Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Miszko - a mnie spacery męczą - i fizycznie i psychicznie. Mała zwykle drzemie i chodzę jak dzik - samotnik ;-( Kondycję mam słabą i wracam padnięta. Gdyby Lena chciała spać gdy wózek stoi to chociaż ogród zrobiłabym na cacy, ale nic z tego - musi wózek jechać. Jak Nika była mała to sąsiadka miała synka w tym samym wieku/nawet z tego samego miesiąca i zaprzyjaźniłyśmy się i codziennie był wspólny spacer i kawka u mnie lub u niej. Super było - cudownie wspominam te lata. A teraz na spacerach żywej duszy nie widzę i nie pasuje mi to ;-(
  2. My po spacerku ;-) pochodziłam trochę i później ponad godzinkę ogarniałam ogród. Oczywiście tylko ruszyłam prace wiosenne, ale wygrabiłam trawnik i śnieg z rabat rozrzuciłam. U mnie już na zachodniej rabacie kwiaty się poprzebijały, podobnie na skalniaku i skarpie. A na wierzbach bazie ;-) Fajnie już, pachnie wiosną. W ogródku w altanie 16 stopni ;-) Marzka - zdrówka dla Julci - często Twoje szkraby chorują - pewnie jedno drugiego zaraża... może to tylko jakaś mała niedyspozycja i szybko minie.
  3. Witam się wiosennie ;-) Słonko dziś piękne - będzie długi spacerek ;-) Myszko - też mnie nosi na okna ;-) i jeszcze ta nowa maszyna parowa aż prosi o wypróbowanie... ale jeszcze czekam, bo jednak chłodno jest i łatwo o przeziębienie, a muszę być w dobrej formie ;-) kolki są okropne ;-( a masaże rób w dzień i ćwiczenia - u nas pomagało. Poranakawe - mi mąż podaje codziennie małą - ostatnio je ok. 1 i 4 i bawi się z nią rano - po karmieniu ok. 4-5 już nie śpi. Może i jest zmęczony, ale ja też jestem. Trzeba jakoś się wymieniać i przetrwać te najtrudniejsze miesiące. Tosiak - wiem, że trudno Ci dziś w to uwierzyć, ale zgubisz kg - jestem tego pewna. Cierpliwości ;-)
  4. Tosiak - ja też w czerwieni dobrze się czuję ;-) Moja nie lubi być zawinięta w nic ani zbyt opatulona, dlatego ja ubieram na body bluzeczkę i dres, albo pajacyk i cienką bluzę i na to jeszcze lekki pajac. Na wierzch już nie przykrywam, ewentualnie na nóżki kocyczek z mikrofibry jak przyśnie. Co do pępka to nie wiem, w co wierzyć. Przedtem przepuklinka była wielkości orzecha laskowego-dużej wiśni, po poprzednim klejeniu już była o połowę mniejsza, a teraz wogóle nie wyszła, tylko tak jakby szerszy pępek. Nasz lekarz mówił, że się wchłonie, jak zacznie siadać i że jest super, a ta babka dziś, że jest spora ... Lenka nie reaguje na klejenie, nie uczula jej plaster i nie przeszkadza jej plasterek, więc pokleimy. Lenka jeszcze z tatusiem na dywanie ;-) zaraz będę kąpiel szykować.
  5. Miszko - pytałam Cię o pępek Polusi - lepiej już? my już po chirurgu i mam mieszane uczucia - była inna lekarka/celowo tak pojechałam i powiedziała, że przepuklinka jest spora. A ja po odklejeniu plastra w sobotę myślałam, że już ok, bo pępek wygląda prawie normalnie... nie wiem, co o tym myśleć... na razie kleimy Ja małej na body i bawełniany pajac założyłam dziś bluzę i lekki kombinezonik. Mam też kupione dwie kurteczki - niebawem nałożymy na dresik. Tosiak - a wiesz, że jak patrzyłam na aukcję tej kurteczki to właśnie zwróciłam uwagę, że to małe xl; ale jak się spinasz to zostaw sobie - fajna jest ;-) Marzka - wszystkiego naj dla Adasia ;-)
  6. a Max już w domku? nie przeszkadzają sobie w drzemce?
  7. Mrowkaniu - to super, że chrzciny zgodnie z planem ;-) A rodzice faktycznie zaszaleli ;-) Mnie jakoś nie ciągnie aż tak daleko, chociaż urlop przydałby się bardzo. Też czekam na wakacje i wczasy nad morzem ;-) nie wiem tylko jak się zmieścimy do auta, bo wózek trzeba wziąć i rzeczy co nie miara ;-) ale jestem dobrej myśli ... Marzka - dzieci masz idealne ;-)
  8. Moje dzieci do śpiochów nie należą - Lenka w nocy śpi z przerwami na karmienie od 20 do ok. 5, w dzień jedynie przysypia na spacerku. Nika chodzi spać ok. 22 i przed 6 już na nogach ;-) Odkąd mam dzieci nie dane mi pospać nawet w weekendy ;-) Papka - ja myślę, że mleko możesz na próbę zmienić. Skoro mogłoby to pomóc to może warto spróbować.
  9. poranawe - właśnie ja mam brata 10 lat starszego i świetny z nim kontakt. On od małego mnie wspierał i kierował, bardzo wiele mu zawdzięczam. Jest dla mnie bardzo ważny a jego zdanie zawsze się dla mnie liczy. Z siostrą nie mam tak dobrych relacji jak z bratem, ale to raczej kwestia charakteru. Wogóle ja miałam być ponoć chłopakiem i brat się podłamał jak dziewczynka się urodziła. Najpierw był obrażony a później nadał mi imię i zaczął aż za bardzo uczestniczyć w wychowaniu. Mama dla spokoju na wiele mu pozwoliła i stworzyła się między nami tak silna więź ;-) Pamiętam, że nawet bratowa miała o to swego czasu pretensje i mój mąż mi kilka razy wypomniał, ale wszyscy się już oswoili, że bliscy sobie jesteśmy i nic tego nie zmieni.
  10. lenkaa - każde dziecko jest inne i rozwija się w indywidualnym tempie - spokojnie.
  11. ja sobie ostatnio nike przez internet kupiłam - sportowe czasem sobie zamawiamy ;-) Ja z siostrą aż takiego dobrego kontaktu nie mam, ale mam nadzieję, że moje dziewczynki będą sobie najbliższe na świecie ;-) Wprawdzie różnica wieku duża, ale popracuję nad tym ;-)
  12. Już po spacerku ;-) Wieje mocno, ale słonko przebija i nie jest zimno. Pochodziłyśmy po osiedlu, pozaglądałyśmy ludziom do ogrodów ;-) Widać wiosnę ;-) Teraz zjadłyśmy z Niką kanapki i siostry się bawią ;-) Lenka do Niki najładniej rozmawia, najgłośniej się śmieje i wogóle przepada za Niki towarzystwem. Jak Niki nie ma w domu to często śmieje się do kalendarza z jej zdjęciem ;-)
  13. Ja też zaraz na spacer idę i cieńszy kombinezon małej zakładam, bo w takim bardzo ciepłym już chyba za duszno. U nas słonka nie widać, ale jest 8 stopni. Kiedyś trzeba dziecko rozebrać. Jej Lutówko - mogliby mnie zabrać ze sobą na Cypr, tak bardzo przydałby mi się urlop ;-) myszka - ja używam emolium dla córki starszej i też chwalę ;-) dobrze wiedzieć, że maluszkowi też może pomóc
  14. Pewnie poranakawe, że szczyt głupoty ;-( Miszko - jak pępuszek Polusi? my dziś do chirurga jedziemy na 17.
  15. Papka - jeżeli to kolki to chyba trzeba przeczekać; oczywiście ciepłe kąpiele, okłady, masaże i kropelki mogą przynieść ulgę, ale tak na prawdę kolki miną jak układ pokarmowy dojrzeje. U nas tak przynajmniej było. Co do dziedziczenie skłonności do alergii - jest duże prawdopodobieństwo dziedziczenia. A może to nie kolki, tylko tak coś małemu dolega? Poranakawe - dzięki za pomysł- kupię pilniczek ;-) a co do anten - chyba bardziej dla złośliwości niż z chęci zysku to obcięli; a może jakieś małolaty-wandale...
  16. Keja - z tą ciemieniuchą to różnie jest - moja Nika miała nawroty aż skończyła roczek, później jakoś sama zniknęła. Powinno zejść po kilku kąpielach i albo już będzie spokój, albo za jakiś czas się pojawi znowu. Niektóre dzieci mają tendencje, bo gruczoły jeszcze nie pracują prawidłowo. Ale nie przejmuj się tym - to tylko "defekt kosmetyczny" - drobiazg ;-) Moja Nika zdyscyplinowana jest bardzo, chyba za bardzo ją "szkolę". Ale inaczej ciężko by mi było z dwiema... Ona ma charakter mego męża - jak nie dopilnujesz to robi byle jak ;-) Dlatego ciągle ją sprawdzam, a ona złości się, że ją "szpieguję" ;-) Ale efekty są ;-)
  17. witam w pierwszym dniu wiosny ;-) Mrozik dziś i słonka brak, ale czekam na poprawę pogody i spacerek. Lenka też nie śpi od 4:30 ;-) mąż się zajął do 6, później ja. Co do ciemieniuchy u mnie Nika miała i właśnie olejek ze skarbu matki pomógł. Nie pamiętam nazwy olejuszka, ale na pudełku było napisane "olejek na ciemieniuszkę". Lenkaa podawała nazwę maści, też można wypróbować. W sumie ciemieniucha to nic złego i sama zejdzie jak gruczoły zaczną pracować, ale skoro są preparaty by to zwalczyć to warto korzystać. Oliwką ja nie próbowałam, bo mała miała długie włosy. Ja mam kiepski nastrój ostatnio, zwalam na pogodę i przesilenie wiosenne, ale tak na prawdę chyba nie radzę sobie emocjonalnie z sytuacją ... jakoś "siedzenie w domu" mnie dołuje.
  18. Witam i ja niedzielnie; my dziś byliśmy na długim spacerze na rynku ;-) i miałam farta, bo wyprzedaje się sklepik extory - reklamówka dresów stoi już w garderobie ;-) Lubię jeździć na rynek na spacerek, bo tam duża przestrzeń do chodzenia i zawsze coś się popatrzy. U nas teraz spacery po osiedlu byle jakie, bo wody pełno i błoto i brudno strasznie ;-( deszczu trzeba żeby to obmyło i czasu, żeby woda spłynęła... Miszko - to masz teraz powód do niepokoju - jednak na ciążę deczko za szybko... a swoją drogą podziwiam Twoją ochotę na witaminkę S. U mnie na razie chęci brak, a tabletki łykam już drugi miesiąc.
  19. Miszko - tak na szybko moja robi to samo, przy czym na brzuchu nie lubi leżeć. Piąstki też zaciska ;-) z Polusią na prawdę jest wszystko dobrze - uwierz ;-)
  20. Dorotko - zdjęcia super - mała śliczna, kotek przeuroczy, a synek ma piękne loki ;-) I tatuś jaki dumny ;-) widać, że wszyscy w maluchu zakochani ;-) zresztą inaczej się nie da - sama słodycz ;-) Ja już po kąpieli ;-) ostatnio coraz wcześniej szykuję się do snu ;-) ale te wieczorne rytuały przy Lence tyle mi zajmują, że później już nie mam ochoty na nic. Uciekam, bo mąż wyjeżdża po Nikę a mała oczywiście musi mieć towarzystwo do zabawy ;-) miłej nocki
  21. poranakawe - fajnie, że znalazłaś chwilkę na kosmetyczkę - wiem, jak to poprawia samopoczucie ;-) też ostatnio byłam u kosmetyczki i fryzjera ;-) Marzka - byle do wiosny ;-) wypuścisz dzieciaki na podwórko, wybiegają się i będzie spokój ;-) papka - rzeczywiście brzuszek powinien się uspokoić około 3-4 m-ca. U nas to się potwierdziło. Trzeba cierpliwości. Pogadaj z mężem koniecznie - na pewno zrozumie Twoją sytuację.
  22. Także dziewczynki - chcecie mieć kiedyś zadowolone z mężów synowe - gońcie swoich synków do roboty w domu ;-) Moja dobra koleżanka z pracy ma dwóch synów / gimnazjalistów i bardzo dużo jej w domku pomagają. Kiedyś ją zagadnęłam o to, bo u nas zawsze brat był traktowany ulgowo w pracach w domu, a ona mi powiedziała, że kiedyś jej synowe podziękują ;-) coś w tym jest ;-) Lutówka - fajny sprzęcik - nie znam się za bardzo, ale na oko zgrabny i cena ok ;-) ja mam mój laptop "normalnych" rozmiarów, ale może też się skuszę na jakiegoś "malucha" ;-)
  23. Właśnie Keja ja mieszkam blisko granicy i u nas "modne" są panie ze wschodu do sprzątania. Może rzeczywiście kiedyś się zdecyduję. Nawet nie na co dzień, ale jakieś duże sprzątanie typu okna... Ja zawsze okna myję przez kilka dni, bo dużo tego... Narazie kilka dni temu kupiłam sobie odkurzacz parowy - ma mi ułatwić sprzątanie - zobaczymy ;-) Keja - jeżeli to ciemieniucha to też nie można wykluczyć, że pojawiła się jako reakcja na zmianę pokarmu. Typowa ciemieniucha jest na główce a już uszka czy brwi to często alergie. Można bez recepty olejek na ciemieniuszkę kupić, ja już dla Niki kupowałam.
  24. Lenka - pokazałaś, że potrafisz sama zrobić i się przyzwyczaił - do dobrego łatwo się przyzwyczaić ;-) Ja na początku małżeństwa też taka byłam "głupia" - wszystko robiłam, budowa trwała a ja i z wiertarką i z kosiarką ;-) mąż był tylko w weekendy w domku, więc oczywiście jedzonko najlepsze i wszystko na wysoki połysk. Jak zjechał z W-wy i zaczął pracować na miejscu to w domu niczego nie dotykał a wręcz się nudził. Niczka była mała, ja jeszcze studia miałam i spraw po kokardę a on nic ;-( wtedy dostrzegłam problem i zaczęłam odkręcać. Ciężko szło, ale z perspektywy czasu widzę, że się udało. Teraz wiele rzeczy robi w domu, a przy domu praktycznie wszystko. Zdarza się, że pyta, w czym mi pomóc, a wtedy ja złośliwie mówię, że mi w niczym, ale może ja mogę mu pomóc posprzątać dom ;-) daję mu ciągle do zrozumienia, że to nie jest do kobiety przypisane. To, że mąż dużo pracuje nie zwalnia go z obowiązków domowych. Nikt sobie prac nie wymyśla, ale co trzeba zrobić, to trzeba i nie ma taryfy ulgowej. Sporo w kwestii zachowania męża zawdzięczam teściowej - goniła chłopaków do roboty w domu od małego. Jedynie do kuchni ich nie wpuszczała, więc gotuję ja. Keja - a ja uwielbiam szachy ;-) tylko nie mam z kim grać... U mnie starszą też teraz głównie mąż się zajmiuje, tzn wozi ją do szkoły i na zajęcia dodatkowe. Właśnie powiózł ją na imprezę urodzinową koleżanki - ledwie się modelka wybrała - fryzura, "makijaż", biżuteria ;-)))
  25. Tosiak - ja jestem drugi miesiąc na hormonach i typowego @ mieć nie będę, ale coś się dzieje nie tak, bo od wczoraj plamię i źle się czuję. Boli mnie dół brzucha jak przy @ i głowa. Dziś jeszcze zawroty głowy mam i mi słabo. Może też trochę ta pogoda, bo ciśnienie mam 90/55 ;-) Nika ma dziś imprezę urodzinową u koleżanki - pakujemy prezenty ;-) fajnie dzieci mają - same atrakcje ;-)
×