Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Mi zdecydowanie pierwsza piżamka pasuje - super ;-) A ja umówiłam się do kosmetyczki i fryzjerki - nie wiem, czy dziś włoski zrobię, bo nie mam koncepcji, ale może fryzjerka ma pomysł na wiosenną zmianę ;-) Zaraz jemy obiadek i lecę, a mężowi spakuję dzieci na spacer ;-)
  2. Wróciłyśme ze spacerku; pogoda śliczna - cieplutko, słonecznie i cicho ;-) chodziłyśmy prawie 3 godziny. Zjadłam kanapeczki, teraz piję kawkę i jem ciacho ;-) Lenusia opróżniła cycę i leży na macie - chwila ciszy ;-)
  3. Tosiak - ja miałam robione usg i podobno u mnie konieczne byłoby chirurgiczne usunięcie. Nie zdecydowałam się wtedy - gipsowaliśmy raz na pół roku na 3 tygodnie żywicznym i weszło ładnie i nawet ogólnie nadgarstek nie dokuczał. Ale już kilka lat później jak tylko coś porobię np. w ogrodzie, dźwignę, albo nawet więcej popiszę, to odczuwam. A teraz znowu te guzy, brrr Zobaczymy na czym stanie. Moja koleżanka z pracy miała usuwany chirurgicznie i znowu wyszło jej po roku. Chyba jedynym ratunkiem jest ograniczyć wysiłek ręki. Tylko jak... Kornelinko - super wieści. To znaczy, że Patryczek zdrowy i bezpiecznie możecie wracać. Kąpiel kąpielą, ale zrób sobie wiosenny spacerek ;-) dotleńcie się troszkę po tych dniach w zamknięciu.
  4. Może faktycznie hormony coś zmieniły w mleczku, ale nie sądzę, żeby laktacja miała zaniknąć. Wiele kobiet normalnie miesiączkuje i karmi. A może to, że Dawidek się kręci wogóle z czym innym związane - trudno zgadnąć. Poobserwuj i nie denerwuj się - wkońcu @ to znak, że wracasz do formy. Kwiatki na pewno wniosą wiosnę i radość do domku. Ja już wypatruję kwiatków na rabatach, ale śniegu u nas jeszcze mnóstwo ... kiedy wiosna przychodzi cała złość na dom mija - do jesieni... dzięki ogrodowi właśnie - bazie, pączki, kwiatki... Nice łapka mniej boli, ale jeszcze jak ruszy gwałtowniej to piszczy. Ja mam problem z prawym nadgarstkiem i noszę opaskę uciskową. Właśnie przez znoszenie małej w gondoli nadwyrężyłam, a że już mam uszkodzone coś po noszeniu Niki to od razu mi własnie takie guzy wychodzą i boli okropnie ;-( w opasce lepiej, ale oszczędzam rękę.
  5. Witam i ja w nowym tygodniu ;-) Słonko piękne - zapowiada się kolejny piękny dzień ;-) nareszcie wiosna ;-) Tosiak - a co ma być z karmieniem? co się dzieje?
  6. Witam wieczorową porą ;-) Mała już zalulana na dobranoc więc mam chwilkę ;-) Ostatnio czas ucieka mi między palcami. Lenka w dzień mało śpi, do tego pogoda cudna i sporo jesteśmy na dworze. Dziś zrobiłam sobie spacer na duży rynek i kupilam przy okazji kilka fajnych ciuszków dzieciom. Później oczywiście sprzątanie, pranie itp. i koniec soboty. Kornelinko - porozmawiaj z tą panią, trzeba się jakoś dogadać skoro jesteście na siebie skazane; nie możesz się męczyć i denerwować, bo odbije się to na maluszku; powodzenia.' Tosiak - fryzurka fajna, też wybierałam się do fryzjera, ale nie mam koncepcji na włoski jeszcze - chyba za tydzień się zdecyduję ;-) Dziękuję za życzenie od Ani. Nika nie ćwiczyła na w-fie i stała pod ścianą. Kolega biegł i upadł na nią i teraz ma zbity prawy bark i jeszcze uszkodzony lewy nadgarstek ;-( wygląda nieciekawie. Oby nie gips... to się nazywa pech ;-( Mrowkaniu - zdrówka dla Amelki - ospa paskudna jest, ale maluchy ponoć dobrze znoszą; oby jak najszybciej przechorowała i Adaś się nie zaraził. Szkoda imprezki, ale na pewno przełożona uda się znakomicie. Pomarańczowa - trudno coś radzić... chyba najlepiej poczekać i zrobić powtórnie test. Możesz też zrobić badanie z krwi - jest bardziej wiarygodne. Mnie też testy wychodziły negatywne - w obu ciążach... różnie to bywa. Hormony potrafią nieźle namieszać. Pozdrawiam; miłej niedzieli życzę ;-)
  7. Jednak nie brak życzliwych ludzi - dobrze, że na taką osobę trafiło. Ja kiedyś po zgubieniu telefonu miałam koszmarny rachunek do opłacenia ;-(
  8. Lenkaa - jeżeli po wizycie kontrolnej u gin wszystko ok to tampon można; ja kupiłam różowe trampki w pastelowe i srebrne serduszka - na rzepki ;-) a mąż wcześniej kupił adidaski reebok takie słodkie ;-) i mamy też pantofelki - do sukieneczek ;-) właściwie to buty dla maluszka nie potrzebne, ale jak kurtkę ubrać a na nogi skarpetki... zresztą te małe rzeczy są tak śliczne, że same do koszyka się pchają ;-)
  9. Witam się prawie weekendowo ;-) Kornelinko - najważniejsze, że szybko zareagowałaś i wszystko dobrze się skończyło; szybkiego powrotu do zdrówka życzę. Mąż górnik ;-) dotąd słyszałam o górnikach tylko w TV i w opowiadaniach "barbórkowych" ;-) poszerzyłam horyzonty ;-) Muchy - cieszę się, że wszystko u Ciebie dobrze; zaglądaj do nas częściej; życzę bezproblemowego 3 trymestru i łatwego porodu ;-) Bożenko - moja miała osobno 6w1 i osobno rotawirus i oba kiepsko zniosła... teraz mieliśmy podać łącznie, ale się boję i jednak zrobię odstęp. Dobrze, że kolki Was opuściły i że nocki spokojne. Moja właśnie od tygodnia je w nocy co 2-2,5 godzinki ;-( Ja wczoraj pojechałam do hurtowni i centrum dziecięcego i ubrałam Lenusię na lato - kompleciki ze spódniczkami, trampki w serduszka itp. ;-) Dziś pogoda marcowa - raz słonko raz deszcz - nie idę na podwórko przez deszcz, wiatr i nadgarstek ;-( Nika ma temblak na tydzień, jak nie przejdzie to gips ;-(
  10. Balbua - a Ty wracasz do pracy po macierzyńskim? kto się zajmie Mateuszkiem?
  11. ja odpuściłam spacer chociaż pogoda cudna ;-( nadwyrężyłam nadgarstek... już się boję, bo jak Nika była mała to tak się zaczęło, później było gipsowanie i ciągły ból, powychodziły też takie guzy ... zaleczyłam jakoś tą rękę a teraz kilka tygodni poznosiłam gondolę i już dziś nie mogę palcami ruszać ;-( będzie trzeba do lekarza jakoś... tylko jak... Nika za to upadła na lodzie i nabiła mocno ramię. Była dziś z mężem u chirurga/ortopedy i na razie nie używać ręki a jak ból nie minie to gips dla ochrony... prawa ręka ;-( Kiedyś miała złamany obojczyk i podobnie bolało, dlatego od razu posłałam do lekarza. Może minie. Nieszczęścia chodzą parami... Mało będę pisać, bo lewą ręką niewygodnie...
  12. Balbua - oby było wszystko po Waszej myśli ... ja tak daleko nie sięgam, żyję raczej na bieżąco, ale w sumie czemu nie zatroszczyć się o lokum dla malucha jeszcze dziś ;-) My na razie w domisku mieszkamy ;-) ale jak długo nie wiem...
  13. Jej Balbua - zakręcone to wszystko... ale skoro ojciec zostaje u Ciebie to i kredyt spłaca? jeżeli startujecie z własnym wkładem to łatwiej Wam będzie. Niby znowu przeprowadzka, ale na swoje - to najważniejsze. Na pewno wszystko Wam się poukłada. Powodzenia ;-)
  14. Kornelinko - co kto lubi... też kiedyś myślałam, że fajnie będzie koło lasu, na uboczu... a teraz jak dzik tu siedzę ;-( są oczywiście plusy, ale generalnie łatwiej się mieszka w mieście.
  15. juszym - ja zawsze bez czapki, ale jednak 2 godziny spaceru to co innego niż bieg z samochodu ;-) muszę coś pomyśleć... carters to dobra firma - mi przynajmniej na razie nie trafił się żaden bubel... idę zaraz obiadek robić a później może wyskoczymy na zakupki ;-)
  16. Myślę,że jak podasz maila to Marzka Ci podeśle hasła; podejrzewam, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko...
  17. Moim zdaniem każdy ma indywidualne tempo rozwoju i trzeba to uszanować. Oczywiście lepiej sprawdzić, skonsultować, niż się zadręczać, ale raczej podchodzić ze spokojem. A co do kup - u nas od początku było w każdą pieluchę, później trochę rzadziej ale też po jedzeniu albo w trakcie, a teraz raz na kilka dni ;-) zmienia się to bardzo...
  18. A my po 2,5 godz. spacerku ;-) słonko dziś cudne, chociaż wieje mocno i za ciepło nie jest... ale mała śliczie spała, więc marzłam ale chodziłam ;-) chyba muszę sobie kupić czapkę ;-) nie mam - jedynie futrzaną taką - na narty kupiłam ;-) ja zawsze samochodem a teraz co wracam ze spaceru to mi w uszach świszcze. Zaraz zajrzę na allegro ;-) Mrowkaniu - W dniu urodzin Amelki wszystkiego co najlepsze dla Waszej rodzinki ;-) piękny jubileusz - duża panna ;-) Ja dziś po rozmowie z listonoszem /naszym "starym" i jeszcze na kuriera czekam - zamówiłam sobie urządzenie ciśnieniowe do sprzątania - muszę już dywany poprać i tapicerki - zobaczymy jak się spisze ;-)
  19. Mój mąż właśnie lubi kobiety lekko przy kości - zawsze mi mówił, że jestem za chuda... teraz jak mówię o zbędnym ciałku to mówi, że jest jdealnie ;-) ja nie mam kompleksów, jestem większa niż kiedyś, ale podobam się sobie. Zresztą nie jestem już nastolatką i mam dwie ciąże za sobą. Na pewno zrzucę kg, ale raczej do figury panienki nie ma szans, zresztą wcale do tego nie dążę...
  20. Dzewczynki, wszystko wiem i wcale się nie podłamałam, ale tak mi się przykro zrobiło... przecież sama wiem, że mam więcej tu i ówdzie, nie musi mi obcy facet mówić ;-(
  21. i zła jestem, brrr ... przyszedł wujek męża z kwiatami a u nas koszmarek ;-( dopiero wracałyśmy, więc i wózek w progu i buty, zakupy na podłodze... jakoś tak z niesmakiem na to popatrzył, że aż mi się głupio zrobiło. Ale mało tego - powiedział, że się poprawiłam i teraz to kawał baby ze mnie... aż w pięty mi poszło... kurcze - rzeczywiście przytyłam przed ciążą i w ciąży, ale wcale nie jestem aż taka gruba... zresztą jeszcze mam czas na odchudzanie... ryczeć mi się chce ;-(
  22. Byłyśmy na baardzo długim spacerze ;-) korzystając z obecności Niki zrobiłam spore zakupy spożywcze i połaziłyśmy po lesie ;-) Dotleniłam się tak, że najchętniej poszłabym spać ;-) ale nic z tego ;-(
  23. Tosiak - u nas niemal identycznie - kąpiele przesunęły się na 19 i w nocy co 2-2,5 godzinki cyca ;-) tylko kupy jak były w każdą pieluchę, tak są raz na 2-3 dni. A co do listonosza - miałam telefon wieczorem wczoraj z szefostwa poczty, czy przyniósł czy też nie... Pan powiedział, że skoro nie raczył mi donieść to rano inaczej z nim pogada... a dziś wogóle listonosza nie było ... chyba go nie ubił ??? ;-) Mój mąż powiedział, że jak nie przyniesie to wieczorem przesyłki zabierze, bo już mam inforamcję, że kolejne priorytety idą na jutro... Lenka się budzi - uciekam.
  24. dodałam fotkę Lenki ;-) Miszka - uśmiałam się - taniec z tatą boski ;-)))
  25. Wróciłam od chirurga i czekam na listonosza ;-) ciekawe jak się ten cyrk skończy... u mnie dziś ponuro i byle jak - pogoda jak przed deszczem ;-( pewnie wyjdę z Lenką później, może nawet wezmę też Nike i pójdziemy do sklepu, ale na długi spacer nie mam ochoty w taką szarugę ;-(
×