Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Tosiak - jakbym czytała o mojej Lence ;-) wróciłam ze spacerku i dzień przy cycy ;-) też jakoś pustawo już wieczorkiem w cycach, ale zasnęła po kąpieli... teraz zjadłam kolację i piję, piję... mam nadzieję, że produkcja ruszy i zanim mała wstanie na jedzonko będzie dużo mleczka ;-) Szczepionki są chyba w każdej przychodni, u nas nawet taniej kosztują niż w aptece. Może zadzwoń do przychodni i zapytaj, żeby uniknąć ewentualnego zamieszania.
  2. Lenka - moja Nika też na wertepach tylko spała... Lutówka - u mnie to chodzić jest gdzie, bo mieszkam na skraju puszczy. Tylko ludzi mało tu mieszka ;-( w czasie spacerów rzadko kogoś spotykam. Mamy ulice polbrukowe i chodniki, ale po ulicy można chodzić bo ruch żaden... teraz jeszcze zaśnieżone wszystko...
  3. Marigo - dziękuję ;-) a jaki płaszczyk jess - w jakim kolorku? stroisz panny ;-) ja też jem i piję prawie wszystko tylko ja nie lubię za dużo soków - piję kilka łyków a tak to kompoty, hrbatki i woda ;-) Chrzciny to spora uroczystość, ale jak się nie da rodziny zgromadzić, to trudno. Ważne, że Wy będziecie Misi towarzyszyć w tym dniu. U mnie z kolei piękne słonko, zbieram się na spacer.
  4. Witaj Carmen ;-) trudno radzić z tym spacerkiem; w sumie sam katar chyba przeciwskazaniem nie jest, ale zdecyduj sama. Lenkaa-znam ten ból... ostatnio u nas listonosz się zmienił i najpierw przyniósł wielce zaskoczony, że drugi raz już takie duże listy... a później kilka dni z rzędu awizo. Ale ja sama go dopilnowałam i powiedziałam do słuchu... przynosi teraz ;-) Ja zamawiam bardzo dużo, niemal codziennie mam przesyłkę, bo nie dość, że nie mam jak po sklepach łazić a mieszkam za miastem, to jeszcze nie ma u nas wielu sklepów, w których kupujemy ciuchy. Ale nie zamierzam rezygnować z zakupów przez widzimisie listonosza... trzeba walczyć o swoje prawa ;-) Czytam, że masz na miejscu tatę i brata... jejku, ja nawet nie mam do kogo buzi otworzyć. Myślałam, że jak zaczną się spacery to kogoś spotkam, ale nie - w tej dziczy ludzi prawie nie ma...
  5. Dziękuję Tosiak ;-) Też planuję dziś spacerek długi, ale wezmę cieplejsze okrycie małej. Wczoraj miałam stracha a ona do wieczora rumieńce ... doskonale spała, więc spacerki nam służą. Też mam pigwę w różnych postaciach ;-) rośnie pod moim oknem ;-) bardzo ciekawy owoc. I też piję soki dr witt i małej nic nie jest. Popijam też soczki hortexu owocowe i z marchewką, np. witaminka.
  6. Witam dziewczynki ;-) mam dziś swoje małe-wielkie święto ;-) 10 rocznica ślubu ;-) niby cywilnego, ale zawsze ;-) od Niki dostaliśmy fajną laurkę i zagrała nam na gitarze "sto lat", mąż rano wystartował z kwiatami /piękne;-) Dobry mam nastrój, chociaż mało spałam. Będę miała gości i wczoraj do późna szykowałam jedzonko. Fajnie się złożyło, bo dziś tłusty czwartek, więc karnawałowo poświętujemy ;-) Lenka dziś wkońcu zrobiła kupę, nawet nie wiem kiedy, bo przyzwyczajona ostatnimi dniami bez kupy nie zajrzałam do pieluszki w nocy, ale rano bez mycia się nie obeszło ;-) ulżyło mi. Jednak od soboty to 5 doba... Posprzątałam domek na świeżo, położyłam Lenkę na drzemkę i mam chwilkę dla siebie.
  7. Dyducha - cytrusy mogą uczulać, ale wprowadza się później do diety.
  8. Kasia - to ciepło bardzo Patryka ubierasz i ten koc gruby... mi zawsze pediatra przy Nice mówiła - jedna warstwa więcej niż sobie i tylko nie przegrzać. I Nikę zawsze lekko ubierałam. Lenę też dość lekko i tylko dziś mnie tknęło czy nie zmarzła, bo ja miałam łapki skostniałe i nie miałam jak jej sprawdzić... Miszko - właśnie mój mąż miał taką "złą" opiekunkę i ma awersję do dziś ;-( nie chce słyszeć o opiekunce do naszych dzieci ;-( u nas problem jest jeszcze taki, że mąż nie chce nikogo do domu wpuszczać... dla niego dom to azyl i bardzo broni dostępu do niego. Nie lubi wprowadzać nikogo do swego królestwa a już kogoś obcego i to pod nieobecność to absolutnie.
  9. Dyducha - Niko mamisynek ;-) a tak a propos imienia moja Nika ma kolegę Nikodema i wołają się "Nika, Niko" ;-) To słuch ma kapitalny jak dźwięk klawiatury go budzi ;-) u mnie Nika mało spała, ale jak już to można było dyskotekę robić... a Lenka czujniej śpi, ale staram się wszystko normalnie robić wtedy żeby ją przyzwyczajać, bo różnie w domku bywa... i telefon zadzwoni, domofon, pies zaszczeka... Jedynie wieczorkiem troszkę ograniczam bodźce i wtedy jest cicho.
  10. Marigo - wlaśnie taką wizję opiekunki ma mój mąż ;-) a co do ubrania - masz komfortową sytuację ;-) u nas dziś odwilż, ale nocki zimne bardzo/-19/ i na polbruku lód ;-( Lenka - ja zawsze marzłam, ale teraz to już bardzo. Mam w domku 24 stopnie zawsze i chodzę w leginsach i golfie. Jak wracam z podwórka to tylko piję gorące, siedzę przy kominku... krążenie słabe czy co??? nie mam pojęcia co się dzieje.
  11. Ja strasznie marznę, dziś po spacerze nie mogę się nagrzać ;-( może dlatego mam wrażenie, że mała zmarzła... w sumie ciepła była jak ją wyjęłam, tylko ja miałam tak skostniałe ręce, że przy nich lód byłby ciepły... Mam nadzieję, że nie odchoruje spacerków, bo dotleniona wogóle inaczej funkcjonuje i ja też nie mam już tych zawrotów głowy. Ponoć tylko blada jestem bardzo...
  12. Oj Mrowkaniu czas leci jak szalony... zaraz wiosna, Wielkanoc, wakacje... błyskawicznie wszystko się dzieje...
  13. Dzięki, widzę że w miarę podobnie ubieramy. Ja mam taki wełniany śpiwór ale jak kombinezon i śpiwór to już ciasno się robi... dlatego wyłożyłam rożek i biorę cienki kocyczek na nogi; mam nadzieję, że jej nie przeziębiłam...
  14. Mrowkaniu - każda z nas ma inną sytuację, inne możliwości i inne potrzeby... nikt nie ocenia wyborów - każda sama zdecyduje kiedy wróci do pracy. Przecież chęć powrotu nie wyklucza miłości ;-) bez przesady.
  15. dziewczynki, jak ubieracie dzieci na spacer? mi się wydawało, że dobrze ubieram a teraz mam wyrzuty sumienia, że może marznie... ma body na krótki rękaw i pajacyk bawełniany, na to zakładam cienki sweterek i kombinezon zimowy, na główkę jedną czapeczkę. W dondoli na dnie leży polarowy rożek złożony, małej przykrywam tylko nóżki cienkim kocyczkiem z mokrofibry. Sama nie wiem, za zimno niedobrze, ale przegrzać też źle...
  16. Maggi - odległość nie robi problemu - jestem zmotoryzowana i mam spory dom ;-) a tak serio to fajnie mieć takie wsparcie ;-)
  17. Marigo - dzielna dziewczynka z Jess - oby wyniki były dobre i wszystkie stresy Was opuściły ;-) Mrowkaniu - Twoje szkraby też dzielne - pobieranie krwi to nawet dla dorosłego duże przeżycie... Juszym - ty też taki staż... kurcze, dziewczyny - młodziutkie jesteście a tyle lat pracy... i widzę bardzo różnorodne profesje ;-)
  18. Lenka - u nas odwrotnie - ja do dobrobytu przyzwyczajona i mąż mi nie odmawia ;-)
  19. Maggi - pożycz mi jedną babcię ;-) Moja tesciowa na pewno pomogłaby, ale choruje i domem się zajmuje, więc raczej marna byłaby to opieka. Może raz na jakiś czas ale na co dzień tego nie widzę... Jednak dziecko wymaga duuużo siły i uwagi. Z kolei moja mama pracuje. Niby 5 godzin, ale jeszcze mnóstwo spraw papierkowych, spotkań z rodzicami,prelekcji... ja w skali tygodnia zawsze miałam sporo godzin więcej niż w grafiku.
  20. Byłyśmy ponad półtorej godzinki na spacerze, aż w nogi zmarzłam, ale mała cieplutka więc ok. Przyszłabym szybciej, ale nie chciałam jej budzić a niestety zawsze się budzi podczas rozbierania... Lenkaa - ja już prawie nie pamiętam czasów kiedy byłam sama ;-) a pieniądze wydawać lubię... mam swoje słabości i miłości ;-) a przy dzieciach rozchód jest niesamowity - masz rację.
  21. oj, to ja miałam całkiem inne życie ... zawsze była tylko nauka i zawsze dobre wakacje. Miałam bardzo wygodne życie i chyba trochę mnie rozpuścili,tatuś szczególnie, bo nawet jak do pracy poszłam to ciągle mi mówił o odpoczynku i czasie dla siebie...czy mi aby nie ciężko... szkoda, że siebie taknie szanował... Idę na spacer - Wam też życzę udanych spacerków
  22. Tosiak - wszystko jest możliwe ;-) w kwestii kupy oczywiście ;-) Moja do niedawna w każdą pieluchę a od soboty cisza ;-( czekam na kupę z utęskniniem ;-) zaraz idę na spacerek i chyba do sklepu wejdę po pieczywko i serek... kurcze na tym zadupiu spacer zawsze do lasu ;-) niby fajnie bo powietrze dobre ale dziko. Wczoraj nie spotkałam nikogo ;-( mogłabym jeździć do centrum, ale to cała wyprawa i jakoś nie widzę tego...
  23. Mi rodzice nie pozwalali pracować. Uważali, że nauka to moja praca i mam się dobrze uczyć a oni zadbają o resztę. Więc się uczyłam ;-)
  24. Tosiak - ja w 98 maturę zdawałam, później studia i Niczka ;-) pracowałam w W-wie na zlecenie jak Niczka malutka była, ale to raczej przygoda była... Normalną pracę rozpoczęłam jak Nika do przedszkola poszła, ale za to jak się wyrwałam to od razu na maxa - 1,5 etatu i jeszcze podyplomówki. Mało mnie w domku było ;-( za mało ;-( Miszko - nie znam się na gitarze i trudno mi ocenić, ale chyba dobrze jej idzie. Ona muzykalna była od malutkiego - chodziła kilka lat na balet i taniec nowoczesny i wszyscy chwalili, że ma słuch i poczucie rytmu... skoro chce to niech gra. A Ty z perkusją chyba zaczekać musisz ;-)
×