Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Aniu - możliwe, że to ząbki. Lence przebiły się dokładnie w 4 m-ce/ma 2 jedynki dolne ;-), ale to różnie może być. U nas nie było plamek, wogóle nie było widać, tylko się śliniła i marudziła.
  2. też patrzyłam na te ogródki, są jeszcze żółte. Ten stojak, który ja kupiłam też podobne ma funkcje, tylko nie ma "ławeczki" i mała bardzo lubi. Myślę więc, że Dawidek będzie zadowolony z zabawki ;-)
  3. Miszko - czyli ogólnie wieści dobre ;-) ja myślę, że z Polusią jest wszystko dobrze, po prostu każde dziecko ma indywidualne tempo rozwoju. Zobaczysz jak szybko wszystko opanuje i biegać będzie ;-) a u nas znowu słońce - pogoda wariuje... może to już przełom jakiś przed planowanym ociepleniem
  4. Lutówko - oby weekend był ciepły; ja chcę do Alkierza na pierogi ;-) A fotki Wasze super - widać, że imprezka udana ;-) no i te truskawki...
  5. KAsiulka - wszystkiego co najlepsze dla Joasi z okazji 3 m-cy ;-) oby dalej była tak grzeczną i ułożoną dziewczynką ;-) Marigo - uściski dla Was; tak się zastanawiałam, czy za Twoją nieobecnością kryją się pozytywne czy negatywne okoliczności ... mam nadzieję, że szybko się ze wszystkim uporasz i dobry nastrój powróci; trzymaj się cieplutko ;-) Miszko - noooo fryzurka super ;-) teraz już rozumiem po co opaska ;-) bardzo korzystnie wyglądasz ;-) Lutówko - oby udało się piec zregenerować ... jednak to spory wydatek i nie potrzebny tak na prawdę, bo 2 lata to króciutko jak na piec... Marzka - obejrzałam fotki Adasia na poczcie ;-) duży już Twój synek, śliczny chłopczyk, tylko taką minkę ma poważną, nawet na niektórych fotkach smutną... może tak samo reaguje na obiektyw jak moja ? Moja Lena jak się śmieje i wyjmuję aparat to od razu mina w dziób ;-) A my już po obiadku, miałam wyjść trochę z dziewczynami a tu ulewa ;-( a takie piękne słonko było jeszcze godzinkę temu...
  6. Jagienko - też tak mam - moja najpiękniejsza ;-) A co do całowania - nie spotkałam się z tym i wogóle sobie nie wyobrażam żeby ktoś obcy lazł z buzia do mojego diecka, brrrr Moja też się śmieje do każdego, ale co najwyżej uśmiech dorosłych spotykam, ewentualnie komplement, jeszcze nikt nawet nie próbował dotykać... ach Ci Włosi ;-) Moja dietka ok, ale ja mało restrykcyjnie ;-) U nas już kilka razy spotkałam się na zakupach, że ktoś chce żeby Nika coś mierzyła, bo "podobnej wielkości jest wnuczka" ;-) a moja Nika mierzyć nienawidzi i nawet jej często kupuję na oko. Ostatnio w sklepie babcie podbiegły do nas z naręczem czapek i kapeluszy, na co Nika tak się skrzywiła, że nie wiedziałam, czy zaraz krzyknie, czy się rozpłacze z bezsilności ;-( na szczęście udało mi się uprzedzić jej reakcję, wyjaśniłam, że córka nie lubi mierzyć i że chętnie doradzę w doborze rozmiaru bez mierzenia... najgorsze jest to, że nikt nas nie zapytał, czy może zmierzyć na jej głowie, od razu przechodzą do nakładania jakby to było normalne... dla mnie to nie do pomyślenia...
  7. Kessi - z tego co teraz poopisywałaś wynika, że lęki się nasiliły względem wczesniejszego okresu; prawdopodobnie nie bez powodu. Trudno stawiać nawet hipotezy nie widząc dziecka, bo nawet w kontakcie indywidualnym często wymaga to czasu. Spotkałam się z takim dzieckiem i lęki minęły same, więc jest szansa, że tak będzie i u Twojej córeczki, ale tego nie wie nikt. Jak będziesz widziała, że ta panika rzeczywiście ją dezorganizuje to może lepiej się poradź na miejscu specjalisty. Język nie zawsze jest najważniejszy. Wiele metod terapii opiera się zupełnie na czym innym. Ważne tylko żebyś Ty dogadała się i rzetelnie opisała problem.
  8. widzisz Lutówko - a ja w piątek kupowałam w realu pampersy bez promocji ;-( a chusteczki kupiłam w hurtowni pampers po ok. 5 zł/paczkę w wielopaku 6 szt. A w jakiej cenie pampersy? moja nosi 3...
  9. Miszko - nie denerwuj się - Polusia rozwija się super, a wśród obcych dziecko często zachowuje się nienaturalnie i każdy kto z dzieckiem pracuje wie o tym. Aga - pozdrowienia dla Was ;-)
  10. Dyducha - mamy dwie takie zabawki i Lenka lubi - zielonego węża i lalę ;-) u nas w hurtowni są tańsze, a ja jestem co sobotę więc zawsze coś kupuje ;-) Aż się boję rachunku za prąd ;-( szaleństwo - co to za kwoty !!! Ja już za gaz zapłaciłam za zimę, myślałam, że koniec na razie "niespodzianek"... Co do powrotu do pracy - najważniejsze, żeby mama była szczęśliwa; czasami nie ma innego wyjścia i do pracy trzeba wrócić, ale nawet jak jest możliwość posiedzenia w domku to jeżeli ma być to zbyt męczące i obciążające to chyba nie warto... ja z Niką byłam w domku, ale jeszcze studiowałam, później podyplomówkę robiłam w W-wie, więc też wychodziłam dużo do ludzi. Teraz myślałam, że będę z małą do 3 r. ż. bo to mój ostatni chyba niemowlaczek i chciałabym uczestniczyć we wszystkim, ale szczerze powiem, że czasami myślę o powrocie do pracy. Jeszcze nie teraz, ale za kilka miesięcy, może za rok... chyba nie dam rady bez pracy wytrzymać kilku lat... myślę, że gdybym miała wolną babcię/ciocię to jeszcze łatwiej podjęłabym decyzję o pracy. Obca niania troszkę mnie stopuje i mąż, który ma czarne wizje w tym temacie...
  11. Moja wszystko je łyżeczką - zupkę, kaszkę i deserek i otwiera buźkę super ;-) widocznie Krzyś też już chce tak dorosło jeść ;-) zuch chłopak ;-)
  12. Lutówko - to nie dobrze, nie możesz być głodna. Może mniej restrykcyjnie z tą dietą, chociaż na początku. Ja za bardzo się nie katuję, bo u mnie to zawsze odwrotny efekt przynosi... Poranakawe - Ty już do pracy... szybko czas leci...
  13. Juszym - bardzo ładne zdjęcia - ślicznie masz dzieciaczki ;-) sami też super się prezentujecie ;-) Miszka - bardzo do twarzy Ci z krótkimi włoskami ;-) tylko ja się przyglądam i widzę opaskę? czyli włoski nie są aż takie krótkie... taka kombinowana fryzurka ;-) Marzka - pozdrów Maggi od nas, a wczoraj o nią pytałam ... dobrze, że u nich wszystko w porządku ;-)
  14. Moja od jakiegoś czasu bardzo dużo gaworzy, piszczy i śmieje się głośno. Ona wogóle jest głośna - i cieszy się i krzyczy na cały regulator ;-) Mąż mówi, że już będziemy się we trzy przekrzykiwać, bo i ja i Nika też dużo mówimy ;-) Wogóle śmieje się, że ma z nami przechlapane ;-)
  15. Ja wprowadzę po 5, bo wtedy są słoiczki glutenowe, dosypywać na razie nic nie będę. I nie wgłębiam się w schematy - je to daję, nie pasuje - wyrzucam... Jak napisane po 4 m-cu to znaczy, że dobre na ten wiek itp. Oczywiście chcę dla mojego dziecka jak najlepiej, ale w każdej dziedzinie są eksperci i nie będę szukała problemu nie znając się specjalnie na żywieniu... Mojej po 4 m-cu nie posmakował obiadek ziemniaczki ze szpinakiem ;-( zupki je chętnie. Deserki smakują wszystkie i mus baardzo ;-)
  16. Lutówko - super, że zakupki poczynione ;-) wprawdzie śnieg padał, ale i na sandałki czas przyjdzie ;-) a co do dietki - ja słodyczy takich sklepowych mogę nie jeść, najbardziej na pewno odczuję brak normalnego pieczywa i ciasta w weekend. Ale ja aż tak drastyczna nie będę, bo później wiekszy tylko głód na zakazane jest i po diecie waga szybko wraca... w moim przypadku najlepiej zostawić jakąś małą "przyjemność" nawet przy diecie.
  17. czyli Miszko masz tak, jak w "mądrej książce", którą mi przysłali pocztą wraz z próbkami bobovity. Tam jest taki kalendarz i własnie identycznie rozpisane ;-) tylko to można tak robić, że wsypujesz do zupki gluten/np. kaszkę mannę, albo podajesz słoiczki, gdzie on jest. Ja jeszcze przeanalizuję, popytam, ale chyba nie będę czekać do roczku, bo musiałabym pilnować słoiczków, żeby podawać bez i wogóle skoro zalecają to może rzeczywiście jest to dobra metoda wprowadzania... wszystko się zmienia...
  18. A jeżeli ma problem z kupą to zacznij od jabłuszka, bo marchewka może zatwardzać, a jabłuszko właśnie zwykle rozrzedza.
  19. Aniu - ja daję tylko słoiczki BoboVity i ostatnio dałam też mus BoboVity w kubeczku, sama nie szykuję jedzonka.
  20. Teraz tylko myślę o glutenie, bo nowy schemat zakłada wprowadzanie jak najwcześniej, a ja byłam temu przeciwna... i kupiłam trochę słoików po 5 m-cu i w niektórych jest gluten... więc trzeba się zdecydować czy wprowadzać czy nie... dziś specjalnie dzwoniłam do znajomej pediatry/nie mojej i pytałam, żeby mieć jakieś pojęcie i ona mówi, że tak jak wszystko - warto stymulować, podawać i obserwować. Przemyślę to jeszcze.
  21. A butelki dr brown bardzo chwaliła Marigo, ja nie miałam. Aniu - wg schematu BoboVita najpierw wprowadza się warzywo/marchew lub owoc/jabłko. Ja tak właśnie zaczęłam. Od 2 łyżeczek jabłuszka. Po kilku dniach była sama marchewka na jeden posiłek/2 łyżeczki i ciągnęłam dalej jabłuszko. Później już inne kombinacje zupki i inne deserki. Ja karmię tylko BoboVitą i jak na razie nie było żadnych reakcji na nic co jadła. Kaszkę jedynie wprowadziłam dopiero od kilku dni, bo wcześniej bolał ją po kaszce brzuszek. Więc odstąpiłam tydzień i znowu spróbowałam. Teraz je już bez problemów.
  22. Aniu - ja daję kaszkę, obiadki/zupki i deserki po 4 m-cu. Nie dopajam wogóle, bo mała nie chce smoka a z niekapka jeszcze nie umie. Na razie zapija cycą, a wszystko co je to łyżeczką.
  23. Miszko - kupki rzeczywiście gęściejsze, to normalne. Ja teraz podaję już 3 posiłki dziennie i się kupa unormowała, najtwardsza była, jak tylko zupki jadła. Miszko - ja na dietce od dziś ;-) Magdusia - na pewno lekarze wiedzą lepiej, ale moja Nika też tak miała - baaardzo się odparzała, ciemieniuszka nawracała i skórka sucha, ale mi lekarka powiedziała, żeby jednak karmić, nawet bez drastycznej diety i obserwować. Powoli, jak wprowadzałam pokarmy i cycy było już mniej też uważałam na uczulenia, ale za bardzo jej nie dietowałam. Zdania lekarzy są podzielone, bo alergia to złożony temat. Ja trafiłam do alergologa jak Nika miała 3 latka i tak na prawdę poza testami wszelkimi niewiele mi pomógł. Ma tendencje to alergii, ale niezależnie od diety jej skóra zachowuje się podobnie i wiele innych oznak alergii też z dietą zostało... Mam nadzieję, że w Waszym wypadku będzie łatwiej znaleźć przyczynę alergii i jakoś się z tym uporacie. My odpuściłyśmy.
  24. Miszko - nie wiem, o co chodzi z tą ceną 1zł ;-) ale ja zachęcam do nauki j.rosyjskiego ;-) sama znam biegle - wszyscy znamy w rodzinie i Nika się uczy od małego. U nas jest to po części podyktowane bliskością granicy wschodniej, ale prawda jest taka, że ten język każdemu może się przydać... a moja ciocia, która wróciła z usa po 30 latach/na emeryturę jest zaskoczona, że w szkole nie uczą nas języków sąsiadów. Ona uczyła się kiedyś w szkole i rosyjskiego i białoruskiego i niemieckiego... dziwi ją też, że na sklepach tyle anglojęzycznych nazw... może coś w tym jest.
  25. Mrówkaniu - zjeżyłaś się czy zmęczyłaś ;-) Twój sprzęt jest super ;-)
×