Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Poranakawe - u nas nie jest to badanie rutynowe, może zależy od miejsc na nfz, a już na pewno od lekarza... z tego co słyszałam usg brzuszka jeszcze dość często lekarze robią, u nas jest jeden prywatny pediatra znany i praktykuje, ale przez ciemiączko tylko jak coś się dzieje. Ale skoro Twoja lekarka Was skierowała, to dobrze. Widocznie jest dokładna i chce znać pacjenta od podszewki ;-) Neurolog na pewno coś mądrego Ci powie, chociaż czasem trzeba wziąć poprawkę na diagnozy. Ale Ty masz zdrowe podejście i na pewno nie dasz się ogłupić ;-) Ja Lenkę obserwuję i muszę przyznać, że coraz rzadziej rączki spina. Jednak to prawda, co mówił Pan Z. w filmikach od Miszki. Miszko - jeszcze raz bardzo dziękuję za linki ;-)
  2. Super Tosiak ;-) gratujacje dla Ciebie za wytrwałość i dla Dawidka, że nauczył się ssać mimo niedogodności ;-) może to przełom w karmieniu piersią, oby ;-) a mnie ślub królewski jakoś nie interesuje... nawet tv nie włączyłam...
  3. Tosiak - fotki świetne ;-) takie wiosenne i radosne - od razu widać, że święta udane.
  4. Najważniejsze Dyducha, że jesteście cali i zdrowi; odmalujecie kuchnię i na pewno da się jakoś wszystko odnowić. Niestety, przy małym dziecku jest dużo obowiązków i często się o czymś zapomina... ja też kilka razy miałam jakieś zamieszanie w kuchni ostatnio. Nie obwiniaj się i nie denerwuj. A co do czajnika, to ja od wielu lat używam elektrycznego i jestem zadowolona. Może kup sobie, żebyś mogła bezpiecznie wodę gotować, bez konieczności pilnowania.
  5. Tosiak - Lenka nie jest wiecznie przy cycy, rzeczywiście w ciągu dnia częściej je ostatnio - co 2 godzinki około, ale najada się szybciutko. Czasami częściej szuka i wtedy tylko krótkie ssanie - myślę, że kwestia napicia się. Poza tym nie chwaliłam się, ale mała od dwóch tygodni ładnie śpi w dzień - ma stałe pory i dwie drzemki po godzince to już norma ;-) Czasu nie mam za wiele, bo w domu ciągle jest coś do zrobienia, ale staram się nie zwariować z tymi pracami. Teraz mam jeszcze luzik z gotowaniem, bo po świętach tylko odgrzewam ;-) Kessi - zaglądaj częściej ;-)
  6. Witam przedweekendowo ;-) Nocka super - Lenusia coraz lepiej śpi. Budzi się na jedzonko około 1-2 i później około 5. Po drugim karmieniu czasami jeszcze chwilkę pośpi, ale przed 6 zwykle już jest gotowa na zabawę ;-) Podaję jej codziennie po pół słoiczka warzywek i od dziś będę też podawała po pół deserku/wcześniej naprzemiennie, ale i tak króluje cyca ;-) po jedzeniu łyżeczką natychmiast szuka cycy i wogóle w dzień często je. Czasami tylko chce pić, bo po kilku ssaniach odwraca główkę. Próbowałam dopoić, ale tylko łyżeczkę w miarę akceptuje, smoki i ustniki są na nie ;-( Myślę, że z niekapka nauczy się pić, ale nie nalegam. Mamy jeszcze czas na inne napoje, na razie mleczko wystarcza ;-) Mimo super pogody spacerki u nas są krótkie. Mała nie lubi leżeć w wózku a już nie zasypia tak łatwo i na tak długo jak wcześniej. Lubi za to jeździć samochodem i ładnie zasypia w drodze, więc korzystam z tego i wyjeżdżam dość często ;-) Mam nadzieję, że polubi spacery jak będzie jeździła spacerówką. I może jak będzie jeszcze cieplej, bo ubierać się też nie lubi/szczególnie czapki. Muszę kupić bagażnik-box do samochodu, bo nie wyobrażam sobie naszego wyjazdu na wczasy ... rozglądałam się w internecie, ale muszę pogadać z fachowcami - dziś przejadę się do serwisu. Chciałabym jechać moim samochodem, mam nadzieję, że się uda. Ciagle nie mam czasu - praca kobiety w domu to syzyfowe zajęcie... pewnie wiecie o czym mówię ;-) Kasiu - przystawiaj Patrysia jak najczęściej - powinno wszystko się unormować. Ja też miałam kryzysy w międzyczasie, ale nigdy nie dokarmiałam. Jakoś organizm sam sobie radzi z laktacją. Oczywiście jak trzeba dokarmić to trzeba, ale piersi jak najczęściej niech "ciąga".
  7. Ja mam dużo kwiatów na rabatach i skalniak już kwitnie ;-) a w donicach jeszcze nie sadziłam i chyba zaczekam dłużej. Mamy w ogrodzie drewnianą studnię, wóz i taczkę na kwiaty, oprócz tego skrzynki i donice i jak się pospieszę, to później tylko nerwy - zmarznie czy nie... Lutówko - jakoś postaram się sfotografować dom, chociaż nie jest to rewelacja architektonicza ;-) co do ciuchów, to myślałam, że tylko ja mam ten problem. Moje też mają całe szafy i też wyrastają zanim ponoszą. Lenka wielu ciuszków wogóle nie ubrała... też powinnam ograniczyć kupowanie, ale trudno mi się oprzeć ;-) a teraz szukam sobie jakichś wygodnych sandałków na lato i chyba kupię na allegro, bo z dziećmi do sklepu to cała wyprawa. Tylko nie wiem, co wybrać ...
  8. Dziękuję Lutówko w imieniu dziewczynek ;-) wystrojone, bo jest okazja, chociaż Nika ostatnio ciągle się stroi... a Lenusi też ciuszki zakładam, bo wyrasta szybko. Co do kwiatów, to jeszcze poczekaj. Ja poprzednie sezony kupowałam na 1 maja i już kilka razy musiałam skrzynki zabierać do domu albo włókniną przykrywać. Jednak po 15 maja najbezpieczniej. Zresztą byliny też powinno się po 15 maja sadzić.
  9. Witam dziewczynki ;-) Dziękuję Poranakawe ;-) pojadę na prześwietlenie, ale najpierw dziś obejrzy mnie chirurg w przychodni obok. Ja tu nie należę, ale jest ośrodek zdrowia i we środy chirurg i ortopeda po południu. Znam lekarkę z tego ośrodka/koleżanka, więc zajdę dziś i ma obejrzeć nogę. Szczerze mówiąc jest lepiej, ale jeszcze opuchlizna się utrzymuje. A co do męża i jego pracy ... kończy punktualnie, bo pracuje w urzędzie, ale to nie jego jedyna praca. Pracuje jeszcze w W-wie i prywatnie ma wiele zleceń. No i się wszystko skumulowało ;-( grafik padł ;-( Moja Lenusia śpi w nocy od 20-20:30 do 1-2, później do 4-5 i już dalej w naszym łóżku do około 6. Zrobiła się bardzo wymagająca; niestety domaga się wszystkiego krzykiem. Chyba taka już będzie głośna, bo i śmieje się na cały regulator i gaworzy i krzyczy też. Właściwie nie płacze, ale krzyczy często ;-) Na razie działa "przekrzyczenie jej" i cyca, ale to metody domowe. Innych, bardziej neutralnych dla otoczenia ciągle szukam ;-) Wrzuciłam kilka fotek na galeriusa ;-)
  10. Poranakawe - to mnie wystraszyłaś ... właśnie nie byłam jeszcze u lekarza, wybieram się, ale zwlekam, bo nie mam jak Lenki zostawić a mąż ma w pracy bardzo trudny tydzień i nie ma jak wyskoczyć. Opuchlizna się utrzymuje i boli kiedy dotykam, zakładam but/tylko crocsy wchodzą ... raczej bez lekarza się nie obejdzie ;-( Moja Lenka jakaś dziwna od wczoraj... marudna, piskliwa, łapki ssie po łokcie... wczoraj marudziła wieczorkiem, więc nockę spała ze mną i ciągle się dobierała do cycy ;-) a dziś w ciągu dnia histeria przed spaniem... wogóle się mała zmieniła - kiedyś zasypiała przy cycy, a teraz chce już inaczej, cycę wypycha. Więc kładę się z nią i na razie działa. Jest nawet lepiej, bo jak przyśnie to ja wstaję i wychodzę, a ona śpi - wcześniej nie dała się przełożyć. I już po troszkę dokarmiam, np. dziś zjadła pół słoiczka zupki, ale zawsze po słoiku musi być cyca i wogóle często cycy się domaga. Na szczęście pokarm jest. Myślę, że Wasze problemy z mleczkiem są przejściowe. Powinno się wszystko unormować, jak będziecie regularnie przystawiać dzieciaczki do cyca. Życzę Wam tego ;-) Tosiak - wspaniale, że tak rodzinnie i miło spędziliście Święta ;-) aż przyjemnie się czyta takie relacje ;-) Mrowkaniu - jak po imprezce? jak zdrówko dzieciaczków? Kasia - chyba powinnaś poważnie z teściową porozmawiać... nie znam szczegółów i to nie moja sprawa, ale z tego co piszesz, to sytuacja nie jest zdrowa. miłej nocki życzę ;-)
  11. Witam cieplutko ;-) wpadam na chwilkę, bo jeszcze świętujemy ;-) W sumie cały tydzień upłynie nam pod znakiem gości ;-) Zajączek dopisał - dzieciaki szczęśliwe, dyngus baardzo mokry/w ogrodzie mąż po "piwku" pouruchamiał zraszacze ;-)/, jedzonko super...wielkanoc bardzo udana w tym roku, ale problem z nogą. Nie pisałam Wam chyba, ale w środę na zakupach w dużym pss-ie zablokowała się bramka, którą się wchodzi z koszykiem i odbiła mi w nogę. Uderzyła na wysokości łydki, ale z przodu, jednak ból szybko ustąpił. Od czwartku boleć zaczęło przedłużenie kości w stopie i mam okropnie spuchnięte. Buta ubrać nie dam rady i ból piekielny ;-( Boję się, że pękła kość, ale nie mogę do czwartku prześwietlić, bo nie ma kto z Leną zostać, a mąż ma TV w pracy. Oczywiście ortopedia do 15 ;-( Moja Lenka ma 2 zęby a teraz chyba będą kolejne... na razie nie widzę po dziąsełku, ale pociera "górę" i znowu tak wszystko pchnie do buźki celując tym razem na górne dziąsło. Wczoraj dwoma tak mnie ugryzła za cycę, że aż krzyknęłam ;-) a jak będą cztery... Marigo - na pewno chciny się udadzą i wszystko będzie super ;-) a polski tort wynagrodzi ewentualne niedogodności ;-) Co do krostek - możliwe, że to kontaktowe, skoro na jednym policzku... może tak leżała. Marzka - szkoda, że do rodziców nie pojechałaś, ale mam nadzieję, że nasze inicjatywy pozwoliły Ci chociaż trochę cieszyć się Świętami. Co do Julci - niestety - i wiek taki i sytuacja średniego dziecka w rodzinie trudna do przebrnięcia dla takiego maluszka. Dużo ciepła, przytulania, bliskości i cierpliwości ;-)
  12. Aga - kupki na początku mogą tak wyglądać, to smółka jeszcze. Później będą zmieniać barwę na żółtą. Jeszcze raz Wesołych Świąt ;-)
  13. Dziewczynki, ja też życzę Wam wszystkim i Waszym szczęściom/tym najmniejszym i tym większym ;-) Zdrowych, pogodnych, radosnych Świąt Wielkiej Nocy, wspaniałej, rodzinnej atmosfery przy świątecznym stole, smacznego jajeczka i mokrego dyngusa ;-)
  14. Aga - wspaniałe wieści !!! ogromne gratulacje ;-) najważniejsze, że malutka jest zdrowa - szybciutko nadgoni wagę. No to będziecie mieli niezapomniane Święta - pierwsze we trójkę ;-) Jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję i życzę wszystkiego najlepsze z narodzinami Anais. Wesołych Świąt dla Waszej rodzinki ;-)
  15. Jestem jeszcze na chwilkę ;-) własciwie na dziś już wszystko zrobiłam, jeszcze pranko i można odpocząć. Jutro jajeczka malować i ostatnie sprzątanie. Oczywiście jeszcze czeka mnie pracowity poranek w poniedziałek, bo obiad trzeba zrobić. Ale cieszę się, że tak sprawnie się uwinęłam. Aż nie chce mi się wierzyć ;-) nie doceniałam Niki, a ona tak wspaniale Lenką się zajmowała... Marigo - myślę, że nie w ilości rzecz... ale ja lubię dużo zrobić, jakoś tak wszystko, co mam ochotę dobrego upiec, piekę na święta ;-) no i może troszkę chcę dogodzić gościom, żeby każdy miał to, co lubi i miał z czego wybrać. A z doświadczenia wiem, że jak jest tort to ciasto już mało idzie. Miszko - Wam też zdrowych, pogodnych, rodzinnych Świąt; odpoczywajcie i bawcie się dobrze.
  16. Jagienko - leje??? ja myślałam, że w Sardynii to już w bikini pomykasz ;-) u mnie 23 stopnie dziś - cudnie ;-) Z tymi certyfikatami to tak jest niestety... moja kuzynka mieszka obecnie w Australii i też jeszcze nie uznali jej, a z kolei koleżanka z NY w tej chwili sprząta chatki, czekając 3 rok na uznanie dyplomu ;-( oczywiście zależy jaki dyplom itp., ale to bywa trudne, nie tylko w Sardynii. Mam nadzieję, że się uda - powodzenia ;-) Papka - dużo gości to i jedzonka trzeba dużo przygotować ;-) w sumie będzie 6 blach ciasta i babeczki - już wszystko jest i mięsko piekę właśnie. Lenka dziś aniołek ;-) całę szczęście. Zjadła pół słoika zupki i tak jej smakowała, że sama chwyciłą łyżkę i pchała do buźki ;-) aż się popłakała, że więcej nie dałam ;-)
  17. Jagienko - a jak u Was wygląda Wielkanoc? też macie święconki i wszystkie te obrzędy? To dopiero byłaby niespodzianka ... niektórym bocian przynosi a innym zajączek ;-)
  18. Napisałam i coś mi wcięło... Ja zawsze na drugi dzień świąt mam gości i szykuję sporo. Tak już się przyjęło, może dlatego, że lubię gotować, a może dlatego, że moje rodzeństwo nie lubi... no i nas najwięcej - 4 osoby ... W każdym razie siedzimy u mnie cały dzień i na Wielkanoc i na Boże narodzenie. Pierwszy dzień z kolei zawsze biegaliśmy jak szaleni, żeby nikogo nie urazić... i zawsze zła byłam, bo zamiast świąt pogoń jakaś chora. W tym roku podjęliśmy decyzję o świętowaniu jedynie z rodzicami w tym dniu. Reszcie poodmawialiśmy. Trzeci dzień i weekendy poświąteczne rezerwujemy dla dalszej rodziny - mąż ma wielu kuzynów fajnych, z którymi lubimy się spotkać. Marigo - na pewno wirus, skoro razem chorujecie... szkoda tylko, że w taką datę ;-( Na chcie nie będzie rodziny, ale będą znajomi. Na pewno to nie to samo, ale czasami przyjaciele/znajomi są jak rodzina ... Na pewno to będzie wyjątkowy dzień dla Was wszystkich.
  19. witam przedświątecznie ;-) robota wre... wstałam przed 6 i już sporo w kuchni zrobiłam, a dokładnie w piekarniku już czwarta blacha ciasta ;-) Lenka spała od wieczora do 2 i później pobudka o 4 i 6 na jedzonko. I do teraz zajmowała się nią Nika ;-) kochana dziewczynka ;-) teraz obie jedzą - Nika płatki, Lenka cycę ;-) Kitko - tak czytam o tym, jak karmisz małego... on zjada po całym słoiku i jeszcze mleko zagęszczone kleikiem? a to nie za kalorycznie takiemu maluchowi? Nie znam się na karmieniu butelkowym, ale wydaje mi się, że mleczko następne już i tak ma co trzeba... no chyba, że chcesz mieć olbrzymka ;-) najlepiej zapytać fachowca. Kasiulka - ciekawa jestem, jak w Szkocji wygląda Wielkanoc? też tak hucznie się świętuje jak w PL? Mrowkaniu - motorek włączony? wyrabiasz się na zakrętach? gdzie znalazłaś takiego, co okna myje ;-) mój nie widzi sensu tej roboty nawet kiedy jej nie wykonuje ;-) Tosiak - czekam na fotki ;-)
  20. Juszym - co za historia ;-( szkoda, że tak się stało i to jeszcze przed świętami i chrztem... koleżance powiedz prawdę, przecież nie miałaś wpływu na sytuację. Myślę, że samochód się znajdzie, więc i wózek i foteliki odzyskasz, ale nerwy są na pewno... odzywaj się w miarę możliwości. Oczywiście zdrowych, wesołych świąt dla Was ;-) Moja Lenka też już śpi - a ja mam tyyyle roboty, że nie wiem od czego zacząć. Uciekam do garnków ;-) miłego wieczorku.
  21. Moja mała śpi nareszcie - zauważyłam, że jak jest już na prawdę zmęczona to nie ma znaczenia okoliczność - po prostu odpływa ;-) jak wstanie to pojedziemy na cmentarz i może jakiś spacerek jeszcze uda się bez wrzasku zrealizować ;-)
  22. w PL już by go chcieli rehabilitować ;-) a tak na poważne, to nie ma wcale znaczenia, jeżeli nie wynika z jakichś neurologicznych uszkodzeń. Mojej siostry mała na jednym boku leżała a moja Nika na wznak i mama miała wizje krzywych głów u wnuczek a wszystko jest jak najlepiej. Może tak stoi łóżeczko, że głosy dochodzą z tej strony i dlatego tak kładzie ?Moja Lenka ma też ulubioną lewą stronę, ale jak przełożę poduszeczkę to się obraca. Ja staram się do wszystkiego odchodzić na luzie, indywidualnie. Trudno szukać we wszystkim nieprawidłowości.
  23. Witaj Jgienko ;-) fajnie, że wybierasz się w rodzinne strony - na pewno urlop się uda ;-) Miszko - super, że ze słuchem wszystko dobrze ;-) a główkę moja niby dźwiga, ale czasami zamiast do siadu trzymana za rączki robi "mostek"... ale nie szukam patologii. I jeszcze dziś kładła się w łóżeczku na boku i trzymając za szczebelki podsuwała się-przyciągała. Teraz zjadła pół słoika marchewki, zapiła cycem i może wkońcu zaśnie, bo od rana jeszcze nie spała.
  24. Balbua - z tymi ząbkami to róznie bywa - Lence wyszły w 4 m-ce, ale już w niespełna 3 pocierała dziąsła. Lekarka mówiła mi, że już 2 m-ce przed wyrżnięciem mogą dręczyć dziąsełka. Ja niczym nie smarowałam - mała była marudna, ale znośna. Oczywiście może być inny powód łapek w buźce, choćby taki, że dziecko odkyrło właśnie taką możliwość i mu się podoba ;-)
  25. Balbua - moja tak łapki ssała na zęby, ale ponoć rózne mogą być tego powody. U nas jak ząbki wyszły to rączki już rzadziej w buźce są ;-) Jejku - ja nigdy w swoim życiu nie spałam do 12 ;-) zawsze jako dziecko wstawałam baaardzo wcześnie/ku niezadowoleniu mamy i później też - najpóźniej do 7-8 w weekendy zdarzało mi się pospać. A odkąd są dzieci to spania rano wogóle nie ma ;-) Nika wstaje przed 6 i Lenka podobnie. Nie marnujemy czasu na sen ;-)/żartuję oczywiście, bo nieraz z zaciśniętymi zębami wstaję/
×