Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Misz masz - nie mogę tego linku otworzyć ;-( Co do migreny, połóż się w ciemnym pomieszczeniu, zrób sobie jakiś okład, może ulży trochę. Lutówko - ja miałam jako panna biuścik 75A, po pierwszej ciąży 80B. Teraz kupiłam do karmienia 80C, ale to tak na wyrost nieco, żeby wygodnie wkładkę włożyć. ;-)
  2. Kasiulka - super mała przybiera, zapowiada się na prawdę duża dziewczynka. Moja mniej więcej tyle ważyła w 35tc a też wydaje się spora. Jeszcze może ze względu na wgę będziesz miała cc ;-) A tak serio, to myślę, że dobrze, że masz szansę na poród sn. Może nie jest to takie wygodne /przewidywalne/ jak cc, ale jak nie ma wskazań, to jednak lepiej operacji unikać.
  3. W sprawie karmienia nie będę się spierała z polożnymi, ale wypowiem się, że sama czasami ściągałam nadmiar pokarmu. Szczególnie kiedy między karmieniami czułam przypływ mleka i pierś robiła się twarda i aż wyczuwało się guzki. Co do majteczek, przeoczyłam wpis Lutówki - na pewno bardzo dobre są majtki wielorazowe siatkowe seni. Tych, które papka pokazała nie znam, może też dobre.
  4. Abo dziewczyny mają lenia, albo takiego powera, że czasu na kafe brakuje ;-) Mam nadzieję, że wszystko u nich dobrze. Ja patrzę na allegro, może coś mi w oko wpadnie.
  5. Coś Ty Mrowkaniu - nie gniewam się a jestem wdzięczna za jakieś rady. Ja mam wogóle problemy z zębami. Niby wszystko ok, a w najmniej oczekiwanym momencie zaczyna boleć. I to przeważnie właśnie 6-tki - dolne i prawa górna ;-( Też mam nadzieję, że do porodu wytrzymam bez sensacji. Dziś odkurzyłam cały dom, ale z mycia podłóg rezygnuję. Jakoś mi się nie chce ;-) Rozwieszę pranie i poodpoczywam do 16. Później zrobię obiadek. Dziś będą mielone, pomidorówkę mam z wczoraj. Balbua - co u Ciebie? urządziłaś się już?
  6. Miszko - gratuluję Ci powrotu do formy i oby wszystko dalej szło tak szybko i dobrze jak dotąd; na święta może będziecie już razem w domku ;-) Dorotko - niepotrzebnie się nakręcałaś i stresowałaś siebie i małą, ale dobrze, że już wszystko jasne i wkońcu możesz spokojnie przeżywać ciążę. A co do rozbieżności w parametrach, to wogóle się nie martw. U mnie np. mała jest spora i ma długie nogi /starsza też tak miała/ i z długości kości udowej na ostatniej wizycie wyszedł już 40tc a z główeczki 37tc, brzuszek chyba 38tc /też ponad wiek/. Na podstawie wielu parametrów komputer wylicza wiek dziecka, a przecież obwody i długości nie mogą być u wszystkich jednakowe. To są wymiary szacunkowe, pomijając błędy pomiaru, indywidualne. Myślę, że też nie mam dokładnie takiej samej długości kości udowej jak np.Ty ;-) i głowy pewnie też mamy różnej wielkości. Mrowkaniu - aż strasznie mi się czytało o tym czyszczeniu kanałów ;-) a co dopiero iść teraz do dentysty i to robić, brrrr Chyba wolałabym już wyrwać ten ząb niż to wszystko przechodzić jeszcze raz... ale na razie mam nadzieję, że ból nie wróci i na dłuższy czas zapomnę o tym problemie...
  7. Dzięki Mrowkaniu - od tego bólu to już rano mnie cała okolica tego zęba bolała /to górna prawa 6-tka/. Wpadłam na pomysł z tym koniakiem, a nie pomyślałam o jakiejś tabletce ;-) mogłam łyknąć, może akurat troszkę ulżyłoby. Teraz tylko dręczy, jakby rozpiera od środka. Już napisałam do męża, po pracy kupi mi dentosept i sobie popłuczę. Oby przeszło...
  8. Witam, wyprawiłam małą do szkoły i jestem. Dziś może wkońcu przyjedzie jakiś kurier, więc ubrałam się jak człowiek i włosy ułożyłam. Ale nastrój mam kiepski, bo nocka niespana. Całą noc myślałam o Mrowkani - ząb mnie bolał okropnie ;-( Jeżeli masz Mrowkaniu jakiś patent na odległość to działaj - zaklinaj, czaruj ... ;-) Obudziłam się z potwornym bólem i do 4 tarzałam się na łóżku, a później wstałam po omacku, otworzyłam najlepszy koniak ;-( namoczyłam watkę i założyłam na ząb. Przestał boleć, ale od tego zapachu głowa mi się rozbolała i pies węszył niewyraźnie ;-) Zastanawiam się, czy znowu mnie to nie spotka. Kurcze, ten ząb był leczony kanałowo "naście" lat temu i z zew. wygląda ładnie. Widać od środka coś się dzieje. Wolałabym uniknąć wizyty u dentysty przed porodem...
  9. Dorotko - widzisz - wszystko jest ok, a Twój stres był całkowicie niepotrzebny. Ale rozumiem, że się denerwowałaś, w sumie rady koleżanek to trochę co innego niż zapewnienie zaufanego lekarza ;-) odpoczywaj teraz. Ja już też dziś nie popiszę, bo mała wróciła z zajęć i chcę z nią trochę pobyć. Może zajrzę jak zaśnie, albo już jutro. Czasami ona później zasypia ode mnie ;-)
  10. Bożenko - na pewno poradzisz. Ja z Niką siedziałam w domku i poszłam do etatowej pracy dopiero, jak ona do przedszkola. Wcześniej kończyłam studia, podyplomówki i pracowałam na zlecenie w domu. Teraz też chciałabym pobyć z malutką. Może nie aż do trzech lat, ale jak się uda najdłużej.
  11. Bożenko - mój mąż pracuje na kilku etatach, to trochę skomplikowane, ale tak się złożyło. Poza tym ma też prywatne zlecenia. Ja w ostatnich latach też sporo pracowałam, ale córką i domem zajmowałam się sama. Wyjątkowo kiedy mąż musiał mnie zastąpić w opiece nad małą, zabrać ze szkoły czy zawieźć na zajęcia dodatkowe. Teraz wszystko jest na jego głowie, a mała ma sporo zajęć, więc trudno mu wszystko pogodzić. Ale to sytuacja przejściowa, ja wierzę, że szybko się wszystko unormuje. A rola mamy jest i będzie dla mnie zawsze na pierwszym planie.
  12. Myśłę o Marigo - milczy od wczoraj ... mam nadzieję, że to nadmiar pracy "tylko". Bożenko - dobrze, że mąż się stara. Mój też stara się jak może, ale mało jest w domku i nie mam sumienia zostawiać mu jeszcze domowych zajęć. Teraz np. ledwie przyjechał a już poszedł z Niką na gitarę. Na dodatek nie poszedł zwyczajnie - pociągnął córeczkę na sankach ;-) Wrócą, kolacja i koniec dnia. A jutro znowu pobudka o 6 ... Ciężko ma facet, bo nigdy na brak pracy nie narzekał a teraz tyle mu doszło... Ale nie narzeka, a ja na pewno kiedyś go odciążę ;-) może bardziej doceni moją pracę ;-)
  13. A już myślałam, że postanowisz z Nowym Rokiem nic nie kupować ;-) ja nawet nie będę takich deklaracji składać, bo podejrzewam, że jak urodzę i dojdę do siebie to dopiero zacznę szaleć ;-))) Moja też ma mnóstwo małych zabaweczek i drobiazgów i ja jej zamówiłam na allego ;-) chyba ze trzy lata temu takie sortery sosnowe /jakby ładne duże skrzynki nastawiane jedna na drugą/ i tam większość drobnicy jest. Ma też pudło "chomik" na szafie i dużo szuflad... ale ona już ma 8 lat - Twoja do tego czsu też obrośnie jeszcze w klamoty ;-)
  14. Taka umowa Maggi nie jest zła - głowa do góry. Wszystko Ci się będzie należało i na pewno dostaniesz pieniądze. A jak się pogubisz to pisz - będziemy na bieżąco się doinformowywać. Mrowkania - ja też jakaś nieobliczalna z tymi zakupami jestem... już miałam nie kupować, ale skusiłam się rano na dresik, a teraz pomyślałam, że dokupię jeszcze Nice lalkę. W sumie ona jeszcze mała - gry i ciuch na pewno fajnie, ale skoro się bawi.... i właśnie szukam my scene ;-) Małej chcę jeszcze to krzesełko, ale poczekam, bo już oczekuję 4 kurierów i 2 paczek pocztą, to najpierw niech to spłynie ;-)))
  15. Maggi - nic Ci nie przepadnie - jak będziesz miała akt urodzenia, to weźmiesz papiery i wypełnisz. Nie musisz się spieszyć - masz czas. Podobnie z innymi świadczeniami - na wszystko jest dużo czasu.
  16. W takim razie nie powinnaś mieć problemu ze świadczeniem, o ile w poprzedniej polisie była gwarantowana kwota za urodzenie dziecka. Pisałam niedawno, podpytywałam, bo miałam podobną sytuację. Ja przeniosłam się w maju. Karencja na ciążę jest 9-10 m-cy, ale jak się przenosi to jest to zwykle kontynuajca i nie ma okresu karencji. Ja ostatecznej odpowiedzi nie dostałam i sobie w sumie odpuściłam, ale Pani z centrali w W-wie powiedziała mi, że kontynuacje ubezpieczeń są bezkarencyjne i biorą pod uwagę ryzyko z poprzednich ubezpieczeń. Wg niej bez dwóch zdań pieniądze dostanę. Więc Ty tez powinnaś otrzymać świadczenie.
  17. Maggi - ale wcześniej byłaś ubezpieczona w axa w tesj samej pracy i jak przeszłaś to razem ze wszystkimi grupowo??? Była to po prostu zmiana ubezpieczenia w ramach tej samej pracy, tak?
  18. Ja też Dyducha nie wiem, jak to prawnie wygląda, ale jakiś czas temu w pracy zaczęli nam wydawać RMUA mówiąc, że sama książeczka już nie wystarczy, a nawet że nie będzie potrzebna. Brałam więc zawsze RMUA i się nim posługiwałam. Nie wiem, jak wygląda sytuacja z książeczkami, ale miałam takie zdarzenie na feriach a mama miała podobne u okulisty - zarządali RMUA. Co do zasiłku Maggi to po porodzie dostaniesz macierzyński - miło ze strony pracodawcy, że umowę Ci przedłużył do porodu. Co do pieniędzy za urodzenie dziecka - jeżeli jesteś ubezpieczona i polisa przewiduje takie ryzyko to pieniądze dostaniesz.
  19. Dyducha - to nie jest nawet kwestia zakładów, bo u mnie książeczkę też postemplują jak chcę, ale lekarza. Jak byłam zimą na nartach i zaszłam do punktu ratunkowego to zarządali RMUA a na książeczkę patrzeć nie chcieli. U nas raczej problemu nikt nie robi, przynajmniej się nie spotkałam, wogóle o nic nie proszą tylko pesel, ale do porodu jest napisane "aktualne ubezpieczenie potwierdzone drukiem RMUA".
  20. RMUA to taka karteczka - skrót od raport miesięczny ubezpieczonego /coś w tym stylu/. Ja akurat biorę w pracy w księgowości, ale pewnie można i w zusie. Teraz jak idziesz do lekarza specjalisty czy np. na pogotowie to musisz mieć RMUA, książeczki też raczej akceptują, ale też trzeba co miesiąc stemplować.
  21. Ja nie używam książeczki tylko RMUA. Pobieram w pracy raz w miesiącu. Właśnie dziś mąż mi przyniósł aktualne. Mój zakład pracy przesyła pieniążki do zusu 5 każdego m-ca i wtedy drukuje nowe RMUA.
  22. Magdusia - nie sądzę, żeby pranie w pralce zniszczyło ciuszki - bez przesady. JA bynajmniej praktycznie nic w rękach nie piorę i nie widzę oznak zniszczenia. Aniu - dobrze, że wszystko się wyjaśniło i mały rośnie tj trzeba. Moja wprawdzie w dwa tygodnie 600g przybrała a nie 300g, ale widocznie normy są elastyczne, bo lekarz powiedział, że prawidłowo ;-) Mnie też lekarz powiedział, że nie będziemy czekali, jeżeli się samo nie zacznie, bo pierwsza była przenoszona i też o to pytałam. Wprawdzie szczegółów nie zdradził, ale powiedział, że max. po świętach zadziałamy... Ja jednak mam nadzieję na wcześniejszy rozwój wydarzeń. Maggi - to przepisy, które spisałam a nawet większość wypróbowałam ;-) 369-tarta 393-koperty 404-zapiekanka z cukinii 435-3 bit 523-barszcz biały 542-ciacho 682-pleśniak 687-blok 854-pierniki 866-ciacho z wiśnią
  23. Miałam posiew i miałam tą wstrętną bakterię, więc polecam wszystkim dla bezpieczeństwa zrobić. Ja zdążyłam się przeleczyć antybiotykiem przed porodem /jestem już po kuracji/, ale w razie ktoś nie zdąży, albo wykryje się paciorkowca, to przy porodzie podaje się antybiotyk. Co do obwodu brzuszka - właśnie zmierzyłam - 114cm ;-) Nie boję się Dranica - będę rodziła w prywatnej klinice, w znieczuleniu, a jak cokolwiek się zadzieje to i tak kończą cc. Zawsze to nie operacja. Nie chcę pchać się pod nóż bez wskazań. Jestem zdecydowaną przeciwniczką cc na życzenie, chociaż nie oceniam decyzji innych.
  24. Nie Dranica - mam dość poważną wadę i bezwzględny zakaz wysiłku, ale kardiolog uważa, że jednak poród w znieczuleniu mniej obciąży serce niż cc. Tak też uznał inny kardiolog jak rodziłam starszą córkę. Dlatego mam wskazanie do znieczulenia od 1 fazy porodu, ale jednak lepiej, żeby udało się sn.
  25. super Dyducha - duży facet rośnie - oby tak dalej. I rzweczywiście odpoczywaj teraz, bo jak przed świętami poszalejesz, to Wigilię na patoligii spędzisz, a to chyba ostatnie miejsce, gdzie chciałabyś być w ten cudowny wieczór... Już tylko miesiąc - ale ten czas leci...
×