Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Misie, o których rozmawiałyśmy to misie, z których zakupu pieniążki mają trafić do dzieciaków. http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1680 Ja akurat dziś odebrałam innego misia - grzejącego. Ale zakup tych też rozważam.
  2. Kornelinka - jak znam życie, a raczej ddtvn to niewiele się dowiesz ;-) Ale może się mylę - może mnie jakiś ekspert zaskoczy ;-)
  3. Dopisałam do listy - dzięki Lutówka. Ja właśnie mam biblioteczkę na górze, może ją kiedyś "wymienię" z pokojem córki, bo myślimy, żeby na górę dzieci odprawić ;-). Wtedy częściej bym tam przebywała. Teraz jedynie przechowuję tam książki, ale czytam przeważnie w sypialni. Córka ma mnóstwo książek u siebie, bo jak sa pod reką to więcej czyta. Jedynie atlasy/encyklopedie/słowniki itp. są na górze. Ja teraz z kolei za gazetami nie przepadam, a mój mąż ma nawyk porannej prasy. Wyborcza do kawki musi być ;-)
  4. Był listonosz i pan z poczty - mam misia i dresik małej - śliczne. Czekam jeszcze na 1 kuriera i 1 paczkę priorytetową. Ten kurier coś oporny - niby wysłana przesyłka 7.12.... zobaczymy kiedy dojdzie. Spisałam tytuły - dzięki Magdusia. Popytam oczywiście w empiku, ale jakiś punkt zaczepienia jest. Ja akurat o wampirach nie bardzo, ale erotyczne chętnie ;-) A tak wogóle to czytam ciągle. Jakoś od małego mam taką pasję i przyzwyczajenie, że i po przebudzeniu po książkę sięgam i przed snem. I czytam wszystko - nawet książki kucharskie do poduszki i poezję na dzień dobry ;-) sporo też czytam artykułów i literatury fachowej - terapeutycznej. Moja córka nawyk czytania ma po mnie, zaczęła czytać w niespełna 5 lat i zasypia codziennie z książką. Właśnie jej obiecałam empik, bo poza mikołajkami /których czyta od roku/ nie ma co czytać. Mąż za to zupełnie nie ma potrzeby czytania, jedynie fachowe pisma go pochłaniają, a reszta mogłaby nie istnieć...Co wieczór troszczy się o nasze oczy ;-))) i wyrokuje zeza, ślepotę i inne choroby od nadmiaru czytania ;-)))
  5. ok,zmiana tematu ;-) polećcie dobrą książkę, bo nie mam co czytać. Dziś będę na ktg to wejdę do empiku i chętnie coś kupię, tylko co???
  6. To prawda, że seks może przyspieszyć akcję porodową - dlatego się zdecydowałam ;-) oczywiście nie ma reguły, ale może. Co do tego, że dziecko jest główką w dół, to bez przesady. Przecież główka dziecka nie jest tak płytko ;-) Kornelinko - Ty młodziutka jesteś jeszcze, ja już prawie 10 lat mężatką i mam swoje sposoby, żeby męża przekonać ;-) chociaż jak na razie przekonywać nie muszę ;-) Krem nivea na każdą pogodę i sos wykorzystasz, z zasypką ostrożnie, ale może się przydać. Oliwkę zobaczysz - ja wolałam oilatum, ale jak nie będzie uczulać a skórka będzie potrzebowała nawilżenia, to po kąpieli można użyć.
  7. Juszym - na przeziębienia w ciąży jest syrop prenalen, mnie ostatnio szybko postawił na nogi. Moja mama też na 4 piętrze mieszka i w ciąży byłam u niej raz - w październiku - po czym trafiłam do szpitala. Na pewno nie tylko schody na mnie tak zadziałały, ale było mi okropnie ciężko tam wleźć i zaczęłam plamić. Na razie się nie wybieram... Wogóle uważam, że te 4 piętra bez windy to pomyłka. Oczywiście można się przyzwyczaić, ale ja nie chcę przyzwyczajać się do niewygody... Nie ma co ukrywać, że ciężko jest się wdrapywać, nawet bez obciążenia, a osobie starszej, z zakupami lub w ciąży - koszmar. A co do chorób - teraz bardzo dzieci chorują, więc jak możesz to przetrzymaj małą w domku. Moja "brzuszkowa" tak się wypina, że chyba mi pępek wystrzeli ;-) nie wiem, czy jej tam tak dobrze, czy tak źle... Kornelinko - kombinezon fajniutki ;-)
  8. Kornelinko - ja np wogóle kremików nie używałam. To zależy od skórki dziecka, ale nie ma sensu nic w nią wcierać na początku, bo dziecko ma swoją naturalną barierę ochronną i nie potrzeba jej niczym traktować. Ale nie musisz sama zużywać, poczytaj co to za kremiki i później spróbujesz. Wcale nie muszą uczulać. A np nivea na każdą pogodę jest bardzo dobry na buźkę niemal od początku. JA bym raczej uważała na johnson's, bo moja ma do dziś na to uczulenie i ponoć dużo dzieci. Nivea baby są fajne, ale to kosmetyki, a ja z nimi jestem ostrożna, żeby dziecka za bardzo do kremów itp. od początku nie przyzwyczaić, bo później skórka już będzie wymagała stałęgo smarowania.
  9. Kornelinko - ja podawałam listę kosmetyków i farmaceutyków /jakie ja kupiłam korzystając z polecenia i porad różnych mądrych osób/. Ta lista to to, co jest niezbędne, naturalne, antyalergiczne. Generalnie na początek jak najmniej chemii, szamponik /np. oillan/ i oilatum do kąpieli. Do pupki bephanten np. czy sudocrem na ewentualne odparzenie. Cała lista, którą pisałam jest chyba na poczcie /dzięki Marzce/, możesz zerknąć, może coś skorzystasz.
  10. Witam w nowym tygodniu ;-) Nastrój mam świetny, chociaż trochę niewyspana jestem ;-) Po długim poście wkońcu normalna noc ;-) Muszę teraz korzystać, bo po porodzie znowu post... Mąż zaskoczony, ale przeszczęśliwy ;-) Zjadłam już śniadanko i pranie się pierze. O 17 mam ktg, a do tego czasu odpoczywam. Za oknem biało i ciągle sypie - zima na całego. Dziś uświadomiłam sobie, że już w następny piątek wigilia ;-) ale ten czas leci... Marigo - mam nadzieję, że z córką lepiej. Z domowych sposobów chyba najszybszym na zbicie gorączki jest kąpiel, gdzie wodę się stopniowo schładza. Okłady jak najbardziej, ale jednak chłodząc całe ciałko szybciej się temperaturę obniży. Jeżeli jeszcze mała gorączkuje to chyba trzeba leki zmienić, albo tamten antybiotyk nie działa, albo to wirus. Tylko strasznie długo ją trzyma... A reakcji męża się nie dziwię - moja miała w życiu 2 razy taką gorączkę, ale niestety z drgawkami i ja panikuję bardzo, jak tylko temperatura rośnie. Życzę zdrówka dla Jess i odpoczynku dla Ciebie. Domyślam się, że obie jesteście wykończone tą chorobą.
  11. Marzka - może jeszcze można dokupić gondolkę do takiego wózka u producenta, czy na allegro od kogoś. Szkoda, że tak się zmarnowała, ale nic już nie poradzisz, trudno. W spacerówce małemu może być chłodno, chyba, że jakąś miękką gondolę do tego i śpiwór. Na pewno coś wymyślisz, nie martw się. A z dziećmi lepiej się przejdź do lekarza, bo jak niedoleczone będą siedziały to szybko się choróbsko rozprzestrzeni. Ja już po herbatce i zbieram się do łóżeczka na TV. Miłego wieczoru i spokojnej nocki wszystkim.
  12. Ja akurat teraz czuję się świetnie - ta końcówka to chyba najlepszy czas mojej ciąży. Podejrzewam, że jest tak za sprawą psychiki - już jestem w terminie, więc stres, że coś się zacznie za wcześnie odszedł... Mimo to czuję się zmęczona siedzeniem w domku - chciałabym gdzieś wyjść, pojechać... gdyby pogoda była lepsza to zupełnie inaczej spędzałabym czas. A tak boję się wyjść i snuję się znudzona. Mrowkania - u Ciebie już 34tc... ale czas leci. Pamiętam, jak czekałaś na połówkowe ;-) Miszko - te moje "ciasta" to takie szybkie, tylko składniki wymieszać i do blaszki. Nie robię nic szczególnego bez okazji, takie tylko żeby do herbatki było i małej do szkoły zamiast słodkiej bułki /których nie lubi/. Myślę, że spokojnie wyszłoby Ci i smakowało wybornie ;-) A okien na pewno nie powinnaś jeszcze myć. To, że brzuszek z wierzchu wygojony, nie znaczy, że w środku już się zagoiło. Powinnaś na siebie teraz uważać, bo cc to jednak operacja i tak szybko się do siebie nie dochodzi, nawet jeżeli pozornie czujesz się dobrze. Myślę, że okna nie są brudne, tylko Ty szukasz zajęcia.Zupełnie niepotrzebnie - niedługo Polusia nie da Ci wytchnienia ;-)
  13. Marigo - nie dobrze, że taka kiepska niedziela u Was. Może masz za ciężko, że brzuszek napina się i Cię boli. Spróbuj wykąpać się i połóż się na lewym boczku. Może jeszcze jakaś nospa do tego. A dreszcze, hmm mogą być z wielu powodów... a ciśnienie masz dobre? Córcia na pewno już dochodzi do siebie, źle, że zwymiotowała, ale skoro chciała jeść to już wróży lepiej. Domyślam się, że jesteś sama i nie ma kto opieki nad Jess przejąć, ale spróbuj odpocząć. Musisz teraz o siebie szczególnie zadbać.
  14. Moja zebra już w piekarniku - u mnie z jedzeniem nie ma problemu ;-) ostatnio córka lubi ciasto, mąż też chętnie /nie lubi tylko kruchych/. Mnie też smakuje do kawy/herbatki. Piekę małe, żeby szybko zjeść - na małą keksówkę. U mnie z kolei sałatki niekoniecznie. Robię często, ale pod siebie, mąż i córka nie przepadają. Ja na allegro często zaglądam, ale na razie nie kupuję. Czekam jeszcze na 2 kurierów i 2 przesyłki pocztowe. No i chcę kupić małej krzesełko/leżaczek, ale czekam, bo tego nie zabraknie, a ja na pierwsze dni tego nie potrzebuję. Więc nie wiem, czy nie przełożę tego zakupu na po porodzie.
  15. Ja też się nudzę jak mops ;-( nikt nie głodny, więc kolacji jakiejś szczególnej nie robię, a aż mnie nosi, żeby coś porobić. Mąż poszedł z suką do lasu /musi się wybiegać/, córka z koleżanką grają przez internet w coś a ja wiercę się na łóżku i wymyślam zajęcia ;-) chyba ciasto jakieś upiekę ;-)
  16. Myślę, że jest szansa na cyca; na pewno będzie to wymagało od Was obu pracy, ale powinno się udać. Ostatnio znajoma dziewczyna miała podobny dylemat, bo po porodzie dość poważnie podupadła na zdrowiu i leżała ponad miesiąc w szpitalu, a synek w tym czasie w domku karmiony był butlą. Od kilku tygodni są już razem w domu i mały ssie cyca, nawet go nie dokarmia. Skoro Polusia tak szybko przybiera to jest szansa, że wyjdzie do domku nie długo. Może nie będziesz potrzebowała tego łóżka szpitalnego - będziecie w swoim domku i swoim łóżeczku.
  17. Miszko - dzielne z Was kobietki; super, że Polusia tak ładnie przybiera - służy jej Twoje mleczko. A Ty jeszcze się wszystkiego nauczysz, to dopiero początki a i tak radzisz sobie świetnie. Fajnie, że siostra przyjeżdża - będziesz miała wsparcie i na pewno czas przyjemniej spędzisz. Też mam nadzieję, że to moje ciśnienie jeszcze nie tragiczne. Może jeszcze się unormuje.
  18. My już po obiedzie, teraz chwilka na TV ;-) Dziś piekłam udziec indyka w ziołach i wyszedł super. Jeszcze na jutro zupkę mam, bo ugotowałam, ale nawet nie nalałam - nikt nie chciał. Magdusia - nie wiem, jakie motywacje mają rodzice, ale może chcą jak najlepiej i nie chcą się Wam zwalać z podróży. Skoro chcą przyjechać 27 to ok, niech tak będzie. Myślę, że Święta i tak będziesz miała udane - masz kochającego męża i córcię przy sobie. A jeżeli bardzo Ci zależy na innym terminie spotkania, to powiedz rodzicom o tym - na pewno chcą dla Ciebie jak najlepiej. A swoją drogą domyślam się, że nawiozą Ci cudeniek; szczególnie dzieciom na pewno jakies fajne prezenty i ciuszki przyniosą. Fajnie Wam ;-) Ja mam rodzinę w tym samym mieście a bywało, że nie przyjeżdżali w ważnym dla mnie terminie, bo np. mama chciała się wyspać... ;-( teraz już mnie to nie rusza, sytuacja się bardzo zmieniła, ale kiedyś bolało...
  19. jejku Maggi - mało wszystkiego jeszcze się oparzyłaś :-( Spróbuj nogę posmarować jakąś maścią - na pewno szybciej przejdzie. Na razie chyba będziesz zmuszona w domku posiedzieć, ale myślę, że na dobre Ci wyjdzie odpoczynek.
  20. Kitko - może woda Ci się zatrzymuje, tak bywa przed porodem, a to już ostatki u Ciebie. JA też od kilku dni mam obrzęki i to ciśnienie mi skacze, chociaż nie zmieniłam ani diety, ani trybu życia... Takie zawirowania na końcówce wiele dziewczyn przechodzi. Z tym czopem, to raczej indywidualnie - u jednej więcej, u drugiej mniej. Myślę, że na wizycie lekarz obejrzy dzidzię, łożysko i szyjkę i będziesz mniej więcej wiedziała, na czym stoisz. Trzymaj się i odpoczywaj jak dasz radę, bo coraz dalej coraz z tym trudniej, a po porodzie może wogóle nie być czasu na sen.
  21. Moja też niby wie, że to my prezenty kupujemy, bo zawsze mówi, że to mogę kupić i to... ale, jak przychodzi wigilia to jest taka podekscytowana i szuka śladów i wierzy, że jednak coś magicznego się dzieje... i list też pisze, wysyła. Niech wierzy jak najdłużej. A co do prezentów innym, to jak chodziliśmy w gości to też jej mówiłam, że wypada zanieść prezent świateczeny, nie mieszałam już w to Mikołaja. Właśnie też chciałabym, żeby prezenty były trafione, bo różnie to może być a człowiek z wiekiem coraz wybredniejszy ;-) Dlatego, jak tylko mąż wspomniał coś o biżuterii, to zasugerowałam, że chciałabym wybrać... on też tak woli. Da mi kartę upominkową do jubilera a jak będzie już samopoczucie pozwalało, to ją zrealizujemy. Ja podobnie odwdźwięczę się jemu, bo takie zakupy w ślepo przez internet mogą okazać się niewypałem. Szczególnie kiedy nie ma się pomysłu na prezent.
  22. Marzka - zaciekawiłaś mnie tym śluzem - ja też miałam ostatnio takie "coś" i nie domyśliłam się, że to może być czop... Właśnie najpierw miałam wrażenie, że mi cieknie, a wczoraj gęsty i ciągnący się i podbarwiony na żółto-brunatno... Aniu - my z mężem obdarujemy się "symbolicznie" /kasa lub bony podarunkowe na wyznaczony zakup/, ale mojej córze nic nie mówię, bo ona jednak w Mikołaja jeszcze trochę wierzy, a przynajmniej w jakąś magię prezentów. Dla starszej mam wszystko zamówione - czekam na kurierów, a malutkiej też kupiliśmy prezent. Miłe, że Twój mąż pomyślał o synku. Mój ostatnio jak był z Niką na zakupach w realu to chciał kupić jakieś pojazdy z fisher price, ale się wstrzymał...;-)
  23. Tosiak - mi brzuch opadł lekko we wtorek, też taki "kanciak" się zrobił ;-) przynajmniej zgagi już nie mam i apetyt lepszy, ale akcji nie widać... Wogóle te wszystkie zapowiedzi porodu są bardzo indywidualne. U każdej jest inaczej, czasami są widoczne objawy przedporodowe, a czasami wszystko dzieje się nagle...
  24. Kornelinko - na mnie też śliwki działają - zalewałam właśnie wrzątkiem na noc i rano to zjadałam/piłam. Spróbuj - powinno pomóc. Marzka - możliwe, że teraz na Ciebie czas przychodzi ;-) obserwuj co i jak i odzywaj się; jakby złapało Cię nagle to życzę Ci powodzenia i szybkiego, bezproblemowego rozwiązania ;-)
  25. Dyducha - ja nie porodu się boję, tylko indukcji. Ale to raczej obawa, że się nie uda i czeka mnie cc... Nie ważne, nie mam na to wpływu. A z tą łazienką to Ci nie zazdroszczę... nie wiem, czy dałabym radę iść do łazienki po schodach.
×