Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Jagienko -zerknij http://allegro.pl/nowosc-sliczna-tkana-chusta-azimi-z-ramii-poradnik-i1608192080.html poczytaj sobie, oczywiście firma chusty, tkaniny, wzory itp. do indywidualnej decyzji, ale opis aukcji jest dość fajny. A co z Matteo ? po co znowu do lekarza? czyżby to Wasza czwartkowa tradycja ? ;-)
  2. Pozdrowienia dla Dranicy i Ani - fajnie, że się odzywają, chociaż przez koleżanki ;-) Co do słoiczków, to ja chwalę BoboVitę, nam pasuje. Hippa też kupuję, uważam, że ma świetne produkty, ale akurat obiadki Lenka je z BoboVity. Gerber ma ogólnie bardzo dużo marchewki i te obiadki szkodziły Nice, a na BoboVicie wszystko było ok, dlatego teraz od początku tą firmę kupuję. A kaszki netle np. były dla nas wtedy zbyt kleiste i słodkie, Nika lepiej jadła BoboVita i też teraz te wybieram. Z kolei soczki, herbatki, deserki moim zdaniem najlepsze ma hipp ;-) Dania obiadowe dla starszych też niektóre są bardzo ciekawe i wybierałam. Oczywiście ile mam tyle gustów i ile dzieci tyle upodobań - zatem na wszystko jest smakosz ;-) Jagienko - fajnie to wszystko opisuje babka, która sama szyje chusty i sprzedaje na allegro. Ja u niej kupiłam i jestem zadowolona bardzo, chociaż już tej chusty praktycznie nie używam... poszukam zaraz namiaru do niej.
  3. Marzko - a czym to napięcie się przejawia? jejku, aż niewiarygodne się to wydaje, prawie wszystkie dzieci mają coś z napięciem??? A ja odpuściłam i widzę, że LEnusia już nie jest spięta tj wcześniej, chyba jednak to prawda, że to takie sztywnienie adaptacyjne i samo się wyrównuje. Słynny P.Z. mówił, że czasami rehabilitacja się odbywa i jest dobrze, tylko nikt nie mówi, że nie dzięki rehabilitacji, tylko po prostu dziecko dojrzało, opanowało dane zachowania... na pewno są przypadki, że rehabilitacja jest niezbędna, ale to ponoć ułamki procentu, a u nas na forum tak dużo dzieci dostaje diagnozy... dziwne to jakieś... sama rehabilitacja jeżeli się podoba dziecku to nic złego, nawet fajna zabawa, tylko żeby nie było ściemy, że to już niezbędne i żeby nie przypisywać jej jakiejś magicznej mocy... mnie to drażni, że moda na rehabilitację i wysyp prywatnych gabinetów skrywane jest pod płaszczykiem rzekomego masowego problemu dzieci... Może w W-wie jest inaczej, ale u nas do neurologa na nfz jest kolejka na sierpień, do rehebilitanta trzeba mieć skierowanie od neurologa... wszystko zatem robi się prywatnie, bo rodzic dla właśnego dziecka szuka ratunku za wszelką cenę... Chyba mam zły nastrój dziś, że tak się "wyżyłam", ale właśnie pewne okoliczności dzisiejszego poranka natchnęły mnie refleksją... wiele jest nieuczciwości nawet wśród ludzi/zawodów, których nigdy by się o to nie podejrzewało...
  4. Witam na chwilkę, Lenka marudka od wczoraj, ewidentnie zębole, ale chyba dolne kolejne... jejku, ślini się, wszystko do buźki pcha i drażliwa. Wczoraj wieczorkiem pojechałam z nimi na działkę, bo ogród chociaż ogród mam duży, to nudzi się ciągle pod domem. No i na działce fajny klimacik, bo nie dość, że las sosnowy/czego mi akurat i tu nie brakuje ;-) to jeszcze duży strumień płynie, taka rzeczka własciwie i super się oddycha. Lenusia z zachwytem oglądała gołębie, później pospała a ja odpoczęłam przy kawce. Dziś pobudka nieco późniejsza i nocka dobra, chyba dlatego, że dotleniłam dzieci przed snem ;-) My chusty prawie nie używamy, bo mój kręgosłup jednak gorzej po chuście, ale mała lubi, więc troszkę noszę. Co do jedzonka - podziwiam Kornelinko, że tak od razu zupka, ale skoro wszystko ok, to najważniejsze. A tej paralotni zazdroszczę... a może nawet nie paralotni,a odwagi... kurczę, ja zawsze jak jestem na wakacjach to chcę skoczyć na lince albo jakieś inne ekstremum, a później cykorek... no i latać też mnie baaardzo ciągnie, ale jak co do czego to wymiękam. Mój mąż jeszcze mi wizję ostateczną przedstawi i już wogóle strach w oczach ;-( ale marzy mi się taki lot, więc kto wie, może kiedyś się zdobędę ;-) My dziś mamy szczepienie jednej i drugiej... aż mi się nie chce tego popołudnia.
  5. Czas pokaże, może w Waszym wypadku będzie jak najlepiej. Zresztą to wyjazd do pracy, nie więzienie ;-) najwyżej wróci ;-) A powiedz mi, czy Tomuś już szykuje się do siadania? podciąga się, jak mu podajesz ręce? Nie pamiętam, jak to było z Niką a Lenka jakoś niekoniecznie...
  6. Doskonale Cię rozumiem, mój mąż był w W-wie i ja tam studiowałam, ale w ciąży już więcej byłam w domku i jak mała się urodziła to widywaliśmy się tylko w weekendy. Nie dałam rady ... musiał zjechać do domu. Teraz chyba byłoby mi łatwiej, może czasami nawet chciałabym żeby pojechał ;-) Ale na dłuższą metę rozłąka nie jest dobra, ani dla związku, ani dla dziecka... Może w Waszym przypadku wszysto się super poukłada, wiele rodzin tak żyje, ale ja nie umiałam.
  7. Misz Masz, to super, że rozstania przebiegają bez większych problemów. Ja na razie sobie tego absolutnie nie wyobrażam... A to, że myślisz to naturalne, ja zostawiam małą z mężem na godzinkę/np. idę do fryzjera/ i tylko na telefon zerkam... Z czasem się to zmieni, nabierzesz większego dystansu i zaufania. A powiedz, mąż już w W-wie ? jak sobie radzicie z rozłąką? Aga - byłam na nartach w Alpach włoskich i klimat bardzo mi pasował ;-) fajnie, że masz takie warunki w zasięgu ręki ;-) A co do rozmiaru, to właśnie tak myślałam, że ze 2 rozmiary różnicy... Jagienko - przywołuję Cię zatem do porządku ;-) nie narzekaj kochana, bo nas w doły powpędzasz ;-) szczypiorek ;-)
  8. Witam ;-) nocka ok, chociaż mała jakoś niespokojnie spała i od 3 wzięłam ją do siebie. Rano już się zdrzemnęła pół godzinki, kaszkę zjadła i teraz fika, ale już oczka małe. Jeszcze troszkę i zalulam. Aga - chciałabym w górach mieszkać ;-) kocham góry, najbardziej jak na razie polskie Karkonosze ;-) niestety, mam 800 km i jestem max 2 razy w roku, ale kiedyś pomieszkałam trochę i może kiedyś... Co do spacerków to u nas też przez pierwsze prawie 3 m-ce mała na dworze od razu spała i spała tyle, ile chodziłam/nawet do 3 godzin/ a zimno było okropnie ... Teraz już nie chce spać tak łatwo i co więcej, w gondoli nie chce leżeć. W chuście lubi, ale ja nie bardzo mogę, bo jakkolwiek nie zawiążę, odzywa się mój kręgosłup... Mam nadzieję, że polubi jazdę w spacerówce, chociaż to nic pewnego... A powiedz, tak z ciekawości, Twój mąż jest Włochem ? Pytam, bo pisałaś, że będzie z małą na urlopie ... Jagienko - patrząc na Twoje fotki to te 42 takie włoskie ;-) ja od kilku lat nosiłam już dół 40, ale jak zaszłam do butiku i włoskie spodenki przymierzałam to 42 nawet nie wchodziło... włoska rozmiarówka bardzo zaniżona. Ja po ciąży jeszcze w spodnie nie wchodzę swoje a nowych nie chcę póki co kupować - poczekam na powrót do formy ;-) Tosiak, Lutówko - jak tam dietka? ja muszę się przyznać, że na razie bardzo ulgowo to traktuję, ale niektóre rzeczy wyeliminowałam, a od jutra eliminuję kolejne - tak po tygodniu będę dochodziła do zdrowego menu ;-) tak jest łatwiej i organizm się przyzwyczaja stopniowo.
  9. Mrowkaniu - będzie dobrze ;-) a modrzew na patyku też mam w ogrodzie i wierzba japońska była, ale ją zmarnowałam ;-( przycięłam, a nie wolno i usycha ;-( trudno ;-( Ja jeszcze z kwiatkami czekam do 15, bo różnie może być, szczególnie że mój region zawsze zimny... Lutówko - ja latem też robiłabym pewnie w knajpce, robiłam w domku bo to był styczeń i mała miała 3 tygodnie dopiero. Chociaż był katering z obsługą to było co robić. A chrzciny Niki w sierpniu w domu to dopiero był koszmarek... także dobrze zdecydowałaś ;-) A ja zareklamowałam te trampki, kupiłam Nice spodenki z jeansu i już jestem w domku a Nika na próbie zespołu. Lenka spała w samochodzie w obie strony... gdyby piła już z niekapka byłoby super, a tak musiałam lecieć do domu dać pić cycę. Marzko - czyżby Maks dziś 4 świeczki zdmuchnął? Wszystkiego co najlepsze w dniu urodzin ;-) Marigo - poobserwuj, może tak na coś zareagowała; zdróweczka życzę ;-)
  10. Kasiulka - moja mała do niedawna spała tylko na spacerze ok. godznki i przy pirsi przysypiała na krótko. Ale od dwóch tygodni ma w miarę stałe drzemki 3 dziennie po około godzinki średnio. W nocy śpi od 20-21 do 5.30-6 rano z dwiema przerwami na cyca. Później około 8:30-9 pierwsze spanie, około 12 drugie i około 15-16 trzecie. Tak orientacyjnie. A ząbki mogą iść niepostrzeżenie, u Leny dziąsełka też były nie zmienione, a zaraz się pokazały ząbki. Taki płacz przy jedzeniu może świadczyć o bólu dziąsełek, u nas tak właśnie było.
  11. Witam, dziś kiepsko spałam, karmiłam małą leżąc na boku i nie mogę głową ruszać bez bólu ;-( masaż przydałby się... Co do karmienia w PL, to nie ma niestety jednomyślności - niby zaleca się po 6 m-cu rozszerzać dietę, a jednocześnie mówi się o wprowadzaniu glutenu w 5, najpóźniej 6 m-cu... więcej jeszcze nieśclisłości znalazłam. Ja zaczęłam dokarmiać, bo Lenka ewidentnie się moim pokarmem nie najadała - jadła dosłownie co 1,5-2 godziny. Nie chciałam już włączać mm, a ciągle siedzieć z cycem na wierzchu było mi już ciężko. Nika z kolei słabo przybierała i lekarka zaleciła dokarmianie po 4 m-cu. Myślę, że to sprawa bardzo indywidualna, każda z nas wie, jakie są zalecenia, czym poparte a wybór należy do nas. Ja jestem zadowolona z rozszerzania diety po 4 m-cu, chociaż rozszerzałam powoli i z wyczuciem już mamy 3 małe posiłki poza cycem. Odnośnie gotowania dziecku - zdarzało mi się gotować Nice, ale sporadycznie. Miałam sporo spraw na głowie i jakoś zawsze jedzonko słoiczkowe wydawało mi się bardziej różnorodne, ciekawsze. Nika zaczęła jeść z nami od roczku, wcześniej tylko wybrane potrawy nasze i słoiki/obiadki. Deserki jedynie robiłam sama, tylko pierwsze tygodnie dokarmiania dawałam gotowe. Teraz na razie LEnka jest na słoiczkach, ale deserki też niedługo zastąpię owocami itp. wykonywanymi samemu. No i myślę, że gotować obiadki czasami będę ;-) Tym bardziej, że mam swoje/ogrodowe warzywa i owoce, dostęp do dobrego mięsa/kupujemy od znajomego rolnika i przede wszystkim wielkie chęci ;-) Ale w kwestii karmienia też trudno mi dawać sądy - co lepsze... z jednej strony nie wiemy, co jest zamknięte w słoiku, a z drugiej nie wszystkie produkty z których gotujemy jesteśmy w stanie sprawdzić... Myślę, że zdrowy rozsądek, intuicja i miłość do maluszka przede wszystkim pozwolą nam dokonać dobrych wyborów ;-) Marigo - zdrówka dla Misi, jeżeli to ospa, to niech przejdzie jak najłagodniej; Tosiak - ten przyrost wagi nie taki mały, gdyby dzieciaki ciągle po kg przybywały to roczne maluchy ważyłyby tyle, co przedszkolaki... ważne, że maluch zdrowy i radosny.
  12. Kasiulka - jaka fajna inicjatywa z tymi grupami - super ;-) u nas chyba nic podobnego nie ma... Magdusia - ja już Lence kupiłam 4 kapelusiki i w każdym piękniejsza ;-) same śliczności na kafe ;-) A o skazie białkowej wypowiadam się nieco sceptycznie, bo mam zdiagnozowaną w 15 roku życia... przy okazji wizyty w czd w Międzylesiu kardiolog coś napomknął o mojej skazie i to było trafne spostrzeżenie.Nabiał jadłam i wcześniej i jem do dziś a astmy nie mam. Bardzo indywidualnie to wszystko się odbywa i trudno przewidzieć jak rozwinie się alergia, nie mówiąc jak trudno alergię określić...
  13. najczęściej zaczyna się rozszerzać od marchewki albo jabłka, ale warto wiedzieć że jabłko rozrzedza kupę a marchew może zatwardzać. Podaje się od 1-2 łyżeczek przez 2-3 dni, później jak nic się nie dzieje to już normalne porcje i można kolejny składnik. U mnie najpierw było jabłko, później marchewka sama/obiadek i dalej ciągnęłam jadłko/drugi posiłek. W kolejnych dniach z marchewki przeszłam na zupkę marchewkową, a jabłko zmieniało się na inne deserki/wprowadzane stopniowo. Z kaszką musiałam się wstrzymać dwa tygodnie prawie, bo dwie pierwsze próby wywołały pobolewanie brzuszka. Ale za trzecim razem było ok i teraz mała je już cały asortyment po 4 m-cu BoboVita.
  14. my po spacerku i kawce w ogrodzie ;-) witaj Magdusia - Miszka potrzebuje chwili dystansu, wszystkie czekamy na jej powrót na kafe. Dobrze, że już masz net i wszystko się powoli układa, na pewno z brzuszkiem Izy też jest ok, ale lepiej sprawdzić. A co do diety - ja to wszystko jem i cycą karmię ;-) pomarańczowa - ja rozszerzyłam dietę po 4 m-cu; obecnie Lenka je już zupki, deserki i kaszkę BoboVita - 3 posiłki dziennie. Zaczynałam od 2 łyżeczek jabłka.
  15. Wygląd na to, że mamy same super mamy i mniej fajne teściowe ;-) Moja mama też się nie wtrąca w nasze życie, myślę, że moja bratowa nie ma jej nic do zarzucenia w tej kwestii ;-) Moja teściowa też już się nie wtrąca, ale wymagało to trochę pracy z mojej strony, żeby nie powiedzieć wiele zjobek ... Pogoda super, aż miło powitać nowy tydzień ;-) Lenusia drzemie, bo od 6 do 9 bardzo się zmęczyła; zaraz kaszka i idziemy do ogrodu ;-) "
  16. Witam wieczornie ;-) Ja dziś cały dzień na dworze, bo w końcu 21 stopni ;-) a kilka dnie temu śnieg padał... pojechaliśmy po śniadanku na działkę i wróciliśmy na obiad, później jeszcze w ogrodzie u siebie posiedzieliśmy z sąsiadami przy kawce/piwku. Na działce Lenusia zachwycona była gołębiami - śledziła każdy ruch, wodziła wzrokiem, jak latały zataczając kręgi... aż usnęła i spała do powrotu ;-) Nika grała z tatusiem w badbingtona i strzelali gole do bramki, ja w sumie odpoczywałam... miałam udany dzień i wyjątkowo mimo późnej pory nie jestem zmęczona. Co do przewrotów, u nas dopiero coś sie "rusza" a Lenka za tydzień skończy 5 m-cy. Ona ma dużą głowę i pewnie później opanuje niektóre umiejętności niż Nika/drobnica, ale dla mnie nie jest to istotne. Grunt żeby szła do przodu, robiła postępy, a tempo każdy ma indywidualne i trzeba to uszanować. U nas ze spaniem w nocy problemów nie ma i dzień się unormował fajnie, myślę, że to już "ten wiek". Na pewno i u Was wkrótce wszystko się poukłada i dzieciaki będą miały określony rytm dnia i nocki. pomarańczowa Aniu - co do braku kupki pomogę niewiele, bo karmię piersią, ale myślę, że zmiana mleka może być konieczna. Jeżeli dziecko się męczy, pręży, to szkoda malucha, a niestety czopków nie polecam na dłuższą metę. Może faktycznie nutramigen... Myślę jeszcze, czy to nie zaczęły się kolki - u mojej własnie w takim wieku się zaczęły... najskuteczniejsze w naszym przypaku były ćwiczenia i masaże. Tyle miałam napisać i pustka... miłej nocki kobietki ;-)
  17. A co do butów - ja mam szczupłą stopę i niskie podbicie raczej, ale inny problem - latem mocno mi nogi puchną ;-( o ile pantofle, szpilki i butki na chłodniejsze pogody wybieram bez problemu to letnie już gorzej. Generalnie noszę kilka firm tylko - rzadko kuszę się na nieznane.
  18. Witam wieczorową porą ;-) Nie miałam dziś czasu żeby zajrzeć wcześniej, bo jak to w sobotę - zakupy, sprzątanie, gotowanie... no i staram się przejrzeć i wyrzucać niepotrzebne rzeczy po Nice, ale opornie to idzie. Dziś 1/3 pokoju - zabawek większość została... jutro może coś się uda do kosza załadować ;-) Nika wszystkiego potrzebuje i wszystko się jej przyda - dokłądnie tak jak mojemu mężowi ;-) Widzę, że o fotelikach pisałyście - moja Niczka drobnica - jeździła do roku prawie w foteliku pierwszym, później miała 9-18, a teraz jeździ w takim do 36. Ten do 36 to jest podstwka połączona z korpusem - nasz jest dość fajny - z wysuwanym sorterem na zabawki i picie ;-) jest bardzo wygodny, ma dobry zagłówek, nie nagrzewa się, ogólnie dobry. Ale w kwiestii 9-18 polecę romera. My nie mieliśmy go, ale teraz kupię prawdopodobnie. Kilka moich znajomych niedawno właśnie wybierało fotelik i zdominował ich wybory, więc i ja popatrzyłam co to za cudo ;-) i rzeczywiście warty uwagi. Moja Lenusia spora jest, ale myślę, że jeszcze kilka m-cy pojeździ - zakładam, że do zimowych ciuszków. A później prawdopodobnie własnie taki kupię. http://allegro.pl/romer-king-plus-2011-highline-gratisy-od-reki-w-wa-i1593592383.html Ten konkretnie koleżanka kupiła kilka tygodni temu swojemu synkowi 9-miesięcznemu i jest zachwycona. Tosiak - dziękuję za wieści od Miszki - oczywiście szanuję jej wybór, trzymam kciuki za szybki powrót do równowagi i na kafe. Z całego serca życżę im jak najlepiej i trzymam kciuki za postępy Polusi. Marigo - super, że zajrzałaś, mam nadzieję, że Twoje sprawy też szybko się poukładają i znajdziesz chwilę i siłę na forum. Słonka dla Was ;-) Kasiu - moja Nika tak właśnie przybierała i była zawsze na dole normy, ale proporcjonalnie rosła i nikt nie robił z tego problemu... poza babcią/teściową oczywiście. Jej zdaniem miałam chude mleko i za mało jadłam... Może nie jest to regułą, ale młode dziewczyny/mamy, które karmią piersią, podobno często mają szczupłe dzieci. Tak mi wtedy powiedziała pediatra. Nie wiem, czy to potwierdzone, czy tylko z jej praktyki, ale coś w tym może jest. Nie przejmuj się, ważne żeby synek był zdrowy, a już nasze pokolenie wie, że tłuste, rumiane bobo to niekoniecznie okaz zdrowia... Głowa mi pęka ;-( od 3 maja walczę z bólem mało skutecznie ...
  19. Miszko!!! co Ty piszesz??? Chyba żartujesz... aż mnie zatkało... kochana, nie wiem, co powiedziała Ci lekarka i wogóle co się "dzieje" z Polusią, ale każde dziecko rozwija się w swoim indywidualnym tempie i jak Twoja malutka na brzuszku leżała już dawno, tak moja nie chce do dziś i wygląda jakby to ją bardzo męczyło. No i jeszcze nie siada... jedynie jak ją podciągam za rączki to do siadu się ciągnie. Sama pisałaś, że Polusi trzeba odjąć ten czas, o który przedwcześnie przyszła na świat. Patrząc na to rozwija się doskonale. Nie chcę Cię pocieszać, bo nie znam faktów, ale pamiętaj, że dotąd Pola jest zdrowa, dopóki Ty w to wierzysz... Nie daj sobie wmówić nic złego o rozwoju Twojego dziecka. Ja patrząc na naszą pierwszą forumową dzidzię mam same pozytywne spostrzeżenia i na prawdę nie widać żeby coś z nią miało być nieprawidłowo. Jedne dzieci wcześniej siadają, inne później, jedne chodzą w 8 m-cy a inne w kilkanaście... Nie daj się ogłupić. Sama mi to mówiłaś jak pisałam o "napięciu". Jesteś mądrą, silną kobietką i taką pozostań - dla Polusi, dla siebie samej i dla nas. Nie odchodź od nas, przecież wszystkie tu się wspieramy i raz się chwalimy a raz smucimy i niepokoimy o nasze maluchy. Tak było, jest i będzie, bo tak wygląda życie z maluszkiem, zresztą całe życie to przeplatanka dobrych i mniej dobrych wiadomości... Zatem Miszko - proszę - przemyśl wszystko na spokojne. Emocje nie są dobrym doradcą... Nie wyobrażam sobie forum bez Ciebie i Polusi...
  20. Właśnie wróciłam z zakupów... masz rację Lutówko, to prawie jak choroba... ciągnę do domu tony ... ciągle coś trzeba... u nas w realu tylko pampers sleep and play w promocji, inne 53,99/choć kartka, że to promocja... widziałam w gazetce makro dwupak tanio, chyba wyślę męża po niedzieli. Na próbę wzięłam te sleep - kobietka chwaliła, że super chłonne... zobaczymy. Poza tym zakupki spożywcze, chemia, itp. i 3 stówki poszły... i jak patrzę na te ceny to cieszę się, że kupiłam ecco ;-) i już nie uważam, że są drogie ;-) Nika w media wybrała słuchawki różowe z cyrkonią sony i zawieszkę do telefonu w diddlu i szmaciaki fajne w h&m ;-) Przeleciałyśmy na szybko po galerii, widziałam fajne stroje kąpielowe, ale poczekam na koniec diety ;-) Perfumki uwielbiam różne, pewnie bym jakieś kupiła na lato, ale dziś nie dotarłam do drogerii ;-(
  21. Lutówko - to u Ciebie lato - pelargonie, japonki ;-) a u mnie leje deszcz znowu, brrr No i po co tą wodę pokazałaś ;-) ja dziś jadę do hipermarketu i miałam wpaść po puder a teraz woda kusi... w sumie przydałoby się coś na lato ;-) LEnusia zasnęła więc lecę wkońcu do tej garderoby ;-) bo nigdy nie posprzątam...
  22. a u mnie nie ma dziś co prać ;-) Witam piątkowo ;-) u nas też słonko, ale chłodno jest i wietrznie. Mam w planie przejrzeć resztę ciuchów po Nice i może butki, ale zobaczymy czy wogóle do garderoby dojdę ;-) Póki co to tylko przeglądam, bo Nika do większości rzeczy ma sentyment i każe trzymać dla siostry ;-) Dziś po południu muszę zrobić duże zakupy - pieluchy, chemia dla nas i małej proszki, trochę spożywki... takie typowo hioermarketowe ;-) Pojadę do reala - może będą pampersy w dobrej cenie... No i oczywiście Nika chce do mediamarkt ;-) jakieś słuchawki są baaardzo jej potrzebne, niezbędne do życia ;-) dobrze, że Lenusi cyca wystarcza za cały świat ;-) Evenflo - super wieści, nie denerwuj się już niczym, neurolog może dawać Ci reprymendy, ale to Twój synek i wiesz co robić, zresztą nie zostawiłaś sprawy, byłaś u specjalisty i jego teza tylko potwierdza, że masz super intuicję. A z jedzonkiem moim zdaniem nie ma powodu czekać. W sumie rozszerzanie diety po 4 m-cu to i tak dopiero próby jedzenia łyżeczką. Moja od kilku dni dopiero je "normalnie", wcześniej więcej lądowało na śliniaku i rączkach... spokojnie możesz podawać, zanim na dobre zacznie/ilościowo i jakościowo/ jeść skończy 5 m-cy ;-) I zazdroszczę Wam trochę spotkania z P.Z. chciałabym bardzo się z nim spotkać, pogadać... mądry facet. Poranakawe - u nas dziś był przymrozek, ja z kwiatami czekam do 15 ;-) Tosiak - już kiedyś pisałam, że jesteś bardzo mądrą mamą i wogóle super kobietką; widzę, że nie tylko ja zauważyłam Twoje fajne podejście do życia, ludzi i wychowania przede wszystkim ;-) oby starczyło Ci wytrwałości, cierpliwości i spokoju dla przyszłych dzieciaków, bo Dawidek ma full wszystkiego z Waszej strony ;-) szczęściarz mały ;-) A ja się pochwalę - Lenusia podaje mi ręce i siada ;-) i pije z niekapka ;-) wcześniej już się podciągała, ale później zaczęła brzuszek unosić i do wczoraj średnio jej siadanie szło. Podobnie z kubkiem - ciągała ustnik, ale mało ubywało w buteleczce. A wczoraj wieczorkiem jakiś przełom ;-) No i niedługo chyba będą kolejne 2 ząbki, bo juz dziąsełko zmienione... u Niki też szły po 2 i u Lenki też.
  23. Ja tak samo przy Nice i tak samo teraz każdy posiłek nowy podaję niby zamiast cycy, ale jest on na razie za mało kaloryczny żeby sycił na dłużej i mała nie pije nic poza cycą, więc obowiązkowo musi być cyca zaraz po posiłku. No a rano i w nocy wygodniej jest cycą karmić i tego nie będę wogóle zmieniać.
  24. Aniu - cyca to ciągle podstawa ;-) Lenka je nad ranem/ok. 5, później ok 7, ok. 9-10 kaszka i zaraz cyca, bo lulam, ok. 12 obiadek i znowu cyca, później lulam drugi raz więc cyca ok. 15, po deserku ok. 17 też zapija z cycy. Kąpię przed 20 i po kąpieli długie jedzenie z cycy i w nocy ok. 2. Tak mniej więcej wygląda nasze jedzenie.
  25. juszym - mnie boli głowa od 3 maja ;-( już jak dziś nie puści to na noc łyknę coś... Dobrze, że malutkiego oczka ok. Lutówko - super, widzisz - warto było sprawdzić - czyli dziś zimny prysznic niektórzy będą mieli ;-) Mrowkaniu - to prawie jak debiut zawodowy ;-) Maggi - ja podaję 3 posiłki dziennie - kaszkę rano/z połowy porcji przepisowej, obiadek/zupkę w południe/słoik na 2 dni i deserek po południu/słoik na 2 dni lub kubeczek musu. Wszystko z BoboVity. Wszystko je łyżeczką. Fajnie, że już problemy z netem masz za sobą i że wszystko u Was ok. A przy budowie niestety tak już jest ...
×