Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Bożenka - z tymi kolkami jest bardzo różnie. Moja miała chyba 2 razy kolkę i obyło się bez leków. Ja jak jadłam cięższy obiad np. to od razu popijałam koperek, żeby małej nie szkodziło i myślę, że popijała go z moim mlekiem. Na wszelkie bóle brzuszka dobre są masaże - ja brałam często małą na rękę i tak nosiłam, że masowałam brzuszek palcami. Można też dziecku kłaść na brzuszek ciepłą, przeprasowaną pieluszkę/albo z kaloryfera/, można kłaść na brzuszek i na kolana i delikatnie ruszać kolanami, itp. Przede wszystkim ważne, żeby dziecko nie łykało powietrza podczas jedzenia i odbijało po posiłku. Sposobów na kolki jest całe mnóstwo. Oczywiście, niektóre dzieci mają silne kolki i wtedy się coś aptecznego podaje, ale też najpierw espumisan, a dopiero później inne leki... Podobnie na gorączkę bez sensu kupować za wczasu - czopki są zależne od wagi i np. 2-3 m-czne dziecko potrzebuje już silniejszej dawki.
  2. Miszko - planuję rodzić w prywatnej klinice, ale jak będzie - zobaczymy... Ja podejrzewam, że się tam zaraziłam, bo miałam posiew i był ok, a raptem po 3 tygodniach gronkowiec. Skoro w tym czasie z domku nie wyszłam, to trochę trudno byłoby go złapać... Niestety, w wielu szpitalch łatwo o bakterie i zdarza się nawet w najlepszych ponoć... Ja mam na plusie 9kg.
  3. Bożena - nie ma u nas, ale można na allegro kupić te krople. Jest też nowy świetny specyfik do otrzymania u nas - też ponoć super. Ale na razie nie kupuj, skąd wiesz, że Ola będzie miała kolki? Przecież kolki, choć częste, to nieprawidłowość? Może Was ominie... zresztą na początek zaczyna się od koperku itp. a już takie specyfiki silne póżniej się ostatecznie włącza.
  4. Moja te chomiki interaktywne ciągle i planszówkę monopoly. Dostanie coś z tego i jakąś konsolkę. Miszko grunt to zaufanie do lekarza a i od bakterii też zależy. Marigo - cc nie ratuje, przynajmniej nie w każdym przypadku. Bo to świństwo jak jest, to może być wszędzie,a przy cc też jest kontakt z krwią. Ja nigdy nie miałam tego, wiem, że zaraziłam się w szpitalu ostatnio... złość, ale tego się nie uniknie. Z dwojga złego dobrze, że wykryli teraz, można jeszcze powalczyć z bakteriami.
  5. Oj chciałabym Tosiak, ale chyba już się nie da... jakoś ja w takie cudowne przemiany nie wierzę. Byłam oczkiem w głowie taty, szkoda, że tak szybko odszedł... Nie narzekam, mam fajnego brata, siostrę, kochanego męża i już wkrótce dwie córeńki ;-) Grzechem byłoby marudzić ;-) A mama też jest fajna, ale inaczej... Moje dziecko napisało list do mikołaja i dołączyło książeczki reklamowe. A w Ps. mikołaju tylko zwróć mi te książeczki ;-)
  6. Nie - mama koziorożec, ale mąż też koziorożec i zupełnie inny człowiek. My nie mamy kłopotów finansowych, może gdyby to wtedy coś by dorzuciła. Ale jak coś mówiłam o kasie to powiedziała "na biednego nie trafiło" ;-) Gdybym powiedziała, że "dziękuję" to wpadłaby w szał i histerię... wolę przemilczeć. Dziwne to, bo poza nami nie ma już nikogo na świecie ... ale skoro tak jej dobrze ... Miszko - z tego, co wiem, to jak się w ostatniej chwili wykryje to się daje zastrzyk przy porodzie i mamie i dziecku, ale jak wcześniej to się leczy - tak mi powiedziano. Ale widocznie każdy lekarz inaczej...
  7. Dokładnie Marigo odczuwam podobnie zachowanie i oczekiwanie mamy. A masełko w ciąży też mi smakuje - do świeżego chlebka, żółtgo sera albo dżemu ;-) A przed ciążę też nie jadłam dawno ;-)
  8. Miszko - nie smuć się, mnie nawet nie jest smutno, tylko jakaś zła jestem, że to świństwo mi się przyplątało. Ale widać nie może być wszystko dobrze. Mam nadzieję, że zwalczę i szybko zapomnnę o sprawie. Ciesz się, że mąż zaczyna nową budowę - będzie kasa i spokój w domku. Ja tam sie cieszę, że mój i dziś i jutro wróci na noc. Już prawie go nie widuję, ale nie narzekam ;-) bardziej za córcią tęsknię. A dziś mała kazała się zawieźć do fryzjera, jak wracali z francuskiego i ścięła sobie grzywkę na ukos ;-) Modniara się robi ;-) Widzisz Balbua - moja mama ma kasy full, ale co jej tam leżaczek... ja jej o gronkowcu,ona mi o szafach i ekipach ;-) Kiedyś mnie to drażniło, smuciło, teraz śmieszy, choć dziwi ...
  9. Właśnie sąsiadka mi powiedziała, że paciorkowce i gronkowce są w niemal każdym, tylko w normalnych ilościach nie powodują objawów. Uaktywniają się w sytuacjach sprzyjających. Zwykle się tego nie leczy, tylko działa się na obajwy, albo podnosi odporność. Jednak w ciąży to inny temat, bo jak jest tego dużo, jest ryzyko, że przeniosą się na dziecko i wtedy niestety maluszka trzeba leczyć. Bardzo bym tego nie chciała... Moja Nika ma np. tendencję do namnażania paciorkowca - już 2 razy jej wylazł /raz po nieleczonej szkarlatynie na miejscach intymnych, drugi raz po rotawiruse zajął gardło/. Oba razy miała antybiotyk i lekarka powiedziała, że niestety, ale w przypadku silnego osłabienia paciorkowiec będzie ją atakował. Tak samo ponoć z gronkowcami - nie da się do końca go wybić, ale można zredukować do min i wtedy nie jest niebezpieczny.
  10. Musiałam się czymś zająć - ugotowałąm porządny dwudaniowy obiadek /zupka pomidorowa ze świeżych pomidorów, mielone,ziemniaki, surówka/ koktajl owocowy na deser i szarlotka się piecze ;-) Przynajmniej nie myślałam o bzdurach. Chciałabym, żeby to cholerstwo wytłuc szybko, ale nie wiem, czy to takie proste... Pocieszam się, że lekarz już tyle lat działa, że z gronkowacami wiele razy walczył, to może trafi z lekiem... Lutówko - ja idę na wizytę 1 lub 2.12. Poranakawe - pewnie wszystko jest ok, ale mój lekarz mówił, że w razie innych niż zwykle ruchów dziecka, "szarpania" w brzuchu lub jakiejś szczególnie wzmożonej aktywności przyjść na podgląd.
  11. Witam, Marigo - nyomycna na receptę bo to maść z antybiotykiem - bardzo skuteczna. Ja kiepsko spałam, bo jednak denerwuję się tym wynikiem. Dziś rano dzwoniłam do sąsiadki po fachu i powiedziałam o tym gronkowcu. Ponoć sporo kobiet ma i zwykle szybko się go wytłucze antybiotykiem celowanym - oby. Ja mam od razu jakies czarne wizje, że przejdzie na małą i będę miała od początku problem. Może nie. I mam kłopot z tabletkami dopochwowymi - może to głupie ale nie umiem ich aplikować. Wiem, że źle to robię i też obawiam się, że przez taką aplikację podziała byle jak... Mąż zaraz wrzuci małą i zniknie na uczelni, jutro od rana też go nie ma. Niech się poprodukuje trochę przed studentami ;-) Ja w domu z Niczką coś porobię. Chyba coś dziś upieczemy.
  12. Zaraz moi wrócą z imprezy urodzinowej, a ja jakaś zła jestem przez te sensacje. Ach, tak to jest, że nie może być wszystko bezproblemowo. Teraz czeka mnie samotny weekend, bo mąż wykłada od rana do nocy. Dobrze, że córcia będzie ze mną, jakoś fajnie czas zorganizujemy.
  13. Tosiak - Twoje wyniki raczej ok, nie wiem co z tym moczem, ale krew w porządku.
  14. Dzięki dziewczyny, też mam nadzieję, że leki pomogą i będzie ok. Tym bardziej, że wykryli za wczasu i że jak widzę jest wrażliwy na wiele leków. Mimo to samo hasło "gronkowiec" mnie sparaliżowało. Położna przez telefon powiedziała, że lekarz wypisał receptę i mam się przeleczyć i nic złego absolutnie się nie dzieje... oby.
  15. Ja nie mam objawów wogóle; byłam w szpitalu kilka dni miesiąc temu, badali mnie na okrągło i może mnie zarazili, bo u nich posiew wyszedł pojedyncze kom. drożdży, a teraz gronkowiec. Ale objawów nie mam i mam wypisany antybiotyk i jakieś dopochwowe globulki. Boję się, nie tyle o siebie, bo jakoś to zwalczę, ale o małą. A na necie nie szukam, nie czytam, już kiedys pisałam, że to nie jest wiarygodne źródło informacji...
  16. Ja w necie nie czytam, tylko chciałam nazwę sprawdzić, ale tak niewyraźnie napisane. Że gronkowiec to pewne, ale jaki ... nie wiem. Nie muszę czytać, żeby wiedzieć, jakie to paskudne. U nas kilka lat temu w szpitalu był i kilka osób znajomych złapało. Nasłuchałam się wtedy i teraz mnie to dotyka... I myślę, że niestety, ale mogłam się zarazić w szpitalu, bo jak tam było czysto a po 3 tygodniach gronkowiec... Trudno, pobiorę antybiotyk, ale czy to coś pomoże. Oby mała się nie zaraziła.
  17. Marigo - nie znam tej gry, choć nintendo brzmi znajomie. Popatrzę w necie - dzięki za info.
  18. Z tego co wyczytałam na wyniku to jest to gronkowiec, ale tego drugiego wyrazu rozszyfrować nie dam rady. Muszę podpytać lekarza. Niby wiele kobiet ma, ale gronkowiec brzmi groźnie... boję się o małą, że się zarazi tym świństwem. Czytałam, że gronkowce są nie do wyleczenia...
  19. Podłamana jestem... nie mogę do końca rozszyfrować co to za bakteria, ale obawiam się, że jakiś gronkowiec. Niby jest taki rozpis na co wrażliwa i mam dobrany antybiotyk, ale jakoś sama myśl o gronkowcu mnie przeraziła... a jeszcze tak sobie pomyślałam, że skoro w szpitalu nie było a teraz po 3 tygodniach raptem jest, to może mnie tam zarazili? to już wogóle przegięcie.... Będę rozmawiała z lekarzem na wizycie, może mi powie co to jest i co dalej. A jeżeli chodzi o nystatynę, to ja jej właśnie nie mogłam brać i nie brałam. Teraz ma coś innego - nie wiem jeszcze co konkretnie, bo mąż ma wykupić wracając z imprezy urodzinowej.
  20. Mocz mam ok, morfologia w sumie też jakoś się trzyma. Ale widocznie te bakterie łatwo "złapać", bo skoro 3 tyg. temu nie było ... dobrze, że lekarze tego pilnują.
  21. To posiew z pochwy, nie z moczu, ale wiem, że bakterie w ciąży często się pojawiają. Miałam posiew kilka tygodni temu i nie było bakterii a teraz są... nic nie poradzę - przeleczę się.
  22. Bożenko - rewelacja ;-) Córeczka - moja Lenusia będzie miała kolejną forumową koleżankę - super ;-) To nadrabiaj z falbankami ;-) Dobrze, że mąż troszkę Cię zajął, ja po 1.11. też miałam jakieś smutki, sny... u Ciebie sprawa świeża i na pewno boli mocniej. Fajnie, że miałaś odskocznię a remont zawsze mile widziany ;-) Kornelinko - namieszałaś ;-) my tu mówimy o innym posiewie. Judym - też miewam takie bóle jak na @, przedtem niestety wpłynęło to źle na moją szyjkę, ostatnio te bóle rozkręciły regularne skurcze, ale generalnie same ich występowanie już na tym etapie jest normą.
  23. Teraz Kornelinko posiew zleca każdy lekarz, a prywatnie sami pobierają. Mnie pobierali w szpitalu, a teraz lekarz mi pobrał na wizycie we wtorek /35tc/. Myślę, że jak jestes pod opieką lekarza, to Ci powie w odpowiednim momencie. Przed samym porodem raczej bez sensu, bo w razie coś to musi być jakiś czas na leczenie.
  24. Mrowkania - wkońcu Ty lekarz... "antybiogram" ;-) ja pierwszy raz to słowo widzę - aż przeliterowałam ;-)
×