Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Dwupaczku - optymistka z Ciebie - dziś wysłany priorytet na jutro chyba nie dojdzie... no chyba, że mąż po znajomości załatwi ;-) ja czekam od piątku na priorytet ;-) A co do szpar i okien - nie stawiaj łózeczka blisko okna. Niezależnie od tego, jakie masz okna, teraz wszystkie niemal są odszczelnione ze względów bezpieczeństwa i jednak coś powiewa.
  2. W ubiegłym roku zamawiałam po 15 i doszło wszystko. Opóźnienia nie są duże zwykle, teraz może klika dni zejdzie, bo zima "zaskoczyła". Mrowkaniu - a jaką kurtkę? też własnie myślałam o kurtce, bo mąż ma narciarskie już kilkuletnie a w jesionce na sanki czy narty z małą nie pojedzie... Co do narzędzi - mój ucieszyłby się z nowej piły, tylko dobra to koszt spory, a ja aż tak się nie znam, żeby mu dogodzić.
  3. Dyducha - chyba się nie boję, że nie zdążą dotrzeć - staram się już teraz zamawiać kurierem - myślę, że przyjdą. Jak coś, to malutka chyba się nie obrazi ;-) Nice dziś już jeden prezent kupiłam i wysyłka 7.12., zaraz jeszcze coś dokupię. Małej też postaram się do weekendu kupić. A mężowi - zobaczymy... Juszym - u mnie właśnie z usg termin porodu jest datą urodzin męża ;-) zobaczymy - może trafię ;-) Co do fotelika to ja mam jane /nie odebrany jeszcze/. Dla mnie zależało na jak najwyższej jakości i dobrych parametrach, bo właściwie tylko autem się przemieszczamy. Mam też gondolę - transporter do przewożenia autem. A fotelik jest o tyle fajny /pomijając atesty/, że pasy przechodzą przez dół, nie przez dziecko i można montować na iso-fixie. Dobre są też opinie o maxi-cosi cabrio fix. To zależy też jaki masz wózek, może dobierzesz do stelaża? Ze względu na pozycję dzidzi zdecydowałabym się na 0-13. Kornelinko - adidaski fajne, tylko mój mąż urzędnik ;-) jak już to jakieś butki na siłownię, tenisa, na wczasy... ale to na wiosnę - teraz go nie puszczę na sporty jak trzeba w domku pomocy ;-) Zimowe trapery na sanki itp. ma i prawie nie nosi, bo nie ma gdzie...
  4. JA też kolejny dzień spędzam na zakupach ;-) chociaż chyba są opóźnienia, bo czekam na 3 przesyłki i nie ma... Dziś kupiłam już Niczce prezent jeden na święta, teraz patrzę ciuszki. Małej kupię jeszcze kilka rzeczy i Nice dresik fajny znalazłam ;-) Mężowi brak pomysłu - też ma urodziny przed świętami i na święta chociaż drobiazg wypada kupić. Nie wiem, jak to będzie. Zawsze coś w sklepach wybierałam, a w tym roku ani pomysłu nie mam, ani po sklepach nie chodzę... Może macie jakieś fajne koncepcje na prezenty dla mężów? co kupujecie? Ja się śmieję, że może urodzę na jego urodzinki i będzie prezent ;-)
  5. Witam zimowo ;-) śnieg sypie i wicher straszny... Moi pojechali rano a ja się grzeję ;-) Jutro Niczka ma wolne, to pośpimy może dłużej. Dyducha - o co chodzi, czy nie martwię się , czy zdąży dojść? Co do pieluch - dla mnie zdecydowanie najlepsze były pampersy, chociaż bella happy też chwaliłam, ale na etapie nauki korzystania z nocniczka. Miały jakieś gumki, że można było je ściągać i naciągać ;-) Z biedronki absolutnie się nie sprawdziły, dupka od razu różowa. Ja nastawiam się na pampersy - mam większą paczkę premium care newborn i miejszą paczkę newborn żółto-zielonych. Później zobaczymy jak z rozmiarem i kupimy dalej - jak mała tak będzie rosła, to może mój sen o dzidziusiu nie mieszczącym się w pieluszkę okaże się proroczy ;-) Marigo - znajdź czas na odpoczynek - nie możesz tak sie przemęczać. Kasiulka - twardnienie brzucha nie musi być odczuwalne przy skurczach, a jeżeli występuje na tym etapie, to nie twardnieje brzuch /tj później/, tylko jest to spinanie w środku, odczuwalne bardziej jak chwilowe parcie na pęcherz. Mam nadzieję, że lepiej się czujesz, ale jeżeli się będziesz niepokoiła to warto sprawdzić szyjkę. Jeżeli nic się z szyjką nie dzieje to takie skurcze mogą już występować, oby nie regularnie.
  6. Lutówko - też mam dywan tylko u małej i w sypialni przy łózku mały. A mróz u nas faktycznie szalony - słyszę tylko jak się okna "rozprężają". Mieszkam w B-stoku i to w zimniejszej części - od strony puszczy ;-) Patka - mania allegro mnie już ogarnęła kilka tygodni temu i trwa nadal. Teraz czekam na 3 paczki a jutro zaczynam zamawiać prezenty ;-) A z porodem, to im bliżej, tym mniej mi się spieszy... wcale mi się nie dłuży.
  7. Miszko - super wieści - myślę, że malutka dobrze przybiera i szybko wróci do domku. A póki co to dobrze, że będziesz mogła być przy Poli, jednak takie dojazdy i myśl co u niej muszą być stresujące i męczące. Trzymaj się dzielnie, dobrze się odżywiaj i odpoczywaj ile się da. Kasiulka - masz po prostu typowe skurcze, takie twardnienie brzucha - czasem niebolesne a potem ból jak na @. Miałam tak w 7 m-cu i lekarz powiedział, że jest to jak najbardziej normalne. Jeżeli skurcze nie są regularne i nic się nie dzieje z szyjką to nie masz się co obawiać. Oczywiście dobrze wziąć coś rozkurczowego, poleżeć więcej, odpocząć, bo na takie ostre treningi macicy to troszkę za wcześnie, ale martwić się nie ma czym. Jeżeli będzie gorzej, albo bardzo się będziesz niepokoić to skonsultuj się jednak z położną - lepiej czasami sprawdzić szyjkę przy takich skurczach.
  8. Patka - ja mam generalnie wszystko - poprane i poprasowane nawet. Wózka jedynie nie odebrałam, ale stoi w magazynie sprowadzony dla nas. Biustonosz kupiłam taki prosty, zwykły - na początek. Córkę i tak wygodniej mi było karmić w normalnym biustonoszu, więc nie inwestuję zbytnio. Zapłaciłam chyba 45 zł.
  9. Widzisz Jagienka - na swoją rodzinę mogę liczyć, ale to tylko kilka osób... z kolei w rodzinie męża o wsparcie daleko, chociaż rodzina liczna. JA zauważyłam, że generalnie teraz ludzie są zawistni, zazdrośni, wredni... oczywiście nie wszyscy, ale coraz częściej takie przejawiają zachowania. Ponadto szerzy się egoizm - i wśród dorosłych i wśród dzieci. Dlatego taka serdeczność jakiej doświadczasz, choć uciążliwa, jest cenna.
  10. Też jestem ciekawa tych orzechów, chociaż bardzo sceptycznie do tego podchodzę... zamiast szamponu i płynu do zmywarki... ;-) Niedługo w domu będą królowały orzechy - całą chemia out - wyobrażacie sobie ? ;-) Tosiak koniecznie zdaj relację, czy to "hit", czy "kit" ;-))) Jagienko - a wiesz, że z drugiej strony to miłe... Może i ktoś się czegoś pozbywa przy okazji, albo daje byle co, ale na pewno większość stara się jak najlepiej. W takiej rodzinie głód Wam nie grozi ;-) U nas "każdy sobie rzepkę skrobie" - nikt nigdy nie zapytał, czy np. czegoś nie potrzebujemy. A niektórzy bardzo zazdrościli nam budowy i zakupów, że "oni się jeszcze nie dorobili a my młodzi i juz mamy"... o większych zakupach strach mówić ;-) Ogólnie jedni zazdroszczą wszystkiego i są wręcz zawistni, inni wogóle nie wykazują zainteresowania. Przykre to, bo ja nawet nie liczę na nic, ale gdyby ktoś się chociaż zapytał, czy mi czegoś nie potrzeba... Wogóle ja mam malutka rodzinę, ale mąż ma dużą i najpierw byłam pod wrażeniem. Teraz niestety widzę, że jednak nie w ilości siła... daleko im do mentalnosci "obdarowujących" sardyńczyków.
  11. Aniu - od jutra ma znowu sypać - widocznie już coś naciąga. U nas na razie cichutko, ale już -22 stopnie. Mąż poszedł chyba po drzewko, mała coś ogląda, a ja jakoś leniwie patrzę na skoki narciarskie i nawet nie wiem, kto skacze ;-) Zaraz idę małej racuszki usmażyć, bo pizza /dla mnie pycha/ jej nie podeszła. Od razu trafiła na cebulę i już nie tknęła...
  12. Jagienko - myślę, że trudno Ci tak się "postawić", bo jesteś tam nieco wyobcowana ze swoimi przyzwyczajeniami, kulturą, ale może warto z M pogadać i ustalić wspólny front. Nawet jeżeli nie stać Was na nowe łóżko, to może lepiej pospać na materacu niż z osami... dla mnie byłoby wstyd oddawać stare gractwo, z kolei dostają takie rzeczy czułabym się urażona. Tam widocznie ludzie myślą inaczej, może nie mają złych intencji, ale myślę, że asertywności nigdy za wiele. Możesz spokojnie podziękować i nie zastanawiać się, co z tym robić...
  13. Dlatego zapytałam Jagienkę z czego to wynika - czy ludzie ogólnie są biedni i maja w naturze "pomaganie", czy też jest taka mentalność i presja kulturowa, że starsi lepiej wiedzą, ma tak być, jak mówią, itp. Ja wogóle się nie nadaję na takie układy. Wprawdzie mam inną sytuację, bo już 10 lat jestem mężatką i mieszkamy sami, ale nikt nam od początku nic nie dawał. Nie mam generalnie nic przeciwko pomocy /choć sama tego nie doświadczyłam/, ale co innego pomoc jakaś finansowa czy wartościowy podarunek, a co innego stare graty.
  14. Nie Tosiak, ja nie piorę. I nie piorę też śpiworków i kombinezonów. Piorę tylko to, co będzie się bezpośrednio stykało z dzieckiem - bielizna, ubranka bliżej ciała, pieluchy... Gdybym zaczęła wszystko prać to chyba bym oszalała... Zresztą nigdy Nice też nie piorę z nowego wierzchnich ubrań i jest ok, choć jest alergiczką.
  15. Jagienko - a z czego to wynika? wszyscy są tacy biedni, czy to mentalność taka dziwna? Wy sami mieszkacie chyba, czy źle zrozumiałam?
  16. Bożenko - ja kupiłam jane rider, ale jeszcze nie odebrałam - chyba w sobotę dopiero. Najpierw chciałam odczekać jak najdłużej, żeby mieć dłuższą gwarancję ale jednak wolę wcześniej, skoro termin się przybliża... Tylko w tygodniu mąż późno wraca i już ciemno a to kawałek. Dlatego w sobotę podjedziemy. A Twoja hemoglobina za niska - nie wiem, czy coś witaminki naturalne pomogą. Najlepiej jak już ratować się sokiem z buraków i natką pietruszki, ale przy takim niedoborze powinnaś raczej dostać żelazo w zastrzykach. Wchłania się o wiele lepiej niż tabletki.
  17. Jagienko - najpierw wozisz w gondoli a później w spacerówce ;-) Można nawet od razu w spacrówce, jeżeli rozkłada się na płasko. Ja z kolei nic nie mam darowanego, jakoś nikt mi nie chce nic podarować ;-) co najwyżej mam kilka rzeczy po starszej córce. Ale mąż stwierdził, że skoro jedna miała nowe to i druga powinna, więc większość kupiliśmy.
  18. Mrigo - sanek to akurat "na metry" - w realu wczoraj stały pod sufit poustawiane - mąż mi robił fotki zabawek, które mała chciała i się załapały na fotę ;-)
  19. U nas nie ma na pewno - mąż pytał. Ale jeszcze kiedyś spytam znajomego - kieruje piekarnią w naszym realu. A urosnąć nie urosną - dziś mąż przywiózł w bagażniku zakupy to mleko było skute lodem ;-) Jagienko - w Sardynii to Ty masz chyba pizzy pod dostatkiem ;-) A piekarnik - rzecz podstawowa w kuchni ;-) bynajmniej dla mnie. Moi już przyjechali - zajrzę później.
  20. Mrowkania - feretti też ma typowo zimowe z rękawami i cieńsze. A mój yorczek oczywiście wychodzi - jest dzielny ;-) W tamtym roku był młodziutki i miałam podkład/matę na którą załatwiał swoje potrzeby. Ale to się moim zdaniem wogóle nie sprawdza. Niby on był nauczony i nie brudził nigdzie poza matą, ale zapach jest i jakoś tak mało higienicznie się czułam. Dom mam duży, ale jakoś nie przekonało mnie żadne miejce na psią toaletę... Wczesną wiosną matę zlikwidowałam i zaczęłam go wypuszczać. Teraz wychodzi tylko na momencik i wraca tak jak ja ;-) na rozkraczonych nogach ;-) Nie ma niestety butów, choć może i trzeba kupić ;-) /na razie nie planuję/, ale chodzi w lekkim sweterku nawet w domu /jest po strzyżeniu/ a na dwór dodatkowo ubiera ciepły polar ;-)
  21. Mąż szukał kuli wszędzie ale nie ma. W W-wie na dworcu chyba jest carfour i tam też nie ma. Jak mąż będzie w W-wie to gdzieś w centrum zerknie i jak będzie dłuższa data to kupi kilka kulek ;-) A może to będzie dobre - takie zagraniczne zwijane w rulon, podobne na oko jak to francuskie, ale na pizzę. Już piekę - wypróbuję. Zawsze jak sama robiłam pizzę to łącznie z ciastem, ale to dużo zabawy, a ja powoli zaczynam żałować czasu na stanie w kuchni. Balbua - u mnie słodyczy dużo - zapraszam. JA nie jem ostatnio prawie, bo mam po nich zgagę a zapasy potężne zrobiłam w wedlu...
  22. Idę robić pizzę - nie mam pomysłu na obiad to chociaż pizzę zrobię, a zupkę mam pieczarkową - ugotowałam ;-) Dyducha - niestety u nas nie ma tego ciasta - kuli nigdzie. Mąz był i w realu i w dwóch carfurach - wszyscy oczy wytrzeszczają ;-) kupił jakieś zwijane zagraniczne.
  23. Nie Marigo - to nie welur, to bawełna. A grubość nie wiem, jak odczytywać. Ja macam po prostu. Feretti to nie polska firma, ale dobry gatunek. A milpol kupiłam od producenta i wygląda porządnie.
  24. Marigo - zanim Ci Mrowkania napisze, to ja Ci pokażę, który mam i jeszcze jeden. Później sobie wybierzesz i porównasz. http://allegro.pl/spiworek-z-haftem-milpol-i1327008547.html - ten kupiłam i wydaje się ciepły i dobrze wykonany http://allegro.pl/spiworek-feretti-dreamer-85-bakteriostatic-i1336629748.html - taką pościel miałam Nice i polecałam właśnie Mrowkani; fajna w dotyku i ciepła. Śpiworka nie miałam, ale to ta sama tkanina, więc powinien być super.
  25. Aniu - chyba tak szybko jeszcze nie będzie, bo brzuch mam wysoko i nic się kompletnie nie dzieje. Chociaż długo nie trzeba. Moja kuzynka w ubiegłą zimę pojechała z mężem do Auchan po prezenty świąteczne i zaczęła rodzić ;-) ledwie zdążył ją do szpitala odstawić i już miał syna, a spodziewali się po nowym roku ;-) Dlatego ja w domku raczej siedzę, nie potrzebna mi sensacja i stres ;-) Chociaż i tak pewnie go nie zabraknie... Moja mała śpi w śpiworze i ewentualnie kocykiem narzucam na wierzch. Ona się kręci bardzo i kołdry się nie sprawdzają, bo zrzuci wszystko a sama skostniała leży skulona ;-) Łóżko ma wielkie - taką sofę dwuosobową, a i tak miejsca jej mało - czasem leży w tym śpiworze na podłodze...
×