Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. No nic, ktoś pytał... ale liczyć już większość z nas powinna. Moja "kręcona" - cały czas ją czuję. Niby mniej ma miejsca na ruch, ale przez to jest też każde drgnięcie lepiej przeze mnie odczuwalne. Piękne słonko dzisiaj, ale mróz duży. Ja siedzę w domku, bo się boję jakiegoś "strząchnięcia", a na galerie i sklepy nie mam ochoty ani siły. Mąż wziął małą na sanki i poszli do lasu. Muszę zaraz jakiś obiadek zacząć robić...
  2. Zajrzałam na chwilkę Was poczytać; Tomuś śliczny - ogromne gratulacje misz masz; a gośćmi wogóle się nie przejmuj. Ja na odwietki wogóle się nie szykowałam i nawet dziecka z łóżeczka nie wyjmowałam, bo śpioszkiem była na początku i nie chciałam jej budzić. Nie sądzę, że ktoś będzie miał Ci za złe, że malutki będzie sobie spał u siebie. Taki prawo maluszka ;-) Poranakawe - ja liczę ruchy małej, od 9 rano. Zaznaczam 10-ty ruch. Zasada jest taka, że codziennie odznaczane ruchy powinny dać mniej więcej linię prostą. Dziecko może mieć okresy mniejszej i większej aktywności, ale wogóle ruchy powinnaś czuć. Ja swoich właśnie szykuję na sanki - trochę spokoju mi się należy ;-)
  3. Na peno Miszko tak będzie i na pewno szybko będziesz swoją królewnę przytulać - czego Ci życze z całego serca.
  4. Poranakawe - super wiadomości - gratuluję dorodnego synka ;-) moja ostatnio w 2 tygodnie przybrała ponad 600 g i też wszystko wskazuje na to, że będzie spora. Po porodzie się okaże, na razie niech siedzą w brzuszkach ;-) Marigo - fajnie, że masz kołyseczkę - na fotce wyglądała ślicznie, więc pewnie w realu jeszcze lepiej. Będzie wygodnie malutkiej. Mrowkaniu - na pewno będzie bardzo ładnie; u mnie już wszystko przygotowane i podoba mi się, chociaż ciaśniej nieco w sypialni się zrobiło.
  5. Kasiu - może ona się rusza, tylko odwróciła się i Ty inaczej to odczuwasz. Nie denerwuj się na zapas, tylko w takich sytuacjach pooddychaj przeponowo, albo właśnie poleż na lewym boku - to uaktywnia dzidzię.
  6. Witam dziewczynki, dziś dzień mi szybko zleciał, dopiero usiadłam... Od rana z mężem i małą ogarnaliśmy domek. W efekcie mam potrzepane dywany, podłogi nawoskowane, czyściutko. Mam już też świąteczne dekoracje. To chyba moje ostatnie w tym roku sprzątanie. Niby się nie wysiliłam za mocno, ale jednak się zmęczyłam i teraz brzuszek się spina mocno. Moja mała jakoś wczoraj była spokojniejsza, ale po kawie tak dała do wiwatu, że brzuch mi falował. A dziś nieopacznie znowu kawę wypiłam i znowu szaleństwo... Joasiu - bardzo dobrze, że się odezwałaś, bo wielokrotnie wspominałyśmy Cię na forum i niepokoiłyśmy się, czy z Wami wszystko dobrze. Przykro mi, że nie możesz do końca spoojnie przeżyć tej ciąży, domyślam się jak bardzo się niepokoisz o małą. Jednak jestem pewna, że wszystko będzie dobrze - córcia jest już spora i nic jej nie grozi. Oczywiście najlepiej, żeby siedziała w brzuszku jak najdłużej i pięknie rosła, ale na tym etapie lekarze są w stanie wiele zrobić, żeby jej pomóc i żeby szybciutko nadrobiła zaległości nawet w przypadku wcześniejszego porodu. Spróbuj myśleć pozytywnie i cieszyć się z kolejnych dni z córką w brzuszku - ona świetnie wyczuwa Twoje emocje. Szpital na pewno nie sprzyja poprawie nastroju, ale tam jest dla Was najbezpieczniej. Trzymaj się dzielnie. pozdrawiam.
  7. Lutówko - spora romiarówka - te 62 będzie za wielkie na pierwsze dni, weź 56.
  8. Miszko - jaka fajna ta Twoja mała, taka "śmieszniutka" - drobniutka a stopy duże ;-) Oby szybciutko do siebie doszła, a czy w szpitalu, czy w domu święta - chyba bez znaczenia większego. Jeszcze wiele wspólnych Świąt przed Wami, więc nadrobicie na pewno ;-)
  9. Ja patrzę coś mojej Niczce, ale nie mam pomysłu konkretnego. Przeglądam rzeczy z ulubionych filmów. Ja Lutówka wzięłabym 56 jeden komplecik.
  10. Lutówka - też bym nie reagowała, ale mój mąż zawsze zostawia wszystko na ostatnią chwilkę i później jak szuka to nas obstawia. Prawie się kłóci, że musiałam schować ;-) później jak znajdzie to przeprasza, ale jak ja znajdę, to mówi "schowałaś to wiedziałaś gdzie szukać" ;-) Patrzę na allegro, może jeszcze coś fajnego znajdę...
  11. Dużo tego na allegro, np. tu http://allegro.pl/indyjskie-orzechy-piorace-do-prania-3-woreczki-i1340285856.html
  12. Co do zwolnienia, to w momencie jego wystawienia lekarz już informuje zus a resztę dopełnia pracodawca. Ty nic nie musisz robić. A co do sprzątania balkonów - nie trzymamy tam zbyt wiele - w sezonie grill, mebelki, małej jakaś trampolina, leżaki, sztalugi itp. Zimą jedynie karmniki dla ptaków. Tylko śnieg trzeba odrzucać.
  13. Kitka - masz 7 dni na doniesienie zwolnienia. A do pałacu mi daleko... mam na dole duży taras i balkon i na piętrze spory taras i balkon.
  14. Dyducha, podam Ci później, teraz położyłam się, bo mnie brzuch okropnie ciągnie. Właśnie też myślę żeby już nie zapiekać, tylko zwinąć, obciążyć i do lodówki.
  15. Lutówka - mój prasuje też super, nigdy ja nie prasuję, bo mam wadę serca i nie powinnam, więc od początku on się tym zajął. I często mówi, że coś mu zginęło... wczoraj oberwało mi się za jego czapkę, którą schował do garderoby, a przed chwilką obie z córką dostałyśmy, że schowałyśmy gdzieś trzepaczkę, którą sam powiesił na wieszaku na dole ;-)))
  16. Sprzątnie w wydaniu mężczyzn ;-))) właśnie swego przekonałam, żeby wytrzepał dywany na śniegu. Kurzy nie wytarł chyba nigdy - nie rozumie "po co to ciągle wycierać", "po co ciągle odkurzać". Moje naleganie nazywa "obsesją" ;-))) Ale staram się spokojnie do tego podchodzić, on "męskie prace" wykonuje szybko i bez zarzutu, zna się niemal na wszystkim /co jest dla mnie miłą odmianą, bo w domu rodzinnym do wszystkiego proszony był fachowiec/ i to musi mi wystarczyć. Czasami też się denerwuję, zwracam uwagę, działa - ale na chwilkę. Nie ma u mnie wprawdzie takiej sytuacji, żeby odmawiał, kiedy go o coś proszę, ale widzę, że mu to nie na rękę, więc unikam rzadko proszę. Dziękuję Juszym - wypróbuję na pewno. A powiedz mi, z czym robisz taką roladę? Zastanawiam się, czy jak zwinę masę makową, to trzeba jeszcze to upiec razem?
  17. juszym - o przepis poproszę - chętnie wypróbuję Lutówka - też robię takie caisto z maku i jabłek - mokre i pyszne ;-)
  18. Ja też czekam na męża z obiadkiem ;-) tylko spóźnia się jakoś... ale śnieg sypie, że świata nie widać, pewnie dlatego.
  19. Z pieczonego w domku biszkopta roladę zwinąć to spora sztuka. Mnie zawsze pęka i się denerwuję. JA robię drożdzowe strucle, ale to nie aż tak szybko. Z kolei do środka smaczna jest masa makowa babuni /taka z naturalnym miodem/. Ja lubię takie makowniki wiejskie, u nas tego pełno w sklepach - więcej maku niż ciasta, takie domowe. Chyba jutro kupię ;-) Robić teraz nie będę, bo to wymaga wysiłku, a mnie stać już ciężko. Co do ubierania choinek - można fajnie ozdobić samym np. wężem świetlnym, ładnym łańcuchem, itp. Nawet fajnie, tak inaczej - nowocześnie wygląda. Zawsze w pracy mamy wiele choinek i kombinujemy żeby szybko, elegancko i bez wydatku - efekt jest super. Można też upiec pierniczki i samymi ozdobić, albo samymi np. cukierkami - też fajnie. Tylko pomysł potrzebny ;-)
  20. papka - ja planowałam 56, ale kombinezon np. mam większy.
  21. Ja piekę roladę drożdżową, takie strucle zwijane z makiem, tylko ciasto drożdżowe. To chyba jest tradycyjny makowiec??? Moja mama piecze takie rolady z kruchego ciasta, a teściowa z biszkoptowego.
  22. Ja z choinkami też jeszcze poczekam /zresztą jedna, którą sobie zamówiłam jeszcze nie doszła ;-(/, ale dam małej do pozawieszania trochę ozdób i powystawiam wielkie bombki na stojakach. Ozdobimy też już tarasy i balkony. Bałwany już powiesiłam kilka dni temu - świecą wieczorami i pasują do śniegu. U nas sypie znowu, ale taki równiutki i jest cicho. Dyducha - roladę makową jadłam, ale to teściowa nam przekazała. Ja nie robię rolad, tylko strucle drożdżowe na święta i większe okazje.
  23. Ja robię takie strucle drożdżowe z makiem i ciasto najpierw się chłodzi w lodówce - czasami tak rośnie, że wyciągnąć go ciężko. Przed wielkanocą, jak piekłam, to przykleiło się do górnej półki i drzwi lodówki ;-) Fajne są takie rosnące ciacha ;-) Masz rację Mrowkaniu, też podejrzewam, że sprzedawcy się nie spieszą. Jutro wyjmę trochę ozdób świątecznych i pozwolę małej trochę do ozdobić. W sumie juz Mikołajki, dłużej się będziemy tą atmosferą cieszyć.
  24. Fajna chrzestna ;-) Moja Niczka nawet sms-a z życzeniami nie dostanie... ale to też moja wina - źle wybrałam. Do mnie niestety poczta jakoś nie dociera - mam już dość. Rzeczy wysłane w ubiegły piątek jeszcze nie dotarły... W sumie to nie takie pilne, poza tunerem do gitary, ale jak się zapłaciło, to chciałoby się mieć...
×