Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. znając życie będą to tak szczególne przypadki, że człowiek raczej się nie załapie "normalny"... u nas taki kraj ... myślenie jakieś nielogiczne i niespójne... pieniądze idą nie tam, gdzie trzeba, a tu gdzie przydałyby się, to nie ma. Ale skoro w kalendarzu szczepień zalecanych jest to jednak ranga problemu spora... Ja osobiście słyszałam o kilku przypadkach śmiertelnych w naszym regionie, ponoć na oddziałach szpitalnych infekcji pneumokokowych sporo... tylko wiadomo, że tego się nie rozdmuchuje i nie wszystkie kończą się tragicznie...
  2. tak na prawdę nie ma badań długofalowych nad tymi szczepieniami, nie wiadomo jak te dzieci będą funkcjonować za 10-20 i więcej lat... może reakcji nie być od razu a później... tyle niepewności, ale jak się pomyśli, że można chociaż troszkę zmniejszyć ryzyko choroby to szczepienie wydaje się być najrozsądniejsze...
  3. właśnie to mnie najgorzej denerwuje...jak jest szczepienie obowiązakowe to każdy szczepi i nie wnika co i jak. A takie dodatkowe to tylko człowiek w głowę zachodzi...
  4. Tosiak - ja nie wiem nic o tych szczepionkach, ale moja lekarka twierdzi, że wiele teraz mam szczepi i mówi jedynie o niepokoju po szczepieniu... mam nadzieję, że tak jest. poranakawe - z tą rtęcią to racja, też byłam na szkoleniu ;-) ale akurat w pneumokokowych szczepionkach nie ma rtęci
  5. keja - Ty starszego szczepiłaś, a u mnie jeszcze nie było szczepionek jak Nika mała była i lekarka radziła się wstrzymać, bo to dopiero nowość była... a teraz lekarka namawia, ja zachodzę w głowę... ale to dlatego, że nasłuchałam się o powikłaniach a moja kiepsko szczepienia znosi i już mam wyobrażenia... ale jednak jeżeli można choć trochę zmniejszyć szansę zachorowania to warto. A meningokoki też później, przynajmniej tak lekarka mi na razie doradza.
  6. Kasiulka - właśnie pamiętam, że Marigo pisała, że wszystkie są bezpłatne i chyba w obowiązkowym kalendarzu szczepień... też bym tak chciała, nie miałabym dylematu. Ja wiem, że szczepiąc Nikę nie zabezpieczę Leny, docelowo Lenę też zaszczepię. Chodzi o to, że Nika też szczepiona nie była, bo jeszcze tych szepionek nie było i jakoś się o tym nie mówiło, a jednak starsze dzieci też chorują. Lence teraz zaszczepiłabym pneumokoki a neningokoki później jakoś, żeby nie obciążać. Tak mi radzi pediatra... Dziękuję za opinię, też uważam, że warto szczepić.
  7. czyli jednak jest jakiś wspólny front ;-) bo mi też lekarka mówi, że po 6 m-cu dwie dawki jedna po drugiej miesiąc i po roku przypominająca. Właśnie Lenka skończyła 6 m-cy i stąd ten "nacisk". A meningokoki mówi, że jak będę palnowała ją do instytucji, ewentualnie przed jakimiś podróżami samolotem itp. generalnie zbiorowiska. Więc myślę, że zaszczepię pneumokoki Lence a Nice meningokoki/1 dawka tylko dla starszych i będę bezpieczniejsza. Evenflo - masz rację, nie zabezpiecza przed wszystkim, ale chociaż co się da to zabezpieczyć...
  8. widzicie, czyli im dalej w las tym więcej drzew... tak Larysa domowe bakterie potrzebne, ale nie pneumokoki... ciotka męża ostatnio opowiedziała nam o synku sąsiadki - zmrał po powikłanej infekcji pneumokokowej... miał 1,5 roczku... Jak się słyszy takie historie to od razu chciałoby się szczepić, zabezpieczać... wiem, że nie wszystko da się zabezpieczyć, ale co można... tylko boję się ewentualnych powikłań, mała kiepsko znosi szczepienia... Tosiak - a co do meningokoków, to może i podobne, ale mi lekarka mówi, że właśnie jak idzie do zbiorowiska... że pneumokoki to podstawa i że własciwie to powinno się szczepić od razu 6 tygodniowe... a jak doczekałam do 6 m-ca to natychmiast...
  9. właśnie ja też chciałam szczepić pneumokoki jak mała będzie miała 2 latka, bo wtedy jedna dawka, ale lekarka mówi, że to taki "taniec na brzytwie" ;-( boję się, czy te szczepionki nie niosą jakichś powikłań... jejku, a znajoma z kolei lekarka mówi, że nie ma badań wystarczających i te szczepienia też nie koniecznie są bezpieczne... chyba głowa mi pęknie od myślenia... z jednej strony od razu bym zaszczepiła, żeby było bezpieczniej, ale jak źle to zniesie, odchoruje od razu czy później... za własne pieniądze skazywać dziecko na jakieś powikłania... za dużo niepewności w tym wszystkim. Boję się, czy lekarze nie chwalą, bo mają z tego kasę, bo koncerny utrzymują... a ja chciałabym wiedzy pewnej, uczciwej... chyba się nie dowiemy jak to na prawdę jest... meningokoki zaszczepię Nice teraz a małej jak będzie szła do przedszkola ... chyba
  10. ale dziewczyny pneumokoki to bakterie domowe... to meningokoki szczepi się przed żłobkiem, przedszkolem, a pneumokoka dziecko łapie często od kogoś z najbliższego otoczenia, z kim jest blisko - tata, babcia, niania... z tego co lekarka mi mówi, to meningokoki koniecznie przed pójściem do instytuji i przed wyjazdem samolotem np. a pneumokoki obligatoryjnie...
  11. witam ;-) u nas nocka w miarę, ale mała od wczoraj podenerwowana, kupki brzydsze i rano coś zakaszlała... byłam u lekarki, bo i tak miałam dziś jechać ... no i na razie wygląda na to, że to od zębów. Wyszły już 2 górne jedynki ;-) lewa całkiem, prawa prawie też... dziąsło jest bardzo zmienione i ponoć może tak być, że i kupki i inne objawy w tym czasie się dołączają... jeżeli to zęby to szybko minie - oby. Pogoda taka sobie, ja wolę jak jest chłodniej, więc mi pasuje, oby nie padał/na razie słonko/. Dziewczynki, zapytam Was o szczepienia... moja pediatra dziś namawiała mnie baaardzo na to przeciw pneumokokom. Mówi, że przeciw meningokokom to jak już pójdzie do przedszkola, ale pneumokokom koniecznie... że są zachorowania, że to dziecko z chwili na chwilę okalecza... boże, aż się popłakałam, bo to tak, jakbym ja żałowała pieniędzy brzmiało, a mnie wogóle nie o cenę chodzi, tylko boję się skutków ubocznych, powikłań... lekarka mówi, że nie ma żadnych, że bać trzeba się choroby... Nikę zaszczepię na meningokoki teraz, ale co z Lenką ? czy Wy szczepicie pneumokoki? co na to Wasi lekarza...
  12. Dyducha - co do zupki i mięska to może zrób tak, że podaj mu jarzynową a jak nic się nie zadzieje to jarzynową z kurczakiem. To dość rozsądne będzie, bo skład identyczny i tylko kurczak dojdzie... ale jednak musi być jakieś wprowadzenie... A lekarki różnie mówią, tylko jak coś mu poszkodzi to nie będziesz wiedziała co a wtedy lekarka też raczej nie pomoże... to, że jest blady - myślę, że kilka dni różnicy nic tu nie zmieni. Zresztą skoro nie był długo na powietrzu to ma prawo być blady... Zrobisz jak zechcesz oczywiście... Tosiak - i jak skórka Dawidka? mączką można, ale jak to uczulenie to trzeba poczekać aż alergen wyjdzie z organizmu. Czyżby na syrop miał uczulenie? Mnie w aptece przekonywano, że nie ma takiej opcji... oby jak najszybciej ustąpiło... Nie chcę się chwalić, ale w kwestiii jedzenia ja jem już na prawdę wszystko i nic się nie dzieje. Jedynie jak pojadłam dużo owoców ostatnio - czereśni, truskawek, brzoskwiń, to kupę częściej robiła, ale nie zmienioną więc ok. Po cebuli/w potrawie oczywiście/, orzechach nie widzę żadnej reakcji. Po kakao widzę jakby lekkie wysuszone plamki, więc na kakao uważam, ale zdarzyło się kilka razy cukierka zjeść i po 1-2 nie ma nic, czyli to też na większą ilość reakcja. No i wychodzą górne jedynki, dziś po raz 2 użyłam dentinoxu i od razu usnęła - bolały dziąsełka.
  13. Witam niedzielnie ;-) Wczoraj miałam fajny dzień - zakupy, działeczka... za to dziś całą noc lało i do niedawna jeszcze padało, szaro, ponuro... głowa mnie boli i jakoś mało niedzielnie się czuję... Mąż z Niką buduje lego od rana, LEnusia drzemie teraz, a ja kawkę piję w nadziei na przebudzenie ;-) Wczoraj wieczorem tak mnie wzięło na słodkie, że poszłam do sklepu po składniki i do 1 piekłam torcik ;-) teraz jem do kawy... za obiad się zaraz trzeba brać a ja taka "rozmemłana" ;-( Miszko - miło, że piszesz; Polusia rozwija się jak najbardziej prawidłowo i na pewno nie będzie miała żadnych deficytów a Ty jesteś super mamą i na 100% nie możesz sobie w kwestii wychowania nic zarzucić... Fajnie, że odpoczywacie - to nad morzem, to u rodziców... domyślam się, że tęskno do męża, ale jednak odpoczynek od obowiązkó wskazany ;-) A powiedz jak Polusia znosi podróż, masz jakiś patent/wskazówki ? JA się wybieram w lipcu nad morze. Madziu - w kwestii butli nie pomogę, ale życzę udanych zakupów ;-) no i udanego wypoczynku nad jeziorkiem. Jagienko - jednak do pracy? a kto z MAteo? jak sobie radzicie? Wszystkim maluszkom z okazji ukończenia 5 m-ca życzę wszystkigo co najlepsze ;-)
  14. witam sobotnio ;-) nocka super, Lenusia spała do 6 z 1 karmieniem, później pofikała z tatusiem i do 8 ze mną dospała ;-) teraz jeszcze w piżamce się bawi w łóżeczku. Pogoda średnia, niby ciepło, ale jest wiaterek i słonko słabe... może popada. Planujemy wyskoczyć na rynek zaraz i później jak będzie pogoda to na działkę, a jak nie to odpoczniemy w domku. U nas pory spania w dzień od jakiegoś czasu są stałe, a wcześniej wogóle nie spała/poza przysypianiem podczas jedzenia i spaceru/. Teraz ma w ciągu dnia trzy drzemki po ok. godzince i od 21 do 6 śpi z 1-2-3 karmieniami. Mrowkaniu - myślę, że niedługo Adaś też zacznie spać w dzień, ja już też byłam wykończona i nagle mała wyregulowała sobie rytm dnia ;-) Aniu - a dlaczego chcesz robić tort? pytam z ciekawości... ja zawsze zamawiam na okoliczności, tylko tak w międzyczasie robię coś tortopodobnego ;-) mam sąsiadkę cukierniczkę, ale zamawiam w cukierni, bo moja zawsze wymyśla jakieś ozdoby i nie chcę dziewczynie problemu robić...no i nie wiem jak się rozliczać, bo kasy nie chce a wiadomo, że to sporo pracy jest. Mam ulubioną cukiernię i kilka razy w roku torcik kupuję. Uciekam, bo mała coś za cicho ;-) miłej soboty wszystkim ;-)
  15. Dziękuję za komplementy w imieniu dziewczynek ;-) my po wieczornym spacerku, Lenka bawi się z tatusiem na dywanie więc mam chwilkę ;-) rzeczywiście mała jest pyzulka, ale bardzo żwawa, więc myślę, że jak zacznie więcej się przemieszczać, to zgubi fałdki. Na razie fajne takie mięciutkie ciałko, tylko coraz ciężej nosić... dobrze, że lubi spacerówkę. Mąż mówi, że takie "konkretne" dzieci powinny się rodzić ;-) Dyducha - 3 m-ce i siedzi? chyba posadzona na siłę i popodpierana na maxa... dopiero ok. 5-7 m-ca pojawiają się punkty kostne w biodrach, wcześniej nie ma szans na siedzenie. Pomijając słabiutki kręgosłup i ciężką głowę... Moja Nika siedziała w 6 m-cy, ale jeszcze ją zabezpieczałam, Lenka nie siedzi, chociaż baaardzo chce...
  16. Dzięki KAsiulka - też uwielbiam takie bobaski ;-) Lenusia jest pyza, Nika była bardzo drobna i nie miała takich pucek i fałdeczek ;-) Tak na prawdę to mój pierwszy taaaki bobas ;-) Ja karmię tylko piersią, od jakiegoś czasu dokarmiam, ale i tak główne jedzenie to mleczko. Nie jestem na żadnej diecie, nawet próba "zdrowej" diety, bogatej w błonnik itp. nie udała się, bo mała miała od razu problemy z kupą. Dietę zastosuję jak już odstawię od cycy, o ile będzie potrzeba oczywiście. Różnie to jest z tym chudnięciem, ale warto na pewno poczekać aż gospodarka hormonalna organizmu unormuje się.
  17. Witam weekendowo ;-) LEnusia dospypia po nocy, a ja zabrałam się trochę za ogarnięcie domku... Tosiak - dziś specjalnie porobię fotki, bo na tych co mam to nie widać ułożenia - duże zbliżenia i od góry... ale dziś wezmę aparat na spacer i popstrykam /chyba, że deszcz będzie, bo się chmurzy.../ Papka - ja jeżeli nie wezmę wychowawczego to do pracy wrócę po wakacjach - od września. Keja - zdrówka dla małego, niestety w upały nie trudno o chorobę ... Moja się przewraca i nogi bierze do buzi, jakiś czas temu uwielbiała się obracać dookoła leżąc na plecach lub boczku, a teraz ulubione są przewrotu plecy - brzuch i kołyska... pręży się do siadu, ale nie siada sama i nie sadzam, bo raczej miękka jeszcze i leciałaby do przodu. Każde dziecko indywidualnie opanowuje poszczególne umiejętności... Evenflo - a to ucho to u Ciebie, czy małego? nie zrozumiałam...
  18. Poranakawe - a jak tam dieta Krzysia? babcie nadal dogadzają i rozszerzają jadłospis? pewnie już kawał faceta ;-)
  19. Uściski dla Miszki i Polusi - czekam na ich powrót na kafe ;-)
  20. Wpadam jeszcze na chwilkę... u mnie dziś emocjonujące popołudnie...byłam w pracy na zakończeniu 6 klas ;-) miło było się spotkać z dzieciakami, koleżankami z pracy... tyle komplementów usłyszałam... zastrzyk pozytywnej energii ;-) Lekna z tatusiem zjeździli okoliczne lasy, dotlenili się... później jeszcze w ogródku trochę popracowaliśmy ;-) i już od godzinki Lenka śpi a my mamy czas dla siebie... tylko mąż czas spędza z Niką i monopolem ;-) więc ja na chwilkę na kafe ;-) Tosiak - jeżeli chodzi o spacerówkę, to ja zamontowałam ją 2-3 tygodnie temu, ale nie od razu Lence podpasowała. Na dłuższych spacerach byliśmy kilka razy dopiero zaczynając od 5 czerwca/wyjeżdżaliśmy, czasami wychodzę też na krótki spacerek wieczorkiem. Moja Lenka w spacerówkę nie wpada... nasza choć kubełkowa to dość twarda jest i dziecko nie zapada się w siedzisko. Mnie się wydaje, że wygodnie jej tam... nie mam fotek, jutro wezmę aparat na spacer, mam tylko w komórce, ale to najwyżej sms-em mogę Ci wysłać... zresztą wyślę później, jak do sypialni dojdę. Evenflo - witaj po przerwie ;-) to fajnie spędzacie czas - wyjazd do dziadków, morze... my jeszcze przed wakacjami. Obrotami się nie przejmuj, moja do niedawna też tylko próbowała, a teraz gdzieś od 2 tygodni nie mogę jej zatrzymać na plecach... spokojnie się nauczy. Witam nową mamusię i Adasia ;-)
  21. Marzka - ważne, że jest zdrowy, przecież waga to sprawa indywidualna. Tak tylko mi się przypomniało, że do Świąt szli równo...
  22. witam ;-) Dziś Lenusia kończy pół roczku ;-) szalała cały ranek a teraz śpi ;-) Wożę ją w kubełkowej spacerówce, plecki pod kątem 30%, nóżki lekko uniesione. Na moje oko jest jej wygodnie. Mam po Nice chicco rozkładany na płasko, muszę wyjąć i porównać - co polubi bardziej. GOndola już prawie nie używana, jedynie mąż wychodzi na krótkie spacery, żeby zalulać. LEnka jeszcze nie siada, ciągnie się bardzo, próbuje, ale sama nie potrafi. Nika w tym wieku lepiej się trzymała, ale była dużo drobniejsza i Lena przedwcześnie urodzona - trzeba dac jej czas na indywidualny rozwój... Tosiak - oby więcej takich nocek ;-) Marzka - dzielny Adaś ;-) a co do wagi - swego czasu szli z moją łeb w łeb, a teraz Lenka chyba goni Asię albo Gracjanka ;-
  23. Mrowkaniu - co do kaszek to ja chwalę bobovity i takie daję. Teraz karmię małą łyżeczką i robię kaszkę mleczno-ryżową w proporcji 100ml wody/4 łyżki kaszki. Lena nie zjada tyle, ale tak łatwo odmierzać. Nika jadła z butli kasze, wtedy robiłam rzadsze. Bobovita ma też fajne kaszki mleczno-ryżowo-kukurydziane na dobranoc/jeszcze nie miałam kiedy dać, ale zamierzam i mleczne manny po 6 m-cu z glutenem. Generalnie te kaszki mleczno-ryżowe są smaczne, mają wiele smaków, dzieci je lubią. Niektózy krytykują, że jak się karmi piersią to kaszki mleczno-ryżowe bez sensu, ale jak mam rozrabiać mm i sypać kaszkę ryżową to wogóle sensu nie widzę... a dodatek mleka krowiego uważam za dobry wstęp do jedzenia później innego nabiału.
  24. Nawet nie wiem Marzka... ale ja obiadku żadnego nie dostałam... niby to groszowa sprawa ale fajnie dostać gratis ;-)
  25. A u nas króluje BoboVita ;-) mała lubi wszystko z wyjątkiem ziemniak+szpinak. Deserki po prostu kocha, obiadki bez szaleństwa, ale zjada. Nice dawałam BoboVita i co fajniejsze Hipp, więc może coś z hippa popatrzę. A te kupony do rossmana mąż mój wyrzucił ;-( nie wiedział co to i nie spytał... ale trudno, może jeszcze kiedyś przyślą mi paczuszkę... A mama kupiła nam jogurciki bobovita i niedługo startujemy - zawsze coś innego. I tak myślę, że rano kaszka, później obiad, deser i na kolację jogurcik albo kaszka inna... ale to tak docelowo, bo na razie je 2-3 inne posiłki i cyca ;-) jutro mam zakończenie 6 klasy w szkole - jadę z cukierkami i słonikami dla dzieci... Wiem, że będę wyła jak bóbr, więc Lenkę wypcham z mężem na spacer w okolice szkoły...
×