Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Juszym normalnie kopiujesz adres strony z allegro i wklejasz ;-)
  2. Miszko - właśnie też tak myślę, że jeżeli zabawa mogłaby u dziecka pomóc w rozluźieniu to warto, a jeżeli byłoby to męczące w jakiś sposób to nie mam zamiaru nic robić. Dlatego jeżeli Lenie podpasuje to poćwiczymy a jak będzie płakać czy marudzić to podziękuję Pani ;-) Lutówko - ja też nie patrzyłam u Niki na nic ale jak mi pediatra coś powiedziała to już siedziało w głowie... Wczoraj Lenka troszkę soczku wypiła i dziś kupa rano aż dekoltem wyszła ;-) jednak wprowadzę najpierw kaszkę - może jutro... Aniu - zaglądaj częściej ;-) super że u Was wszystko dobrze i Krystek już taki fajny chłopczyk ;-)
  3. Poranakawe - nie przeszło - łykam stosy witamin i suplementuję się - samo raczej nie minie ... Jak zwykle złośliwość przedmiotów martwych... nie mogę zgłośnić głośnika w laptopie ;-( ale w słuchawkach jakoś dosłuchałam p. Zawitkowskiego ;-) Wychodzi na to, że mąż ma rację... W sumie to mi rehabilitantka mówiła podobnie, że samo powinno się wyrównać, ale nikt mi gwarancji nie da kiedy. Dlatego wolę poćwiczyć/pobawić się niż czekać. Jeżeli coś nie będzie małe pasować w tej rehabilitacji to wtedy sobie odpuszczę.
  4. Mrowkaniu - jakie cudne ubranko ;-) Adaś będzie bardzo elegancki w tym dniu ;-) jednak chłopięce ciuszki też mają coś w sobie... a ja nie mam komu pulowerka i muchy kupić ;-) Miszko - moja pod bródkę łapkę kładła odruchowo - tak było też w życiu płodowym, ale już tak nie kładzie. Piąstki zaciska kiedy się złości, normalnie puszcza... moja niby ogólnego napięcia nie ma, nie wygina się i nie pręży. Rehabilitantka mówiła tylko o napięciu pasa barkowego, z lewej szczególnie strony. Pokazała mi jak nosić, ale są to raczej triki w trzymaniu niż kierunek, bo i przodem i tyłem do siebie. Ty pewnie masz nieco inne zalecenia, bo to indywidualne bardzo. No i jesteś już ekspertem, a ja zielona... i jeszcze u nas rehebilitantka mówi, że Lenka duża jest i ma dużą głowę i też inaczej się ćwiczy ponoć, bo chociaż trzyma główkę to niektóre ćwiczenia trzeba jakoś inaczej... dlatego ja wolę pojechać do niej, a w domku tylko troszkę się pobawię ;-)
  5. i przyszła chusta ;-) uprałam już, jutro wypróbuję ;-)
  6. Tosiak - z tego co mówiła mi Pani wczoraj to raczej rączki trzeba obserwować, bo zbyt wysoko unoszenie główki w pozycji na brzuszku świadczy niestety o napięciu a nie o sile... moja wogóle te rączki ma spięte - jak się denerwuje to od razu pięść... a jak bawi się zabawką to nie potrafi rączki po nią wyciągnąć, tylko dłonią łapie. Ale wiem jak pracować i Pani pomoże i szybko rozluźnimy... a na wszystkich fotkach usg z ciąży mała z piąstką pod brodą i po urodzeniu też... i mnie to głupią cieszyło... Lutówko - właśnie znalazłam zabawkę tanią jak na takie walory i bardzo dobrze wykonaną. Poszukam później to wstawię link - ja kupiłam u siebie w hurtowni - a raczej zamówiłam przez telefon i mąż jakoś odbierze dziś czy jutro.
  7. Juszym - ja widziałam fajne ciuszki dla chłopców na chrzest ... może jak się nie potrzebuje, to się widzi, a jakbym miała kupić to też maiłabym problem... może poranakawe coś pomoże - ma synka już po chrzcinach, albo Kornelinka... Co do karkówki to ja zawsze piekę pod przykryciem w naczyniu żaroodpornym. Można jeszcze upiec zalewając zamiast tym sosem mieszanką śmietany i zupki... chociaż niektórzy kontrowersyjnie to oceniają, to zrobiłam w ubiegłym roku na Wielkanocny obiad i wszyscy się zajadali i chwalili bardzo ;-) Oba przepisy na prawdę udane - często robię. Lenkaa- dobrze, że już wyjaśniliście sobie wszystko - żal zostaje, ale się niedomówienia nie piętrzą. Na pewno on też przeżywa wszystko i boi się o córcię, nawet jeżeli coś powie nie tak, to na pewno kocha ją nad życie i chce jak najlepiej. Mój mąż też dziwnie odnosi się do problemów. Pamiętam, że jak byłam w ciąży i było zagrożenie przedwczesnym porodem, to mówił "połóż się to przejdzie"... jak z małą do chirurga jadę, albo nawet wczoraj do rehabilitanta, to zawsze mówi, że może nie ma po co - wszystko z nią jest super. Zauważyłam, że z nim relacje są cudne zanim wszystko jest ok, a problemy/szczególnie z jego dziećmi/ wypiera... Na pewno chce jak najlepiej, ale nie potrafi jakoś przyznać się że coś jest nie tak... JA to obserwuję w pracy, przy rodzicach dzieci z problemami... Niestety, nie każdy potrafi zmierzyć się z sytuacją i powiedzieć "mam dziecko, które wymaga pomocy".
  8. co do pogody - u mnie całą noc i ranek lało jak z cebra a teraz deszczośnieg ;-( ze spaceru nici ;-(
  9. Witam, byłam wczoraj u rehabilitantki i chociaż mnie uspokoiła, to będziemy ćwiczyć ;-) Sprawdziła małą bardzo dokładnie i oceniła, że nie ma asymetrii ani problemu z napięciem całego ciała. Ma natomiast wzmożone napięcie w obrębie pasu barkowego i dość słabe napięcie centralne-brzuszek. O ile to drugie spowodowane jest niechęcią do leżenia na brzuchu i poprawi się kiedy zacznie siadać, o tyle to pierwsze wymaga pracy. Przez sztywniejsze barki mała ma też napięcie w rączkach/głównie lewej i może to opóźniać chwytanie, a co za tym idzie inne procesy. Pani rehabilitantka powiedziała, że to drobna sprawa i wstępnie parę wizyt wystarczy/po 45 minut/, ale oczywiście nie da się do końca przewidzieć postępu. Pokazała mi, jak mogę się bawić w domku i na co zwrócić uwagę przy codziennej pielęgnacji i braniu na ręce. Ogólnie bardzo Lenkę pochwaliła, że ładnie główkę trzyma, współpracuje, jest silna, bardzo kontaktowa... mówi, że jak na takie napięcie barku ładnie chwyta i rączki do zabawek wyciąga, że możliwe że sama by sobie poradziła z tym napięciem, ale gwarancji nie da. A lepiej korygować w wieku rozwojowym niż później pracować nad złymi nawykami i nadganiać braki, które w tym wieku mogą się szybko nawarstwić. Dlatego decyzja o ćwiczeniach zapadła. Zaczynamy od poniedziałku. W nagrodę dla mojej sportowej dziewczynki kupiłam super stojak ;-) nasz już wiekowy ;-) a Miszka jeszcze wczoraj linka dała, żeby mi pokazać jakie teraz są zabawki ;-) więc i Lenusia będzie miała nowy.
  10. Jaka słodka Olusia ;-) a wogóle Lenko - dlaczego nie ma Cię na naszej galerii? chyba nie przeoczyłabym... może chciałabyś zobaczyć nasze maluszki i swoją pokazać? jeżeli tak to podaj swego maila a któraś/czytaj Marzka ;-) wrzuci Ci hasła; myślę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko... Ja zaraz do rehabilitantki jadę i boję się jakoś... trzymajcie kciuki za nas .
  11. Miszko - ja polecałam stojaki gimnastyczne, bo i Nika lubiła i Lena lubi się bawić. My mamy chicco, ale to już stara kolekcja/Niki. Teraz widziałam takie fajne z panelem "podłogowym" - do zabaw na brzuszku specjalnie. Ale ten Wasz wygląda super ;-) Niech Polusia bawi się wesoło ;-) Moja Lenka dziś ciągle piszczy i śmieje się w głos ;-) tak też zareagowała jak zobaczyła tatusia ;-) jak te dzieci się zmieniają ;-)
  12. Lenka - bardzo dobrze, że idziesz na usg bioderek, wogóle to się dziwię, że miałaś na czerwiec, bo ewentualne wady najlepiej korygować natychmiast. My byłyśmy na bioderkach po 4 tygodniach od urodzenia i po 3 m-cu kontrol. Z Niką też po 1 m-cu i w 4 m-cu. U nas akurat dobrze jest, ale wiele znajomych pieluchowało a nawet zakładało coś i to na początku... Dlatego te dwa miesiące wcześniej na pewno warto usg zrobić. A usg brzuszka - skoro to kontrolne to nie ma się czym przejmować. Co do sms-a - masz prawo czuć się źle i smutno, ale pogadaj na spokojne. I nie denerwuj się, bo mała świetnie wyczuwa Twój nastrój.
  13. Lutówko - wprawdzie ode mnie wszędzie daleko, ale może też wybrałabym się w jakieś sprawdzone miejsce w góry. Jak Rabka wam się spodoba, to poproszę o namiar ;-) ja lubię góry jesienią - jak nie wrócę do pracy to wrzesień byłby odpowiedni ;-) W ubiegłym roku Kynicę miałam w planie/polską i tą po drugiej stronie granicy. Wcześniej zawsze jeździliśmy w Karkonosze. W tatry jakoś nie bardzo, chyba, że na słowację na narty. Teraz troszkę inne warunki mnie interesują, więc jak sprawdzisz i polecisz to się chętnie wybiorę. A'propos Karkonoszy... Jagienko - co u Was??? jak Mateo ???
  14. Lenka - spokojnie - dlaczego po szczepieniu ma być źle? moja Lenka też dość niespokojna była od razu po szczepionce a później już było ok. Jeżeli chodzi o chłopaka to najlepiej rozmawiać w cztery oczy. Sms to nie jest najlepsza droga rozmowy o ważnych rzeczach. A co z Oli brzuszkiem? i bioderkami?
  15. Nie widzę po Nice tremy ;-) akurat na gitarze dobrze jej idzie i dość pewna swoich umiejętności jest... w szkole czasem jej pewności brakuje, ale w graniu nie. Zawiozę ją z Lenką wyjątkowo, bo mąż jeszcze w pracy będzie to podpytam od razu co i jak. Miszko - ja nie dam męczyć ;-) tylko niech fachowe oko popatrzy ;-)
  16. Miszko - nie byłam u neurologa, bo pediatra mi nie dała skierowania twierdząc, że nie widzi nic niepokojącego poza złym ułożeniem rączek w pozycji na brzuszku. Zapisałam się prywatnie do neurologa, ale najwcześniej na 20 można, albo po świętach. Tylko czekać nie lubię a skoro pediatra sugerowała ocenę rehabilitanta to pójdę po rehabilitantki, a jak coś ją zaniepokoi, to pójdę do neurologa wtedy. Zwykle pediatra kieruje do neurologa, ale skoro moja potrzeby nie widziała to droga będzie inna... Nika od dziś będzie grała w zespole ;-)
  17. ja mam fotelik do kompletu i często korzystam z połączenia stelaż+fotelik; robi się wtedy zgrabniutki wozik ;-) Ale chustę chciałabym wykorzystać zamiast rąk, bo jednak żaden wózek bliskości rodzica nie zastąpi, a moje łapki słabe i nie wygodnie nam ;-) zresztą latem od rąk gorąco a ja już widzę spacery brzegiem morza z Leną w chuście ;-) Jeszcze może chusta wyląduje w szafie a mąż będzie po piachu wózek ciągał ;-) zobaczymy jak się małej spodoba... Miszko - chcę żeby rehabilitantka popatrzyła, oceniła i ewentuanie dała jakieś wskazówki. Może np coś robię źle i tylko utrwalam złe ruchy... wolę się uspokoić niż ciągle myśleć, a niestety - sugestia pediatry siedzi mi w głowie non stop ;-(
  18. Ja kupiłam chustę tkaną 5 m i czekam na przesyłkę ;-) planuję korzystać zamiast zwykłych rączek; wózek mam super, ale w domku, ogrodzie... jak się sprawdzi to na wakacje wezmę ;-) Moja waga też spada szczęśliwie, ale powoli... Ja biegać zaczynam też na dniach - może to wzmocni efekt ;-) I z rewelacji - dziś idę do rehabilitantki - bardzo dobrej ponoć - przyjaciółki mojej znajomej ;-) ma swój gabinet w razie potrzeby. Powiedziałam dziewczynom w pracy/rano dzwoniłam o moim niepokoju i już mi nagrały spotkanie-konsultację. W sumie ja poniekąd po fachu, a nie pomyślałam wcześniej wśród znajomych szukać...
  19. Witam i ja ;-) evenflo - doskonale Cię rozumiem, bo też mam w sobie niepokój od kiedy pediatra zasugerowała mi rehabilitację. Wprawdzie nic z tym jeszcze nie zrobiłam /jedynie z inną rozmawiałam/, ale mam mieszane uczucia. W przypływie emocji zapisałam małą do dobrej neurolog, ale z jednej wizyty zrezygnowałam a nad drugą się waham. Znajoma lekarka powiedziała mi, że neurolog zawsze powód do rehabilitacji znajdzie... może i coś w tym jest. Z jednej strony nie chcę dziecka nigdzie ciągać, tym bardziej, że na prawdę potrzeby nie widzę, a z drugiej boję się zaniedbać czegokolwiek. Denerwuje mnie to wszystko ... Lutówko - dobrze zrozumiałaś - mięso na dno, na to pieczarki, cebula i mięso. Na to wszystko wylać sos. Nie wiem, czy ma to większe znaczenie, ale ja tak robię i na prawdę pycha jedzonko. Ja piekę zawsze podobnie - na termoobiegu ok. 2 godzinki w 180stopniach. Jeżeli piekarnik gazowy to myślę, że do 220 stopni. Tak jak każde mięsko w piekarniku. Kornelinko - moja Nika miała od urodzenia długie i gęste kudełki - panie pielęgniarki recepturką zebrały grzywkę tuż po porodzie ;-) też zawsze budziła zachwyt przez te włoski. A Lenia ma malutkie włoseczki ;-) Patryś śliczny chłopczyk - chwal, chwal ;-)
  20. ocet dodaję jabłkowy - nie dopisałam, a układa się w naczyniu oczywiście warswowo - karkówka-pieczarki-cebula-karkówka
  21. Nie wiem czy znasz, ale smaczna jest taka wersja: karkowina/ok.1-1,5kg - pokroić na plastry - obsmażyć pieczarki/ok.0,5kg- pokroić - obsmażyć cebulka - ok. 4 szt. pokroić w kostkę - obsmażyć Ułożyć w naczyniu żaroodpornym obsmażone osobno/jedne po drugim/ - karkówka, pieczarki, cebula, karkówka. sos: po 6 łyżek: wody, octu, maggi, koncentratu pomidorowego, cukru/ja daję cukru 3 łyżki a wody nawet 9-10 łyżek/. Sosem zalać mięso, przykryć i piec w piekarniku ok. 1,5-2 godzinki. Jest pyszne, na prawdę wszystkim gościom smakuje. Oczywiście proporcje mięsa, pieczarek i cebuli podałam tj. robię, ale możesz zmienić, sos jest sprawdzony.
  22. karkowka jest pycha w sosie w naczyniu żaroodpornym pieczona - mogę Ci podać jakiś sprawdzony przepis. Polędwiczek nie robię.
  23. Lutówko - a jakie mięsko chciałabyś? ja często mam gości, to mam trochę pomysłów w zanadrzu ;-) w tym roku chcę coś nowego, więc zrobię paprykę faszerowaną na obiad ;-) też mam sprawdzony przepis, a właściwie pomysł, bo zwykle sama kombinuję ;-) może jakąś karkówkę zrób? zawsze smakuje ;-) super, że Tomuś już taki kontaktowy i radosny ;-) moja też fajnie zaczepia ;-)
  24. dyducha- przeoczyłam, że to Ty paprykę robiłaś... mała już piszczała i mi się zlało... w takim razie Tobie dziękuję za pomysł ;-)
×