Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Lenka - te ubranka małej Luny ;-) to tylko podejrzewam wierzchołek góry lodowej... Nie sądzę, że to powód konfliktu między partnerami. Mój mąż nawet nie wie co dziewczynki mają w szafach i jak proszę żeby podał np body to pyta co to, jak wygląda i gdzie leży ;-) Ja już od jakiegoś czasu pajace ubieram tylko na noc-piżamki. W dzień Lenka jest w dresie, albo rajstopkach i bluzeczce, w sukieneczkach, ogrodniczkach...
  2. Dziewczynki, a od jakiego wieku można malucha w nosidle nosić? może kupilabym nosidło chociaż po domu czasami, albo na krótki dystans?
  3. i chustę chwalisz... a ja mam słaby kręgosłup i się trochę obawiam noszenia ;-( ale moja identycznie jak Michelle - w gondoli piszczy zanim zaśnie ;-( a już w foteliku siedzi spokojnie, czyli też o widoki chodzi. Może chusta albo nosiłdło sprawdziłoby się...
  4. Marigo - ja na studiach poznałam metodę vojty i jest to system ćwiczeń w celu przywrócenie wrodzonych wzorców ruchowych, które są zablokowane w rozwoju u dzieci przy zaburzeniach neurologicznych, uszkodzeniach mózgu, po urazach, ale jak czytam też u niemowląt. Metoda Vojty opiera się na zasadzie wywoływania odruchów: przez nacisk na określone punkty ciała wywołuje się takie odruchy, jakie występują w normalnym motorycznym rozwoju dopiero w późniejszym stadium (np. obrót). Pracuje się na stole z całkiem nagim dzieckiem. Niestety, jak widziałam, dzieci bardzo płaczą przy tych "ćwiczeniach", ten ucisk chyba je boli. Moja różnie te łapki kładzie, ale potrafi też się podpierać na łokciach a nawet dłoniach ;-) Główkę dźwiga, ale u niej chwilka i już brzuszek nie pasuje ;-( Tylko ja tak na prawdę nie widzę w tym nic złego. Moja mama mi mówiła, że nas wogóle nie kładła na brzuchu, bo bała się o uduszenie ... i raczej normalnie się rozwinęliśmy... Wiadomo, że teraz wiedza jest większa i wiemy, że takie kładzenie usprawnia mięśnie itp., ale żeby od razu dzieciaka rehabilitować??? ja jakoś sceptycznie do tego podchodzę i jednak stawiam na indywidualny rozwój. Pamiętam, że Nika w wieku 4 m-cy na bioderkach położona na brzuchu dziobnęła głową i leżała plackiem, do tego płacząc - nie lubiła brzucha. A w 8 m-cy zaczęła chodzić, więc opóźnionego rozwoju nie było.
  5. nie wiem czy czytałaś, ale mi pediatra też zasugerowała rehabilitację bo mała na brzuchu nie lubi leżeć i rączki źle wtedy układa... ja jednak się nie zdecydowałam, po rozmowie z inną lekarką doszłam do wniosku, że nie będę niczego przyspieszać ani wymuszać. Niby tak układając rączki może później zacząć raczkować, ale Nika wcale nie raczkowała a na nogi poszła w 8 m-cu. Trudno przewidzieć czy rehabilitacja pomoże i czy wogóle jest potrzebna, dużo kontrowersji w tym temacie. A moda jest ewidentnie.
  6. Moim zdaniem sama zmiana butli na łyżeczkę w niczym nie szkodzi, jedynie może Tobie mniej wygodnie, bo jednak butlą szybciej i na śpiocha można ;-) moja Nika butli nie chciała i ja łyżeczką po 4 m-cu już karmiłam a smoka uspokajacza brała na noc do 2 r.ż. Nie ma wady zgryzu ani wad logopedycznych. Evenflo - a co się dzieje? w czym ma pomóc rehabilitacja?
  7. Tosiak - jeszcze doczytałam, że spacer w huście chwalisz... ja mam właśnie problemy ze spacerami ostatnio, bo mała nie chce leżeć. Już kombinuję, że wychodzę z fotelikiem samochodowym na stelażu i dopiero jak zaśnie to ją przekładam. Jednak w gondoli wygodniej się śpi niz w foteliku/chyba ;-) I mimo, że mam słaby kręgosłup zastanawiam się nad jakimś nosidłem - może mała chętnie siedziałaby? Boję się, że wózek wtedy pójdzie w odstawkę, ale może zamiennie udałoby się tak rozwiązać sprawę płaczu na spacerach.
  8. Witam, Wiola - jak najbardziej możesz zamienić smoka na łyżeczkę; rzecz w tym co dziecko je a nie w jaki sposób ;-) Moja starsza córka wogóle ze smoka nie jadła, tylko ustniki i łyżeczki. Mrowkaniu - u mnie w sierpniu 10 rocznica i też myślę o wyjeździe ;-) Tosiak - mam kuzyna ananasa - bananka ;-) Nika wybrała Lence w hurtowni, jak robiłam zakupy ciuszkowe jeszcze w ciąży. Teraz to jedna z ulubionych zabawek małej ;-) fajne są te owocki ;-) Ja wczoraj byłm w Auchan i obkupiłam się jak szalona ;-) a po hali zajrzałam do coccodrillo i tam też poszalałam ;-) kupiłm body z falbanką, sukieneczkę, spódniczkę i białe pantofelki ;-) jak ja lubię stroić moje dziewczynki ;-) Wracałam w deszcz i grad, okropnie było wczoraj na dworze. A dziś niby ładnie, ale tak wieje, że iglaczki na skarpie się kłądą ;-( na spacer chyba nie wyjdę...
  9. Wiem, że jest zawiesinka, ale myślałam, że dla starszych/Nika miała w wieku 2 lat. Oby mu pomogło, bo to jednak osłabia. I może pić mu dawaj więcej, żeby się nie odwodnił. U nas leje, ale zaraz się zbieramy na zakupy.
  10. Ale mi głowa boli ;-( chyba ciśnienie niskie, bo ciemno za oknem, a mnie muli i ta głowa ;-( Lenka prawie dziś nie spała. Teraz Nika z nią się bawi, ale po szybkim obiadku/strogonow pojedziemy do tego auchan, to może pośpi w samochodzie. Miszko - skoro są zaproszenia - będzie i chrzest - od czegoś trzeba zacząć ;-) Co do wagi Mrowkani nie wypowiem się ;-( nawet wzrost mnie nie pociesza ;-( czuję się jak słoń przy takich "mrowkaniach" ;-( Lenkaa - na pewno wszystko będzie z malutką dobrze - i szczepienie dobrze zniesie i wizytę u kardiologa. Wiem, że to dla Was duży stres te wizyty, badania, ale super, że tak wcześnie reagujecie. Teraz jest tak rozwinięta medycyna, że w czas wykryte wady koryguje się w 100%. Kornelinko - a od czego ta biegunka? można takiemu malutkiemu nifuroksazyd?
  11. czytam Was od rana, ale jakoś nie mam czasu odpisać. Nocka super, już chyba Lence odchodzą himery ;-) Jadła 2 razy i spała do 6. Pogoda straszna - lało jak z cebra a teraz wyszło słonko, ale wieje okropnie, brrr Dziś muszę po południu skoczyć do auchan po jedzonko, soki, wody i prezenty koleżankom Niki - ma zaproszenia na urodzinki. Daleko mam, ale bliżej nie kupię wszystkiego w 1 miejscu. Lenka z tatusiem będzie oczywiście w samochodzie ;-) Moje dzieci nie są wychowywane sterylnie i nie widzę takiej potrzeby. Jednak świat sterylny nie jest i zderzenie takiego wychuchanego bobasa z rzeczywistością może być bolesne.
  12. Kornelinko - podziwiam Ciebie i Patrysia, że dacie rady tyle zrobić... ja już też na okna patrzeć nie mogą, ale Lenka jest tak zajmująca, ciągle wymaga uwagi, ja nie mam czasu praktycznie na nic. I wyobraziłam sobie moją teściową, jak biegnie ;-) to byłoby wydarzenie ;-) Mój mąż ma zawsze ochotę, ale ja wymęczona jestem dniem i zanim są warunki/dzieci śpią/ już i ja padam ;-( Mąż z Lenką oglądają rybki w akwarium - nie wiem, co tą małą tak interesuje - ruszające się rybki, szumiąca woda, czy może światełka, ale patrzy jak zaklęta ;-)
  13. U mnie ochoty brak ;-( ale ja winię zmęczenie, bo ostatnio mała jest tak absorbująca/żeby nie napisać męcząca, że padam wieczorem i zasypiam momentalnie. Tosiak - Nika już ma rączki zdrowe, a moja niestety szwankuje ;-( nie mam warunków jej nie używać, bo to prawy nadgarstek.
  14. witaj Natalia ;-) napisz coś o sobie, też masz dzidzię 'styczniową' ?
  15. Też karmię cycem, więc nie pomogę, ale na pewno wypowiedzą się dziewczyny po spacerach ;-) Marigo - fajnie u Was, cieplutko ;-) u mnie było w dzień 15, ale przy takim przenikliwym wichrze byłam w kurtce. Teraz temperatura spada i ciemno się zrobiło - chyba popada. U mnie też niestety waga za duża ;-( wprawdzie prawie zeszło to, co w ciąży przytyłam/2 kg zostało, ale przed ciążą sporo przytyłam i muszę to zgubić. Na razie z dietą nie poszaleję, ale na ile mogę+ruch i może będzie 6... ;-)
  16. Miszko - Polusia wspaniale się rozwinęła przez te 4 m-ce - duża dziewczynka ;-) Pięknie Wasze maluchy/Miszko i Lutówko leżą na brzuchu - moja Lena nie lubi i wogóle nie próbuje tak na rączkach się dzwigać ;- ( A mama Lutówko wygląda super - chyba po tym Cyprze taka opalona ??? młodziutka babcia ;-) Kasiulka - Twoja Asia śliczna dziewczynka i Ty bardzo ładnie wyglądasz. Wcale nie widać, że byłaś w ciąży - szczuplutka jak nastolatka ;-) Musimy się kiedyś spotkać - wszystkie forumowe mamy ;-) Niezłe przedszkole tu mamy ;-)
  17. Miszko - pamiętam jak karmiłam Nikę w nocy to zawsze jadłam ;-) ale wtedy chudłam i mogłam sobie pozwolić. Teraz zaczynam uważać na dietę, bo niestety już tak łatwo nie gubię ;-( mam plan pokazania się w bikini ;-) zobaczymy jak się uda ;-) Ja dziś już posprzątałam i zaraz Nikę odwiozę i z Leną pospaceruję. Wczoraj wieczorkiem popracowałam w ogrodzie i dziś mam zakwasy ;-( ale za to ogród jakoś wygląda.
  18. Lenka - szczęście w nieszczęściu, że wykryto wadę szybko i już na tak wczesnym etapie rozwoju małej jesteś pod dobrą opieką - masz wizyty i badania. Na pewno wiele już podobnych wad w klinice leczono i od razu Wam zaproponują konkretne postępowanie.
  19. Tosiak - super wieści ;-) ale organizm masz oporny - trzeba przyznać ;-) Mnie też łamie, ale ja w nocy nie śpię, więc trudno stwierdzić, czy to zmęczenie, czy pogoda.
  20. Lenko - smutna diagnoza i na pewno Ci ciężko, ale po to się bada, żeby reagować. Na pewno jest jakaś metoda poprawy słuchu? Nie znam się na tym, ale skoro niedosłuch tak wcześnie wykryty to na pewno lekarze Was pokierują. Co mówi lekarz?
  21. Oj Dyducha - popatrz na synka - od razu się uśmiechniesz ;-) ja też mam nastrój kiepski, ale córeczki nie dadzą mi się smucić. Lence chyba idą zęby - wyraźnie bolą ją dziąsła. Co chwila się budzi - nawet na spacerze i trze dziąsełka, popłakuje, marudzi, ssie piąstki. Zachowuje się tak nawet po cycu, więc to raczej nie z głodu. Od trzech dni już to trwa... Jak nie przejdzie to muszę do pediatry skoczyć, bo męczymy się wszyscy. Nawet jak jest radosna to raptem zaczyna płakać i ręka do buzi ;-(
  22. My też po spacerku - wieje i jest nieprzyjemnie ;-( Poranakawe - każdy chce dziecku jak najlepiej. Ale niestety - sklepowe warzywa czy owoce też pozostawiają wiele do życzenia, o kurczakach nie wspomnę... My mamy swoje warzywa i owoce, ale ja bardzo chwalę karmienie "słoiczkowe". Oczywiście nie wykluczam podania "swoich" papek, ale słoiczek pod ręką dobrze mieć. Na prawdę po 3 m-cu już soczki? nie ma takich w sprzedaży/pierwsze po 4, więc myślałam, że musi skończyć 4. Jednak różne są opinie...
  23. Marzka - rozszerzanie diety to sprawa indywidualna; ja Nikę zaczęłam dokarmiać po 4 m-cu chociaż super spała. Po prostu chciałam jej wcześniej wprowadzać nowe smaki, bo piersią i tak karmiłam 15 m-cy. Lence też tak planuję - moja pediatra też jest zdania, że dobrze po 4 m-cu zacząć. Ale znam też osoby, które 6 m-cy karmiły tylko cycem, więc różnie ludzie praktykują.
  24. Myślę, że czy samemu przygotować czy słoik to już decyzja rodzica, ale po 4 m-cu spokojnie można dietę rozszerzać.
  25. Misz masz - ja z kolei odwrotnie uważam - podawałam słoiczek najpierw a tarłam później. Jednak konsystencja słoiczka bardziej aksamitna i może zbadane jabłka. Ja Lenie dam słoik a trzeć będę jak swoje jabłka będą.
×