Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Marigo - a dlaczego jak na leżąco je to odbijać nie trzeba? mojej się zdarza i po leżącym cycaniu odbić... ale nie zawsze podnoszę, tylko jak dużo je.
  2. dyducha - ja nie budzę na zmianę pieluszki, ale skórkę mała ma świetną ;-) aż zaskoczona jestem, bo u Niki od początku były problemy. Nice właśnie używałam mąki ziemniaczanej i sudocremu, Lence kompletnie nic - woda z mydełekiem ;-) kilka razy użyłam bepanthenu, jak dłużej poleżała z kupą - profilaktycznie ;-) Zmieniam pieluszkę jak ewidentnie się tego domaga.
  3. Miszko - a jaki ona ma plasterek? My kupiliśmy już /bo chcę zakleić/ i można go moczyć i kąpać dziecko. I skórka ponoć wogóle się nie odparza, chociaż to na pewno różnie ... Bożenko - mam nadzieję, że i Tobie nastrój się polepszy wraz z pierwszymi promykami wiosennego słoneczka.
  4. Aniu - wyprowadzka ? kiedy? dokąd? ale fajnie ;-)
  5. Kasiulka - gratuluję Ci serdecznie - bardzo duża dziewczynka - moja teraz ma mniej więcej takie wymiary ;-) wyobrażam sobie, że musiało być ciężko urodzić takiego bobasa. Wracaj szybko do formy i odzywaj się o nas. Uściski dla Joasi ;-) Misz masz - ja też wychodzę kiedy muszę i też pokładam nadzieję na poprawę nastroju we wiośnie ;-)
  6. witam się i ja ;-) Od dziś znowu sama z Lenusią - ferie się skończyły. Wczoraj na zakończenie ferii odwiedziliśmy babcię i zrobiliśmy soboe wieczór filmowy. Mała spała dobrze, ale u nas ;-( Mąż nieco mnie poddenerwował, bo po karmieniu około 2-3 poprosiłam go, żeby potrzymał małą do odbicia/musiałam do łazienki. Wracam - mała leży, on śpi... po chwili mała ulała i obudziła się, nie chciała spać i oczywiście po może godzinie musiałam ululać przy piersi. Wkurzyłam się, powiedziałam, że skoro przyczynił się do obudzenia, to niech teraz kołysze... Nosił rzeczywiście, pieluszkę zmienił, ale ululać nie dał rady. A nie poczekał aż odbije, bo "nie chciała odbić" ;-) Mój mąż w nocy pomaga mi sporo, czasami "śpi", ale dość często go proszę o coś i bez słowa wstaje. Pracuje i to sporo, więc z jednej strony powinien się wyspać, ale ja w dzień też nie śpię ... Miszko - u Lenki przepuklinka bez zmian; jak masuję i ją wcisnę to nie ma do kolejnej kupki lub płaczu, ale później wychodzi niestety. Łapię się na tym, że nie akceptuję tej przepuklinki u niej, staram się jak najmniej na nią patrzeć, szybko zmieniam pieluszkę... chcę poprosić o zaklejenie właśnie, żeby nie oglądać, bo wywołuje to we mnie spory dysonans. Pytałam pediatrę i tak jak pisałam kiedyś - nie zaszkodzi i raczej nie pomoże, ale przynajmniej się nie powinna powiększać. Chyba nie dam rady czekać aż mała zacznie siadać, bo to jeszcze kilka miesięcy, a dziecko się rozbiera kilka-kilkanaście razay na dobę...Przy najbliższej wizycie u chorurga zasugeruję plasterek.
  7. Miszko, ale w sumie to sukces - spała długo i na pewno zdążyłaś troszkę odpocząć i pocieszyć się sobotnim wieczorem. A, że później przerwę zrobiła... w końcu nie może tylko spać ;-) Ja dziś znowu bez spaceru - nasz klimat mnie wykańcza - zimne, syberyjskie wiatry... My już po obiadku, mała śpi już drugą godzinkę w wózku, Nika maluje farbami na płótnie, mąż oczywiście zmęczony - leży ;-) Patrzę na stronkach ciuszki dziewczynkom - śliczności ;-) Miszko - a jak pępuszek Polusi? jak znosi ten plaster? kiedy masz odkleić?
  8. Marigo - nie bardzo mi łóżeczko koło łóżka pasuje, bo albo pod oknem musiałoby stać/po mojej stronie/, albo przy drzwiach /po męża/. Pod oknem nawet nieźle by to wyglądało, ale u nas sypialnia jest duża i taka jakby dwudzielna i w części gdzie mamy łóżko jest też plazma i lustra podświetlone. Chciałam żeby mała miała intymniej - ciszej, bez blasków itp. Może szybko wyleczę kręgosłup albo mała będzie rzadziej wstawała w nocy - zobaczymy. Ja szaleję w kuchni - obiadek i zapasy na kilka dni szykuję ;-) A słonko dziś piękne i żeby nie wicher to spaceru nie odpuściłabym. Niestety - wieje nieludzko...
  9. Dusiu - u nas też nocka bez rewelacji - Lenusia spała wprawdzie niemal ciągiem do 4 /karmiłam dwa razy na śpiocha/, ale w naszym łóżku. Później przerwa do 5 prawie i pewnie nie spałaby, ale przytuliłam mocno, głaskałam i spałyśmy do 7:30. Tak chciałabym żeby spała w łóżeczku, ale bardzo boli mnie kręgosłup i nie dam rady jej nosić w tę i z powrotem. Proszę męża, ale on woli spać mniej komfortowo niż wstawać ;-( A smutki też mam, ale wierzę, że to hormony i wkrótce wszystko się unormuje - głowa do góry ;-)
  10. Witaj Magdusia - u mnie na brzuszek pomaga colinox, od wczoraj używam też enzymu wspomagającego trawienie laktozy/nazwę mogę później podać/. Podaję dużo mniej niż zalecane a kolek na razie brak ;-) tylko u nas to takie lekkie kolki były raczej. Oczywiście leków jest mnóstwo i każdemu co innego pomaga. A co dziwniejsze - niby podobny skład a jedno działa a drugie wręcz szkodzi... Marzko - dobrze, że Adaś zdrowy i przybiera ładnie - duży chłopak.
  11. Aniu - dobrze, że przybiera - zobaczysz ile będzie ważył na szczepieniu - na pewno wszystko jest dobrze. A co do kupy - Nika robiła co kilka dni i nic jej nie dolegało - tak może być. Lenka robi ciągle, chociać już mniej niż na początku. Kasia na pewno już ma dzidzię - nie da rady tyle chodzić bez wód ;-) Mój też mówi treba było powiedzieć/obudzić ;-)
  12. Aniu - prawidłowo powinno dziecko przybierać około 1kg na miesiąc, ale norma jest 120-200g/tydzień. Moja urodziła się 3240, w dniu wypisu 3000, po 4 tygodniach 3900, po 6 4550. Ale nie martw się, że słabo przybiera - poczekaj jeszcze - dzieci są różne. A niektóre przybierają "skokowo" - dlatego nie warto ważyć za często. Dobrze, że już w domku ;-)
  13. Ja mam 5 smoków i jeden od biedy bierze w sytuacjach stresowych - samochód i lekarz ;-) w domu nie da sobie wepchnąć żadnego. Ja nawet jak nie kąpię to rozbieram, przecieram, podmywam i tak ciągnę tą toaletę żeby kojarzyła, że zbliża się czas na sen. Moja Nika sama już się kładzie, nawet kolację sama bierze/taką późną, bo wspólnie jemy ok. 19.
  14. rozumiem Cię Marigo - mój mąż też czasem zdaje się unikać pomocy w opiece nad dziećmi; jak go proszę to nie odmawia, ale sam jakby nie widział potrzeby... ale biega i tak jak oparzony - dużo ma spraw - więc zwykle przemilczę, choć łezka poleci... Ryksa się zrobiłam, aż siebie nie poznaję. Za mało mam wsparcia...
  15. Tosiak - u mnie też forma do kitu ;-( ale musimy jakoś przeczekać... Marigo - ja usypiam praktycznie przy cycy - karmię, tulę ...jak już po którejś drzemce odbije i nie ssie, to głaszczę i ona zasypia. Czekam wtedy kilka minut i kładę koło siebie i po kolejnych kilku dopiero do łóżeczka. Nika po jedzeniu i odbiciu kładłam do łóżka - bez zabiegów... każde dziecko inne. Lenka straszna przylepa. No i smoka nie ssie - to też jej utrudnia zasypianie. Miszko - biedna Polusia; ale może można podreperować morfologię farmakologicznie? poczekaj spokojnie na wizytę.
  16. Faktycznie Marigo - nasze dziewczynki podobnie się zachowują ;-) szkoda, że taka odległość nas dzieli - pewnie polubiłyby też wspólne zabawy. JA w weekendy zawsze staram się porządne obiady gotować; mój mąż zresztą robi mi zawsze mega zakupy, bo lubi zjeść i przez cały tydzień wymyśla a w weekend realizuje zachcianki ;-) Dziś dostałam od teścia kartacze, ugotowałam krupniczek i na razie tyle... Mam jeszcze udziec z indyka do zrobienia i 2kg rybki - zrobię po grecku, ale to już jutro, bo dziś wszyscy najedzeni ;-)
  17. oj, to szkoda karuzelki - małej na pewno podabałaby się... papko - nie wiem, co doradzić - szkoda odpuszczać karmienia jak jest pokarm... ale sama zobaczysz - lepiej szczęśliwie butlą niż w nerwach i złości piersią.
  18. U nas też leje i wieje strasznie ... moja też ma trudność z zaśnięciem konkretnym wieczorem. Pada po kąpieli, ale po pół godziny się budzi. Nie płacze - ciągle jadłaby, ale zasypia i zanim się naje porządnie mija dobr godzina - czasem dłużej. Odkładam ją i zaraz znowu biorę do piersi... Dlatego kąpię po 19 żeby się wyrobić z ululaniem o rozsądnej porze ;-) ja już po obiadku - chwila relaksu ;-)
  19. Papka - jeżeli masz pokarm to może nakładki silikonowe Ci pomogą? wiele dziewczyn karmi przez nie i chwali. Co inego jeżeli pokarmu za mało, wtedy trzeba dokarmić. Nie wiń się za to, że dokarmiasz, przecież kochasz malucha i chcesz jak najlepiej - nie może płakać z głodu !!! Myślę, że Twój stres też działa na dziecko podczas karmienia i może wzbudza jego niepokój. Spróbuj na spokojne usiąść, zrelaksować się i karmić dla przyjemności, na zasadzie bliskiego spotkania, nie koniecznie od razu z założeniem żeby nakarmić. Jeżeli będzie trzeba później dokarmisz mieszanką.
  20. ciekawe jak u Kasiulki ? mam nadzieję, że szybko się odezwie z jak najlepszymi wieściami ;-) jagienki synuś też już pewnie na świecie... Evenflo - co u małego? wszystko dobrze? Aniu - co u Was? już w domku? Marlenko - jak karmienie maluszka? Joanna - myąlę o Was, mam nadzieję, że Ania dochodzi już do siebie? Dziewczynki - odzywajcie się czasami i piszcie co u Was ;-)
  21. Myślę, że masz dużo więcej pokarmu niż ściągnęłaś. Dziecko potrafi wyssać o wiele więcej niż laktator. A mąż Twój niemożliwy !!! mój mówi, że mam nie chudnąć i że super wyglądam ;-) nie wyobrażam sobie z jego ust usłyszeć, że muszę zrzucić kg... Moja też się uśmiecha i mówi guuu ;-) i też ma takie drxemki kilku minutowe z silną mimiką ;-)
  22. Kornelinko - a jak Wam idzie karmienie piersią? co do kolek to mojej po 4 tygodniu się zaczęły - zwykle w 2 m-cu się pojawiają. Nie życzę Wam oczywiście, ale różnie bywa. Tak na prawdę u mnie nie sa to typowe kolki, bo mała daje się uspokoić cycą, ale kłopoty z brzuszkiem. Dobrze, że na razie problem zażegnany ;-) oby na zawsze ;-)
  23. Dranico - mnie jest smutno kiedy sama jestem z dziećmi, przy mężu odżywam ;-) ale różnie jest - hormony, zmęczenie ... trzeba odpocząć i złapać dystans. Będzie dobrze - zobaczysz. Ja też nie uważam, że jesteś mało kobieca... ;-) super, że córcia tak ospę znosi i malutki daje pospać - oby tak dalej.
  24. Witam, sama w domku z Lenusią jestem, za oknem koszmar - wieje okropnie, deszcz leje, brrr Kitko - mi też lekarka poleciła szczepić wszystko, tylko nie łącznie jednego dnia i o tym żeśmy z dranicą rozmawiały. Ja szczepię podstawowe ale płatne 6w1 i dodatkowe też. Nie ma to znaczenia czy ma się jedno dziecko czy więcej, niestety Nika była jedynaczą i nie chodziła do żłobka a rota złapała ;-( nie da się ochronić dziecka przed wirusem. Marigo - Twoja malutka podobny ma organizm do mojej ;-) moja po boboticu darła się wniebogłosy... aż nie mogłam uwierzyć, że pogorszył kolkę ! Ja podaję za namową znajomej lekarki z sąsiedztwa dwa leki napzemiennie - enzym przy karmieniu/chociaż kropelkę i colinox po kilka kropelek dwa razy na dzień, Odpukać - pomogło ;-) Wczoraj spokojne popołudnie i wieczór i nocka ładna /szybkie karmienia bez placzu/ i ranek ok. Takie wodniste kupy mogą być po nadmiarze herbatki, ale z herbatkami lepiej nie przesadzać.
  25. Marigo - widzę mamy podobne nastroje ;-( ja troszkę odżywam jak mąż wraca, więc już lepiej... moja Lenusia wstała o 16 i też jak na razie nie ma kolek. Leżała pół godzinki w leżaczku, później na łózku na macie, teraz mąż ją nosi po domu i pokazuje wszystkie kąty ;-) Poczekam jeszcze z godzinkę i będę kąpała. Dla nas jednak na kolki colinox pomaga, tylko muszę dawać systematycznie
×