze w tym samym kolorku, przydatny jest, a będzie Ci trudno dobrać oddzielnie i wypełnienie oczywiście. JA będę kupowałam większy zestaw, właśnie żeby potem nie było kłopotu z doborem rozmiaru i koloru.
  13. Latte - z pracą fajnie, jak czujesz się na siłach to jak najbardziej popieram. Co do pieluch, to zadaj sobie pytanie, czy będziesz używać od początku jednorazówek, czy tetry. Jak pampersy od początku, to 20 w zupełności wystarczy. Popatrz na takie z nadrukiem - są śliczne. Flanelowe swoją drogą kilka sztuk kup. Jeżeli chcesz przewijać w tetrze na początek to trzeba więcej. Aniu - ja patrzyłam pościel firelli i nino, są drogie i na allegro i w sklepie, ale wzory ładne. Jeszcze nie wiem, czy z tych firm, czy z innej się zdecyduję, ale raczej na allegro - jednak taniej i większy wybór wzorów.
  14. I na jak długo ta praca, tylko na wakacje, czy w roku szkolnym też? Będziesz u nich czy u siebie go pilnować? Wiedzą, że w ciąży jesteś? Jak masz jakąś pomoc /psycholog/ to korzystaj, w Twojej sytuacji wypadałoby te praktyki zrobić jak najszybciej.
  15. Latte - jaką pracę? Pisałaś o praktykach. Mnie dziś brzuch boli, tak jelitowo. Chyba muszę dziurawca zaparzyć, ale na razie się położyłam. Cały ranek sprzątałam i zostały mi tylko podłogi i firana w sypialni. Po południu wkraczam do kuchni i jadalni - trzeba ogranąć i jakieś ciacho upichcić na jutro - zapowiedzieli się goście. Przynajmniej jest motywacja do szybszego tempa sprzątania :-) A córka na tarasie urządza SPA :-) Mamy duży taras a wyjście jest z jej pokoju /miał to być salonik zanim się urodziła/. Przy wyjściu powiesiła tablicę 'SPA kraina odpoczynku', na leżakach ręczniki, na stoliku full kosmetyków, okulary - bajka. Żeby nie było zbyt wygodnie pobyt w SPA kosztuje :-) Mała ma ciągłą potrzebę zarabiania - jej pomysły zwykle mają charakter zarobkowy.
  16. Fajnie, dla mnie w sumie nie ma znaczenia, ale już mówię do brzuszka po "dziewczyńsku" /córka zwróciła uwagę/. Oby maluszki zdrowe i terminowo w grudniu//styczniu się urodziły. Pozdrawiam i uciekam spać.
  17. Jesola-dzięki; my w tym domu mieszkamy już 9 lat, wtedy teoretycznie zakończyliśmy budowę... Wiem, jakie są uroki, ale też widzę dużo minusów - coraz więcej... Nie kłócę się z mężem, nawet ostatnio jakoś lepiej się rozumiemy, tylko ten temat drażliwy, więc rzadko podejmuję. Wyjść na miasto nie da rady, chyba, że wyjechać czasami. Mieszkamy za miastem, w sąsiedztwie puszczy. Tylko spacer po lesie jest w każdej chwili w moim zasięgu :-) Wprawdzie mamy 2 auta, ale wyjechać gdzieś jest ciężko, a jeszcze w sezonie letnim - ogród, basen, psy... Zadowalam się okolicą póki co - dalej zobaczymy. Miszka - doradzę Ci normalne łóżeczko /wstaw do sypialni/. Dobre są takie z płozami. Ja miałam drewexu a później dokupił mąż płozy i dokręcił - praktyczne /link dała dziś rano madziulka/. Ja córce miałam komodę z przewijakiem, ale teraz nawet nie będę jej składać - kupię deskę na łóżeczko i Tobie też radzę taki przewijak kupić. Mało miejsca zajmuje a bardzo praktyczny. Co do miejsca na rzeczy dzidzi, może spróbuj przeznaczyć jakąs szafkę w sypialni, a jak nie masz wolnej to możecie sobie kupić cos co Wam do sypialni pasuje /ja tak zrobię - lekko przerobię komandor/. A miejscem się nie martw - maluch i tak w pierwszych latach życia jest przy rodzicach blisko. Moje domisko nie będzie tu lepsze od kawalerki ;-) Pozdrawiam i życzę miłej nocki.
  18. Ja tradycyjnie piję dziurawiec - zaparz sobie nawet1 saszetkę dziurawca+1 rumianku i ciepłe pij /nie gorące/. Mi zawsze pomagało i przed ciążą i już w ciąży piłam. Nawet nie musisz wypić całej szklanki - już po kilku łykach będzie lżej.
  19. Kasiulka - masz rację, ja dlatego nie wymagałam od niego przez te wszystkie lata i nadal nie wymagam. Sugeruję tylko, że tak nie można. Boję się, że jego zdrowie na tym ucierpi. Pracuje na kilka etatów i jeszcze ciągle coś w domu robi. Budowaliśmy duży, bo były inne plany zawodowe męża, ale po latach okazało się to nieaktualne. Przeraża mnie dalsza perspektywa tych wydatków i wiecznie przemęczonego męża. Nie robię tego z wyrachowania czy egoizmu, tylko z miłości i troski o dzieci. Córka ojca widzi wiecznie przy pracy, a jak się maluszek urodzi to wogóle nie wiem jak będzie, bo mąż ma plan dodatkowych ekspertyz :-( A tak z innej beczki - czy tętno dziecka zależy od wieku ciąży? U mnie najpierw było ponad 160 /w 2-3 m-cu ciąży/, ostatnio już 144. Dziś słuchałam detektorem i też gdzieś tak. Jak to jest u Was?
  20. My się Jesola "sprzeczamy" od lat o ten dom. Mąż ma ambicje, ale czasu przez nadmiar pracy coraz mniej a robót wokół domu masa... Ja wychowana jestem w bloku i chociaż mi tu dobrze, to wolałabym na wczasy razem jechać albo gdzieś na spacer. A jak pamiętam zawsze ja na wakacje sama, z małą, a on wiecznie jak nie w pacy i nie kreśli to wisi gdzieś na rusztowaniu. Jesteśmy już w poważnym wieku /ja mam 31 on 36/, chciałabym wreszcie żyć spokojnie, razem, a tu ciągle stres przez to domisko. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby godzić się na to monstrum 9 lat temu, ale trudno całe życie pokutować. Przecież to można sprzedać i żyć komfortowo, a nie zabijać się do końca życia. Czasem jestem zła, a czasem mi go szkoda, że taki zaślepiony. Przecież zimą wstaje o 4 żeby to odśnieżyć, bo działka wielka, podjazd dłuziorny, brrr. Zamiast się cieszyć śniegiem, ja się martwię, gdy pada. Nie ukrywam, że kasy też mi szkoda, bo to taka studnia bez dna... wlazłabym na dno to miałabym już pokaźne konto przez te 9 lat :-) To nie są takie doły, żeby płakać, przeżywać, ale refleksja przychodzi zbyt często, żeby jej nie wziąć pod uwagę.
  21. Trudno mi tak jednym słowem opisać po czym sądzę, że jesola ma córcię, ale tak mi się poukładało - i brzuszek i apetyt i strzępki informacji, które gdzieś po drodze pisała. Tak mi pasuje, ale co będzie - powie lekarz. Kasiulka - już pisałam wczoraj swoje stanowisko w sprawie grudniowych dzieci i chciałabym urodzić w grudniu. Zawsze to szybciej :-) Moje małe niespokojne, wierci się maksymalnie. Ma teraz dużo miejsca i korzysta. Ja za to łapię doła... mieszkaniowego. Na forum tego nie rozwiążę, ale marzę, żeby mój mąż przejrzał na oczy w tej kwestii. Poruszyłam dziś delikatnie ten temat, to wyszedł ... szpachlować nowowybudowane wejście do domu. I znowu wieczór mam z głowy-córka na hulajnodze gania gdzieś po osiedlu, mąż w swoim żywiole ...
  22. Nie wiem, czy więcej rodzi się dziewczynek, chłopców jakoś więcej wśród sąsiadów i znajomych. Ale jakoś myślę, że u Jesoli dziewczynka. Jak będziemy wszystkie po połówkowym to się wyjaśni. A z olejem to uważaj, trzeba było pod zimną wodę i myśleć, co jest do posmarowania. Piec ma prawo, wkońcu to bardzo wysoka temperatura.
  23. Jesola - szaleństwo w Gdyni ... - rozumiem usg 4d na pierwszym miejscu :-) Ja stawiam, że będzie u Ciebie dziewczynka, daj znać jak się dowiesz. Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku w rodzinnym gronie.
  24. Co do finansów, to ja na razie mam pensję z dwóch prac i będę miała do macierzyńskiego włącznie. Dalej jak nie wrócę do pracy, to mi się urwie, bo na wychowawczy płatny się nie załapię. Mąż zarabia dużo lepiej, bo ma też prywatne zleceń, poza pracą stałą, ale my raczej mamy oddzielne kasy. Gdyby nie to domisko byłoby nam dużo lepiej finansowo, a tak mąż wpycha grubą kasę ... Marzy mi się mały domek, przytulny ... Marzenia się spełniają ponoć :-)
×