Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestusia

  1. Mrowkaniu - mama ma skomplikowaną osobowość, ale niestety narcystyczną. Jest świetnym pracownikiem, dobrym fachowcem, można z nią pogadać na wiele tematów, bo jest oczytana i inteligentna, ale rodzinna nie jest. Wiem, że nas kocha, ale na swój bardzo specyficzny sposób. My emocjonalnie do taty podobni jesteśmy, ja chyba najbardziej, dlatego mamy dystans tak mnie razi. Ale staram się ją rozumieć, pomagać, wspierać, choć czasem widzę, że ona tego nie potrzebuje... I faktycznie Marigo - podobna do Twego ojca ;-) Często mi mówi, jak to dzieci sasiadki "noszą ją na rękach" a my drzwi nie otworzymy... ale jak chcemy zajść to mówi, że chciałaby jeden dzień pospać i żebyśmy się nie wybierali ;-)
  2. Marigo - w sumie też mam to w nosie, bo stać mnie na to, żeby sobie kupić, bez łachy. Ale jak słyszę o prezentach od babć to coś mnie trafia...
  3. Widzisz Tosiak - u nas finansowo było dobrze, ale może za dużo tego asortymentu nie było, bo jakiegoś przesytu prezentów nie pamiętam. Ale rzeczywiście miałam co chciałam i zanim mieszkałam z rodzicami tak było. Dostawałam kieszonkowe na konto i nie żałowali mi pieniędzy na nic. Dużo inwestowali w moją naukę, uczyłam się w szkołach językowych, wyjeżdżałam na obozy językowe za granicę, itp. Zimą narty, latem ciepłe morze. Miałam udane dzieciństwo, ale emocjonalnie jakoś średnio było, mama raczej na sobie skupiona, tatuś bardziej wrażliwy i oddany, ale za to wiecznie nieobecny. Jak dorośliśmy i pozakładaliśmy rodziny /ja ostatnia z rodzeństwa/ to mama wogóle przestała się interesować naszymi sprawami, emocjami. Tatuś do końca bardzo się interesował, pomagał jak mógł i był blisko nas. Mama żyje dla siebie i chyba nikogo jej nie brakuje... To fajna, nowoczesna kobieta, ale okropnie egoistyczna i nierodzinna.
  4. Witaj Jagoda - co do wózka - nie pomogę, bo nie znam tej marki; W sprawie ruchów ja liczę i notuję 10 ruch - zwykle ok. 11 już zaznaczam.
  5. Ja leżaczka wogóle nie kupuję, kupuję krzesełko i później może jakąś huśtawkę. Może jeszcze ktoś mnie zaskoczy i zasponsoruje... a jak nie to kupię bliżej wiosny. Tak myślę o mojej mamie, czy ona na prawdę nie ma zamiaru nic wnusi kupić??? Kasy ma jak lodu, ale ... dla siebie. A ja czasami chciałabym coś dostać. Jak kiedyś ją podjechałam /chodziło o coś mi/ to powiedziała "na biednego nie trafiło"... Od czasu śmierci taty nie ma kto mi prezentów robić... ;-(
  6. Rajstopki polecam wola lup tuptusie, inne firmy jak się trafi - większość kit. Ale ja rajstopki zakładałam, jak mała miała może 5-6 miesięcy. Wtedy zaczęła się przemieszczać i nadeptywała sobie na śpioszek ;-) Noworodkowi niezbyt rajstopki nakładać - nóżki można wywichnąć. Ja jak doczekam porodu w klinice to tam jest wszystko a ja tylko na wierzch /na wyprawkę/ nałożę pajac polarowy, kombinezon, czapeczkę i do gondolki /w gondolce śpiwór jak mróz duży/. Jak będę rodzić w szpitalu to na pobyt body+pajace, a na wypis na to nałożę pajac ciepły polarowy, kombinezon, czapeczkę cienką i ciepeljszą i tyle.
  7. Pewnie pooglądaj, porozkładaj i bedziesz wiedziała; generalnie nie powinno się noworodka kłaść w wyższej pozycji - dla dobra jego kręgosłupa. Piersi mnie dręczą - siedzę i ciągle sięgam do stanika ;-)
  8. Nie wiem, jak on się rozkłada, te fotki też jakieś półsiedzące. I tylko 2 pozycje można ustawić. Najlepiej obejrzeć na żywo, bo jak się nie rozłoży to będzie musiał czekać aż mały urośnie nieco.
  9. Zerknij Tosiak np. na takie leżaczki - one się rozkładaja na płask. Jak chciałabyś od początku to dobrze wybrać rozkładany kilkupunktowo /min. 3/ albo z wkładką redukcyjną dla noworodka. http://allegro.pl/fisher-price-lezaczek-bujaczek-2w1-0-18kg-t4145-i1307436073.html
  10. Tosiaczku - właśnie nie bardzo on jest leżący, jak dla mnie to na pewno nie na pierwsze tygodnie. Z tego co się dowiedziałam, to najwcześniej się nada huśtawka, później leżaczek i krzesełko. Regulowany jest leżaczek tylko na 2 pozycje - nie można położyć płasko. To oczywiście zależy od dziecka /kiedy ciągnie głowę/ i od sposobu wychowania, ale ja w takiej pozycji dzidzi bym nie położyła. Może ok. 3 m-ca życia. Tak też mi powiedziano, że raczej nie od początku.
  11. Myślę o Marionetce, prosiłam żeby odezwała się po powrocie... mam nadzieję, że u niej dobrze tylko czasu nie ma do nas zajrzeć...
  12. Magdusia - moje kody jednorazowe znikaja jak szalone, a dzięki dziewczynom i opcji "PŁACĘ" tak szybko się teraz zakupy robi ;-) Właśnie zamówiłam tuner do gitary i szukam ozdób świątecznych ;-) Tosiak - to te huśtaweczki; tylko nie wiem, czy doczytałaś - pisałam, że rozmawiałm o nich i oglądałam na żywo i rzeczywiście są fajne, ale dla nieco starszej dzidzi. Na moje oko nie wcześniej jak 3 miesięczne dziecko można na tym położyć. Pozycja leżakowa jest dość siedząca. Dlatego ja kupię najwcześniej w okolicach wielkanocy - zajączek może przyniesie ;-) http://allegro.pl/fisher-price-hustawka-lezaczek-bujaczek-3w1-r2482-i1296491895.html http://allegro.pl/fisher-price-hustawka-lezaczek-bujaczek-3w1-p6948-i1319879445.html
  13. Piękne Maggi - na prawdę śliczne choineczki ;-)
  14. Maggi - super takie duże, ja małe robiłam - takie 25 cm z makaronu.
  15. Ja robiłam kilka lat z rzędu z makaronów /takie najlepiej kolanko z falbanką/. Stożek z kartonu się przygotowuje i nakleja makaron od góry do dołu jeden pod drugim falbanką do dołu. Ja kleiłam na vikol. Później się pryska sprayem na złoto czy czerwono i jest fajna choineczka. Można jakieś ozdoby dodatkowe przykleić,ale nie koniecznie. Z szyszek robiłam raz w pracy i też wyszło fajnie, ale mieliśmy nierówne i za mało szyszek, więc kombinowaliśmy ozdobami.
  16. Maggi - z tymi choinkami to super pomysł, ale ja raczej gotowca kupię, bo mało mam sił i chęci. Chociaż kiedyś z dziećmi w szkole robiłam z szyszek i z makaronów /nakleja się też na stożek/ i były fajnie. Ja znalazłam gotowe stożki i kupię na początku grudnia - tak, żeby od razu postawić. Może u Was szybciej ten śnieg będzie, u nas może troszkę zamarznie, ale o śniegu mowy nie ma na razie...
  17. Marzka - gadaj z małym - niech posiedzi spokojnie przez dziś i nockę ;-) na pewno już chce się do domku - ob Cię wypuścili.
  18. Mrowkaniu - do mojej łazienki nawet by pasowało ;-) ale raczej się nie zdobędę. Chociaż pewnie byłoby wiele śmiechu ;-)
  19. Kornelinko - to leż i odpoczywaj i pilnuj godzin tabletek - powinno powoli puszczać. Ze spojeniem niestety - raz lepiej, raz gorzej, ale tak już będzie do porodu. Na to leków nie ma. Ja jak mojemu powiedziałam, że po ciąży będę się odchudzać, to usłyszłam "nie ma z czego" ;-) On twierdzi, że ja chuda jestem tylko mam brzuch... ale jemu zawsze brakowało we mnie kilogramów i zawsze mówił, że mogłabym przytyć... JA i tak zechcę zrzucić, żeby się lepiej czuć. Nawet nie patrząc na wagę, a wygląd i własne samopoczucie. Etap miar i wag mam za sobą ;-) Ja mieszkam pod lasem, więc jak już śnieg spadnie, mam go w nadmiarze. I wcale mi się nie uśmiecha dużo śniegu - tutaj żadne służby nie działają - trzeba samemu odśnieżać. Najlepiej żeby spadł raz i leżał ile ma leżeć ;-) Mrowkaniu - też chyba zaraz kupię jakieś węże - niby mam kurtyny,ale chce się czegoś nowego ;-)
  20. Fajnie się dziewczyny rozwijacie - super fotki Dwupak i Marigo.
  21. Zjadłyśmy zupkę i wydaje mi się, jakby był wieczór ;-) Ciemno za oknem i jakaś mżawka, brrr Mrowkania - mój mąż z kolei ma bardzo drobne kości /po teściowej/, ale jest wysoki, ma długie nogi i jest umięśniony /ćwiczy/ więc wygląda na dużego faceta. Tylko te rączki drobne i stopy ;-) Ja mam szerokie kości, ale z kolei byłam szczupła, więc nie wyglądałam na jakąś wielką babę. Po ciąży zobaczymy ;-) Nika jest drobnica po mężu i może kiedyś będzie wysoka, ale na razie jest raczej średnia w klasie. Zawsze miała długie nogi i drobną główkę, łapki i stopki. Malutka też chyba podobnie, z kości udowej wychodzi 2-3 tygodnie starsza niż z innych wymiarów ;-)
  22. Dwupaczku - witaj po przerwie - przykro mi, że masz kiepski nastrój, że coś się dzieje nie tak; z Twojego postu wnioskuję, że jesteś smutna i pogubiona. Nie musisz pisać, co się dzieje, to są Twoje sprawy i jeżeli chcesz to zostawić sobie - każdy to uszanuje. Jeżeli jednak zechcesz to z siebie wyrzucić - nikt Ci nie zarzuci, że psujesz nastrój. Zdecyduj sama. Ja życzę Ci jak najlepiej, żeby Twoje życie uporządkowało się tak, jak tego chcesz. Najważniejsze teraz, że ciąża rozwija się prawidłowo, maluszek rośnie. Trzymajcie się ciepło i zaglądaj do nas częściej. Marigo - ja chcę taką konsolkę - psp - przenośną, np. do samochodu żeby zabrać, czy jak gdzieś jedziemy. Moja ma w swoim pokoju komuter i play station, ma też matę taneczną do TV, więc już wystarczy... a w gry planszowe itp. my gramy rodzinnie - mamy wieczory gier. Ona uwielbia i jest to czas, kiedy jesteśmy razem. Zabawek mamy masę, ale mało się bawi, czasami jednak coś dokupujemy. Ale globus i tak jest super - u nas niestety nie ma. Są podobnie wyglądające, ale dla maluchów. Lutówka - chłopak fajnie jak zbudowany i nie "huherko", ale dziewczynka lepiej drobniejsza. Dlatego cieszę się, że Nika ma budowę drobną po tatusiu i jest dość filigranową dziewczynką. A rączki ma tak malusie, że do przedszkola chodziła jeszcze w takich łapkach od pierwszego kombinezonu, a palczatki ma dopiero teraz, bo wcześniej nie wyobrażałam sobie, jak te palusie wkładać w osobne "przegródki" ;-)
  23. Marigo - ja ubieram bliżej świąt i stoi do lutego - mamy zawsze kilka choinek i ozdoby na oknach i lubie wieczorami tylko tymi światełkami oświetlać dom i odpoczywać w takim świątecznym klimacie. Super ten globus interaktywny - ciekawe, jak w praktyce, ale wygląda super. Mojej też spodobałby się. Może poszukam u nas czegoś edukacyjnego... ja wstępnie dla mojej chcę kupić konsolkę w stylu psp /ale coś tańszego niż sony/ i może planszówkę monopoly. Nika nie może usiedzieć w samochodzie, w poczekalni, wogóle nie może przez chwilkę wysiedzieć w miejscu a czasami trzeba, dlatego konsolka jej się przyda. Przynajmniej komórki odpoczną ;-) Na mikołajki dostanie chomika interaktywnego kolejnego i motor dla nich, zamówiłam też skakankę z licznikiem, bo teraz skacze namiętnie ;-) Malutkiej chcę kupić karuzelkę na pilota i krzesełko i jak będzie już z nami na święta to przynajmniej karuzelke pod choinke wstawię, bo Nika ciągle w Mikołaja wierzy ;-)
  24. Miszko - widocznie tak już masz z laktacją, u mnie nie było ani w pierwszej ciąży za wczasu, ani teraz nie widać. Myślę, że w takiej sytuacji powinnaś spać w biustonoszu i włożyć wkładki laktacyjne. Rzeczywiście mokre plamy nie są ani komfortowe ani estetyczne.
  25. Mój nic mi nie mówi ;-( ale podobam się sobie i mojej samooceny jego brak wylewności nie umniejsza ;-) Mój mąż nie jest na co dzień typem romantyka, nie mam co liczyć na jakieś szaleństwa - komlementy, spontaniczne całowanie brzuszka, śniadanka itp. On jest taki czuły, delikatny i bardzo romantyczny tylko w sytuacjach intymnych, "na pusto" mu nie idzie ;-) Musze poczekać ... do wiosny ;-)
×