Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Martusiu - detektory troszkę później wysłuchują - min. po 12 - 13 tygodniu. W poradniach stosuje się nawet po 15 tygodniu. Moja chrzestna ma gabinet i sąsiadka - pytałam jak to jest. Ja jakoś nie mam potrzeby posiadania takiego urządzenia, ale dostępne są. Dyducha - to dobrze, że nie tylko ja mam ten problem. Moje brodawki są tak gorące, że już bałam się o jakiś stan zapalny. Wiesz, ja w pierwszej ciąży nie odczuwałam piersi wogóle, po porodzie jak karmiłam i miałam różne sytuacje to smarowałam bepanthenem, kupię sobie dzisiaj - może pomoże.
  2. Latte - jeżeli już chcesz koniecznie słuchać w domku to kup detektor, nawet nie za 200, tylko troszkę lepszy. Stetoskopem nie wysłuchasz raczej, łatwo pomylić ze swoim tętnem, no i dużo później niż detektorem. Marionetka - a ruchy już czujesz?
  3. Czyli masz wakacje i to w dodatku blisko morza - super :-) Też mam wakacje, chociaż jestem już "po drugiej stronie" w relacjach uczeń-nauczyciel :-) No i mieszkam w Białymstoku, więc do morza kawał drogi... W pierwszą ciążę też zaszłam na studiach, też miałam 23 lata kiedy urodziłam. Kiedy się dowiedziałam byłam młodą mężatką, studentką, z ambitnymi planami rozwojowymi, budową domu, mężem w delegacji ... wszystko stanęło na głowie i ... obróciło się z powrotem, poukładało. Z perspektywy czasu uważam, że to fajny wiek na dzieci - dużo energii, siły, pomysłów, odwagi. Teraz jakaś taka byle jaka jestem - łażę i marudzę, do tego te mdłości ... Mój lekarz kwituje krótko - jest pani po 30-tce :-) Oczywiście każdy wiek jest dobry, ale pierwszą ciążę znosiłam duużo lepiej. Wiecie - mam problem - coraz mocniej bolą mnie piersi, brodawki szczególnie, dziś nawet nie założyłam biustonosza; ból jest okropny, do tego skóra jakby się delikatnie łuszczy. Posmarowałam sobie wczoraj i dziś takim kremikiem dla alergików /córki do twarzy/. Nie wiem, może powinnam jakoś szczególnie to potraktować?
  4. Latte - już pisałam o tym, że można zobaczyć wcześniej, nawet w 13 tygodniu. Oczywiście musi być i sprzęt dobry i ułożenie dziecka i oko lekarza bystre. Rzeczywiście w tym okresie jest ryzyko pomyłki, bo "wszystko" jeszcze malutkie i nie do końca wykształcone, ale mój lekarz określił bez wahania /zobaczymy po porodzie czy się nie pomylił :-)/ A to Twój pierwszy dzidziuś Latte? Napisz coś o sobie. Chyba jeszcze nie pisałaś na tym forum? Przynajniej nie kojarzę...
  5. Marta - wszystko jeszcze przed Tobą. Staraj się już tego nie analizować, widocznie tak musiało być. Chociaż to smutne i niesprawiedliwe - stało się. Teraz musisz dojść do siebie, dobrze, że masz wsparcie. Ludźmi się nie przejmuj - niczego nie musisz nikomu tłumaczyć. Kuzynka urodzi wczesniej, Ty później - zobaczysz - jeszcze będziesz mamą - uwierz w to.
  6. Smutne to bardzo... Trzymaj się cieplutko Marta.
  7. Witajcie dziewczynki, a u mnie nocka przespana, po wczorajszych wieczornych burzach powietrze jest świetne i spało się doskonale. Trochę mi trudno się ułożyć z wieczora, jakoś nie mogę pozycji znaleźć wygodnej, ale jak już zasnę, jest ok. Nad porodem jeszcze wogóle nie myślałam... Kilka lat temu modna była woda i dziewczyny znajome jeździły rodzić do Sokółki. Teraz u nas modne jest koło porodowe, podobno bardzo wygodne podczas porodu /koleżanka miała przyjemność korzystać/. Ja rodziłam zwyczajnie i nie było źle. Wg mnie nie ma większego znaczenia gdzie i jak, oby szybko, bez komplikacji i maleństwo zdrowe.
  8. Matka polka - trudno, ale można odzwyczaić. Jest cała masa fajnych technik psychologicznych, dzięki którym możemy kreować rzeczywistość. Oczywiście szewc bez butów chodzi... mówię o tym na zajęciach, ale kiedy wracam do domu różnie bywa... W każdym razie niektóre stosuję codziennie, np. karteczki dla córki przypinam typu :"Chcę na półkę..." /na książce rzuconej na łóżko/, "daj mi jeszcze pospać" /na telewizorze rano/... działa doskonale - polecam. Mężowi przykleiłam ostatnio karteczkę na marynarkę zostawioną w jadalni na krześle - "Chcę wisieć w garderobie a nie w jadalni !!! ... oburzona marynarka" - zaśmiał się i odwiesił na miejsce; bez karteczki pewnie byłoby mniej śmiesznie ... Polecam karteczki i inne wytrychy na zmianę wygodnictwa partnerów :-) Dbajmy o siebie dziewczyny. Pozdrawiam i życzę miłej nocki.
  9. Ja niestety za badania wszystkie płacę, bo chodzę do lekarza prywatnie i chyba wtedy nie można inaczej. Co do badań też uważam, że za dużo nie trzeba. Ale niektóre są ważne i trzeba zrobić koniecznie. Kasia - grupę krwi zrób koniecznie /jeżeli nie masz/. Zresztą inne badania też powinien Ci zlecić lekarz, nawet państwowy. Może nie wszystko jest refundowane, ale wymagane przy przyjęciu do szpitala. Zapytaj przy kolejnej wizycie. Płeć przy dobrym sprzęcie, bystrym oku i dogodnym ułożeniu malucha można zobaczyć nawet w 13 tygodniu - tak mówi mój lekarz; zobaczymy czy w moim przypadku dobrze zobaczył :-) Wiek dziewczyny nie jest aż tak istotny jak jej dojrzałość do macierzyństwa. Będziecie świetnymi młodymi mamusiami. Kasia - nie pokazuj za bardzo, że wszystko w domku robisz. Skoro mieszkasz od niedawna, ktoś musiał się tym zajmować przed Tobą. Nie możesz brać za dużo na siebie, szczególnie teraz. Musisz uważać na siebie i maluszka. Wiem, że na początku człowiek wiele robi, stara się czasem ponad siły, też byłam młoda i zakochana :-) Ale z perspektywy czasu doradzę, że trzeba mieć czas dla siebie, żyć w zgodzie ze sobą, być asertywnym i szanować swoją pracę. Przyzwyczaić do wygody łatwo, później ciężej odzwyczaić /przerobiłam to i wiem co mówię/. Pozdrawiam.
  10. Tomasz - piękne imię - wszystkie Tomki to fajne chłopaki, przynajmniej Ci, których znam. Łapu-capu - moja Nika ma 8 lat. Mam typy imion dla dzidzi, ale nazwę ostatecznie jak się urodzi.
  11. Kitka - co do usg, to wogóle nie powinni Ci zabrać, bo w prywatnej klinice dostajesz do ręki. Do pappa zostawiają tylko dwie fotki - z wymierzonym crl i nt. A test pappa musi być opracowany po zebraniu analiz z krwi i to zależy gdzie i kto to robi. U nas na miejscu w labolatroium badaja jeden czynnik, drugi gdzieś w Polsce, program na miejscu - opracowuje lekarka z poradni. Jeżeli wszystko wysyłają, to może gdzieś zaległo. Pogoń ich, ale nie denerwuj się, na pewno wszystko jest w porządku. Też czekam na burzę... Mam "rozgrzebany" pokój córki i dużo planów na porządkowanie domu, ale jest za gorąco. Mąż przerwał rozbudowę klatki i poszedł do pracy, bo murowanie w taką pogodę to szaleństwo. Córka tylko zadowolona - całymi dniami siedzi w basenie i nikt jej nie wygania :-)
  12. Kaśka - chyba najlepiej wyluzować ... ciąża to nie choroba. Oczywiście trzeba na siebie bardziej uważać, ale najgorsze są używki, leki, bakterie i wirusy - trzeba się wystrzegać. Pozostałe rzeczy dozwolone, chyba, że masz ciążę zagrożoną, wtedy już lekarz musi Ci określić. Pić można wszystko /ja przynajmniej piję co chcę/, jeść też /może nie surowe mięso, jaja itp., ale takie niepewne jedzenie ogólnie nie jest wskazane/, pływać też można. Na pewno trzeba unikać dużego wysiłku fizycznego, nie dźwigać, nie przemęczać się i nie stresować. Marionetka - na pappa już za późno ... Wiesz, ja raczej nie myślałam w Twoim wypadku o typowych badaniach prenatalnych, a o usg 4d w celu dokładnego obejrzenia maluszka w wielowymiarowej rzeczywistości brzuszkowej :-) Co do badań genetycznych, to zgadzam się z Tobą w sprawie badań inwazyjnych. Jeżeli chodzi o nieinwazyjne mam inne zdanie. Lepiej wykonywać i sprawdzać, nie po to, żeby jak coś..., bo tego testy nieinwazyjne nie wykryją w 100% i mój światopogląd stawia opór takiemu myśleniu... Po to się robi takie badania, żeby wiedzieć jak postępować z ciążą, dzieckiem. Wiele wad np. serca leczy się a nawet operuje w ciąży, mało tego - dziecku robi się echo w ciąży, poród odbywa się pod okiem kardiologa i neonatologa, jest przygotowany sprzęt,itp. Ja uważam, że warto, wręcz czuję się zobowiązana, ale każdy może mieć swoje zdanie. Ja może trochę inaczej na to patrzę, sama mam poważną wadę serca /dziedziczną/ i sporo doświadczeń zawodowych. Oczywiście nie wymyślam sobie badań, ale robię te,na które lekarz mnie kieruje i jestem spokojniejsza. Pozdrawiam dziewczynki i życzę miłej nocki.
  13. Marionetka - to faktycznie super odważna jesteś - ja nie zdobyłabym się na taką eskapadę teraz... Fajnie, że zajrzałaś. A wybierasz się na Zamenhofa na usg połówkowe 4d? Joanna - ja miałam pappa 01.07. a po wynik dzwoniłam 8.07. i już był. Około tygodnia czeka się - do 10 dni. Jesola - te wózeczki fajne są na początek, zanim dziecko leży, ale nie wyobrażam sobie w gondoli wozić dziecka, które siedzi. A kilkutetnie to już chyba przesada, przecież takie dzieci biegają w butach. Może po kilku miesiącach tą gondolę zastępuje się spacerówką ? Ciekawa jestem, aż wyślę maila do znajomej do Danii. Ale mnie zaciekawiłaś :-) Mi podobają się wózki 3w1, uważam, że są praktyczne i zgrabne. Córka miała chicco, taką wysoką spacerówkę przystosowaną też dla niemowląt, na dużych dmuchanych kołach, fajną, ale bez gondoli i fotelika, bo wtedy nie było takich zestawów. Później miała 2 spacerówki parasolki - na wyjazdy głównie. Na razie nie rozglądam się za wózkami, ale mam spostrzeżenia, które wezmę pod uwagę przy wyborze - kółka duże, niekoniecznie skrętne, spacerówka montowana przodem i tyłem do kierunku jazdy /i tu chicco odpada/,gondola z ruchomym zagłówkiem najlepiej, stelaż łatwo składany do samochodu. Wózek musi być solidny, dobrze odszyty, bez plastikowych elementów, tapicerki muszą lekko się ścągać do prania i mocować na suwaki lub napy, nie rzepy. Mam kilka firm, których produkty chwalę i najpierw od nich zacznę poszukiwania, ale to dopiero za 3-4 miesiące.
  14. Nie wytrzymam - gosia - dziadków wkręcisz :-))) Mi rodzice sfinansowali wózek dla Niśki - wtedy był najdroższy z chicco a ja byłam studentką ;-) Teraz nie ma szans - kupimy sami. Te co pisałam są droższe - ok. 2,5 tyś. Za kilka miesięcy też pewnie się zacznę rozglądać, a Ty jak sprawdzisz wcześniej, to daj znać. Ja już mam pewne wymagania co do wózka /Ty pewnie też/, bo przy pierwszym dziecku wygląd często jest najważniejszy ;-) Teraz zamarudzę przy wyborze :-) Idę robić obiad - jak mi się nie chce. Córki pokój rozgrzebany i też nikomu nie chce się tego dalej sprzątać... Co za lenistwo mnie ogarnęło...
  15. Szalona kobieta - już wózeczek ? :-) Nie wiem, co Ci doradzić, na oko fajny, ale nie znam tej marki z opinii. Ja miałam chicco córce /i mam/, pewnie kupię nowy na zmianę, też raczej wielofunkcyjny z fotelikiem, ale nie myślałam jeszcze konkretnie nad firmą. Tyle teraz tego... Znajomi chwalili chicco, maxi cosi, quinny... ale ja jakoś nie byłam wtedy zainteresowana...
  16. Nick......................Wiek...............TP........... .............Skąd pestusia ............... 31 ................ 01.01.2011 .............. B-stok Marzka..................26................7-9.01.2011.... ...........Wawa Gosia34.................33................29.1.2011...... .............Op
  17. Marzka - wypuść dzieciarnię a sama usiądź gdzieś w cieniu na leżaczku. Raczej na spacer pogoda niespecjalna... Na usg połówkowym ocenia się już bardzo dokładnie wszystkie organy, zwykle dokładniej ustala się termin porodu i określa płeć. Niby między 18 a 22 tygodniu, ale mi lekraka mówiła, że najlepiej po 21 tygodniu oceniać serce, więc chyba nie warto za szybko. JA mam AFP jeszcze, znowu nerwy... Dyducha - a Ty skąd jesteś - przypomnij. Mi się kojarzy, że też gdzieś z mazur. Ja w Augustowie często bywam, bo mam bliziutko.
  18. Mi w ciąży smakują zakazane, niezdrowe potrawy - chipsy, cola, zjadłabym coś z Mc donalda... Przedtem wogóle tylko piłam /do 14 tygodnia/, teraz zaczęłam jeść, ale raczej nic konkretnego. Myślę, że upały też robią swoje ... JA nie zapominam, ale taka "rozlazła" się zrobiłam. Trudno mi się za coś zabrać, jakaś zmęczona jestem i niezdecydowana, nic mi się nie chce... To do mnie nie podobne, zawsze żyłam "szybko", a teraz działam jakby w zwolnionym tempie, aż sama siebie denerwuję :-) Płeć można poznać przy dobrym sprzęcie, bystrym oku i odpowiednim ułożeniu dziecka już w 13 tygodniu, oczywiście im później, tym pewniejsze. Marionetka - co u Ciebie? JAk samopoczucie? Pewnie korzystasz z bliskości jeziorek. Odezwij się.
  19. łapu capu - wiele dziewczyn na tym forum czeka na pierwszego malucha, kilka z nas ma już dziecko a Marzka ma dwa szkraby. Ja mam 8-latkę.
  20. Ja mam teraz wakacje, we wrześniu podejmę decyzję, czy iść na zwolnienie. Z dodatkowych grup raczej zrezygnuję. Po porodzie będę miała macierzyński, na wychowawczy niestety się nie załapię, bo progi finansowe są niskie. Nie myślę jeszcze tak daleko, ale nie wyobrażam sobie szybkiego powrotu do pracy. A co do pokoiku dziecka - ja córce robiłam pokoik jak miała 6-7 m-cy. Wtedy przestała jeść w nocy i przestawiłam łóżeczko. Drugiej dzidzi nie zamierzam tak szybko wystawiać z sypialni, bo wygodnie mieć malucha przy sobie.
  21. Aniu - wapno podaj, nie czekaj na lekarza i posmaruj jeszcze. Na oku tak to wygląda, później zacznie jeszcze ropieć oczko. My to przerabialiśmy wiele razy. Ale oczywiście przejdź się do lekarki, po co masz się niepokoić - może da ci receptę na jakiś lek odczulający albo na taką silniejszą maść. Przy okazji jak będziesz w aptece kup sobie altacet w żelu.
  22. łapu capu - Twoja decyzja z tą przeprowadzką, ale ja NIGDY nie poszłabym mieszkać do kogoś mając własne lokum. Do nikogo - ani do moich rodziców, ani do teściów, ani do babci, dziadka... Nie wyobrażam sobie życia z kimś, poddawania się czyimś nastrojom, przyzwyczajeniom, wymaganiom. Choćby dziadek był najlepszy, na pewno Wasze światopoglądy są odmienne /choćby z racji wieku/. A kuchnia to podstawa... Oczywiście ludzie mają różne sytuacje, ale w miarę możliwości młode pary powinny mieszkać same. Zwykle wszyscy do tego dążą, a już jak pojawia się dziecko - szczególnie. Ja byłabym zdecydowanie na nie. A w kwestii domu powiem Ci tak - nigdy nic nie wiadomo. Jak zechce zapisać na wnuka to i tak zapisze, a mieszkanie z nim wcale nie musi Wam tego ułatwić. A co zrobicie, jeżeli dziadek będzie żył do setki i będzie cierpiał na jakąś chorobę starczą, albo dozna jakiegoś urazu i np. będzie niesprawny - kto wtedy będzie go pielęgnował ? W takiej sytuacji trzeba wszystko przewidzieć. Ja raczej nie kierowałabym się egoizmem i pazernością tylko zdrowym rozsądkiem i własnym komfortem. Ty sama wszystko przemyśl i nie gniewaj się na mnie. Ja podchodzę do spraw majątków z dystansem - sami pracujemy dużo i nigdy nie czekałam aż coś od kogoś mi kapnie. Chociaż dom - to kusząca propozycja :-) /żartuję/ My sami budowaliśmy dom 9 lat temu, a do teraz nie wykończyliśmy na tip top...
  23. Witam, Aniu - moja córka jest uczulona na ukąszenia i nawet od komara ma opuchliznę straszną, a w obrębie oka puchnie bardzo. Moja miała w tamte lato lak spuchnięte oko, że tylko z kącika ropa wyciekała... Ja ukąszenia od razu smaruję, a jeżeli puchnie podaję claritine. Na ukąszenie z jadem można przetrzeć wacikiem z octem lub plastrem cytryny. Przynosi ulgę, ale puchnąć i tak może niestety. Owady to najgorsza strona lata... Witaj łapu capu - jesteśmy +/- na tym samym etapie ciąży. Dyducha - w stopkę wstaw przypuszczalną datę porodu, termin i tak jeszcze będzie się nieco zmieniał. Dziś mam w planie zacząć sprzątanie domu - "wietrzenie szaf" - dziś pokój córki porządkujemy.
  24. Nocną porą ... Oglądam mecz i czytam Wasze posty niedzielne... Mi apetyt powoli wraca - dziś wyciągnęłam męża do zajazdu na obiadek - zamówiłam dużo więcej niż mogłam zjeść, ale zjadłam całkiem sporo :-) Gosia-ja wychowałam się w bloku, a że nie miałam nikogo poza blokowiskami, rodzice od malutkiego wozili nas na działkę. Mąż - też wychowany w blokowisku miał babcię na wsi i ogromny sentyment/marzenie do mieszkania w domu. Postanowiliśmy się budować i już noc poślubną spędziliśmy w swoim domu. Mam dużą działkę wokół domu, ogród, sad, kawałek lasu... latem prawie raj /bo roboty nie ukrywam sporo/. Zimą różnie bywa... A działka rodziców zobowiązuje, bo sentyment mam do niej ogromny, więc nie sprzedam, a zaniedbać nie mogę tego, co rodzice pielęgnowali i w co inwestowali tyle lat. Dlatego jeżdżę tam w miarę czasu i dłubię po trochę... Pozdrawiam serdecznie, życzę miłej nocki; witam nową styczniówkę.
  25. Witam, a ja właśnie ugotowałam serniczki i zjadłam ze smakiem :-) może wkońcu normalnie zacznę jeść posiłki, bo typowego obiadu nie jadłam już chyba ponad miesiąc. Byłam dziś z córką na działeczce. Obierałam czarną porzeczkę, koperek i pietruszkę do mrożenia na zimę szykowałam. Ciężko mi szło w tą pogodę, ale mam już z głowy. Teraz jeszcze wieczorem ugotową konfiturki :-) Lubię tą działkę, rodzice ją kupili jak mama była ze mną w ciąży i spędzałam tam w dzieciństwie mnóstwo czasu. Zawsze była zadbana na wysoki połysk, bo rodzice dopieszczali wszystko maksymalnie. Ja tak nie umiem i czasu nie mam, ale owoce chętnie zbieram, bo domowe przetwory są najlepsze :-)
×