Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. widzisz Magdalenko-mój mnie tak głaskał w pierwszej ciąży, może dlatego, że rzadko mnie widział /pracwał w innym miescie i był w domu tylko weekendy/, ale miał anielską cierpliwość. Teraz przechodzi sam siebie - może on nie wierzy, że ja jestem w ciąży? Zachowuje sią tak, jakbym ja udawała, że nie mogę jeść, mam mdłości,itp. Robi miny i komentuje, a ja mam ochotę mu jakoś dopiec, ale jakoś się powstrzymuję ... Kiedyś moje nastroje znosił i łagodził, przytulał, pamiętam, że jeździł w nocy po jakieś lody, chociaż nawet takiej zachcianki nie miałam/żadnych nie miałam/, ale coś napomknęłam. Teraz to on ma nastroje, nie próbuje mnie rozumieć. Może ma jakieś kompleksy, nawał pracy, cholera wie co, ale bez przesady. Póżniej trochę do niego dociera, bo pisze jakiegoś miłego sms-a a wieczorem ta sama śpiewka :-( W sumie teraz małą zajmuje się i może mu ciężko, bo nigdy wcześniej jej nigdzie nie woził i wogóle nawet planu jej dnia nie znał. Radzi sobie z nią średnio, mała się wyraźnie usamodzielnia, bo tatuś np. zamiast kanapek dał jej wczoraj 10 zł, żeby sobie coś kupiła w sklepiku /dla mnie nie do pomyślenia!!!/. Rozpisałam się, ale nie mam z kim o tym pogadać.
  2. W pierwszej ciąży mama mi jakieś zabobony wrzucała i nawet się trochę "słuchałam". Pamiętam, że wózek i łóżeczko kupili, jak byłam w szpitalu po porodzie. Teraz już mam inne doświadczenia i zabobony mnie nie obchodzą. Będę kupowała, kiedy zechcę i postaram się więcej asertywności nabyć jak najszybciej bo zamierzam robić tak, jak uważam.
  3. Chciałabym umieć wszystko olać. A ja nie umiem - myślę, rozważam, ryczeć mi się chce... Z natury jestem wrażliwa, wszystko do siebie biorę i roztrząsam, ale teraz to już przesada. Staram się nad sobą pracować, na razie mało skutecznie. A mężczyźni są różni ...
  4. Możesz bezkarnie wykorzystywać swój stan :-) Mój mąż tym razem mnie rozczarowuje, ale dam mu czas. Na razie nawet glśno mu wypomniec nie mogę, bo córka mogłaby usłyszeć, a nie chcę na razie jej mówić, że będzie miała rodzeństwo.
  5. to dobrze :-) Ja jakaś teraz rozdygotana jestem, nadwrażliwa, chyba hormony dominują moje myślenie.
  6. W pełni się z Tobą zgadzam, każdy ma "swój czas". Ja też wyszłam za mąż wcześnie - na drugim roku studiów i też wzbudzało to wątpliwości ciekawych. Coś mnie źle zrozumiałaś, albo ja coś niejednoznacznie napisałam skoro wzbudziłam Twoje wątplwości. Nie ważne. Mądrze piszesz i całkowicie popieram Twoj tok myślenia.
  7. Podwójnie się wkleiło, tak, czy inaczej fajnie. Różnie z tym instynktem bywa.
  8. młodziutka jesteś madalena, fajnie, że tak wcześnie się zdecydowałaś na dzidzię.
  9. To młodziutka jestes-fajnie, że tak wcześnie zdecydowałaś się na dzidzę.
  10. czytam i ciekawość rośnie .... Która pierwsza? Czy to już? Zaglądam na forum a Wy ciągle 2w1. :-) Ktg ja miałam robione codziennie przez ostatnie kilka dni ciąży. Powodzenia dziewczynki.
  11. Pierwsza ciąża zaskoczyła mnie w połowie studiów, byłam już mężatką, ale nie planowałam tak wcześnie dziecka. Nie musiałam planować - dowiedziałam się na tyle późno, że szybko musiałam się przyzwyczaić. Mąż na szczęście już od kilku lat pracował, poradziliśmy sobie. Skończyłam studia zgodnie z planem i z perspektywy czasu uważam, że wszystko ułożyło się doskonale. Potem nie rozważałam decyzji o drugim dziecku, jakoś nie widziałam takiej możliwości i chyba chęci mi brakowało, bo pochłonęła mnie praca i pasje.Córka często pytała o maluszka i tylko wtedy mąż podejmował temat, ale ja byłam na nie. Teraz dojrzewam do tej sytuacji i dobrze się z tym czuję. Mimio wielkiego stresu związanego z kłopotami "babskimi" wierzę, że będzie dobrze.
  12. Rzeczywiście, jakoś nigdy nic u mnie nie dało się zaplanować. Mimo to jak niedawno /na 30 urodziny/ robiłam malutki bilansik - wyszedł na duuuży plus. Mam świetną córkę, udało mi się sporo osiągnąć zawodowo. Lliczyłam na stabilność po 30-tce. Nie dane mi to było :-) Ale wiem, że będzie jak najlepiej.
  13. Ja mam 31 lat /niebawem skończę/, to moja druga ciąża. Organizm mam skomplikowany - pierwsza ciąża przy lekach any, wykryta późno, testy nie wykazywały. Druga wykryta przy okazji diagnozy torbieli jajnika - zaskoczenie. W związku z tym, że cykle miałam nieregularne i prawdopodobnie podwójne jajeczkowanie trudno mówić o wieku ciąży. Wg miesiączki byłoby 10 tygodni, ale wg usg jest dużo mniej - aktualnie pełne 7 tygodni.
  14. Nie można tak myśleć, że wszystko się może zdarzyć. Ryzyko jest zawsze, ale jesteś w ciąży i to jest fakt.
  15. Pełne 5 tygodni i 4 dni - czyli po półmetku szóstego tygodnia. Powinno być już coś widać na usg.
  16. witaj Kasiulka, widziałam Cię, ale sama jestem nowa i jakoś tak nie pasowało mi Cię witać w imieniu forumowiczek. Super, że Wam się udało.
  17. Wcześnie masz zachcianki kulinarne. Ja mam na razie od tygodnia straszne mdlości, wogóle na nic nie mam ochoty i mało co jem. Za tydzień już powinnaś coś zobaczyć. Z tego co wyczytałam to już u Ciebie idzie szósty tydzień?
  18. Bo to mierzenie w takim wieku jest kontrowersyjne. Kiedyś dyskutowałam z lekarzem o wymiarach, rozbieżnościach. Usłyszałam, że nie da się tak dokładnie, że to bardzo trudne i nieprecyzyjne w tak wczesnej ciąży. Oczywiście lekarze mierzą, ale rozmiarami nie bardzo trzeba się przejmować.
  19. Skoro masz tak szybko wizytę to zaczekaj, jedynie łykaj sobie jakieś witaminki z kwasem foliowym. Trudno powiedzieć dlaczego lekarz nie zlecił Ci badań. Lekarza na prowadzenie ciąży warto sobie wybrać zaufanego, poleconego, musisz czuć się bezpiecznie. Co do badań powinien Ci zlecić grupę krwi /jak wyjdzie - to też ojca dziecka/, morfologię i mocz. Na pewno zleci przy najbliższej wizycie.
  20. Akurat jakie zrobić badania, to najmniejszy problem, ale od tego jest lekarz prowadzący ciążę. Kiedy masz kolejną wizytę?
  21. misiu - ja też obchodziłam już trzydzieste urodziny :-) Bądź spokojna, myśl pozytywnie. Dziewczyny - testy naprawdę mogą zawodzić, zresztą beta też na początku. Najlepszym i najpewniejszym badaniem jest usg.
  22. Wierzę, że będzie dobrze. Poczytałam trochę, porozmawiałam z lekarzami, podobno torbiel nie przeszkadza ciąży /szczególnie kiedy jest w jajniku/. Oby tylko już nie dawała objawów. Na razie męczą mnie nudności, śpiąca jestem i rozdrażniona. Mam zalecenie leżeć, najlepiej w szpitalu, ale to ze względu ta torbiel. Nie do końca się stosuję, bo nie bardzo mam warunki leżeć, ale odpoczywam i czekam na kolejną wizytę.
  23. Miałam zimą problemy z @, lekarka poradziła odstawić tabletki anty /brałam 7 lat/ i zaczekać na @ naturalną. Odstawiłam, miałam długie i bolesne @ i cykle się wydłużały okropnie. Lekarka twierdziła, że tak bywa, że po nartach, ciągle jakieś alibi. Wkońcu miałam taki atak bólu, że straciłam przytomność /dwa tygodnie temu/. Przeżyłam koszmar i od razu pojechałam do kliniki prytwatnie się przebdać. Prawdopodobnie pękła jedna cysta i jedna jeszcze jest. Możliwe też, że to ta, którą mam dała taki ból, ale pierwsza hipoteza bardziej do mnie przemawia /lekarz zasugerował dwie możliwości/. Po szczegółowym usg torbieli lekarz wypatrzył ciążę. Przeżyłam podwójny szok. Najdziwniejsze, że testy nie wykryły ciąży, ale u mnie to chyba norma. Jakoś przyzwyczajam się do sytuacji.
  24. witam, chciałabym się przyłączyć, mogę? Dojrzewałam do decyzji o ciąży /pisałam nawet z dziewczynami na topiku starania/. Miałam zamiar postarać się o dzidzię jesienią, ale w życiu niewiele da się zaplanować. Miałam różne dolegliwości, wizyta u ginekologa zdiagnozowała torbiel i ... ciążę. Cieszę się bardzo, chociaż niepokoi mnie ta torbiel i chwilami mam złe myśli. Niemniej jednak staram się myśleć pozytywnie, wierzę, że wszystko dobrze się poukłada i zimą zostanę szczęśliwa mamusią. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.
×